1. Kobiety mówią, że mężczyźni są bez serca, nie mają emocji.
Jak to nie mają? Pójdź na stadion Legii, szczególnie jak Legia przegra, tam zobaczysz emocje. Prawdziwe. Tam płaczą jak Legia przegra. Wystarczy, że taka skórzana kulka wpadnie w nie to miejsce co trzeba i oni płaczą.
4. Jeśli skupiasz się TYLKO na INNER GAME, stanie emocjonalnym, to będziesz miał problem z byciem interesującym. Kiedy podchodzisz do nieznajomej dziewczyny, ona Ciebie nie zna. Tak samo na randce. Jesteś dla kogoś jak biała plama na mapie. Macie bardzo mało rzeczy wspólnych. Więc jeżeli jej nie zainteresujesz (poza byciem w dobrym stanie emocjonalnym), to często ona nie poczuje z Tobą połączenia, a w podrywie ona nie będzie z tobą rozmawiać. Niestety, brzemię bycia zabawnym i interesującym jest na ogół na tobie, a nie na dziewczynie. Tak jest świat zbudowany. Gdy nie jesteś interesujący, to na nie czuje, żeby cię poznawała. Więc musisz mieć interesujące rzeczy do powiedzenia. Na szczęście bycie interesującym nie jest czymś arcy trudnym 🙂
Jednym ze sposobów na bycie interesującym, jest jest posiadanie zainteresowań, pasji, stylu życia, rzeczy, co do których czujesz entuzjazm. A przynajmniej jesteś tym zainteresowany. Wtedy masz o czym mówić i opowiadać dziewczynie. Trzy Twoje pasje, umiejętnie opowiedziane (jak to zrobić to masz w „Sekrety Uwodzenia Słowami”) dadzą Ci materiał do rozmowy na min. pół godziny.
5. Kto Ci ukradł marzenia? leniu!
Kiedy pojedziesz do Afryki, do Egiptu i spojrzysz na pracujących w hotelu „leniwych” Egipcjan, to pierwsze co myślisz o nich, to „Co za lenie śmierdzące! Cały dzień malować 3 metry basenu? Jak oni pracują kocmoluchy pieprzone! Lenie, a nie pracownicy! Dobrze, że zarabiaja 30 dolarów miesięcznie za taką robotę!!”. Czemu? Bo się nauczyłeś, żeby sam zapieprzać 8 godzin w tygodniu w kieracie. 5 razy w tygodniu i raz w roku 3-4 tygodnie urlopu, po to, żeby odpocząć i zapieprzać od nowa. Do momentu, aż na starość nic cię nie będzie cieszyć, będziesz chciał tylko siedzieć i marzyć, aby Cię kręgosłup nie bolał. I myślisz, że to Ty urodziłeś się w dobrej części świata. Ale kto tu tak naprawdę jest szczęśliwy? Ty w korpo kieracie czy ten luzak w Egipcie leniwie smarujący basen w słońcu?
Szkoła jest po to, żebyś codziennie 5 razy w tygodniu wstał o godzinie 6:30, umył się, ubrał i jak zombie poszedł do miejsca, które niewiele REALNEJ wartości wniesie w Twoje życie. Dla większości szkoła to miejsce, którego nienawidzą i w którym nauczyciele mówią Ci co jest słuszne a co nie. I to ci tak wejdzie w krew, tak to się stanie twoją drugą, że jak widzisz leniwego Taja, który sobie w pracy pije piwko – „co za menda społeczna!”. Kiedy widzisz „leniwego” Filipińczyka który zamiast zasuwać na budowie jak przodownik pracy, siedzi w cieniu – myślisz „OBIBOK!”. Kiedy widzisz uśmiechniętego, nic nie robiącego murzynka lub Taja, który popracował godzinę i ma w dupie dalszą prace, bo już zarobił na obiad i nie ma zamiaru dalej pracować – mówisz „leniuch”.
