W tym wpisie skupimy się na wadach i zaletach wszystkich głównych rodzajów związków. Nie każdy nadaje się do trwałego związku i nie każdy do luźnego (FWB). Powiem jacy faceci radzą sobie dobrze w takich, czy innych związkach, a jacy sobie nie radzą. Skupię się na 3 rodzajach związków, które najczęściej występują w przyrodzie 🙂 Stałe, monogamiczne związki, luźne, otwarte związki i relacje seks-przyjaciół (FWB). Nie będę omawiał związków poliamorycznych, BDSM, swingerskich itp. bo jest ich stosunkowo mało. A i tak w jakimś stopniu podpadają pod te 3 kategorie.
–
1. Stałe związki monogamiczne (LTR – Long term relationship)
Należą do nich tradycyjne związki jak chłopak i dziewczyna, czy mąż i żona. Wszystko co jest akceptowane mainstreamowo. Dziewczyna zainteresowana chłopakiem stara się domyślnie przyjąć ramy znajomości „chłopak-dziewczyna-związek-monogamia” tak szybko jak nindża.
Zalety: Więź emocjonalna, stały seks mający szanse być coraz lepszym w miarę czasu, planowanie rodziny, dzieci, miłość itp.
Wady: monogamia 🙂 i duże oczekiwania partnerki co do związku i Ciebie
Związki monogamiczne to dla jednych cel życia, dla innych ciężka praca. Ja osobiście nie przepadam za nimi. Miałem kilka i to długich, a teraz wolę ich unikać. Trzeba się w nie bardzo angażować i usilnie się starać, aby wszystko w nich działało. Jeśli nie włożysz w niego wiele energii, czasu i wysiłku, to nic z tego nie wyjdzie.
Dla kogo są dobre stałe związki monogamiczne?
Generalnie dla większości facetów, głownie nie zainteresowanych podrywem czy przygodami. Myślę, że 90% facetów czytających mojego bloga, ma na celu zdobycie dziewczyny i związanie się z nią. Ewentualnie zdobycie 2-3 i potem zdecydowanie, z którą naprawdę chcą być. Chcą znaleźć dziewczynę, która bardzo im się podoba, pociąga fizycznie i ma osobowość, którą sobie cenią.
No i co ważne, stałe związki są dobre dla facetów, którzy nie są graczami, podrywaczami, playerami itp.
Jeżeli nie jesteś dobry w podrywaniu dziewczyn, to taki związek jest w sam raz dla Ciebie. Jeśli nie widzisz siebie jako faceta który chodzi po mieście i zagaduje do dziesiątek lub setek dziewczyn, stara się „dmuchać wszystko, co mu wpadnie w oko” – to związek jest dla Ciebie. Na bycie takim podrywaczem-playerem możesz po prostu nie mieć czasu. Jeśli masz pracę w korpo, w piątek świątek i w niedziele, to nie bardzo masz kiedy wychodzić w teren i uganiać się co chwila za inną panienką. Jeśli nie masz czasu na kilka randek w tygodniu z różnymi dziewczynami – to związek z jedną jest czymś dla Ciebie.
Związki stałe i monogamiczne z jedną dziewczyną NIE są dla facetów, którzy:
– chcą więcej doświadczeń seksualnych, przygód, epickich sytuacji (zarówno dobrych jak i złych)
– chcą „zaliczać” jak najwięcej dziewczyn
– boją się zaangażowania
– są bardzo atrakcyjni i mają (napotykają) wiele okazji na seks
– są młodzi (rzecz względna)
Jeśli poznajesz i śpisz z 1-5 dziewczynami w ciągu roku (bo chcesz więcej, ale Ci się nie udaje), to raczej nie widzę Ciebie w grupie podrywaczy śpiących z kilkunastoma albo kilkudziesięcioma nowymi kobietami (Polkami) na rok. Jeśli starzejesz się, albo definitywnie nie jesteś atrakcyjny, nie możesz z tym nic zrobić, to lepszy będzie dla Ciebie związek z jedną fajną dziewczyną niż szukanie szczęścia na Wiecznie Zielonych Pastwiskach Podrywu. Stałe związki uszczęśliwiają większość facetów, więc jeśli tego szukasz to super. Już jest dostępny mój poradnik „Uwodzenie w związku – jak uratować związek”, więc jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat stałego związku, to zapraszam Cię na tę stronę. A jeśli dopiero zaczynasz randkować z dziewczyną u chcesz mieć z nią związek to mam dla Ciebie poradnik na temat pierwszego etapu wchodzenia w związek, podrywu „na związek”, a nie na przygodę – „Jak Rozkochać Dziewczynę w 30 Dni”
