Witaj, w sezonie ogórkowym podzielę się z Tobą pięcioma historiami z mojej przeszłości. To moje upadki i wzloty w czasie nauki uwodzenia. Niech będą Twoją inspiracją na wakacje. Liczę, że Cię zainspirują, może rozbawią, doprowadzą do płaczu lub chęci podzielenia się swoimi historiami.
1. Kozaki i szpilki (2008)
W 2008 roku poznałem zjawiskowo piękną kobietę i spotkałem się z nią na randce. Zaczęło między nami iskrzyć i spotkaliśmy się ponownie. Był marzec 2008. Dorota na drugiej randce była ubrana w seksowną mini i wysokie kozaki za kolana… a była jeszcze zima, więc musiało być jej dość chłodno. Pod wieczór zaproponowałem, żebyśmy pojechali do mnie obejrzeć moje filmy z nurkowania w Egipcie i wypili coś rozgrzewającego. Tak też zrobiliśmy. I po przyjściu do mojego mieszkania napiliśmy się grzanego wina, później poszedłem na chwilę do mnie do pokoju znaleźć katalog z filmami. Dorota weszła w kozakach do mojego pokoju i zapytała się gdzie jest łazienka, żeby mogła się odświeżyć. Pokazałem jej drzwi do łazienki i zająłem się przeglądaniem maili na komputerze. Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi od łazienki i zbliżający się stukot obcasów. Trzymając prawą dłoń na myszce odwróciłem głowę i … zamarłem.
Do mojego pokoju weszła naga Dorota, ubrana tylko w… szpilki. Uśmiechnęła się zalotnie i położyła się na moim łóżku, rozłożyła nogi szeroko i powiedziała „zostaw ten komputer i bierz się do dzieła kowboju”. Ja zamieniony w słup soli, z dłonią przyklejoną do myszki, nie wiedziałem czy to sen, czy może jestem w jakimś filmie porno??
Zaskoczony wydusiłem z siebie tylko najbardziej błyskotliwy tekst dekady:
„a nie powinniśmy się najpierw lepiej poznać i porozmawiać ??”
Dorota na to powiedziała „Marcin, nie wygłupiaj się !! chodź tu do mnie” tonem nie znoszącym sprzeciwu. Nie muszę dalej opowiadać co się działo. Tego typu różne sytuacje później otworzyły mi oczy na to, że to KOBIETY bardziej chcą seksu niż mężczyźni. Tak naprawdę to Dorota przez całą randkę miała w torebce schowane szpilki właśnie na tą okazję i przewidując taki finał. Myślałem, że to ja prowadzę całą grę, a tak naprawdę to ona była o 5 kroków przede mną. Gdy ja byłem myślami jeszcze przy wspólnym oglądaniu filmu, a seks przewidywałem 2-3 godziny później, to ona już rozbierała się, zdejmowała kozaki i zamieniała je na seksowne szpilki. Tak więc sam widzisz „Wszystko się może zdarzyć…”. Nigdy nie wiesz co się stanie podczas znajomości z daną kobietą. W tym tkwi magia całego procesu uwodzenia.
2. Czarnulka z nad Wisły (2006)
Na początku mojej nauki uwodzenia, miałem taki przypadek. Jechałem w środku dnia samochodem ul. Kopernika i zobaczyłem obłędnie seksowną kobietę idącą ulicą. Miała na sobie obcisłe krótkie mini, obcisły top, wyglądała jak modelka i tancerka erotyczna w jednym. Bez namysłu zjechałem samochodem na pobocze, podszedłem, konkretnie rozpocząłem rozmowę i kontynuowałem ją dalej. Po kilku minutach wziąłem numer telefonu i umówiłem się na wyjście tego samego dnia do klubu. Kobieta była zaskoczona pozytywnie moja śmiałością i odwagą. Koniec końców zadzwoniłem następnego dnia do niej i umówiłem się w centrum, proponując wypad na kocyk nad Wisłę. Zgodziła się i tak też zrobiliśmy.
