Dziś kolejna porcja przemyśleń i wskazówek do uwodzenia kobiet.
1. Szczęście w uwodzeniu.
Ludzie mówią, „Koleś poszczęściło Ci się, masz taką piękną dziewczynę”, „ale masz farta, taką piękną kobietę poderwałeś!?”. Tak, po części jest to fart. Szczęśliwy traf, że akurat byłeś w takim miejscu, gdzie akurat była ona i mogłeś zagadać. Fart, że akurat byłeś choć trochę w jej typie. Ale cała reszta to nie był fart. To była umiejętność. Na którą pracowałeś latami. Ludzie mówią też do innych – „hej, słyszałem, że dostałeś fajną pracę?”. Nie! Nikt Ci jej nie dał. Nie dostaje się fajnej pracy, bo szczęście. Zapracowałeś na nią. Wiele osób myśli, że trzeba siedzieć na ławeczce jak Forrest Gump i liczyć, że wyciągniesz fajną czekoladkę. A wszystko ci spadnie z nieba. Szczęście przydaje się w LOTTO i innych grach losowych. W uwodzeniu nie chcesz liczyć z dziewczyną na fart. Chcesz liczyć na SWOJE UMIEJĘTNOŚCI. Kiedy poderwałeś / zdobyłeś piękną dziewczynę, to nigdy nie wmawiaj sobie, że to był fart. Mów do siebie, że zdobyłeś ją, bo: zasługujesz, bo to Twój magnetyzm, bo to był efekt Twoich umiejętności itp. To kolejna mała cegiełka w budowaniu Twojej wewnętrznej pewności siebie.
Czy jak jesz rano śniadanie to mówisz „Ale fart, udało mi się zjeść całą jajecznicę” ? Nie, po prostu ją zjadasz. Ale z kobietami ta część Twojego życia nagle staje się nagrodą jak wygrana w Totolotka. Dlaczego? Bo słyszymy to z każdej strony przez całe życie. Odrzuć mentalnie taką narrację.
–
2. Dla Twojej dziewczyny, wszystkie inne panny, z którymi kiedykolwiek spałeś na pewno były dziwkami, albo innymi łatwymi „szmatami”. Tylko ona sama taka nie jest 😉
_
3. Kiedyś słyszałem historię, jak kumpel pojechał na grilla i tam jednej dziewczynie spodobał się pewien facet. Ona z nim rozmawiała pół wieczoru, non-stop z nim flirtowała i nagle zaczęła jakiś temat o polityce. Po chwili on do niej mówi tak – „Nic nie wiesz na ten temat. To bzdura co mówisz. Ty nic nie rozumiesz i nie znasz się na tym!”. Od słowa do słowa pokłócili się i ona powiedziała do niego coś w stylu „Wiesz co, podobałeś mi się i chciałam się z Tobą dzisiaj przespać, ale teraz to się wypchaj”. No coś w tym stylu. I było pozamiatane. Więc po co chcesz polemizować z kobietą? Chcesz udowodnić swoją rację? To nie o to chodzi z kobietą. Pogadaj sobie z kumplem na temat polityki, brudnego świata, czy na temat piłki nożnej. Nie sprzeczaj się z kobietą. Flirtuj i baw się emocjami zamiast dyskutować o religii. Powiedz jej „Jesteś słodka na swój sposób”, przytul ją i odepchnij „Oj Ty mały głuptasie, kocham Cię jak rodzic nie swoje dziecko” i odsuń ją. Baw się zamiast kłócić.
Sprawa jest prosta – chcesz się z nią dobrze bawić tej nocy czy chcesz mieć „swoją rację”?
–
4. Dziewczyna ma pretensje, gdy się obejrzysz za inna dziewczyną. A bywa, że nawet wtedy, gdy jakaś inna panna na ulicy się do Ciebie uśmiechnie. Ale jak do niej podbija tłum facetów, to nie ma problemu „No jak! Przecież ja NIC nie robię! To oni sami tak zagadują!”. Tak jakby sama nie wiedziała jak to działa. Wg mnie ona dobrze wie, że taka jest specyfika relacji damsko męskich – to mężczyźni zagadują i „aktywnie” przechodzą do podrywu. Kobiecy podryw jest jakby „pasywny”. Ale i tak ona ma pretensje, że ją ograniczasz, że ona chce mieć kolegów, itp.