–
2. Seks-przyjaciele (FF – Fuck Friends, FWB – Friends with benefits).
To modne określenie, zwłaszcza na Tinderze, gdzie co druga kobieta pisze, że tego nie szuka, a 99% zapytanych kobiet odpowie tak samo. Więc skąd się biorą te układy? 🙂 Wszystko wskazuje na to, że jest to wersja oficjalna, a rzeczywistość jak zwykle idzie swoją drogą. Co oznacza FWB? Przyjaźń plus okazjonalnie seks bez zobowiązań związkowych. W Afryce i w Azji Południowo Wschodniej może to też oznaczać poszukiwaczkę sponsoringu, prostytucję itp. układy. FF jest bardziej klarownym określeniem – przyjaciele od seksu.
W FWB/FF raczej nie chodzicie na żadne randki ani nie spędzacie zbyt wiele czasu ze sobą poza łóżkiem. No chyba że jesteście z jednego kręgu znajomych. Bywa, że takie układy zmieniają się w stały związek, ale to rzadkość. Nie ma problemów z zerwaniem takiej znajomości, bo nie łączą was silne emocje jak w typowym związku. Wydawało by się, że każdy facet tego chce, przynajmniej taka jest narracja społeczna, która narzuca facetom obsesję na temat seksu. Jednak nie jest to dla każdego.
Kobiety atrakcyjne, a tym bardziej o wysokiej samoocenie, zazwyczaj nie są zainteresowane takimi związkami, ale nie jest to reguła. Jeśli facet posiada bardzo wysoką wartość społeczną, nie jest dostępny i ona nie może zdobyć jego serca, to jest szansa że kobieta wejdzie w taki układ. Licząc na zmianę jego w przyszłości. Jeśli jesteś Danem Bilzerianem albo kimś tego rodzaju na Polskę, to bez problemu będziesz miał takie układy. W skali mikro jeśli jesteś szefem firmy, masz swego rodzaju władzę, masz fame (nawet lokalny), sporą kasę, wygląd itp. To nie będziesz miał problemu z dziewczynami wchodzącymi w układ seks przyjaciół.
Alternatywnie możesz mieć dobrą grę, umiejętności podrywu, umieć przekonywać dziewczyny do takich układów i też będziesz miał takie relacje. Wiem, bo sam miałem dziesiątki takich relacji. Wszystko co wiem na ten temat znajdziesz w moim poradniku „Sekrety Otwartych Związków”.
Seks-przyjaciele to także dobra opcja, gdy jesteś zapracowany, nie szukasz dziewczyny na stałe. Nie myślisz o założeniu rodziny. Nie masz czasu na poświęcanie wielu godzin w tygodniu na pielęgnację związku. Nie przywiązujesz się emocjonalnie. Nie chce Ci się mięć stałej dziewczyny albo po prostu masz inne cele w życiu. Zależy Ci jedynie na seksie co jakiś czas.
No i te układy są dla tych, których związki po prostu męczą.
–
3. Związki otwarte (luźne, niemonogamiczne).
Otwarte związki – to coś pomiędzy stałym związkiem, a seks-przyjaciółmi. Ja często jestem w takich relacjach, gdy spotykam się 2-3 dziewczynami (na ogół nie w tym samym czasie). To także takie, gdy widujecie się, spędzacie czas w łóżku i nie tylko. Ale niekoniecznie jesteście oboje monogamiczni. W wyobraźni facetów to jak życie w Zamku Playboya. Taki Hugh Hefner czy Dan Bilzerian otoczony 10 ślicznotkami z okładek. Tak różowo to nie jest. Na ogół faceci w otwartych związkach nie mają tylu ślicznotek wokół siebie, a najbliższy zamek jaki mają to w drzwiach albo w rozporku.
Niemniej podoba mi się wolność, jaką taki typ relacji oferuje. Możesz się spotykać z jakąś kobietą i uprawiać z nią seks albo możesz się z nią spotykać i nie uprawiać seksu. Co wolisz. Znajdujesz się w strefie, gdzie umawiasz się z nią na spotkania/randki, ale nie jesteś formalnie jej chłopakiem. No i umawiasz się też z innymi kobietami.
