Niedawno na TVN STYLE leciały w nocy powtórki programu „Mistrzowie Podrywu”. Jednym się program podobał (mainstream), inni kręcili nosem (zazwyczaj Ci związani ze społecznością uwodzenia). Ale to co widziałeś w odcinkach to ledwie ułamek tego co naprawdę się działo na planie. Wszystkie odcinki możesz już teraz sobie oglądać na player.pl więc jeśli ktoś jeszcze nie widział – zapraszam. Natomiast dziś chcę zdradzić trochę tajemnic z planu i tego co się działo poza kamerami. Opowiem Ci też o tym co działo się dookoła programu, a czego pewnie nie byłeś świadom.
1. „Nie dla Mistrzów Podrywu” i atak feministek
https://www.facebook.com/events/276330636130418/ fanpage j.w.
Pewnie nie wiedziałeś, że na 1-2 tygodnie przed emisją pierwszego odcinka (7 marca 2017). Niejaka pani Jaśmina Karabuła Stysiak założyła powyższy fanpage i przeprowadziła krucjatę przeciwko emisji programu. Zaczęła pisać do wszystkich feministek w Polsce, aby wsparły jej akcję protestu przeciwko programowi „Mistrzowie Podrywu”. Założyły protest na portalu Nasza Demokracja.
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-kulturze-gwaltu-w-mediach-nie-dla-mistrzow-podrywu-w-tvn-style-1?bucket
Stop kulturze gwałtu w mediach!
Jaśmina Karabuła Stysiak :
„Żądamy natychmiastowego cofnięcia decyzji o emisji programu „Mistrzowie Podrywu” na antenie Waszej stacji!
Jak można dowiedzieć się ze strony stacji [1], program ma rzekomo na celu pomoc „w trudnej sztuce uwodzenia” – mężczyznom, którzy „kompletnie nie radzą sobie z kobietami, a bardzo chcieliby to zmienić”. Człowiekiem, który ma tej pomocy udzielać, jest Marcin Szabelski, przedstawiający siebie jako „specjalistę od relacji damsko-męskich” [2]. Pan Szabelski nie wywodzi się ze środowiska psychologicznego, nie ma żadnych kompetencji do udzielania tego typu porad. Leży mu na sercu los samotnych mężczyzn – jednak ostatnim, co go interesuje, jest dobro kobiet, które w swoich „wykładach” sprowadza do ról niczego nieświadomych, bezbronnych i pozbawionych własnej woli obiektów seksualnych.
Audycja utrwala negatywne stereotypy na temat kobiet, usprawiedliwia przemoc seksualną i wpisuje się w kulturę gwałtu.”
Złożyły też protest do KRRiTV na program „Mistrzowie Podrywu” i TVN musiał składać wyjaśnienia. Niesamowite. Ta Pani jeszcze przed emisja i przed montażem pierwszego odcinka JUŻ „WIEDZIAŁA”, że „Audycja utrwala negatywne stereotypy na temat kobiet, usprawiedliwia przemoc seksualną i wpisuje się w kulturę gwałtu”. To jest kobieta, która zapewne uważa się za nowoczesną, otwartą, świetnie zorientowaną, rozumną, wrażliwą na krzywdę i prospołecznie zorientowaną kobietą. Tak samo zapewne były zorientowane starouszki w latach 90-tych robiące protesty przed kinami wyświetlającymi film „Ksiądz”. Bo „podobno” w tym filmie była sylwetka księdza geja. Podobno, bo nie sprawdziły tej informacji, nie poszły na seans, aby to sprawdzić. Coś, gdzieś usłyszały plotki i ruszyły protestować. Wtedy nazywano je Ciemnogrodem. Na szczęście p. Jaśminę koniec końców zignorowano. Nie udało się jej zatrzymać emisji programu, choć mi trochę krwi napsuła (Odpowiedzi na jej zarzuty znajdziesz w tym wpisie na blogu: „Uwodzenie i Adept vs Zarzuty Oszołomów – Mówię Jak Jest”).
Jak funkcjonuje jej umysł, nie jestem w stanie zrozumieć. Mogła odezwać się do mnie i porozmawiać, zapytać u źródła. Chętnie bym jej to wytłumaczył i rozproszył obawy. Zamiast tego wolała szerzyć zło. Co oznacza, że jej główną motywacją był fejm, a nie dotarcie do prawdy. Albo misyjny (i głupi, bo źle wycelowany) zapał. Wydaje mi się, że ona patrzy na relacje damsko męskie przez ograniczony pryzmat swoich własnych (negatywnych) doświadczeń z mężczyznami. Szkoda.
