Siedzę właśnie trzeci tydzień w Kenii, a nic nie napisałem na bloga. Wstyd! Nadrabiam więc zaległości:
1. Co jakiś widzę jak mężczyźni zmiękczają słowa w rozmowach z dziewczynami „jestem ciekawy, co Ci się śniło tej nocki?”. Ja bym wyszedł z tych wszystkich zdrobnień. „Nocka, buziaczek, cio, dobzie, muzyczka, obiadek, kolacyjka…” z dziewczyną, z którą nie jesteś w związku, a nawet i potem. Nie pisz zdrobnieniami, które sugerują, że jesteś małym ciapciakiem. Te słowa mają kobiecy wydźwięk. Po prostu nie mów tak. Nie muzyczki np. „posłucham sobie fajnej muzyczki”, tylko – posłucham sobie muzyki. Mała, drobna rzecz, ale ważna. Bo potem czytelnik mnie się pyta dlaczego dziewczyna wrzuciła go do friendzone. A to często suma wielu drobnych błędów.
2. Dziewczyna się pyta chłopaka (sytuacja nie do końca jasna, coś pomiędzy friendzone, a wibracją seksualną) – „Na samą noc sylwestrową już masz coś zaplanowane?”. Czytelnik mówi „a po co się pytasz”. Po co się ona pyta? Nie trzeba było zadawać takich pytań – „A czemu pytasz?”. Pomyśl. Skoro ona o to pyta, to być może jest zainteresowana pójściem razem na sylwestra. Przynajmniej ja bym to tak interpretował. Nawet, jeżeli jest to błędne, to ja bym mówił od razu – „Na tę chwilę nie mam żadnych planów, ale możemy pomyśleć, żeby gdzieś wyjść razem”.
Faceci mają dziwne, małe kompleksiki, które skutkują właśnie takimi rzeczami – „A czemu pytasz?”. To jest taka gra na czas niepewnego siebie faceta, która nie sprawia, że dziewczyna odbiera Ciebie jako konkretnego zawodnika. Czyli kolesia, który by ją dobrze przeleciał. Nie mów „Czemu pytasz? Jakieś propozycje, plany?”. Chodzi mi o to, żeby pokazywać zdecydowanie i tą chęć spotkania jak facet, po męsku.
Jak ona zadaje Ci takie pytanie, po którym domyślasz się, po co ona pyta, to konkretnie walisz prosto z mostu jak konkretny zawodnik. Czy w jej głowie odpala się fantazja seksualna z napisem – „chłopak, który mówi do mnie „nocki”, „który się pyta „A po co pytasz?”? NIE. To nie jest jej fantazja. Bo ona myśli o zdecydowanym mężczyźnie, który pieprzy ją całą noc, a ona się potem rozdygotana chwali koleżankom. Jej fantazją jest twardy zawodnik, który jest zdecydowany, męski, podejmuje decyzje, konkretnie pyta, nie wchodzi w jakieś tam – „A czemu pytasz? Jakieś propozycje, plany?”. Bo to w tym momencie jest sposób rozmowy przyjaciółki z przyjaciółką.
3. Rady mainstreamowych speców od relacji damsko męskich.
Dostaję maile od czytelników korzystających z ich rad. Oni doradzają, aby po średnio udanej randce z dziewczyną napisać do niej coś w stylu: „Cześć, postanowiłam napisać do Ciebie po ostatnim spotkaniu, bo mam wrażenie, że wyszło trochę niezręcznie. Poczułem, że Cię tracę…”. A ja się w tym momencie za głowę złapałem. Jezu, co to za głupoty? co to ma być? Zakładanie z góry że randka poszła źle jest sporym błędem (bo tego tak do końca na 100% nie wiesz). Z tego co mi wiadomo randka WYDAWAŁA się chłopakowi, że poszła źle (choć na koniec się 3 razy całowali). Mimo tego ona odpisuje „Hej, uważam, że była całkiem normalna, miło mi, że tak posiedzieliśmy dłużej i mogliśmy porozmawiać”. Czyli nie poszło tak źle jak mu się wydawało. Może randka nie była wystrzałowa, ale nie byłą też porażką. Jednak on przez błędne założenie już zakomunikował swoją niepewność. Niepotrzebnie. Po krótkim pisaniu dziewczyna jednak wrzuca go do friendzone, ale ciągle podtrzymuje kontakt.