Aha, nie słuchaj w internecie różnych PUA, którzy piszą, że non stop zaliczają same dziesiątki i topowe, najpiękniejsze kobiety w Polsce, bo kłamią jak z nut. To się zdarza co jakiś czas, ale nie jest regułą podrywu. Nawet jak jesteś super pua. Można zdobywać takie dziewczyny, ale definitywnie nie przez cały czas. I trzeba włożyć bardzo dużo czasu i energii w swój tuning.
Ok, wróćmy do otwartych relacji.
Zalety: Więcej niż jedna dziewczyna z którą się spotykasz. Wydaje się, że o tym marzy każdy facet. Opcje na trójkąty itp.
Jesteś w luźnym związku z dziewczyną, nie angażujesz się zbytnio, a tu nagle poznajesz taką, która podoba Ci się jeszcze bardziej. Nie musisz przechodzić przez trudne rozstanie, a by przerzucić się na nową znajomość. Oczywiście dziewczyna z luźnego związku, może to samo zrobić z Tobą, gdy pozna innego.
Wady:
– Potencjalne dramaty, gdy któreś z was jednak zaangażuje się bardziej.
– Czas, bycie z 2-5 dziewczynami wymaga czasu, energii, czy pieniędzy.
– Twoja zazdrość, gdy ona spotyka się też z innymi facetami.
Dziewczyny przychodzą i odchodzą z takich związków. Zaczynają interesować się innymi facetami, bo nie angażujesz się w pełni w związek itp. Najczęściej takie znajomości trwają kilka miesięcy, choć znam wyjątki od 10 lat. Innym minusem jest brak więzi emocjonalnej, a znaczna część facetów też się przywiązuje albo tego szukają. Im więcej dziewczyn, tym mniejsza więź emocjonalna z każdą z nich.
Umawianie się z wieloma dziewczynami to także Finansowa Czarna Dziura, wydrenuje Twój portfel. Będziesz musiał gdzieś z nimi wychodzić i robić ciekawe rzeczy. A to wymaga świętowania i wydawania kolejnej kasy. Nawet jeśli dziewczyny nie będą rozrzutne, to jest ich kilka – miesięcznie po zsumowaniu może to już być dość dużo pieniędzy. Do tego umawianie się z wieloma dziewczynami wymaga czasu. Musisz codziennie wysyłać im smsy, wiadomości, dzwonić do nich, rozmawiać z nimi, systematycznie się z nimi spotykać itp. To kosztuje dużo czasu. Więc najlepiej mieć do takich relacji jakiś wolny zawód. Niektórzy faceci nie radzą sobie też ze swoją zazdrością w luźnych związkach.
Dla kogo związki otwarte są odpowiednie?
- Dla facetów, którzy są dobrzy w podrywaniu kobiet i mają wiele okazji na poznawanie kobiet
- Dla facetów, którzy nie angażują się emocjonalnie.
- Dla facetów, którzy mają sporo wolnego czasu, energii i kasy
Luźne związki nie są dla tych, którzy mają problemy z poznawaniem kobiet np. początkujący, którzy mają słabą grę. Są za to dla tych co umieją przekonać dziewczyny do takiej relacji (jak to zrobić – zobacz poradnik „Sekrety Otwartych Związków”). I którzy nie przejmują się stratą danej dziewczyny, odchodzącej ze względu na charakter otwartej relacji. Poznający na tyle wiele kobiet, żeby wkalkulowywać, że więcej niż połowa nie wejdzie w taki układ i zniknie z ich życia.
Tacy, którzy nie przejmują się, że w tym miesiącu mają 3 dziewczyny, z którymi uprawiają seks, a w następnym może to być jedna albo zero. Albo pięć. Dziewczyny odchodzą z takiego, czy innego powodu. Albo Ty już nie chcesz się z nimi zadawać.
Jeśli chcesz prowadzić takie życie playboya (ja takie kiedyś prowadziłem), to nie możesz się emocjonalnie przywiązywać i mieć problemów z okazjonalną samotnością. Jednak większość facetów (czytelników bloga i poradników) wpada w smutek, gdy długo nie mają dziewczyny.
Związki otwarte NIE są dla facetów, którzy:
– są bardzo zajęci albo nie mają kasy
– mają średnie lub słabe powodzenie u kobiet
– chcą się angażować w związek
Jeżeli nie jesteś dobry w podrywaniu, lepszą opcją będzie dla Ciebie stały związek z jedną dziewczyną. Ale nie tylko, bo okres luźnych związków pozwoli Ci na zdobycie doświadczeń z kobietami, ogarnięcie się w temacie kobiet. I sprecyzowanie swoich standardów. Zobacz, że nawet sławne gwiazdy, miały okres życia gdy uważały się za playboyów, pimpów, a potem poznali miłość swojego życia i się ustatkowali.
