1. Czy powinieneś uczyć się podrywu i zdobywać dziewczyny, czy skupić się na sukcesie zawodowym (lub innym), biznesie?
Spotkałem się z opiniami, że obie te rzeczy są sobie przeciwne. I powinno się najpierw osiągnąć sukces, a dopiero potem zająć się dziewczynami. Celują w tym zwłaszcza teoretycy i maniacy redpill. Tylko, że kilka lat życia poświęcone tylko biznesowi, pracy, ciśnięciu w stronę sukcesu sprawi, że będziesz kilka lat starszym, a Twoje doświadczenia z kobietami będą nadal znikome. A wcale nie ma gwarancji, że odniesiesz sukces w życiu.
Takie dylematy mają kolesie, którzy nie rozumieją i nie mają dziewczyn (i seksu) w swoim życiu. Taka jest brutalna prawda.
Dlaczego nie robić obu tych rzeczy równocześnie? W proporcjach odpowiednich dla samego siebie tzn. więcej poznawania kobiet lub więcej pracy. Nawet jak osiągniesz sukces, to kobiety same z siebie magicznie nie pojawią się w życiu. A często odkładanie poznawania kobiet na rzecz mitycznej pracy nad sukcesem, jest tylko WYMÓWKĄ i ochroną swojego ego z obawy przed lękiem związanym z zagadywaniem do dziewczyn. Musisz zapytać samego siebie co jest Twoim priorytetem i co Ciebie uszczęśliwia. Moim priorytetem był podryw, potem biznes, ale są teraz miesiące, gdy jest odwrotnie.
.
2. Czy słowa nie mają znaczenia?
Mają i to olbrzymie. Ktoś kto mówi, że słowa nie mają znaczenia, mówi bzdury albo czasem mówi tylko w celu uwypuklenia innych aspektów komunikacji z kobietą. Jeden z miliona przykładów: gdy mówiłem dziewczynom na spotkaniu i lub w necie, że nie piję alkoholu, bardzo często budziło to dziwne lub nawet negatywne reakcje. Zwłaszcza w Azji. Ludzie tego nie rozumieją. To dla części dziewczyn jest nie pasującym elementem do ich życia. Musiałem dużo czasu spędzać, aby wytłumaczyć, że nie lubię, że się źle czuję po alko itd, że alkohol przeszkadza odchudzaniu itd. itp. Musiałem odpowiadać na setki głupich pytań: „A od kiedy? czy piwa też nie? a szampana? ale dlaczego? religia Ci zabrania? a może masz żonę i po spotkaniu nie możesz być pijany w domu u żony? Coś kręcisz hmmm…”. Aż stwierdziłem, że szkoda mi na to czasu. Mówiłem „biorę teraz leki na X (ból brzucha, głowy, przetrenowanie, naderwanie ścięgna itp.) i nie mogę pić, ale za miesiąc już będę mógł, luzik„. I sprawa załatwiona. Zaprawdę powiadam wam – wiele osób nie zasługuje na tłumaczenie spraw, które ich nie powinny obchodzić. Wiele osób nie zasługuje na mówienie im prawdy, bo jej nie zrozumieją. A ja nie zasługuję na tracenie czasu i energii na tłumaczenie tego.
Tak czy siak – to tylko jeden z dziesiątków wątków w rozmowie, a tak wiele zależy od tego co powiesz.
..
3. Wyciąganie Wacka ze spodni i konteksty seksualne robią różnicę
Te same słowa będą inaczej odebrane w zależności od sytuacji i kontekstu. Jeżeli mówisz: „ale ja nie umiem przenieść znajomości z dziewczyną na sferę seksualną”, to często nie jest to kwestia technik, tylko to jest kwestia Twojego podejścia do tego tematu. Bo dla mnie to jest naturalne, że facet z kobietą zmierzają w stronę zmysłowości i seksu.
Mi jak kobieta mówiła: „Marcin, fajnie mi się z Tobą rozmawia. Jesteś taki sympatyczny”. To bywało, że mówiłem wprost (wersja dla niegrzecznej dziewczyny): „Jeżeli myślisz, że będę Twoim kolegą bądź przyjacielem, to jesteś w dużym błędzie, ponieważ ze trzy razy przez ostatnie 5 minut, wyobrażałem sobie, jak Cię łapię za włosy i na tym stole mocno biorę od tyłu/rżnę/ cokolwiek”. W łagodniejszej formie dla grzecznej dziewczynki: „…całuję się z Tobą”. Potrafisz tak powiedzieć kobiecie? Jeśli nie, to może Twoje relacje za często przekładają się w kierunku przyjaciółki, kolegi, a nie w kierunku kochanka i kochanki?