Dla tych osób (feministek), które wzięły udział w akcji niszczenia, program o uwodzeniu – „Mistrzowie Podrywu” to kultura gwałtu. Za to program, gdzie nieatrakcyjnym kobietom zakładają nowe ciuchy i robią nową stylizację – wszystko jest OK. Program o żonach Hollywodu, gdzie widać golddiggerki pierwszej klasy (co tylko krzyczą do męża – daj kasę) super – wszystko gra. Program, gdzie faceci odkrywają swoje słabości i uczą się czegoś nowego, przełykając własną dumę, aby znaleźć dziewczynę – to już jest be. Program, gdzie na oczach całego kraju robią rzeczy dla wielu upokarzające, po to aby zmienić coś w swoim życiu i relacjach z kobietami – jest be. To kultura gwałtu. Nie mam słów na tak obłędny i głupi sposób myślenia p. Jaśminy.
Rozmawiałem z Feniksem i rzucił temat „Czemu ten temat tak budzi tyle złości w ludziach? Przecież ja nikogo nie krzywdzę, nie oszukuję, nie dymam na hajs, nie wysyłam jakiegoś gówna, tylko sprawdzoną wiedzę, chce aby na świecie było więcej miłości, aby ten ziomek co do mnie przyjdzie miał szanse na lepsze życie, nie wyrósł na pojeba, albo co gorsza nie powiesił się w wieku 50 lat samotny w jakiejś ruderze…”.
No właśnie czemu? Mam kilka tez, ale poruszę je w innym wpisie.
2. Szkolenie z uwodzenia vs reality show w TV
No i po za tym to jest show TV. W wielu rozmowach reżyser przekonał mnie, że program musi być strawny i ciekawy dla mainstreamu. Nie możemy dać hardcorowych akcji podrywu, bo to po prostu nie przejdzie w TV. Nie możemy też dać stricte technicznie szkolenia z uwodzenia, bo to zanudzi większą część widowni, której podryw i relacje nie interesuje na tak głębokim poziomie jak mnie. Trzeba było iść na kompromis. Dać kilka uwodzicielskich ciekawostek, ale też dużo rzeczy śmiesznych, smutnych, wzruszających. Na prawdziwym szkoleniu nie ma zabawy w Majtki Mocy, dokładne wiwisekcje przeszłości każdego z bohaterów. Nie ma na ogół miejsca na sięganie do dzieciństwa, wzruszenia i emocje przed lustrem. No nie w takiej formie jak w TV. Oraz dlatego, że kilkudniowe szkolenie z uwodzenia nie jest psychoterapią.
3. Wrażenia chłopaków z planu
Sebastian:
„Dla mnie szczerze to słabo było. Nie wziąłbym udziału ponownie raczej. Spodziewałem sie zupełnie czegoś innego. Przedstawili nas jakbyśmy byli jakimiś pokrakami i nie wiedzieli o co chodzi z laskami. Mało było z uwodzenia. A tak naprawdę potrzebowaliśmy lekcji, żeby się doszkolić, a nie zaczynać od zera. Wstyd mi było jak zaczęli to puszczać w tv. Ale będzie kiedyś co wspominać 😉 jedyny plus;)”.
Obecnie Sebastian jest w związku z dziewczyną. Spodziewają się dziecka.
Adrian (brodaty / prawiczek):
Po programie stracił prawictwo i obecnie niedługo będzie ojcem.
Michał:
„Dla mnie generalnie całość była zajebista przygodą.Występ na scenie to wisienka na torcie. Poczucie wszechmocy. Nie było dziewczyny na tej imprezie, do której bym nie podbił. Mega pewność siebie. Zajebiste było też ładowanie się energią. Akcja pod lustrem”
Konrad:
Adrian:
Potem Adrian dopisał jeszcze: „Przez prawie rok po programie byłem w związku z dziewczyną. Teraz jestem w luźnej relacji i codziennie zbieram 3-4 kontakty”.
Jak więc widzisz, opinię uczestników są skrajne.