Zastanów się nad tym, który z tych związków pasowałby najlepiej do Twojego życia?
Jeśli masz niewielkie doświadczenie z kobietami, to może najpierw znajdź tą pierwszą i zacznij spędzać z nią czas przez 1-2 miesiące, zanim zdecydujesz co naprawdę chcesz. Być może dojdziesz do tego, że związek monogamiczny jest dla Ciebie najlepszy, a być może nie. Ty sam musisz wiedzieć co Ciebie uszczęśliwi w prawdziwym świecie, a nie w świecie fantazji magazynu Playboya, Dana Bilzeriana czy Hugh Hefnera. Albo PornHuba.
Adept
ps. Czy jesteś pewny, że chcesz związku? Czy jesteś gotowy na trwały związek?
Dobrym sprawdzianem jest to, że gdy oddalasz się od niej, to nie czujesz „ufff, co za ulga, wreszcie jestem sam”. Tzn. zawsze będziesz potrzebował odpocząć w którymś momencie od dziewczyny, nie będziesz spędzał z nią każdej chwili. Ale powinno być tak, że nie możesz się doczekać aż znowu ją zobaczysz. Na pewno powinno chodzić o coś więcej niż seks. Powinieneś czuć „Kurczę, naprawdę lubię spędzać z nią czas„. To nie oznacza, że masz na siłę dążyć do związku, bo np. „już czas” albo „nie byłem nigdy w takich dłuższych związkach”. Musisz się upewnić czy dziewczyna jest tego warta. To może wymagać trochę czasu. To jak sprawdzić dziewczynę, czy jest właściwa do związku, opisałem w poradniku „Jak Rozkochać Dziewczynę w 30 Dni”
12 komentarzy
Tak naprawdę do do LTR też jest potrzebna kasa. Nie tylko FWB i openy, niestety. Pomyśl o żrących się małżeństwach z kredytami, rachunkami i ciułających na wakacje, co potem tylko się piętrzy gdy pojawia się dzieciak.
słuszna uwaga 🙂
Np ona chce dom na który was nie stać (bardzo modne u lasek ostatnio), bierzesz kredyt macie dom a potem was nie stać na życie i ona zrzędzi ci całe życie bo tyle trwa kredyt że jest bieda LTR.
Post scriptum jest o mnie. Jak się poznawalismy było super, motylki, pierdoły itp. Pandemia, skazanie na siebie 24/h zrobiło swoje i teraz uciekam od niej z domu, bo mam dość. Cieszę się na każdą sekundę, gdy jestem gdzieś w terenie i zajmuje się swoimi sprawami. Jej dziecko działa mi na nerwy.
Stwierdzam że LTR to nie dla mnie, a już z dzieckiem w ogóle dramat.
Pozdrawiam
Nieco krytyczny rant do opisu faceta co miałby mieć wiele
relacji i otwartych związków, a w sumie wygląda na to, że
jest chodzącym bankomatem na kilku kobiet 😀
Może to zabrzmi troche red-pill’owo, ale ten obrazek
naszkicowany w artykule wygląda trochę tak, że:
jak pan ma kasę i potrafi zapewnić 'swoim’ 😉 kobietom
rozrywkę to wtedy ma 😀 'powodzenie’
a jak nie ma kasy, albo czasu, albo panienka w jego
towarzystwie miałaby się nudzić to nici z dostępności
cipek i ładnych buziek i cycuszków w zasięgu oka 😀
Wniosek: bawidamek (toyboy) co myśli, że ma powodzenie
i „zalicza” kiedy właściwie jest bankomatem, rozrywką
a w sumie też jest 'dymany’.
Uprościłem, ALE to chyba nie tak powinno zostać
w tym artykule zdefiniowane.
Ujmę to inaczej, tak jak mi się podoba.
Mężczyzna jest atrakcyjny na tyle ile przeciętnie
(bo w końcu nie musi się podobać wszystkim), ma swój LTR
który jest wygodny, ciepły i pod kilkoma względami dobry
(zwłaszcza dla mężczyzny 35+).
Ma lub umie wykorzystać urok osobisty, czy też charyzmę
po to by niektóre „obce” kobiety chciały by być w jego
towarzystwie, miały ochotę robić mu różne pożyteczne
/lub dobre/ rzeczy.