–
5.”Dobre rady” wujka.
Na pewno kiedyś, za młodu, słyszałeś dobre rady wujka/ starszego kolegi „Jak będziesz podchodził do obcych dziewczyn, to może przyjść jej facet i Ci wpierdolić”. Myślisz sobie, że on wie co mówi, bo np. jest starszy. Ale potem myślisz i myślisz… i wychodzi, że ten wujek miał w życiu jedną kobietę. Więc skąd on miał takie doświadczenia? Skąd on wziął te swoje rady dla Ciebie? Otóż dostał je od kogoś podobnego. Ktoś kiedyś jemu samemu powiedział to samo – „Podejdziesz do dziewczyny, to możesz wyłapać w ryj” i zaczął to powtarzać jak mantrę. I infekować tym otoczenie. I każdy z nas w mniejszym lub w większym stopniu był zainfekowany takimi ograniczającymi przekonaniami. Zacznij być świadom co mówią Twoi koledzy. Jeżeli Twój kumpel powie – „Nie podchodź do niej, bo ona takim kolesiem jak Ty nigdy nie będzie zainteresowana”, czy„Ona to nie Twoja liga, daj spokój, nawet nie próbuj zagadać, za wysokie progi” to zadaj sobie pytanie „Po co on to mówi?”. I czy to jest naprawdę Twój kumpel? Coś co jest niemożliwe dla niego, może nie będzie takie dla Ciebie.
Pewnie każdy tutaj, zna taką osobę, która mówiła Ci, że czegoś się nie da zrobić, ale sama nigdy tego nawet nie spróbowała.
–
6. Kobiety mówią, że idą do klubu tańczyć. Czemu żadna nie powie wprost, że idzie poznać faceta?
Temat wałkowany od kilkunastu lat. Mówią tak, bo to wiarygodna wymówka dla innych i dla niej samej. Dzięki niej nie wychodzą na zdesperowane kobiety, po prostu. Potrzeba wiarygodnej wymówki jest wbudowana w ich naturę, w ich umysł. Czyli ona nie idzie do Ciebie uprawiać seks. Ona idzie do Ciebie posłuchać muzyki, obejrzeć film, napić się drinka. Jeżeli będziesz odbierał im tą wiarygodną wymówkę (mówiąc np. „ale wiesz, że nie idziemy na afterparty tylko będziemy się pieprzyć?”), to będziesz odnosił porażki z kobietami.
A tak naprawdę według mnie kobiety nie idą do klubu tylko, żeby tańczyć. Idą po podziw, akceptację, po adorację facetów, po to, żeby się wyszumieć i wybawić (i z nudów), ale tak naprawdę, żeby nacieszyć się swoją atrakcyjnością i tym, że faceci do nich podbijają. Poczuć, że ciągle są pożądane. A gdzieś tam w skrytości myślą, że trafi się jakiś fajny facet, a inna część marzy o tym, że będzie miała jakąś przygodę. Niektóre idą wprost. Pamiętam, jak Rafał „Solid”, poznał kiedyś dziewczynę w klubie i ona przy nim podeszła do swojej siostry. A siostra mówi tak – „No dobra, wiem. Bawcie się dobrze. Dzisiaj Ty jedziesz do niego, bo dzisiaj chata jest moja”. I było jasne, że siostry przyjechały po to, żeby poznać facetów na seks – jedna jedzie do faceta, druga ma chatę wolną i bierze faceta do siebie. I część kobiet takich będzie. I rozkminianie, czy takich kobiet jest 20 procent czy 27.5 procenta jest bez sensu. Załóż, że jakiś procent jest i w niektórych sytuacjach tych kobiet (chcących tylko seks przygody) jest więcej np. na wakacjach, a w innych mniej. A które kobiety w społeczeństwie nie potrzebują wiarygodnej wymówki do seksu? Prostytutki. Więc żadna kobieta, która nią nie jest, nie chce być tak oceniona.
7. Większość porad od kobiet na temat podrywu możesz wyrzucić do kosza.
Kobiety często przedstawią Ci własną definicję podrywu czyli bycie sobą i czekanie na właściwy moment lub osobę. I to działa świetnie! Ale tylko dla atrakcyjnych kobiet. Wszystko, co one robią to są atrakcyjne (są sobą) i czekają, aż ktoś je zauważy, zagada i poderwie. One albo w to wejdą albo nie. Ale ta ich strategia zastosowana do Ciebie, to gwarantowana porażka i celibat.