Następnie „spec od relacji” doradza czytelnikowi, żeby się odezwać dopiero po dwóch tygodniach. No i oczywiście w czasie rozmowy przerwać ją pod pretekstem, że nie masz czasu, bo niby tak wiele się dzieje w Twoim życiu. Ręce mi opadają gdy słucham tego typu rady. Dla mnie XXXXX, niestety, na podrywie się nie zna. To są może małe triki na odzyskiwanie byłej, ale nie na ZDOBYCIE dziewczyny. A może zamiast myśleć o takich sprytnych triczkach, powinieneś zadbać o to, aby naprawdę być zajętym czymś „epickim” w swoim życiu, zamiast udawać takiego?
4. Tak wiele bólu w kobiecie.
Żeby napisać komentarz pod tym filmem, a nawet nie zajrzeć kim jestem. To takie polskie. Nie pomyśli ani chwili, ale się wypowie. Nie sprawdzi czy to co napisała ma jakikolwiek sens. Byleby wyrzucić z siebie gorycz (po rzuceniu przez faceta). Dać upust swojej frustracji i smutkowi. Jaka intencja za tym stoi? Zazdrość? O co? chęć poniżenia mnie? Za co?
Dlaczego tak wiele emocji? co jej (komukolwiek) przeszkadza jakie ktoś ma życie? Bad pitt jest przystojny, więc ma „prawo dostępu” do kobiet? tak ? Czy to jakiś narodowy kompleks na temat seksu? Chęć zaglądania do czyjegoś portfela? Do majtek? Od kiedy istnieje internet ludzie czują się „ekspertami” we wszystkim. Jak koleś uprawiał seks z 1-2 dziewczynami w całym swoim życiu, to czuje się ekspertem i myśli, że może dawać rady. Feniks mi powiedział ostatnio, że tak samo matki co miały jedno dziecko czy nawet dwa, uważają się za ekspertki od wychowywania wszystkich dzieci.
Jedynym wyjaśnieniem jest, że w jej życiu jest tak wiele bólu, że wszystko dokoła postrzega przez ból. I tak się też zachowuje. Zupełnie jak zraniony pies, oszalały z bólu, który gryzie rękę idącą mu z pomocą lub chcącą go pogłaskać. Spotkasz takie kobiety na swojej drodze. Cokolwiek nie powiesz, one będą się krzywo patrzeć na Ciebie i zgryźliwie komentować. Nie trać na nie czasu. Ja traciłem. I udawało mi się odkręcić takie znajomości, ale kosztem czasu, dużej ilości energii i nerwów.
5. Dla początkującego podryw wygląda chaotycznie.
Masy pozornie sprzecznych teorii, dziesiątki doświadczeń i różnych typów kobiet. I setki rodzajów ich dziwnych zachowań. Ale z biegiem czasu, kiedy ma on na swoim koncie wiele wiele randek, zagadań i podrywów, dostrzega w tym bałaganie wiele powtarzających się wzorców. I wszystko zaczyna się układać w jedną „logiczną” całość. Widzi wzorce i struktury zachowań kobiet.
Problemem początkujących jest to, że równocześnie z nauką robią wiele fałszywych generalizacji np. „kobiety tak i tak ubrane są aroganckie, dziewczyny z Tindera są wybredne, laski z Instagrama są X, randki w Costa Coffe lepiej wychodzą niż w Green Cafe nero. Gdy zakładam koszulę w paski, to mam lepsze reakcje, gdy zagaduję. Gdy podchodzę z boku do dziewczyny, to jest lepiej niż gdy podchodzę od przodu… gdy mówię dziewczynom, że mi się podobają, to mnie olewają, a gdy mówię X to Y”„. I tym podobne „generalizacje”. Jest to normalne. Tak jak tego typu:
„dziewczyna, która stoi bokiem przy kasie mnie oleje”, „dziewczyna, która ogląda kurtki w sklepie, nie jest zainteresowana poznaniem kogokolwiek”, „dziewczyna która… X to jest taka, że Y, to jest nie do zdobycia”, „dziewczyna, która idzie ulicą, nigdy mnie nie polubi, a w ogóle to jest niegrzeczne jej przeszkadzać w spacerze po ulicy” i tym podobne iluzje w głowie.