Jak ją zobaczyłem ponownie, znowu mało nie usiadłem z wrażenia – po prostu odlot, jeśli chodzi o seksualność bijącą od niej. Buzi buzi, wsiedliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy nad Wisłę (było lato) po drodze opowiadała mi jaka ona jest popularna, jak to gra w reklamówkach, pracuje na wybiegu itp. Z rozmowy ewidentna kobieta z pewnością świadoma swojego wyglądu i tego jak działa na facetów. Ok, podjechaliśmy nad Wisłę, znalazłem przytulny kącik i położyliśmy się na kocyku. Byłem taki stremowany, że bałem się ją dotknąć, rozmawiałem z nią na logicznym poziomie, wdając się w niepotrzebne dyskusje o jej karierze zawodowej. Przez ok. 15 minut nie zrobiłem żadnego ruchu, żeby stworzyć napięcie seksualne, intymność, cokolwiek co mogłoby ruszyć sprawę z miejsca. Nawet jej nie dotknąłem. Bałem się co ona sobie pomyśli. Jej uroda mnie paraliżowała. Czułem się niekomfortowo. Podejrzewam, że każdy patrzący na tą sytuację z boku, pukałby się w czoło i mówił: „Adept , jak sądzisz po co ona z Tobą tu przyjechała ?? Mało co Cię zna i jedzie z Tobą nad Wisłę na kocyk?? Jak myślisz czego ona chce??”. Po 15 minutach pojawiły się muszki, które zaczęły nas gryźć, wiec zaproponowała przemieszczenie się w inne spokojniejsze miejsce plażowe na Powiślu. Tylko ona musi skoczyć na chwilę do domu po płyn na komary. Pomyślałem sobie OK. Pojechaliśmy do centrum, wysiadła pod Empikiem i powiedziała, że będzie za 5-10 minut. Poszła i nigdy już jej nie zobaczyłem, czekałem jeszcze pół godziny o próbowałem dzwonić do niej, ale odrzucała moje połączenia. Koniec. Wyszedłem na kretyna. Jakie błędy popełniłem ? Zastanówcie się sami.
3. Kaczka Dziwaczka (2007)
Kiedyś umówiłem się z dziewczyną na rogu jednego z budynków na Ochocie. Trochę się nie zrozumieliśmy co do rogu tego budynku i się najpierw kilka minut szukaliśmy. Jak tylko podszedłem do niej to ona wyskoczyła z awanturą, że pomyliłem miejsca spotkania tzn. że poszedłem pod inny róg budynku (200 m dalej). Powiedziałem, żeby się uspokoiła i wsiedliśmy do samochodu. Już będąc w kafejce była bardzo niemiła, ja byłem wtedy ogarnięty pasją do sportów powietrznych i opowiadałem jej o tym, a ona co chwila wtrącała „ phi, każdy mój znajomy skacze na spadochronie, wielkie mi co…”, i tak było z kilkoma wątkami, każdą moją historie krytykowała i wyśmiewała. Po ok. 15-20 minutach byłem ostro wkurzony i miałem dość. Wstałem zapłaciłem za swoją kawę i powiedziałem jej „Mam Ciebie dość, wkurzasz mnie swoim zachowaniem, nie mam ochoty tracić czasu na taką kobietę jak Ty.” Zacząłem się ubierać, a ona powiedziała „odwieziesz mnie tam pod budynek skąd mnie zabrałeś?”. Odpowiedziałem tylko ”chyba się z osłem na głowy zamieniłaś” i wyszedłem kasując jej numer. Po tygodniu, gdy dawno już o niej zapomniałem, zadzwoniła i się pyta czy się z nią nie umówię ponownie? Odmówiłem.
4. „Tak tu gorąco…” 2008 r.
Tuz przed odlotem na Teneryfę, Razem z kumplem pojechaliśmy do GalMoku wymienić złotówki na Euro. Idąc już do samochodu i kierując się na lotnisko minąłem interesującą 35 -tkę. Zdawało mi się, że był między nami kontakt wzrokowy, ale nie byłem pewny. Odwróciłem się zmotywowany wymownym spojrzeniem Jacka i poszedłem za nią. Szybkie i konkretne podejście z wymianą numerów, kontakt po powrocie. 2-3 wymiany smsów, 2-3 krótkie rozmowy przez telefon i umówienie się na spotkanie w kafejce w Promenadzie. Spotykam Inge i idziemy do kafejki. Przez 2 bite godziny rozmawiam z nią, opowiadam moje najlepsze historie i zero SYGNAŁÓW ZAINTERESOWANIA!!! Inga jest nieresponsywna na mój dotyk, wręcz mnie odpycha za moje próby eskalacji dotyku. Więc odpuszczam i rozmawiamy sobie dalej. Wydaje mi się, że brnę pod górkę i nic tu się nie dzieje… czuję, że coś tu nie gra.