8. Nie musisz być nie wiadomo jak zajebisty. Ty wystarczysz. Zrozum to, że przez lata Twojego życia ktoś tam (media, koledzy?) Ci wmówił, że właśnie nie wystarczysz. Że musisz zabić smoka, pokonać największego potwora, aby zdobyć kobietę. Ty, jak i większość facetów myśli, że muszą coś zrobić wielkiego, żeby zaimponować kobiecie. To nieprawda.
–
9. Niech jej koleżanki Cię polubią, a nie przelecą.
Nie musisz wywoływać pociągu u każdej zazdrosnej koleżanki (przeszkody) w czasie podrywu. Wielu facetów myśli, że jeśli „zazdrosna przeszkoda” też nie chce ich przelecieć, to zrobili coś nie tak (nie byli mistrzami podrywu?). Wystarczy, żeby jej przyjaciółki uznały, że jesteś dość fajnym spoko facetem i pozwolą ci rozmawiać z ich przyjaciółką. Najłatwiej można to osiągnąć przez komplementy i szczere zainteresowanie. Nie musisz „zauraczać” czy nawet „neutralizować” jej koleżanek. Bądź dla nich TYLKO miły i spraw by cię choć minimalnie lubiły. To trochę inny temat niż uwodzenie, ale pewnie kiedyś napiszę o tym artykuł. Tak samo jak postępować z jej rodziną, czy nie przychylnymi znajomymi.
10. WYGLĄD po raz setny…
„Adept kłamie mówiąc, że wygląd nie ma znaczenia!”– takie komentarze co jakiś czas się pojawiają na blogu. Nigdy, nigdzie nie powiedziałem, że masz być grubym spaślakiem. Byłbym idiota, gdybym przekonywał kogokolwiek, że możesz być odpychającym, spasionym, spoconym, brzydko ubranym i śmierdzącym kolesiem i mieć nadal sukcesy z kobietami. Wygląd i zadbanie ma znaczenie. Pieniądze też mają znaczenie. Wszystko co robisz i mówisz ma znaczenie.
Tylko, że jeśli nauczysz się dobrze uwodzenia, to będziesz miał (często) lepsze rezultaty niż wysocy, dobrze wyglądający kolesie BEZ GRY. Jeśli nie znasz się na uwodzeniu, to pochodzisz do dziewczyny i próbujesz ją niezdarnie poderwać. Tej samej nocy w klubie podejdzie w podobny sposób do niej jeszcze kilku innych kolesi. I jeśli podejdzie do niej jakiś przystojniak (lub po prostu w jej typie), to on odniesie sukces. Bo jesli nikt nie ma umiejętności gry, to decydują wyraźnie społeczne mechanizmy atrakcyjności. Uwodzenie wyrównuje Twoje szanse. Ale nie jest magiczna pigułką (ani wymówką) na Twój brak zadbania o siebie. W internecie widać to WYRAŹNIE. Dziewczyny bardzo często reagują na podstawie jednego zdjęcia. Mają łatwy i oczywisty wybór, ale w prawdziwym życiu – już nie taki oczywisty
11. Niektórzy ludzie mówią – „Jak TO powiem/zrobię, to nie będę sobą” albo „Ja chcę być sobą i poznawać dziewczyny, więc po co mi teksty i to cale uwodzenie? Po co się tego uczyć?”. No cóż… Chcesz być sobą? To będziesz sam. Koniec i kropka. Najwyraźniej bycie sobą na razie Ci nie służy z kobietami. Nie chcesz się otworzyć na zmianę? Spoko, to też jest ok. Umieraj. Bądź samotny. Lub umieraj samotnie. Twoja sprawa.
Adept
30 komentarzy
Siemka.