4. Newsweek, Paula Szewczyk i jej oszczerczy artykuł „Guru od podrywu poprowadzi program w TVN Style”
Na fali małej dramy i femistycznego hejtu kilka portali i Pudelek napisało artykuły. Jeszcze przed emisją pierwszego odcinka. Najdalej chyba poszedł Newsweek i Paula Szewczyk:
http://www.newsweek.pl/styl-zycia/mistrzowie-podrywu-program-marcina-szabelskiego-na-tvn-style,artykuly,405986,1.html
a tam oczywiście takie kwiatki:
„choćby te, w których udziela porad dotyczących seksu z nieletnią, radzi kobietom, by uczyly się „służyć panu od psa” czy podpowiada jak doprowadzić do stosunku wbrew woli kobiety i wmówić jej, że sama tego chciała”.
Bezrefleksyjnie powtórzyła bzdurne kłamstwa feministek i zarzuty akademików, bez jakiegokolwiek rozeznania w temacie. Na tego typu idiotyczne zarzuty już kiedyś odpowiedziałem na blogu: „Uwodzenie i Adept vs Zarzuty Oszołomów – Mówię Jak Jest”). Więc nie chcę się powtarzać. Po emisji napisałem do niej z pytaniem jakie są jej wrażenia? Odpisała mi:
„Dzień dobry, oczywiście oglądałam prowadzony przez Pana program. Przyznaję z ulgą, że część obaw, jakie miałam po przeczytaniu niektórych Pańskich wcześniejszych wpisów, nie potwierdziło się. Wciąż jednak nie jestem fanką tego typu rozrywki. Mam nadzieję, że znajduje Pan jako prowadzący satysfakcję z wykonywanej pracy. Wszystkiego dobrego,
Paula Szewczyk”
https://teleshow.wp.pl/kontrowersje-wokol-mistrzow-podrywu-sie-oplacily-show-okazalo-sie-hitem-6109492461287041a
Może i się opłaciły, ale na mnie kilka portali wylewało pomyje.
ps. Media worker z VICE (Order Białego Księcia) opisał pierwszy odcinek Mistrzów Podrywu. Przeczytałem, wszedłem na jego profil FB i się załamałem widząc, kto chce mnie pouczać na temat uwodzenia kobiet. Brak słów 🙂
5. Zdjęcia na mrozie i przeziębienia
Podrywanie dziewczyn na warszawskiej „Patelni” w programie trwa 3-4 minuty. Tymczasem nagrań na Patelni było 1-2 h do każdego odcinka. W lutym temperatury były poniżej zera. Jak widzisz dla potrzeb planu zdjęciowego byłem bez czapki, w efekcie czego pod koniec z zdjęć sam nabawiłem się ostrego przeziębienia, gorączki itp (połowa chłopaków też). Szkoda, że nie kręciliśmy tych scen w maju. Dziewczyny na ulicy wyglądałyby dużo bardziej kusząco 🙂
6. Słuchawka w uchu
Wielu prowadzących ma w czasie nagrań słuchawkę w uchu, na którą słyszy podpowiedzi, sugestie, żarty (np. Kuba Wojewódzki, Szymon Majewski itd). W części scen ja też miałem słuchawkę. Produkcja podpowiadała mi do kogo się z czymś zwrócić. Ja sam bym tego nie wyłapał, bo rozmawiam z jednym z uczestników, a nie widzę tzn. nie mam świadomości tego, co się dzieje z innymi. Np. Tomek opowiada o swoim ojcu, a ja słyszę od produkcji tekst „Marcin, gdy mówi Tomek o ojcu, zobacz że Adrian jest tym poruszony, możesz zapytać go dlaczego, co u nie go się stało?”. To jest mega pomocne. Zwłaszcza na początku zdjęć, gdy nie znałem chłopaków i nie pamiętałem ich wszystkich historii. Miałem też podpowiedzi „Marcin, nie możemy na antenie puścić tych wulgaryzmów, powiedz chłopakom, żeby nie używali takiego języka…” . Często było to pomocne, a czasem utrudniające, bo rozmawiałem jednocześnie z uczestnikiem i słyszałem coś na uchu. Ciężko było przywyknąć do głosu w uchu. Dopiero pod koniec nagrań udało mi się to opanować, aby słyszeć głos w słuchawce i jednocześnie być świadom co mówi uczestnik. Pamiętam czasem takie akcje, że chłopaki mówią coś do dziewczyny sensownego (w sensie podrywu tam na sali), a ja słyszę w słuchawce „Marcin, powiedz mu żeby zaczął jeszcze raz, bo tego nie możemy puścić na antenie” hehe. Ale w realnym podrywie nie da się zrobić tak łatwo replay 🙂 🙂