Słowem LTR z żoną co przyniesie obiad i piwo przed telewizor
/a czemu by nie/, FwB z kochanką, koleżanka do rozmów o filozofii,
inna koleżanka od szachów, inna koleżanka od łażenia po górach,
może jeszcze jakaś inna koleżanka do sportów siłowych
i jeszcze inna do grania w bierki 😀 i podziwiania malarstwa i porcelany 😀
Nikt nie powiedział, że zawsze muszę mieć górnolotne zajęcia,
imponować kobietom *wymyśl sobie czym*
/mam jeden nieprzebijalny typ/, być super alfa i generować
rozrywkę dla lafirynd 😀 („puszczalska” ale w swoim LTR zakłamana su..)
Przypomina mi się stara reklama podpasek Always – z babką skaczacą
na banji i robiącą jakieś ekstremalne sporty, to wszystko ogląda „szara
myszka” przed TV z chipsami i na to wjeżdża podpaska – możesz robić
to wszystko /już nie pamiętam dokładnie – będziesz czuć się bezpiecznie/
ALE jak nie chcesz – to nie musisz.
I to właśnie jest moim mottem – nie muszę, mogę założyć rurki
i mieć LTR z kobietą, która o mnie dba. Tak na serio dba,
lepiej niż matka kiedyś 😀 /taki ideał/. A poza tym wszystko
co otrzymam z życia, uśmiechem i po prostu byciem sobą jest na +.
Wychodzi chyba na to, że jestem naturalsem choć NLP i hipnoza kusi 😀
Dla zainteresowanego czytelnika:
owszem kupiłem poradniki Adepta, stosuje niektóre rzeczy jak mam kaprys.
Tak ku***! 😀 Ja też mogę mieć kaprysy i być nieprzewidywalny.
„Mężczyzna jest atrakcyjny na tyle ile przeciętnie
(bo w końcu nie musi się podobać wszystkim), ma swój LTR”
O tak! Kiedyś przez wiele lat utkwiłem w magicznym kręgu, z którego nie umiałem wyjść: LTR –> wiele innych kobiet dookoła –> kurcze, ta moja dziewczyna wcale nie taka za fajna w porównaniu z innymi –> rozstanie –> samotność –> niech będzie dziewczyna, jakakolwiek –> LTR…
W końcu jednak przerwałem tę pętlę i chyba znalazłem równowagę.
Nie rozumiem twojej obsesji na punkcie Dana Bilzeriana. To człowiek który płaci za wszystko, bardziej sugar daddy niż jaki kolwiek uwodziciel. Sam zresztą o tym mówi otwarcie.
ja także nie rozumiem Twojej obsesji na punkcie halucynowania moich wypowiedzi i dorabiania swojej percepji (błędnej) do moich wypowiedzi
Ja mam inny dość nietypowy problem 🙂 jestem hybrydą tych wszystkich pragnien. A przecież przyslowie starożytne mowi „jak nie wiesz w którą strone płyniesz żaden wiatr nie jest dobry” I tak w rzeczywistosci chce seksu, pieknych kobiet i dobrej gospodyni w jednym. No i tak zwykle mam, krótkie relacje, seks kilka razy i koniec po kilku miesiącach czy tygodniach. A później cierpie. Czyli zaliczam się do każdego z tych trzech grup po troche.
ja bym dodał jeszcze – jak planujesz dzieci to związek stały jest sporą przewagą, masz wtedy wpływ na ich wychowanie i kształtowanie, oczywiście można mieć dzieci bez stałego związku ale wtedy raczej będziesz głównie dostarczycielem kasy na życie dzieci i ich matki a kontakt z nimi będzie mizerny
jak nie lubisz dzieci i nie chcesz potomków (widzę wielu facetów co jakby mogli to by z pracy nie wychodzili aby tylko nie zajmować się dziećmi i nie być w domu, wpadli ? albo było brak wiedzy i trafili na modliszki lub hieny) to za bardzo nie widzę sensu aby angażować się w stałe związki,
dla mnie akurat to cel życiowy aby zostało kilku potomków, którym chcę przekazać moje doświadczenie życiowe i wiedzę, ale aby wybrać właściwą kobietę do długoletniego związku to już trzeba mieć wiedzę albo farta (na farta nie liczyłem)
Jak się ma SUS3? Czy można już dostać, czy jest jakaś konkretna obsuwa?
Premiera bedzie w listopadzie 🙂