Chciałbym dodać coś do punktu 10… mianowicie sam nie jestem mega pięknym facetem, a do tego trochę gruby 😀 ale zauważyłem coś co pozwoliło mi myśleć w taki sposób że to wszystko jest nie ważne… Wychodzę czasem ze znajomym, który wie jak uwodzić, a same dziewczyny na punkcie jego historyjek mają maślane oczka i się rozpływają, kolega ten był także na kastingu do top model, więc mogę śmiało powiedzieć że jest mega przystojny… Natomiast moja gra polega na tym, że jestem mega pewny siebie i nie zwracam (już) uwagi na to jak wyglądam, ale i tak jak zacznę mówić, to on traci w ich oczach a ja zyskuje 🙂 jak to się dzieje? ja i on także mamy pewność siebie, ale ja pokazuje w słowach swoje intencje podczas gdy on mówi bardzo platonicznie i nie eskaluje dotyku, mówi o swoich osiągnięciach, przechwala się, mówi że skończył taką i siaką szkołę, itd… ja za to korzystam z technik (apropo 11) uczę się tych rzeczy i zawsze wprowadzam coś nowego testuje i mam mega efekty, gdy stosuje swoje historyjki w których WIEM jaką wartość przekazuje – to ważne, stosuje seksualne teksty, czasem kwalifikuje seksualnie czy też stosuje „hipnotyczne” teksty nie przejmując się całkowicie tym co ona pomyśli, bo wiem że moje wewnętrzne ja jest atrakcyjniejsze niż zewnętrzny wygląd 🙂 naprawdę nie liczy się nic oprócz tego co ma się w głowie! przekonania, wartości, wiedzę! wiedza jest ważna, trzeba wiedzieć co mówić a co nie!
Nooo ale też nie popadam w skrajność i nie noszę na sobie worka na śmieci, nawet myślę o tym żeby zmienić outfit na bardziej elegancki, ale tylko DLA SIEBIE bo mi się podoba!
Być może kogoś zmotywuje 🙂 jak usłyszycie że trzeba zajebiście wyglądać lub drogo się ubierać to takiej osobie nie ufajcie! nie wie co mówi 😉
pozdro
No to dobrany duet Misiek i Mister.. 🙂
To nie w porządku wobec kolegi, bo w takim wypadku kobiety lecą zwykle na Miśka..
Bardzo dobre są te Twoje insighty. Praktycznie podsumowują całe uwodzenie. Tylko powiem Ci, że statystyki są chyba przekłamane lekko.
Ja podbiłem w tym roku do około 25 dziewczyn i na razie żadna na randkę sam na sam się nie umówiła. Miałem interakcję krótsze i dłuższe (nawet jeden wieczór 2.5 h w ogródku piwnym), ale coś kiepsko z rezultatami. Wiadomo zaczynam, ale warto mówić o tych statystykach bo wcale nie jest tak łatwo.
Na 16 lepszych interakcji 13 dziewczyn miało chłopaka. A moja etyka nie pozwala mi działać dalej jeśli ma chłopaka.
Pozdro!
Ewidentnie coś robisz bardzo źle. Nie wiem co.
Takie sa statystyki w tym kraju – sam zagaduje od lasek do dziewczyn wszedzie (na ulicy, w pracy, w klubie), ,moi koledzy takze i w katergori starszych dziewczyn (25>) ktore sa naprawade ladne i fajne (takie do zwiazku) to 80% ma chlopaka/meza. Taka jest prawda
Nie, nie, takie statystyki są dla Ciebie. Nie mówisz nic JAK zagadujesz, co mówisz, jak się prezentujesz, jaką masz mowę ciała, mimike, ton głosu, jaką masz energię, ile masz lat, jaki jest cały kontekst zagadania itd. A ja nie jestem telepatą. Niestety ciężko mi coś powiedzieć więcej bo Cię nie znam, ani nie wiem jak podrywasz.