Tak więc niestety realia podrywu, a realia programu Mistrzowie Podrywu nie zawsze szły w parze. Mistrzowie Podrywu byli wg mnie mainstreamową wizją tego jak wygląda podryw. Nie jaki jest naprawdę w 100%, ale jakim chcieli by go widzieć ludzie z poza niszy podrywu. Tak samo w terapii nie robi się wielu rzeczy z tego co było nagrywane np. tego uzewnętrzniania się przed lustrem. Do zmiany mentalnej niekoniecznie jest potrzebne przeżywanie traumy na nowo, doprowadzanie do płaczu. Raczej tego na nowoczesnej terapii (i undergroundowej typu hipnoza, huna, dekodyka i nawet nlp) się nie robi. Ewentualnie w małym wymiarze. Dla potrzeb programu robiłem rzeczy z terapii, które na sesjach rzadko robię, bo nie zawsze są potrzebne. No, ale tutaj to było show TV, były emocje, wzruszenia, nawet płacz itd. Szkoda trochę, że tak mało pokazano hipnozy, pozycji mocy, budowania mentalnej pewności siebie i męskości (mój osobisty konik, ale wiem że nie wszystkich to może fascynować). Pamiętam jak robimy te ćwiczenia przed lustrami, robię lekki trans uczestnikowi, mija już 15 czy 20 minut i słyszę w słuchawce „Marcin kończ już pomału ćwiczenie, bo kamerzyści nie dają rady tak długo trzymać kamer w powietrzu” albo w trakcie sesji „Marcin, jeden z kamerzystów wszedł w kadr, weź powtórz to co ostatnio powiedziałeś„. Albo jestem w trakcie mocnej przemowy do uczestnika, a tu nagle słyszę „Marcin zaczekaj, skończyły się baterie w kamerze u Tomka, musimy zrobić przerwę” czy „Marcin stop, w tle spadła zasłona i widać pakamerę, musimy to powtórzyć” 🙂. Więc dużo było takich przerw, które sprawiały że nagrania trwały godzinami, choć w TV wyglądało to na krótki, 3-4 minutowy fragment. Współczuję aktorom na planach seriali lub filmów kinowych. To musi być rzeźnia 🙂 W filmie „Uwodziciele” tego było mało. Raczej nie było powtórek, nie miałem też słuchawek. To był film dokumentalny, wiec reżyser nie robił tak wielu małych poprawek jak w Mistrzach Podrywu.
7. Dlaczego tak mało dziewczyn przyszło na imprezę w ostatnim odcinku?
Chłopaki wzięli więcej kontaktów do dziewczyn w stosunku do tego co zostało pokazane w TV. Jednak impreza była następnego dnia o g. 18 i na DODATEK dziewczyny dowiadywały się, że będą nagrywane kamerami i wejdą do programu TVN o podrywie. Jak myślisz jaka mogła być ich reakcja? Większość nawet jeśli mogła przyjść, to odmówiła nagrania i pojawienia się na imprezie w studiu. Tego nie rozumieją ludzie, którzy nie znają realiów podrywu nieznajomej dziewczyny. Ja sam bym pewnie nie przekonał z dnia na dzień dziewczyny poznanej na ulicy do przyjścia do programu Mistrzowie Podrywu i bycia nagrywaną. To loteria w tak krótkim czasie. Dziewczyny mają też swoje życie, obowiązki, prace, studia, rodziny. Nie rzucą tak wszystkiego i to jeszcze dla bycia nagraną kamerą w programie o PODRYWIE. Ale plebs w internecie pisał „coś kiepsko im poszło, hahahha”. Tobie idioto, który tak komentował, poszłoby 5 razy gorzej. Chłopaki byli uczciwi, mieli kontakty do swoich znajomych w Warszawie, ale nie skorzystali z tego aby je zaprosić i przedstawić jako swoje poderwane dziewczyny. Jedynie Adam zaprosił swoją dziewczynę z Wrocławia. Co uważam osobiście za jego chęć zabłyśnięcia na pożegnalnej imprezie tym, że jest taki cool, bo „ma dziewczynę”.