Bo nowicjusz skupia się często na małym wycinku tego co się dzieje. Skupia się na swoich słowach i jest tak przejęty sytuacją, że np. nie widzi, że dziewczyna jest z koleżankami, które nadchodzą i mogą ją ze sobą zabrać. Po kilku takich „klęskach” zaczyna być uważniejszy i teraz zamiast zostać zostawionym przez jej koleżanki w „pyle drogi”, od razu reaguje na pojawienie się koleżanek np. przywitaniem się z nimi i choćby zapytaniem gdzie idą albo… wcześniej zapyta się jej z kim przyszła do klubu. I mając w reku tę informację, będzie miał czas na reakcję, gdyby pojawiły się nagle jej koleżanki.
Kiedy początkujący zaczyna, robi wszystkie rodzaje generalizacji. W tym wiele złych lub nieskutecznych. W miarę jak nabywa coraz więcej doświadczenia (informacji), te generalizacje zostają zamieniane na nowe, bardziej efektywne. Dlatego nie przejmuj się tym, że na początku drogi ciągle Ci się miesza w głowie. Działaj dalej i zdobywaj doświadczenia. A któregoś dnia okaże się, że wiele sytuacji z kobietą robisz instynktownie i to będzie działać. Bo będziesz znał wzorzec i bazował na wielu wcześniejszych doświadczeniach.
6. Wyobraź sobie, że wygrałeś właśnie na loterii.
Wielka kumulacja w Totka. Jakbyś się zachowywał, wychodząc dzisiaj wieczorem do klubu? Wiedząc, że jesteś bogaty. Latałbyś po klubie i mówił – „Hej, hej, jestem fajny? Hej, polubisz mnie? Hej, zobacz jaki mam fajny tekst na podryw!”. Nie. Czułbyś się jak właściciel klubu, prawda? I teraz pytanie – czy trzeba 20 milionów na koncie, żeby się tak czuć? Nie (choć pewnie byłoby łatwiej). Gdzie jest ta granica i kto o tym decyduje? Ty sam. W swojej głowie.
7. Czy dostałeś kiedyś w twarz od dziewczyny?
To się zdarza częściej na filmach niż w realnym życiu. Mi się to raz zdarzyło, gdy podszedłem do dziewczyny w klubie w Sopocie, zacząłem mówić, a tu nagle podbiegła jej koleżanka krzycząc „To on mnie wczoraj chciał zgwałcić!” i bach z partyzanta wali mnie w twarz. Ja w szoku co jest grane, bo pierwszy raz ją na oczy widzę. Ona chce uderzyć drugi raz, więc chwytam ją za włosy i ściągam do ziemi, aby nie mogła uderzyć ponownie. Mówię do niej, żeby się uspokoiła. Po kilku sekundach, gdy wydaje mi się że się uspokoiła – puszczam ją. Widać, że jest pijana i naćpana. Podejrzewam, że pomyliła mnie z kimś innym. Ona zupełnie sobie z tego nic nie robiąc, odwraca się do koleżanki i zaczynają obie tańczyć kilka metrów obok. Śmieją się i w ogóle już na mnie nie reagują. Zapomniały co się działo 10 sekund temu. Są w swoim narkotyczno-pijanym świecie. A mnie piecze policzek.
8. Jak zacząć być spontanicznym przy kobietach?
U mnie spontaniczność przychodziła z doświadczeniem. W pewnym momencie zaczęły mnie nudzić niektóre rzeczy np. schematyczne, szablonowe teksty. I z nudów zacząłem więcej eksperymentować. Ok, raczej udziwniać 🙂 Zacząłem sobie robić jaja, dla własnej rozrywki. Jeżeli to są pierwsze Twoje podejścia do dziewczyny w życiu, pierwsze randki, jesteś cały spięty, zdenerwowany, to nie ma tutaj miejsca w głowie na spontaniczność, ponieważ najczęściej jest tak, że tylko jedna silna emocja może być naraz w danej chwili w głowie. Jeżeli czujesz stres, to nie ma tam miejsca na radość, spontaniczność itd.. Tak samo, jeżeli jesteś bardzo napalony na dziewczynę, to prawdopodobnie wtedy nie będziesz miał innych emocji typu – „Czy mój penis jest za duży czy za mały?”.