Naucz sie „dotykac” dlonmi dziewczyne ! Marcin o tym sporo publikowal na blogu, w klipach . nie ma sie czego bac! Dotykaj ja „magicznie” ,od pierwszego podania reki., tak jakby od niechcenia ! ale systematycznie ! Same ci zdejma majtki 🙂 ,Jesli tylko choc minimalnie byles w jej typie, to same beda cie prowadzily dalej i dalej ! Kobieta ma 100x wrazliwsza skore na dotyk niz facet i latwiej sie z nia rozmawia przez komorki dotykowe niz slowami:) ,Juz po pierwszym wlasciwym dotyku zauwazysz ze ona przestaje byc taka gadatliwa i nastawia sie na „odbior” zmyslowy, na twoje prowadzenie.Mozesz cos tam gadac, bez sensu nawet , mruczec do siebie, ale twoja dlon musi pracowac jak dlon muzyka i co raz pobudzac jej czestotliwosc rezonasowa.:) Jesli bedziesz w tym dobry to beda ci mowily ze ” masz ladne dlonie” czy cos w tym rodzaju.To bedzie sygnal ze jestes na wlasciwej drodze do jej majtek.Samo zas pieszcze lechtaczki to oddzielna sztuka
i temat sam w sobie. W kazdym razie nie boj sie na powitanie dluzej przytrzymac reki dziewczyny , niech poczuje twoje cieplo , a potem od czasu do czasu dotknij jej dloni, przedramienia jakby dla zaakcentowania tego o czym mowiesz 🙂 .To zawsze dziala! i jesli nie spieprzysz czegos pozniej to kazda dziewczyna bedzie cie uwazala ze „super” faceta. Ja mam swietne wyniki , choc nie jestem jakims supermodelem 🙂 Powodzenia 😉
Jak zawsze Marcin twoje przemyslenia sa super! Podpisuje sie pod nimi obiema rekami! Pozdrawiam .:)
Marcin brałeś kiedyś udział w speed dating (szybkie zorganizowane 3 minutowe randki) ? Polecasz się na coś takiego wybrać?
Ja byłem już trzy razy. W 5 minutowej rozmowie ciężko jest utkwić w głowie jak rozmawia jeszcze potem kilkonastoma innymi facetami.
To ciekawe, że prostytutki nie potrzebują wiarygodnej wymówki ale nasuwa się też pytanie jak to z nimi jest apropo uprawiania sexu z przypadkowymi mężczyznami jezeli biologia i podświadomość kobiety rozumie sex jako 9 miesiecy ciazy??
Tak samo jak u normalnych kobiet choć trochę inaczej 🙂 mówiąc to co powiedziałem we wpisie miałem na mysli relacje klient – usluga.
A jezeli przeleci ja jednego dnia 5 kolesi to pod koniec siada i z usmiechem na twarzy liczy pieniadze czy raczej czuje cos w stylu ze dla zadnego z nich nie jest wyjatkowa i pod koniec zostaje sama z bagazem emocjonalnym? Chociaz co niektorzy pewnie do niej jeszcze zawitaja ☺️
Nie wiem, nie jestem ekspertem od prostytutek, pewnie bywa różnie w zależności od osobowości dziewczyny.
Jest pewna czesc kobiet , bardzo zmyslowych kore podnieca gdy mezczyzna ja dominuje Lubia byc „pomiatane ” ale pod warunkiem ze im sie cipka nawilzy wczesniej.Prostystutka seksu nie uwaza za przyjemnosc choc czesto zdarza sie ze ja ma jak facet jest mistrz w sztuce ruchania .Zwyczajnie uwaza ruchanie za zawod, sposob zarabiania pieniedzy.Ona zwykle ma swojego” faceta” ktoremu oddaje emocje .Ma blokade na „wartosciowanie” bo jej facet jest dla niej „oczyszczalnia” ze zlej samooceny.Poczytaj sobie „Rzymianke ” -Morawii a poznasz sposob myslenia dziwek!
Powiem tak ,dobrze jest podrywac kobiety bo to dobra umiejetnosc ,jednak czasem mi sie wydaje ze za duzo facetow skupia sie tylko na samym podrywie.Jezeli chcesz byc dobry z kobietami musisz sie dobrze czuc ze soba,wtedy Twoja mowa ciala jest inna nie emanujesz desperacja,podrywanie kobiet powinno byc tylko efektem ubocznym naszej zmiany osobistej..a skad to wiem ??? poniewaz skupilem sie na sobie na swoim zyciu aby je rozwijac i co czynie do dnia dzisiejszego i bede dalej czynil..Skupie sie na sobie a wtedy nawet odmowy dziewczyn nie bede na Was tak zle dzialaly,jak dostaniecie kosza ,zlewke,to co z tego?? odwracasz sie i idziesz dalej,bez zmiany wzorcow w podswiadomosci co czesto trwa latami bedziesz tylko udawal..spojrz w lustro,co widzisz?? no wlasnie ..kobieta tez to zauwazy,wiec praca ,praca i jeszcze raz praca pozdrawiam Kriss coach 🙂
Adept, co myślisz o pochodzeniu do kilku dziewczyn naraz np do pięciu które mnie nie znają, w ciągu dnia na osiedlu, bez kolegi gdy dookoła są ludzie. Widać że dziewczyny nigdzie się nie spieszą itd. Czy to ma w ogóle sens?