Ponieważ Ty myślisz, że mówiąc takie rzeczy kobiecie, ją obrazisz. A ja myślę, że mówiąc takie rzeczy kobiecie, powiem dokładnie to, co chciała usłyszeć. Rozumiesz? Różnica w dwóch światopoglądach? W dwóch sposobach podejścia do jednej sprawy? Oczywiście ja wiem kiedy powiedzieć to dziewczynie, kiedy widzę jej zainteresowanie, kiedy widzę że ona jest OTWARTA na takie słowa, albo przynajmniej przypuszczam, że jest otwarta. Nie zawsze tak mówię.
Pamiętam jak uczyłem klienta i podpowiedziałem mu, żeby był troche bardziej dwuznaczny, i gdy będą przy akwarium to powiedział dziewczynie w ODPOWIEDNIEJ CHWILI, że liczysz że tego wieczoru nie tylko rybka będzie mokra. Tymczasem on:
„Potem wyszedł jakoś temat oceanarium, w której rzuciłem ten teks o byciu mokrą. Prawdopodobnie lipą było to, że nie było to w ogóle przygotowane. Ona nie była w ogóle rozpalona. Zareagowała kompletnie źle. Powiedziała, że to było słabe, że nie mam taktu.”
I to prawda, nie wyczuł momentu. Takie rzeczy mówi się, gdy: 1. dziewczyna jest Tobą zainteresowana 2. Flirtuje z Tobą 3. mówicie do siebie trochę dwuznacznościami 4. jesteś z tym spójny, masz w sobie nieco seksualną ekspresję 5. jesteś wyluzowany. I masz jaja. Wytrzymujesz presję jej odpowiedzi, zamiast potulnie skulić ogon po jej słowach „że to było słabe”. Wiele takich reakcji kobiet jest testem czy masz jaja i podtrzymasz swoją męską siłę. Kobiety potrafią grać na poczuciu winy faceta za seksualność. A Twoją rolą jest wytrzymać presję i ciśnienie.
Może być tak, że jesteście u Ciebie w domu, atmosfera zaczyna być gorąca, może nawet pocałowaliście się wcześniej i robisz odważny ruch do przodu – wyciągasz swój sprzęt ze spodni na zewnątrz i np. się nim bawisz patrząc z uśmiechem na nią. A ona może powiedzieć „czy ty naprawdę wyciągnąłeś fiuta ze spodni? Co ty sobie myślisz / uważasz?”. I co teraz? Wojujące feministki krzykną , że to toksyczna męskość, że traktujesz dziewczynę bez szacunku i że jesteś potworem akcji #METOO. Ale czy na pewno?
Możesz zawsze powiedzieć żartując: „Tak, ale to Twoja wina, bo jesteś tak bardzo seksowna :)” albo „bo Twój tyłeczek jest taki śliczny i kuszący :)”. I jeśli wytrzymasz z uśmiechem ten moment, to może się okazać, że wszystko pójdzie teraz w stronę seksu. Ale jeśli byś pękł w tym momencie, to spalisz cegiełkę na twarzy, a ona pomyśli że jesteś zbok i perwers. Sukces od porażki w tej sytuacji dzieli NIEWIELE. No jeśli sporadycznie zdarzy się, że ona nadal zimno powie, że jej się to nie podoba, to znaczy że źle wyczułeś moment i najwyżej schowasz wacka w spodnie.
Ważne jest tło waszej znajomości. Nie możesz cały wieczór rozmawiać z nią o Polexicie, Trybunale konstytucyjnym, a potem nagle znikąd wyciągnąć Wacka ze spodni i powiedzieć „a tak przy okazji, to jest Wacek, poznajcie się, wiele mu o Tobie opowiadałem”. Powinno być do tego jednak odpowiednie tło.
WYTŁUMACZENIE DLA NIEOGARÓW:
Te zachowania nie mają na celu ZMUSZENIA dziewczyny do zrobienia tego czego ona nie chce! Mając doświadczenie możesz łatwo określić czy dziewczyna nie jest Tobą zainteresowana czy tylko spowalnia czas do seksu. Często granice dziewczyny są dużo dalej niż to mówi DOBRE WYCHOWANIE, MEDIA, czy same kobiety w rozmowach ze znajomymi.
