Marcowe inspiracje, wskazówki i przemyślenia co do relacji z kobietami. Inspiracje cz. 24.
Wcześniejsze wpisy z tej serii znajdziesz tutaj: https://www.uwodzenie.org/?s=inspiracje
1. “Zawsze bądź sobą” no ale czy warto?
Często początkujący pytający o podrywanie mówią „Ale czy ja będę sobą?” , “no wiesz, te SZTUCZNE teksty!”, “najważniejsze być sobą”, “nie byłbym sobą, gdybym się uczył podrywu” albo „No tak, ale to nie ja!”.
Więc jak to jest? Ludzie zawsze próbują znaleźć wymówki „Jasne, nie mogę być charyzmatyczny, bo to nie ja.”, “Nie mogę być bardziej rozmowny, bo to nie ja”, “Nie mogę być bardziej tajemniczy, bo to nie ja” , “Nie mogę być bardziej uwodzicielski, bo to nie ja”,”Nie mogę być takim niedobrym dupkiem, bo to nie ja”. Ojojoj…
“Nie mogę być bardziej rozmowny, ekspansywny i ekstrawertyczny, bo jestem introwertykiem”, „ja nie jestem taki zabawny. Jestem po prostu nieśmiałym facetem!”.
Zawsze jest jakieś “bo to nie ja” lub “bo nie byłbym sobą”.
A prawda jest taka – będąc “nieogarem z kobietami” – nie jesteś sobą.
No bo co w zamian? “mogę być idiotą bełkoczącym od rzeczy, bo to ja!”, “mogę być nieogarem, bo to ja”, “mogę być milczkiem, bo taki jestem”, “mogę być walikoniem, spermiarzem, bo to ja”. Walić to! Bądź ulepszoną wersją siebie. Ty 2.0. Bądź sobą, ale w wersji upgrade. Po Service Packu, aktualizacji systemu czy innym upgrejdzie. Możesz to zmienić. Musisz po prostu przestać robić wymówki jak w temacie powyżej.
2. LBGT robi dobrze
Słuchaj Ci wszyscy kolesie, zmniejszają nam konkurencję. Gejów, trans i innych jest ok 5-10% (chyba, że nie znam nowych danych) oni wszyscy odpadają z rynku relacji damsko-męskich. Na dodatek konwertują jeszcze kolejne 5-10% nieokreślonych lub niezdecydowanych kolesi, którzy w tym czasie umawialiby się z kobietami. Więc LGBT zmniejsza ilość dostępnych mężczyzn na rynku i zwiększa “nasze” szanse o powiedzmy 10-20%. Popieram LGBT 🙂
.
3. Red Pill/ MGTOW też robi dobrze
Kobieca normalna “cena” to 3-5 randek i zaangażowanie w związek przed seksem. Jeśli zapytałbyś się dziewczyny co ona powie na seks bez zobowiązań, to odmówi. Jeśli zapytasz się jej czy chciałaby romans z żonatym – powie nie. Spytasz się kobiety czy bzykała się od razu po zerwaniu z byłym, to też zaprzeczy. Zapytasz o jednorazowe przygody po imprezie na wakacjach – powie, że wszystkie inne tak, tylko nie ona.
Kobiecą “oficjalną prawdę” kupują SIMPy oraz… Redpille. Ci drudzy wybierają skupienie na sobie i swoim sukcesie (co nie jest złe) a dopiero potem, gdy będziesz “mainstreamowo” postrzegany jako atrakcyjny, to zabranie się za zdobycie kobiety (to jest słabe).
Ja wolę inaczej. Nie chcę być nieudacznikiem, który płaci “pełną cenę”, chcę być kimś kto dostaje DUŻE zniżki.
Gdy kolesie mówią ci, byś nie uczył się uwodzenia, “nie poniżał się” podrywaniem dziewczyny, to zachęcają cię do bycia tym nieudacznikiem, który płaci NAJWYŻSZĄ cenę za “kobietę”, “sex” itd.
4. Jak oferować wartość bez przepłacania
Kiedy jestem na randce z dziewczyną, to staram się przekazać jej jakąś dodatkową wartość. I nie mówię tutaj o drogich wakacjach, szastaniu pieniędzmi, czy wytwornych kolacjach. Może to być nowe dla niej doświadczenie (fajnie gdy dla mnie też) albo coś związanego z Instagramem. Wiele dziewczyn lubi robić coś, co mogą potem wrzucić na Instagram, aby pokazać to swoim obserwującym. Dlatego możesz znaleźć miejsca, które dla niej będą bardziej wartościowe niż kolejna kafejka.
.