Absolutnie nie, jeszcze Cię ugryzą!
Mam rozumieć że to jest ironia oczywiście?:D
tak 🙂
Ja rozmawiając o tym pomyśle z jedną osobą słyszę że to absurd.. Bo wezmą mnie za śmiesznego typa który podchodzi do kilku naraz, czy nawet za zboczeńca który zaczepia kilka dziewczyn naraz, że to absurd bo 5 naraz nie poderwe a jednej przy kilku kolezankach tym bardziej i mnie tylko wyśmieją, że to idiotyzm pytać kilka dziewczyn o numer itd
Po co słuchasz się takich rad, idz sprawdz sam 🙂 Nikt nie kaze Ci ich wszystkich 5 podrywać. Nikt w ogóle nie każe Ci ich podrywać, nie możesz porozmawiac?
„Bo wezmą mnie za śmiesznego typa który podchodzi do kilku naraz” Skąd to wiesz? Masz dar przewidywania przyszlosci?
Też myślę że to nawet sensowne wbrew temu co słyszałem, chociaż też słyszałem że o czym mam rozmawiać z kilkoma dziewczynami zajętym sobą które nagle zaczepiłem czy gdzie je zabrać o ile by w ogóle chciały gdzieś iść.
Jakoś podejście do grupy kilku obcych dziewczyn na ulicy mnie kręci, może kiedyś się odważę 🙂
Nigdy nikt nie powiedział, że masz rozmawiać ze wszystkimi dziewczynami w grupie, nikt nie powiedział, że masz je gdziekolwiek zabierać. Jest wiele możliwości, nawet po porstu wzięcie kontaktów do 1-2 zainteresowanych dziewczyn, pod jakiś pretekstem.
Już sam pomysł jak zagadać/zatrzymać kilka roznawiajacych ze sobą/smiejacych się dziewczyn na osiedlu ulicy czy parku, idących tak że trzeba na przykład podejść od tyłu jest trudny
Skąd według Was bierze się złość czy nawet lekka agresja przy podchodzeniu do kobiet? Podejście jest neutralne bez podtekstów, które mogłyby tę agresję nawet przypadkowo wywołać. Jest to na pewno jakaś reakcja obronna. Nie zdarza mi się to często ale na tyle, że ciekaw jestem powodów. Czesto widać po dziewczynie wtedy zawstydzenie.
Co jeśli dziewczyna omijanie tematu religii/polityki odbiera jako inwektywę(w sensie – nie uważam jej za warta rozmowy na te tematy) albo poniża mnie za unikanie zmierzenia się w dyskusji(w sensie – unikam bo nie mam argumentów).
teoretyzujesz czy miales takie sytuacje? opisz to dokladniej, wrzuce to do jakiegoś Q&A niedlugo
Miałem taką sytuację i
w ogóle trudno mi czasem uniknąć rozmów o polityce ze względu na mój kierunek studiów i moje zainteresowania. Dochodzę do wniosku że muszę ubierać to inaczej w słowa przedstawiając się, nauczyć sie umiejętniej sterować rozmową.
Dziewczyna której zdarzało się wywlekać takie drażliwe tematy generalnie była dosyć rozmowna, kilka lat młodsza. Dodam, że do tego dochodziło dopiero po godzinach rozmów,a nie na wstępnym etapie zapoznania.
Wplatała w rozmowę(np. w formie komentarza do czegoś) swoje opinie i potępienie dla zwolenników opinii przeciwnych. Czasem na podstawie jakichś informacji o mnie od razu mnie szufladkowała. Nie chciałem brnąć w dyskusje, z drugiej strony miałem ochotę przynajmniej w jakiś zdawkowy sposób wyjaśnić swoje zdanie, nie potwierdzać milczeniem zarzutów wobec siebie. Zastosowanie humoru groziło też zarzutem o unikanie dyskusji(brak argumentów lub lekceważenie jej).
Dzięki za zainteresowanie.
Dwa pytania: 1. chcesz mieć rację czy chcesz mieć dziewczynę? 😉 2. Rzuć konkretne przykłady, jakie zarzuty wobec Ciebie ? jakie wywlekanie tematów , jakie szufladkowanie? jakie zarzuty? Jesi chcesz zachowac anonimowosc to detale wyslij mi na maila