Mi się NIGDY nie zdarzyło, żeby dziewczynę przerazić, spowodować paniczną reakcję, nie mówiąc o przymuszaniu jej do czegokolwiek. Zawsze możesz powiedzieć, że „słuchaj, nie jestem mężczyzną który będzie cię do czegokolwiek przekonywał czy zmuszał, jak chcesz to w każdej minucie możesz wyjść, to nie problem” lub coś w tym stylu. Aha, jeśli słabo czytasz mowę ciała i sygnały niewerbalne, upijasz się i podrywasz, to lepiej tego nie rób.
.
4. „Nie rozumiem dlaczego trzeba poznać wiele kobiet, żeby umieć z nimi rozmawiać? Nie można po prostu wybrać sobie jednej i nauczyć się rozmowy z nią?”
Niestety, „ćwiczenie rozmowy” na jednej kobiecie i myślenie, że się nauczy rozmawiania z wszystkimi kobietami jest błędne tak samo jak uczenie się jazdy samochodem tylko po parkingu. Czy jak przeprowadzanie ankiety na jednej osobie i wyciąganie z niej wniosków i statystyk. Albo sprawdzenie leku na jednej osobie i w związku z tym dopuszczenie go do powszechnego stosowania. Typowe myślenie w mainstreamie – związek z jedną kobietą to jest WIELKA SZTUKA, podryw to pestka bla bla bla. Ale czy nie jest dla takich ludzi związek WIELKĄ SPRAWĄ i TRUDNOŚCIĄ, bo… nie mają dużego doświadczenia ogólnie z kobietami?
Nie można zrozumieć istoty podrywu i uwodzenia po jednym zagadaniu do dziewczyny czy jednej randce. Wystarczy zagadać po kolei do 10 kobiet np. na ulicy, aby zobaczyć jak różne mogą być reakcje. Gdyby wszystkie kobiety świata zachowywały się tak samo, wtedy pomysł rozmowy tylko z jedną dziewczyną miałby sens, ale wszyscy dobrze wiemy, że to tak nie działa.
Każda interakcja jest w stanie zakończyć się w nieprzewidziany sposób, choć tak z 80% jest w miarę przewidywalnych. Jest kilka typowych wzorów zachowań i aby umieć je rozpoznać, musisz zgromadzić sporo punktów odniesienia (doświadczeń). Nauczysz się rozpoznawać wzorce w rozmowie i zachowaniach kobiety, gdy już odbędziesz dziesiątki albo setki podobnych rozmów. Im większe jest twoje doświadczenie, tym więcej masz gotowych odpowiedzi (reakcji) do poprowadzenia rozmowy i tym więcej spokoju w sobie.
Nowicjusz nie widzi wzorców, robi sobie problemy z każdą nową (dla niego) sytuacją. Pamiętam rozmowę z moim znajomym, gdzie mówiliśmy o motywie filmu z płonącym kominkiem, który możesz wyświetlać na domowym TV, aby stworzyć bardziej przytulną i intymną atmosferę w mieszkaniu. On wtedy zapytał mnie „Ale Marcin, co co jeśli zaproszę dziewczynę do siebie na wieczór z kominkiem w tle, a dziewczyna zgadnie, że to „telewizor z filmem z kominkiem”, a nie prawdziwy kominek, to co ja mam wtedy zrobić?”. To był dla niego realny dylemat.
A dla mnie zderzenie mentalne z jego przekonaniem, bo ja już tyle rzeczy z kobietami przeżyłem, że w ogóle bym się tym nie przejął. Tzn. nie widziałbym problemu i nie zareagował tak jakby to był jakiś problem. Dla mnie z miejsca oczywiste było, że nawet GDYBY ona tak zareagowała, to rzuciłbym choćby „wiesz kominek może i jest sztuczny, ale miły nastrój jest prawdziwy :)”. Albo bym zażartował, przekomarzał się z nią, albo zignorował to na zasadzie „spoko, luz”. W ogóle bym się tym nie przejął. Po wielu doświadczeniach masz już na tyle plastyczną i wyrobioną kreatywność, że W LOCIE WYMYŚLASZ bez wysiłku właściwe odpowiedzi. To wynika z intuicji (doświadczeń), z przećwiczonych zasobów.