Ale to naprawdę Ty i Twoje myśli, czy może to ktoś Ci je włożył do głowy, aby zamienić Cię w trybik w maszynie?
–
7. Jak się nauczyć uwodzenia i relacji damsko-męskich? Dla kogo są poradniki w formie e-booków, a dla kogo szkolenia na żywo?
Ja nie miałem opcji wyboru, bo zacząłem od szkolenia. Zaraz po tym zacząłem studiowanie nielicznych materiałów. Więc było to rzucenie się od razu na głęboką wodę. Jednak myślę po latach, że lepiej było zacząć od teorii. Tylko, że wtedy (2005 r.) nie było wyboru. Według mnie poradniki są dobre dla osób, które wchodzą w tematykę, i które chcą się rozwinąć, bo startują jakby od zera. Wtedy dowiadują się wiele o psychologii kobiet, o seksualności kobiet, jak doprowadzać do seksu, jak przestać się kłócić, polemizować z kobietami, jak czytać wskaźniki zainteresowania itp. I później zaczyna się praktyka, przychodzą pierwsze sukcesy i pierwsze porażki. Różnie to bywa.
I według mnie, na szkolenia najlepiej, jak przychodzi chłopak, który doszedł do szklanego sufitu, bo poczytał trochę poradników, coś tam mu zaczęło działać, odniósł pierwsze sukcesy, ale cały czas popełnia jakieś błędy, jest dość często ignorowany przez kobiety i nie wie, dlaczego to się dzieje. I wtedy, gdy on przychodzi do nas na szkolenie (do nas – mam na myśli ekipę WL czyli Konrad, Rafał i ja), to my mamy szansę go zobaczyć, on ma szansę zobaczyć nas na żywo tzn. jak działamy. Ma szansę być poprawiony przez nas na żywo. I ma wtedy szansę indywidualnie ze mną czy też z nami pogadać. A my jesteśmy w stanie odkryć jego słabe punkty i je zlikwidować.
Czasem wystarczy zauważyć, że np. kursant się w sytuacji z dziewczyną jąka, albo że ma źle dobraną koszulę, albo mu ręce drżą, albo się krzywi na twarzy. A sam tego NIE WIDZI. To teraz tylko taki przykład pierwszy z brzegu, na ogół to są poważniejsze sprawy. To może chodzić o mowę ciała, jakieś skrzywienie się, stanie w niewygodnej pozycji, podwyższanie Nawet mówienie jakichś małych, głupich tekstów, które my usłyszymy i natychmiast mówimy – „Nie mów tego więcej”. Bo jemu się wydaje, że to jest cool, ale ja dzięki wieloletnim doświadczeniom widzę co u kogoś działa, a co nie działa.
Po co są jeszcze poradniki? Także dla osób, które są po szkoleniach. Po to, żeby uzupełnić tą swoją wiedzę. Bo kursant ma już warsztat, a chce uzupełnić wiedzę. Bo na szkoleniu nie przekażę mu wszystkiego z wiedzy (teorii) o kobietach. Na szkoleniu jest nacisk na naukę praktycznych umiejętności, czy na ćwiczenia na sali, nie na teorię. Dobrze jest, jeżeli masz kogoś, kto potrafi cię obserwować z boku, bo naprawdę – samemu dojść do pewnych rzeczy jest ciężko. Możesz nie zauważyć plamy na swoim ubraniu albo że masz nieświeży oddech. Kumpel Ci powie – „Stary, weź gumę”, a dziewczyna Ci nie powie, tylko po prostu Cię odrzuci. I nie będziesz sam wiedział dlaczego. I się będziesz zastanawiał – „Kurła, co się dzieje? Dlaczego laski mnie olewają?”, a Ty robisz lub coś mówisz i nie masz świadomości robienia błędu.
Może zacznijmy od początku. W każdej dziedzinie rozwoju osobistego (tu akurat nauki uwodzenia) są trzy poziomy:
1. Poziom poradników do samodzielnej nauki np. ebooki, video kursy. Każdy uczy się samemu. Praktykuje sam, Jest to rozwiązanie tanie, ale kosztuje czas i energię.