5. Olewcze dziewczyny
Czasami możesz pisać z dziewczyną masę wiadomości (nawet tych seksownych), ale po zaproponowaniu randki, nagle ona przestaje się odzywać. Inne są wiecznie czymś zajęte. Jeśli zauważysz to na wczesnym etapie, zaoszczędzisz sobie energii, czasu i trudu. Spotkasz dziewczyny, które nie chcą, byś przestał do nich pisać (bo mogą dzięki temu nakarmić swoje ego), ale już na spotkanie nie znajdą czasu. Będą twierdzić, że są ciągle zajęte i najbliższy wolny termin mają za miesiąc – oczywiście to kłamstwo, bo nikt nie jest aż TAK zajęty.
Masz do wyboru nadal cisnąć (wtedy cała władza należy do niej, a ty stajesz się petentem, choć trzeba przyznać, że czasem to działa – w zależności od jej obecnego życia i tego co działo się wcześniej między wami), poddać się i nie pisać (ona nie odezwie się) lub dać jej ultimatum – „jeśli nie spotkamy się w przeciągu następnych 3 dni, kasuje twój numer” (czasem działa, często nie, ale co Ci szkodzi?). Gdy panna sama nie proponuje innego terminu, to zły znak. Gdy odpowiada ‘może kiedyś’, olej ją.
Nic nie zwojujesz, chyba że chcesz poeksperymentować z hardcorowymi zaczepkami (bo co Ci szkodzi). Albo radykalnie ulepszysz swój profil randkowy/Instagramowy.
6. Zidiocenie facetów (SIMP)
Nie wierzyłem dopóki nie zobaczyłem. Takie rzesze idiotów widać w internecie, że nie dziwię się, że słyszy się o KRYZYSIE MĘSKOŚCI. Reklama na FaceBooku portalu o randkach internetowych, a tabuny idiotów komentują fotkę dziewczyny jakby chcieli się z nią umówić. Nie widzą, że to reklama Facebookowa, a nie zdjęcie prawdziwej dziewczyny, tylko randomowej, wziętej ze stocka.
Właśnie TO jest straszne jak spaczone są ich mózgi w PATOLOGICZNYM i naiwnym “uwielbieniu” kobiety (swoje robią też portale OnlyFans itp), a nie to, że faceci mieszkają z rodzicami, nie umieją naprawić kranu i tylko grają w gry.
.
7. Uwodzenie w filmie “Pętla” Patryka Vegi
Z ciekawych filmów ze scenami realnego podrywu widziałem ostatni film/serial “Pętla” Patryka Vegi, w 4 odc. od 15 minuty mamy pokazane uwodzenie żony głównego bohatera filmu przez agenta CBŚ. Np. scena w 20.50 agent woła do niej w pracy “wyjdź wyjdź, stało się coś strasznego… “, ona wybiega przestraszona, a on pod jej pracą wręcza jej bukiet kwiatów, a potem z zaskoczenia ją całuje. Totalnie łamie jej wszystkie schematy emocjonalne. Koniecznie to zobacz. Tak samo scena w 22.10 to co on mówi do niej i k jakim momencie np. “uzależniłem się od Ciebie i dlatego muszę zwiększyć dawkę…”, cringe`owy tekst, gdyby był wyjęty z kontekstu, ale tutaj działa magicznie. na żywo też by wtedy zadziałał.
Coś czuje, że zrobię analizę video tych scen.
.
8. Właściwy kontekst jest wszystkim
Miałem znajomego, który zawsze stawiał siebie w pozycji człowieka, za którym dziewczyny gonią, a nie on goni je. Zawsze traktował siebie z góry. To był koleś, który w klubie mijając dziewczynę zahaczał spojrzeniem, a gdy pytała “czy my się skądś znamy?“. Mówił ze spokojem “Tak, pieprzyliśmy się kilka dni temu, sorry że nie zadzwoniłem…”. Albo kiedyś gdy jakaś dziewczyna sądziła, że skądś go zna, to mówił „Tak. Ja ciebie też rozpoznaję. Z porno na RedTubie”. I jemu to działało, autopilot dziewczyny był z miejsca wyłączony. Rozwalał je emocjonalnie, dziewczyny śmiały się, stały i rozmawiały, a on je podrywał dalej. Tylko, że TE SAME (jego) teksty wyjęte z kontekstu jego osoby, niekoniecznie zadziałałyby w przypadku nowicjuszy z drżącym głosem próbujących jej powiedzieć to samo. Gdyby ten jego tekst wziąć na forum feministek i zapytać “Dziewczyny co sądzicie o takim tekście na podryw?”, to uwierz mi – to poszłoby bardzo źle 😉 I tu docieramy do tego słynnego (i często błędnie rozumianego) dysonansu “to co kobieta TERAZ mówi, to nie zawsze jest tym co w TYM momencie myśli i czuje”.
Po prostu wiele zależy od kontekstu, sytuacji, dziewczyny, nastroju, czasu i miejsca. I tego jak to się mówi.
.