8. Ośmieszanie chłopaków? Nie.
Pewnie myślał, tak jak 99% społeczeństwa, że zmyślny tekst rzucony do dziewczyny „podrywa ją i załatwia całą sprawę”. W fantazjach ludzi nie mających doświadczeń w podrywie, po takich słowach ona wręcz powinna uklęknąć i rozpiąć mu rozporek. OK stop, to moja fantazja 🙂 Powinna dać mu numer telefonu i umówić się. Tymczasem chłopak dostaje brak zainteresowania od dziewczyny (ang. IOD – Indicator od Disinterest). Czy to powinien być koniec jego podrywu? Absolutnie nie 🙂 Warto się trochę postarać i sprawdzić czy jej „chłopak” jest realny, czy może to tylko jej AUTOPILOT (automatyczna reakcja na „średnie” teksty na podryw). Co mógł powiedzieć? Jest kilka pomysłów. Oto jeden „Ech, jestem minimalnie zawiedziony. Chyba do końca życia nie znajdę sobie dziewczyny i będę oglądał co wieczór Titanica. Ale możesz ostrzyc mnie inaczej i lepiej niż chłopaka :)” itd żartować, flirtować, badać grunt. Inny przykład „Żartowałem, jestem gejem, choć przez chwilę myślałem, że poruszałaś trochę moje serce i zmienię orientacje… jak długo jesteście razem?” albo „a czy Twój chłopak ma konia i zbroję? Bo jeśli nie, to musi sobie kupić, bo będziemy się pojedynkować o Twoje serce” itd. z humorem ciągnąć temat, wybadać naprawdę jaka jest sytuacja. Jest jeszcze wiele możliwości na pociągnięcie znajomości dalej. Niekoniecznie to się skończy seksem czy miłością. Ale na pewno zajdziesz dużo dalej. Głowę dam, że uczestnicy „Mistrzów Podrywu” poradzili by sobie lepiej w tej sytuacji niż autor mema. Ale do tego trzeba mieć praktykę i zasoby lingwistyczne (słowa, umiejętność flirtu, opowiadania historii i inne typowe umiejętności uwodzenia kobiet). Bez tego doświadczenia, praktyki i zasobów lądujesz w krępującej, głupiej ciszy i palisz ze wstydu cegiełkę. Jesteś wtedy mainstreamowym przegrywem. A potem przy piwie z kumplami mówisz jakie te kobiety są sukowate. I że wszystkie ładne są już zajęte. Aha, jeśli wygląda w podrywie na to, że to co dziewczyna mówi, to jest faktycznie szczęśliwy i prawdziwy związek, to żartujesz sobie i odpuszczasz ją.
Mimo wszystko, mimo całych ograniczeń zasad programu, chłopaki przeżyli niesamowita przygodę. Mieli okazję zobaczyć jak wygląda nagranie programu TV. Doświadczyli wielu skrajnych emocji. Od płaczu, wkurwienia, przez zadumę, do śmiechu. Wystąpienie na scenie i taniec, ćwiczenia przed lustrem, korekta ich mowy ciała, poprawki ich podrywu, nauka ruchów w tańcu, przemiana wewnętrzna i wzmocnienie ich pewności siebie. Plus atmosfera w grupie, męskie szczere rozmowy na przerwach i moja pomoc w ich indywidualnych sytuacjach. To coś czego nie doświadcza się na co dzień.
Adept
23 komentarze
Czy jest szansa że odzyskasz wycięte sceny gdzie pokazujesz chłopakom jak powinien wyglądać podryw tych modelek i je pokażesz ?
Niestety. Zero szans 🙁
Szkoda 🙁
Szanowny KOLEGO MARCINIE.
Czytałem ten blog kobiety co ciebie potraktowała na tej niby demokracji.
Mam takie wrażenie, ze jest to taka biznesmenka, która podchwyciła jakiś temat niekoniecznie pozytywny społecznie aby dorobić sobie popularności czyimś kosztem, a dokładnie kosztem Twoim i kosztem mężczyzn.
Wiesz jak to w bezdusznym biznesie politycznym …
Bicie piany i piaar….
Moja prośba. NIe odnoś się merytorycznie do tej zacinek, bo onanakręca się twoimi negatywnymi emocjami i wrażeniami.
Przerwij to błedne koło, i nie dawaj jej satysfakcji że odnosisz się do jej rozumu, tylko:
poproś te kobietę aby nie robiła sobie popularności na Twoich plecach i powtarzaj jej to w każdej odpowiedzi. …
Z wyrazami szacunku i uznania dla osoby tamtej Pani, ale nie koniecznie do tego co czyni.