W pewnym momencie, po około 2h, w zabawny sposób dyskwalifikuję się, jako facet, który ma mikro penisa. I dostaje jako reakcję jej wesoły tekst „hmmm, to po co ja się tu z tobą spotkałam?”. Odbieram to na pewnym poziomie jako jej zainteresowanie. Niejednoznaczne, niewyraźne, ale jednak. Jest to jedyny werbalny i niewerbalny sygnał od niej w czasie całej rozmowy. Myślę sobie zrezygnowany „OK, tym razem nic z tej znajomości nie będzie”, wychodzimy z kafejki i idziemy na parking. Okazuje się, że Inga mieszka przystanek od Promenady, po drodze do mnie. Proponuję, że ją podwiozę. Podjeżdżamy pod jej blok, w samochodzie rozmawiamy jeszcze przez jakiś kwadrans. Żegnamy się i… Inga nachyla się, abyśmy sie cmoknęli na pożegnanie. Nagle jakby między nami przeskoczyła iskra erotycznego ładunku!! Zaczynamy się ostro całować… NAGLE, BEZ POWODU, bez żadnych oznak… ostre całowanie się i mizianie. Inga (która swoją drogą jest kobietą bardzo pewną siebie, powiedziałbym nawet, że zarozumiałą) idzie do domu i wieczorem zaczyna się zabawa smsowa oraz wzajemne nakręcanie seksualne. Następnego dnia umawiam się z nią, że wyskoczymy najpierw w pewne ciekawe miejsce, a potem rozgrzać się grzańcem. Podjeżdżam po południu (niedziela) pod jej blok, ona wsiada do samochodu, ja wyjeżdżam z parkingu i mówię, że jedziemy w to tajemnicze miejsce…
A ona: „a mówiłeś, że pojedziemy do Ciebie na winko?”
ja: „faktycznie! zapomniałem zupełnie!!” jedziemy więc do sklepu, kupujemy grzańca galicyjskiego i jedziemy do mnie. W domu standard – lądujemy po chwili u mnie w pokoju na łóżku. Inga jest ubrana w żakiet i w spódnice do kolan. Lekko się miziamy i słyszę co chwila „nie napalaj się, nie napalaj !!”. Powtarza to jak jakąś mantrę. Ja spokojnie odpowiadam tylko „nigdy w życiu, nie napalam się” i zmieniam temat. Lekko się wycofuję i nagle ona mówi „ale tu ciepło, nie masz nic przeciwko jak zdejmę górę, bo jak leżę na łóżku to mi się ona pogniecie…”,
ja: „hmmm, w sumie to masz racje, powinnaś zdjąć…”
Ona zdejmuje. Jest tylko w staniku i w spódnicy.
ja: „hmmm, wiesz co? spódnica też może Ci się pognieść…” mówię to całkowicie poważnym tonem.
ona: „masz rację..” i zdejmuje spódnice, w tej chwili jest już tylko w bieliźnie.
ja: „o widzisz, od razu lepiej, nic Ci się nie pogniecie…” poważnym tonem. A potem seks. Mimo, że na początku w kafejce nic tego nie zapowiadało.
Niech ta historia z 2008 roku pokaże Ci, że można działać pomimo, że nie widać ŻADNYCH sygnałów zainteresowania (co nie znaczy że ich nie ma, tylko że Ty ich jeszcze nie widzisz).
5. Koniec z byciem kolegą (2008)
Magdę poznałem w okolicach października 2008 w dramatycznych nocnych okolicznościach, ale potem nie mogłem z nią się spotkać przez dłuższy czas, dopiero w połowie grudnia się udało. Okazało się, że ona wie coś nie coś o forum uwodzenia i PUA. Ponad miesiąc pisaliśmy sobie na gg. Potem spotykamy się na randce i… zonk, mimo sporej ilości sygnałów pozytywnych z jej strony, nagle okropny pysk „szufladki przyjaciela” wychyla się spod stolika w kafejce. Słyszę tekst „zostańmy przyjaciółmi, nie jestem gotowa teraz na…” itd. No trudno, nie pierwszy i nie ostatni raz słyszę o zostaniu przyjaciółmi. Póki piłka w grze, póty jest nadzieja.