Spontaniczność pojawia się wtedy, kiedy nie masz parcia na wynik, nie jesteś przywiązany do rezultatu („tak bardzo bym chciał ją zdobyć!!”) . Jeżeli nie jesteś w stanie powiedzieć do dziewczyny – „Dobra, nudzisz mnie, słuchaj rozmowa się nie klei”, odwrócić się i odejść, to jest mało prawdopodobne, że będziesz spontanicznym. Jak uruchomić dokładnie w sobie pokłady spontaniczności, to omawiam w kursie Potężna Pewność Siebie 2 (dla początkujących) i w Potężna Pewność Siebie 3.0 (dla średnio zaawansowanych)
9. Nie możemy mówić o związku, jeżeli nie było seksu.
Czasem piszą do mnie goście i mówią tak – „Wiesz, jesteśmy razem, trzymamy się za ręce, chodzimy na randki, ale ciągle coś nie gra…”. Gdy pytam „ok, no ale ile razy już spaliście ze sobą?”. To słyszę „No jeszcze nie spaliśmy”. Więc nie jesteście w związku. Jesteście w fazie szeroko rozumianego podrywu, tylko trzymacie się za rączki. Gdyby ona chociaż trzymała w Twojej dłoni Twojego wacka… Więc pamiętaj o tym – najpierw seks, a potem myślenie o związku. To jest naprawdę rozsądne podejście, bez względu na to, jak romantycznie patrzysz na świat. Najpierw seks, potem związek. W ten sposób, bo kobieta może Ci seksualnie nie pod pasować. Może się okazać, że jest mdła. Może się okazać, że wszystko, co było wcześniej, się rozmyje, bo ten seks jest dziwny, kiepski, coś w nim nie gra. Tak bywa. Więc pod tym względem – przestań myśleć jak romantyk. Idź w seksualność waszej relacji. Bez tego niewiele się różnisz od jej kolegów. Jesteś tylko potencjalnym, przyszłym jej chłopakiem. Iluzją. Mirażem przyszłego związku.
10. Jak odbudować zainteresowanie ze strony kobiety jak się jest w związku?
To temat, na który właśnie piszę poradnik (roboczy tytuł „Uwodzenie i ratowanie związku”). Jednak na prostsze sytuacje jedna, szybka rada. Zakładam, że pewnie wkradła się rutyna w związek. W dwóch słowach – przestań być pizdeczką i zacznij być znowu facetem. Bądź taki, jaki byłeś na początku. Może przestałeś dbać o siebie? Może zbyt poczułeś się komfortowo przy tej swojej kobiecie i robisz rzeczy, których nie powinieneś robić? Wróć do tego miejsca, w którym byłeś, gdy ją poznawałeś (podrywałeś), ok? Może też warto, abyś zaczął rozmawiać z innymi kobietami, rozerwał się trochę, żebyś wprowadził w sobie więcej dynamitu, który miałeś kiedyś.
Adept
9 komentarzy
Kiedyś na siłowni zagaduję jedną laskę, a ona do mnie z pretensjami ” ty tutaj zagadujesz każdą” a ja na to,- ” wiesz Magda, jak to się nazywa ? umiejętności społeczne 🙂 czasem zmiękczam jak mówię ” rozłóż nóżki kochanie i pokaz muszelkę 🙂 Muszla brzmi mało apetycznie. Fakt, dziewczyny wolą facetów energicznych i zdecydowanych a nie tzw kluchy. A ta laska obrażająca Cie Adept to jakiś zakompleksiony osobnik . Twoje rady są niezwykłe potrzebne w zalewie mainstreamowego chłamu 🙂
Myslisz, ze jestes wielki maczo jak walisz takie teksty. Prawda jest taka, ze pokazujesz wesolka pajaca. Laska musi miec niezly polew z ciebie przy kolezankach.