Ja po prostu tej Pani współczuję.
Z życzeniami dla tej Pani aby znalazła szczęście osobiste w miłości a najlepiej z mężczyznami…
Kiedy pojawią się nowe poradniki ?
Mam nadzieje ze niedlugo
To było ustawiane, ta końcówka gdzie przyznaje się jeden z nich, że miał dziewczynę i chciał cię tylko poznać?
Mega sztucznie to wyglądało.
Mówiąc szczerze sam chciałem pójść do tego programu i nawet byłem w finale na castingach ale
oglądając ten serial z pozycji osoby początkującej w PUA i tego jak znajomi na studiach oceniali
ten program (To mam gdzieś ale na Uczelni będę jeszcze 2 lata..) To też się zawiodłem bo było
to pokazane jak mówisz… Podryw od strony gościa z Kanapy?!
Zero przygód jak w Grze albo jak u Piotra Pytona. A rozmawiając z Chłopakami podczas castingu
można było wyczuć w nich pewność Siebie a w TV zachowywali się jak takie „Kluski”.
Mysl co chcesz. Ja mowie – to nie bylo ustawione.tzn. to co powiedzial. Podejrzewam, ze bylo pod wplywem naglego stresu i emocjie w trakcie calej tej sytuacji powiedział to co powiedział. A jesli chodzi o castingi – pewnosc siebie, nie rowna jest drugiej pewnosci siebie. Sytuacje na planie byly napewno stresujace. To ze na castingu byli wyluzowani nie znaczy, ze na planie mieli byc tacy sami. Kamery, ludzie wokol, sytuacje nie dokonca wlasciwe w podyrwie np. w czasie cwiczen z dzewczynami. To wszystko powoduje stres. Aha, i sytuacja z nim rozwinela się zupelnie niespodziewanie.
Pyton to opisywal swoje marzenia… Na tym polega wlasnie dzisiaj zbijanie kokosow nie mozna im tego udowodnic.
ja go znam osobiscie i niektore z jego historii moge spokojnie potwierdzic
Niektore tak bo w koncu jest przeciez facetem , ale czesc jest przekoloryzowana na potrzeby czytelnikow. Podobnie ksiazka Fingera i Stylea Gra . A pewnie nawet i Mystery powrzucal niezle bajki do swojej.
Lepiej sprawdzac samemu niz wzorowac sie na idiotach ktorzy udaja PUA… Nie sztuka jest byc Tylerem Durdenem mowiacym laska mam firme m jezdze ferrari
Kolejnym takim dupkiem jest KRAUSER ktory mowi laskom ze ma mieszkanie w Londynie i urabia je potem przez pejsbuka czy smsy.
Z tym fryzjerem to ja miałem podobną sytuację, choć nie mówię że to obrazek z mojego przypadku, faktem jest że zmęczony tym daremnym strzyżeniem jak owcę, tą powszechną bylejakością kilka razy mówiłem coś w stylu, czysto logicznie, że żeby obcięła mnie tak jak jej samej by się podobało itp. Być może ten gościu miał podobną intencję do mojej, a być może faktycznie wierzył w tekst, w każdym razie ten mem jest autorstwa kobiety lub jakiegoś ziomeczka który sam chciał się nieco połechtać.
Świetny wpis, genialnie po kumpelsku opisujesz swoje wrażenia. Czytanie bloga to taka świetna rozrywka. Życzę powodzenia i mnóstwo energii na dalsze przedsięwzięcia.
Świetny artykuł. Podziwiam to co robisz. Co do programu – telewizja ma swoje prawa – na szczęście są poradniki. Ja jednak z zupełnie innej beczki. Jestem świeżo pod wrażeniem Biblii Uwodzenia w Dzień. Zdradź sekret – w jaki sposób namówiłeś Weronikę
20 w tym samochodzie. Próbuje to sobie zwizualizować – nic mi nie przychodzi do głowy. Czy ona już na etapie gdy spotkałeś się z nią po raz drugi była już gotowa ? Jak tego dokonałeś ??? PROSZĘĘĘĘ
obczaiłem tę Jaśminę na fejsie: w polubieniach: Partia Razem, ,,Krytyka Polityczna”, weganizm. To odnośnie jak myśli ta Pani.