Zatem rozpoczynam uderzanie przez nią do jej seksownych koleżanek. Okazuje się, że Magda mieszka na moim osiedlu, więc któregoś dnia uzgadniamy, że będziemy robić razem sylwestra u mnie w domu (z jej koleżankami). Obydwoje go przygotowujemy, robimy razem zakupy, siedzimy u mnie domu i omawiamy plany. Na sylwestrze u mnie w domu szaleję i bawię się na całego, uderzając delikatnie (kółko znajomych) do innych kobiet, kiedy Rafał (Solid) zwraca mi uwagę „hej stary, zobacz po co się bawisz z A. i z D. kiedy Magda ciągle kręci głową za Tobą…”. Hmmm, nie zwracałem na to uwagi, bo usłyszałem od niej „zostańmy przyjaciółmi” i tak też się zachowywałem. Od teraz zaczynam sie przyglądać Magdzie dokładniej i faktycznie coś w tym może być. W ferworze uwodzenia dwóch innych kobiet przegapiłem trzecią – już gotową. Zaczynam z nią grać i eskalować dotyk, zaczynam się całować, „organizacyjnie” strzepuję znajomych, tak że w końcu zostaję z nią sam na sam… Nie muszę pisać co działo się dalej…
Najciemniej pod latarnią. Gdy się potem Magdy zapytałem, o co jej chodziło na randce z tym, że mnie zakwalifikowała tylko na „kolegę”, to powiedziała, że wtedy na pierwszym spotkaniu miała chore uszy i niezbyt dobrze mnie słyszała. I w ogóle nie była gotowa na coś więcej, bo miała duże stresu w pracy bla bla bla. Hmmmm, sam nie wiem jaka jest prawda. Czy naprawdę miała chore uszy 😉 ? Myślę, że ona także sama tego nie wie.
pozdrawiam
Adept
ps. pierwsza część moich historii z przeszłości jest TUTAJ „Cztery Dziwne Przypadki z Kobietami, Które Kiedyś Mną Wstrząsnęły”
lub inna mocna historia: „Jak Kobieta Zrobiła Mnie w Balona – Inspirująca Historia Kingi i Adepta”
4 komentarze
wiosna 2017 zagaduje dziewczyne na przystanku autobusowym tuż obok przystanku było duże tesco po 20sec rozmowy ona zaczyna namawiać mnie żebym kupił jej misia , ja traktuje to jako test i odmawiam jakimś żartem (nie pamiętam jakim) potem dosłownie 20-30sec normalnej rozmowy sama mnie dotkneła po udzie po czym mówi to kup mi chociaż pepsi (przed tym tesco jest ten taki automat co można kupić kawe pepsi itd) ja znowu traktuje to jako test i pytam wielu facetów kupuje ci te wszystkie rzeczy ? a ona wcześniej normalnym głosem mówiła a teraz zaczyna krzyczeć ja niczego nie wymuszam nikim nie manipuluje , ja do niej logicznie mówie po prostu sie spytałem czy ktoś ci kupuje te rzeczy jak o nie prosisz , ona zaczyna krzyczeć na mnie że nie mam prawa jej oceniać , że nie traktuje facetów jak bankomatu (nic takiego nie powiedziałem tylko spytałem czy wielu facetów jej kupuje te rzeczy tylko to) ,ludzie na mnie patrzą , ja próbuje sie tłumaczyć , ona zaczyna płakać i mówić że nic o niej nie wiem , ja już chce uciekać mówie jej ty jesteś jakaś pojebana , a ona natychmiast przestaje płakać i znowu zaczyna na mnie krzyczeć , to ja odchodze z tego przystanku KONIEC nigdy więcej jej nie spotkałem i mam nadzieje że nie spotkam
a wystarczyło kupić jej pepsi 😉
Moim zdaniem jeśli w tej „relacji” miał miejsce jakikolwiek test to był to właśnie miś aczkolwiek na interpretowałbym to jako symbol „potrzebuję żeby ktoś mnie przytulił” 😉
Kiedys sam miałem dziwną sytuację. Idę po plaży, fajna dziewczyna, szczupła, duze cycki, gęste czarne włosy, była z rodzina, która wręcz nas popierała, chciałem sie spotkac, dwa razy nie udało, ona z rozpaczy, probowała popelnić samobójstwo, przyjechała karetka i policja. Okazało sie, że mimo iż dziewczyna była pełnoletnia była ubezwłasnowolniona, matka nie pozwoliła jej wyjść, groziła mi policją, nie ciekawa sytuacja, stwierdziłem ze odpuszczam. Matka przejrzała jej tel. gdzie ostro erotycznie flirtowaliśmy, nie fajna sytuacja