Jeśli umiesz pływać żabką i kraulem, bez problemu utrzymujesz się na wodzie, to nauka pływania na plecach albo pieskiem będzie dla Ciebie już tylko niewielkim krokiem. Ale jeśli nie umiesz pływać, boisz się wody i przychodzisz do trenera, aby nauczył się pływania na plecach (czyli np. „Adept, nigdy nie zagadywałem do dziewczyn, ale powiedz mi jak poderwać dziewczynę stojącą w kolejce do dziekanatu?„) to będzie to dla Ciebie WIELKIM WYZWANIEM, jeśli w ogóle możliwe.
Więc dlaczego masz uczyć się tego całego uwodzenia i poznawać wiele kobiet? Pomyśl, że dziewczyny uczą się makijażu całe życie. Doskonalą to jak nakładać szminkę, podkład, róż, jak doczepiać rzęsy itp. Czytają o nowościach w tej dziedzinie latami. Rozmawiają o tym i dyskutują na te tematy. Oglądają setki filmów na YT. A Ty jako facet chciałbyś raz czy dwa porozmawiać z jedną kobietą i już znać wszystkie kobiety świata. I mieć skuteczną, sprawdzoną wiedzę do końca życia. Tak to nie działa.
Nie ma sensu pójść do trenera MMA i powiedzieć, „nigdy się nie biłem ani nic nie ćwiczyłem, ale chcę opanować kilka magicznych technik i pokonać w ringu Mameda Khalidowa. Naucz mnie tego trenerze! Mówisz, że się tak nie da? To chuj z Ciebie, a nie trener, phi. Wiedziałem, że te to jakieś oszustwo te treningi MMA hłe hłe hłe. Albo ktoś się umie bić albo nie hłe hłe hłe. Poszukam sobie kolejnego trenera co ma fajną stronkę w necie”.
Dla nieogarów: Nie chodzi o „bieganie za kobietami”, „setki randek, setki kobiet czy stanie się PRO w temacie podrywu. Do rozeznania w temacie wystarczy WG MNIE zagadanie na żywo do kilkudziesięciu czy kilkuset kobiet, kilkanaście – kilkadziesiąt randek.
.
5. Zły wybór miejsca randki/spotkania
Zawsze mnie zastanawiają ziomki, którzy zabierają dziewczynę bardzo daleko od swojego domu albo szukają czegoś niesamowitego, epickiego na pierwsze spotkanie. A tu chodzi o to, aby było prosto. Co jeśli one pomyślą, że to nie jest miejsce, w którymi nigdy nie były. Niektórzy przejmują się że wyjdą w jej oczach na typowego normika jeśli nie zaproponują co najmniej skałek, boskiego parku lub randki stulecia. Jakie to ma znaczenie? Tak kombinują Ci co mają jedną randkę na miesiąc. Ona nie idzie tam poznać gokartów tylko Ciebie. Na gokarty przyjdzie czas. Fajnie jak temat spotkania sprawia, że Ty też się dobrze bawisz, ale bez przesady. Fajniej, gdy na spotkaniu przejdziesz z nią do prywatnego miejsca, gdzie możecie się całować itd.
Adept
6 komentarzy
Czyli jak powiedziałem do randomowej dziewczyny w zatłoczonym autobusie na uczelnię „taki ścisk że przypadkiem można kogoś zapłodnić” to było to złe?
Ogolnie mówiac to bylo złe, w zlym miejscu i złym momencie. POlecam wpis na blogu o kalibracji.
. On wtedy zapytał mnie „Ale Marcin, co co jeśli zaproszę dziewczynę do siebie na wieczór z kominkiem w tle, a dziewczyna zgadnie, że to „telewizor z filmem z kominkiem”, a nie prawdziwy kominek, to co ja mam wtedy zrobić?”. Serio ludzie mają takie rozkminy? Przecież to widać z daleka i chodzi tylko o klimat
NIE. „Przecież to widać z daleka i chodzi tylko o klimat” To Ty widzisz, ale nie wszyscy widzą.
Właśnie chciałem zapytać się czy mówić kobietą, że nie pije, znaczy pije alkohol od czasu do czasu ale lepiej się bawie bez alkoholu w klubie i zawsze wolałem przyjechać, niedaleko klubu swoim autem i pojechać z nią do mnie z klubu, czy w aucie coś ugrać, tylko nie wiem czy laska nie powie że nie wsiądzie bo pijany jestem, a jak powiem że nie, to uzna mnie za dziwaka czy kogoś kto „pijaną wykorzystuję”. Adept jak ty to robisz? Chyba że nie masz takiego problemu i kluby/bary masz pod miejscem zamieszkania 😉
zobacz rozne warianty, te które sprawiają Ci najmniej klopotow