2. Warsztaty pod okiem instruktora. To nauka pół na pół, wiedza (teoria), szkolenie (praktyka poznawania kobiet) w kilku osobowej grupie i trochę mentoringu. Pomagam przez 3-4 dni w praktyce rozwinąć zrozumienie i umiejętności rozmowy z kobietami. Obserwuję, poprawiam Twoją mowę ciała, Twój sposób rozmowy i demonstruję jak ja to robię. Zadaje się pytania, ja odpowiadam.
3. Konsultacja indywidualna lub Mentoring 1 na 1 (przez dłuższy czas) czyli mówisz co chcesz zrobić, osiągnąć np. z dziewczyną, a ja Ci indywidualnie w tym pomagam. Nadzoruję Twoją aktualną relację z dziewczyną lub pomagam ją odzyskać czy naprawić związek. Lub pomagam zdobyć daną dziewczynę. Jesteś ze mną w kontakcie np. telefonicznym, gdy tego potrzebujesz np. idziesz na randkę lub nawet, gdy już jesteś na randce. Albo pracuję z Tobą indywidualnie i udoskonalam Twój sposób rozmowy, teksty, mowę ciała, pewność siebie itd. Ty wybierasz nad czym pracujemy. To oczywiste, że w czasie kontaktu osobistego (szkolenie) lub mentoringu, porusza się bardziej indywidualne problemy niż w ebooku. No i zdradzam więcej sekretów, mówię bardziej zaawansowane rzeczy niż w ebooku, który jest przeznaczony dla szerokiego grona odbiorców. Jest bardzo ogólny więc daje podstawy, ale w bardziej zaawansowanych tematów nie porusza. Bo musiałby się zamienić w encyklopedię. W konsultacji czy mentoringu dopasowuje się materiał do konkretnej osoby, nie tak jak w ebooku za 50-100 zl. Pewne rzeczy są też zarezerwowane dla klientów premium i platinium, nie dla wszystkich. W czasie mentoringu masz dostęp do mnie. „Kupujesz” moje doświadczenie z kobietami.
Jak ktoś chce, to sobie może kupić książkę Tonego Robinsa i sam wszystko próbować ćwiczyć. Inny może pójść na szkolenie ze mną. A jeszcze inaczej jest, gdy masz dostęp do mnie 1 na 1. W moich książkach jest zawarta część mojego doświadczenia, ale w mentoringu moje doświadczenie jest skierowane pod indywidualne potrzeby i sytuacje z kobietą.
Część osób sama zrobi wszystko, a część chce, aby ktoś za nich się wziął i pomógł bezpośrednio. Żebym zrobił analizę jego obecnego stanu umiejętności lub obecnej relacji z kobietą. I potem mu wszystko wytłumaczył lub nadzorował. Taka osoba nie ma czasu na czytanie poradników, przerabianie wiedzy, nie ma czasu na eksperymentowanie. Niektórzy samodzielnie się nie rozwiną, bo np. mają za mało motywacji. Ale inni po prostu bardziej cenią swój czas i bezpieczeństwo, dlatego chcą mieć indywidualne wsparcie.
Adept
5 komentarzy
Witaj w klubie,
mnie tez obrobili w filipach, na szczescie tylko troche gotowki poszlo i karty ale karty zdazylem poblokowac,
i tak bylo jak piszesz , slabsza chwila , zamyslenie + trick z przewodnikiem, chcialem dac zarobic „pomocnikowi” no i dalem zarobic 🙂 tylko wiecej niz planowalem 😀
pozdro
Masz racje Marcin z tymi uwarunkowaniami społecznymi. Jesteśmy sterowanymi zombie, którym zaszczepiono narkotyk w postaci pieniędzy, sukcesu, renomy.
jak dostac sie na indywidualna konsultacje z Toba Marcin?
http://www.MarcinSzabelski.pl
Marcin, jakieś info odnośnie nadchodzących poradników ?