lewicowo + weganizm (w którym nie ma nic złego). I co? 🙂
w jednym komentarzu się nie da odpowiedzieć. To jest na całe wykłady tłumaczenia
Adept, masz w ofercie jakiś materiał szkoleniowy z filmami instruktażowymi pokazującymi te skuteczne rzeczy, które ci wycięli? Bo poradnik poradnikiem ale zobaczyć to na żywo, najlepiej autentyczną a nie zainscenizowaną sytuację, to jednak o wiele lepsze.
to na szkoleniach albo w materiale o mowie ciala i dotyku (2018)
Cześć – czy jest szansa żebyś choć mniej więcej (jeśli to pamiętasz) opisał własnymi słowami tamtą historię z tymi dwoma modelkami w publicznym, bezpłatnym artykule, lub nawet tu komentarzu, jeśli da się to streścić? Bo nie mam oczywiście wątpliwości, że dobrze sobie radzisz w takich naturalnych sytuacjach, ale tutaj mieliśmy sytuację o której sam wspomniałeś że była sztuczna – miałeś przeciwko sobie mnóstwo przeciwności:
1. Metarama, o której wspomniałeś.
2. Dziewczyny miały włączoną „sukotarczę” bo w TV nie chciały wyjść na „łatwe”, lub nawet chciały poprawić sobie morale pokazując jakie są bezlitosne.
3. Dziewczyny mogły włączoną dodatkową „sukotarczę” na Ciebie, bo w końcu „trener podrywu”, to mogły chcieć pokazać całemu światu że nawet profesjonalista nie ma u nich szans, że są ponad to.
4. Mogły mieć też dodatkową „sukotarczę” przez względu na zmęczenie kiepskimi podrywami chłopaków.(Z drugiej strony zasada kontrastu mogła być pomocnikiem akurat).
5. Mam wrażenie że miały też „sukotarczę” wrodzoną, bo w przeciwieństwie do tamtej miłej młodej dziewczyny z którą chłopaki gadali przy kieliszku w innym odcinku, te były ponadprogramowo złośliwe. Tamta dziewczyna była zakłopotana, ale chciała wręcz naprowadzić chłopaków, żeby nie wyszli na głupków w telewizji. Te były po prostu nastawione z góry jak do wrogów. Podobnie zresztą kobieta w salonie masażu – czy obowiązuje Cię umowa milczenia, czy możesz zdradzić czy producenci sugerowali dziewczynom że mają stawiać dodatkowy opór, być niemiłe? Gdy przemawiały w ostatnim odcinku to zdawały się już normalne i miłe – choć wiadomo że takie hostessy-epizodystki i tak zwykle są zakochane w sobie i swoich Instagramach, przypuszczam że były to stałe bywalczynie Mazowieckiej.
Wiadomo że przy takiej metaramie misją jest już w zasadzie nawet nie „poderwanie” dziewczyn, ale wręcz tylko nie danie się im poniżyć, po prostu przyjacielskie zagadanie by wyjść z twarzą i nie wyszło cringe’owo. Ty jednak napisałeś, że… doprowadziłeś prawie do pocałunku? Jeśli mogę spytać – czemu w takim razie prawie 🙂 ? Oczywiście jak najbardziej wierzę i tym bardziej podziwiam, ale… no właśnie, proszę o opisanie tego choć własnymi słowami, jeśli na odzyskanie materiałów od TVN nie ma szans.
I tak już totalnie btw. – czy z „epizodystkami” nawiązywały się jakieś fajne rozmowy poza kamerą? A może jakąś poderwałeś już poza produkcją, korzystając że dzięki niej ją poznałeś 🙂 ? Bo sam wiem jak to jest być epizodystą i aż trudno mi uwierzyć że dziewczyny nie grały takich sukowatych, bo poza kamerami pewnie cała ekipa i filmowa i Wasza zabijała czas rozmową z nimi, jednocześnie siłą rzeczy rozluźniając atmosferę 🙂
Marcin, masz jeszcze kontakt z uczestnikami? Jak im później poszło?
dobrze idzie, trochę czasu uplynelo, wiem ze jedne chyba ma dziecko, drugi zonę, inni nie wiem.
adept sluchaj ogladamy ze znajomymi specjalnie kupilismy tvn player i chcemy koniecznie 2 sezon swietna zabawa duzo uczy a ty widac ze jestes rowny gosciu jakich malo kocham cie