Świetny wpis, dzięki!
Dobry artykuł Adept tak trzymać !!
ad 10
Potrzebuję takiego ratunku ale trochę się chyba „zpizdeczkowałem”. Kiedy się poznawaliśmy chlałem, paliłem, nie oszczędzałem się również pod innymi względami. Potem „wydoroślałem” i zmieniłem się DLA NIEJ. I raz, że czuję się właśnie taki „pizdeczkowaty” a dwa, że coś się po drodze zgubiło. Teraz nie wiem: zmiany okazały się niewystarczające? IMHO NIGDY nie będą „wystarczające”. Czy błędem było całe to dopasowywanie?
Ja myślę, tak:
Zmieniać się warto tylko dla siebie samego, wtedy jesteś autentyczny.
Jak się zmieniasz dla niej, i nie jest to do końca spójne ze sobą, to ona to wyczuje i zacznie Tobą gardzić.
Nie ma co zbytnio spuszczać z tonu. Od pięciu lat jestem w związku i nadal często powtarzam, że to a to chcę i będę robił, czy jej się to podoba czy nie, bo taki mam styl. I tyle. Pewne rzeczy zmieniam ale dla siebie. Też tak spróbuj. Żyj dla siebie, ona jest tylko niepewnym dodatkiem do Twojego życia.
Zabawne: zmiany były po to, by była pewnym ;P Pewnym (choć w nieznanym, w zależności od rozwoju sytuacji zakresie) jest natomiast córka, która nam się pojawiła.
Jak radziłbyś zachować się w sytuacjach z kobietami gdy są agresywne (słownie), chamskie i wulgarne wobec mężczyzn? Pytam o samą REAKCJĘ, na takie zachowanie kobiety, bo oczywiście wiem, że należy takie dziewczyny olać i nie mieć z nimi nic wspólnego, ale chodzi mi o to jak zareagować zaraz po?
Chodzi mi o dwie sytuacje: podryw w internecie i w klubie. Olać to zupełnie, czy pokazać zdecydowaną, męską odpowiedź?
Jak np. zachowałbyś się w sytuacji, którą miałem niedawno – piszę do dziewczyny na badoo:
Hej, widzę po Twoich zdjęciach, że jesteś wyluzowaną dziewczyną, która lubią dobrą zabawę 🙂
a ona na to wyjeżdża z tekstem:
„a ch*uj ty o mnie możesz wiedzieć łysa pało”
Zwykle gotuje się w mnie takich momentach, więc odpowiedziałem jej:
„spieprzaj tępa dzido”
i zbanowałem.
Nie wiem, może postąpiłem głupio i lepiej było się tym zupełnie nie przejmować i zachować spokój, nie odpowiadać po prostu? Z jednej strony dobrze jest gdy nikt nie może wpłynąć na moje myślę emocje poza mną samym (to się chyba nazywa inner game), ale z drugiej strony mam w naturze tak, że jak ktoś mnie próbuje kopać (obojętnie mężczyzna, czy kobieta), to odpowiadam. Jak zachowałbyś się w takiej sytuacji Adepcie?
Jak zareagować gdy taka sytuacja zajdzie w klubie? Podoba mi się Twoja reakcja z pociągnięciem za włosy tej naćpanej laski. Na portalu randkowym nikt tego nie widzi, ale w klubie są zazwyczaj moi znajomi i inne laski, które potencjalnie mogę poderwać, a gdy one zobaczyłyby brak reakcji na takie chamstwo dziewczyny, to pewnie pierwszą reakcją będzie – ciepła klucha 🙂 Więc tym bardziej nie puściłbym tego mimo uszu.
Moje zdanie jest takie, że warto w takich sytuacjach zareagować zdecydowanie, po męsku, no ale tak jak pisałem, mam małe doświadczenie w podrywie i chętnie usłyszę Twoje zdanie.
w internecie – nie pisalbym takich tekstów jak Ty (o zabawie itp) zastanów się dlaczego?
W klubie – opisane jest to w ebooku „Generator Randek” w jednym z ostatnich podpunktów.