9. Nie daj się długo namawiać
Lubimy naszą strefę komfortu. Ja też. Ile razy przez całe moje życie znajomi namawiali mnie “Marcin chodź z nami na imprezę!”. Brunet mi mówił w 2013 “Marcin, leć z nami do Kolumbii!”, Solid mówił “Marcin, jesteśmy w Sopocie, chodź popłyniemy statkiem na Hel!”. A mi było wygodniej pograć w gierkę / napisać wpis na bloga / zostać w domu/ zjeść kebaba i obejrzeć serial. Nie chciałem wtedy tego robić. Leniłem się. Przekładałem (np. Kolumbię) na później. Gdy w końcu w 2016 wyleciałem z Pawłem Danielewskim do Tajlandii, to uznałem, że to było epickie! Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy jak wiele rzeczy, przygód, emocji mnie omija! Nie mówiąc o dziewczynach z całego świata! Nie czułem wtedy jeszcze podróży poza Europę. Tak samo jak namawiałem mamę przez 3 lata, żeby pojechała ze mną do Tajlandii. W końcu ją przekonałem, a ona zastanawiała się, dlaczego przez tak długi czas się przed tym wzbraniała.
Czas ucieka cały czas, a stracone okazje rzadko kiedy powracają. Weź to pod uwagę, gdy następnym razem znajomi będą Cię namawiali na cokolwiek.
Adept
4 komentarze
Dobry wpis. Ja myślę, że rada bądź sobą nie jest zła. Tylko wiele osób nie czyta tego co powinno być małym drukiem – czyli najpierw zostań najlepszą wersją samego siebie, a potem bądź sobą. I druga rzecz, bądź sobą i rób co chcesz – dziewczyny kręci jak facet odważa się i próbuje.
Miałem z Tobą kiedyś coaching idywidualny. Super sprawa i każdemu polecam. Potem dużo pracy nad sobą. I teraz facet 50 lat i wiem, że żyję. W ubiegłym tygodniu spałem z dwiem dziewczynami – z jedną na pierwszej randce, z druga na drugiej. I to w czasach covida i opcji poznawania głownie przez internet. Jedna laska młodsza ode mnie o 17 lat modelka, druga o 10 lat fajna wysportowana dziewczyna na kierowniczym stanowisku.
Dziś miałem mieć kolejną randkę ale z powodu pogody odwołałem – nie chce mi się. Po części to także pozwala mi odwrócić tok mojego własnego myślenia – to ja decyduję i ja jestem nagrodą, a nie dziewczyna. Nie wiem jak one to robią, ale one – kolokwialnie mówiąc – wyczuwają, że masz wywalone. I wtedy są naprawdę zainteresowane.
Dlatego praca nad sobą, ciekawe życie, zadbany wygląd, pewność siebie i wtedy bądź sobą. I życie nalezy do ciebie. A jak nie masz ochoty co chwila bzykac i zmieniać dziewczyn to jedziesz w góry, czy pracujesz naukowo lub siedzisz w garażu – one same pukają. Ale musisz sam wierzyć w siebie, nie udawać, nie “opracowywać super teksty” – fałsz wyłapią i znikną.
Ogólnie nie jestem pozytywnie nastawiony do tych kursów podrywów itp bo uważam to za stratę czasu i pieniędzy (jakoś dawniej takie rzeczy nie były potrzebne a większość ludzi potrafiła dobrać się w pary i żyć razem), mierzi mnie to spłycanie relacji bo sex sex sex i sex. Jednak muszę przyznać, że potrzebne są blogi, może jakieś warsztaty czy cokolwiek aby uświadomić młodych chłopaków zwłaszcza, że mają być PANAMI a nie klientami w relacjach damsko-męskich. Macie mówić i robić to na co macie ochotę a nie płaszczyć się przed kawałkiem dupy. Korzystajcie z jaj nie tylko do drapania panowie 😀
“(jakoś dawniej takie rzeczy nie były potrzebne a większość ludzi potrafiła dobrać się w pary i żyć razem)” napisalem o tym artykul, ile mozna powtarzac to samo, ze nie chodzi o samo dobieranie sie, ale chociażby o wiekszy wybor i piekniejsze kobiety. “mierzi mnie to spłycanie relacji bo sex sex sex i sex” Mnie też mierzi, dlatego proponuje glebsza lekture bloga i wtedy zdasz sobie sprawe, ile treści Cie ominelo, jak plytka opinie miales, ktora sie podzieliles z nami. Plus ten protekcjonalny ton na końcu wobec innych czytelników jest zupelnie nie na miejscu 🙂
Jak zawsze fajne spostrzeżenia. A co do LGBT ABC + to dokladnie to samo mówię znajomym kumplom, zazwyczaj mocno “anty”, że tak naprawdę to jest dla nas duży plus!
Pozdrawiam Adept!