Co jakiś czas dochodzą mnie sygnały od wielu facetów narzekających na brak sukcesów z kobietami, mimo często dość dużej wiedzy teoretycznej w tym temacie. Lecz jest dużo GORZEJ. Co jakiś czas czytam wiadomości od ludzi, którzy nie tylko nie mają „obiecanych” sukcesów, ale też zaczynają odnosić porażki ze swoim własnym życiem.
Jak NIE Spieprzyć Sobie Życia i Uniknąć Niebezpieczeństw podczas Rozwijania się na Drodze Uwodziciela?
Znałem różnych PUA, którzy na początku byli zachłyśnięci tą wiedzą i możliwościami. Po jakimś czasie dowiadywałem się, że wpadli w depresję, stracili pracę, studia. Stali się rozgoryczeni, samotni i obrażeni na cały świat ze społecznością uwodzenia na czele. Na forach pisali „Uwodzenie pierdoli życie” itp. posty. Niektórzy z tego wyszli, kości innych bielą się na pustyniach „uwodzenia”. Jeszcze inni byli egzorcyzmowani 🙂 Serio.
Nie śmiej się czytelniku, takie przypadki też poznałem.
Co jest częścią wspólną tych sytuacji?
Ci którzy porąbali sobie swoje życie bawiąc się w uwodzenie (lub w rozwój osobisty) mieli wspólny mianownik. Niech ten artykuł będzie dla Ciebie przestrogą. Ale też i wskazówką. Podrywacz, który wie jak podrywać dziewczyny, zna całą teorię na wyrywki, ale ciągle nie miał żadnej z dziewczyn o których myślał na początku – to widok mega żałosny. Najczęściej to koleś zgorzkniały i ma w dyskusji milion powodów na to dlaczego mu nie wychodzi.
Czy uwodzenie jest dla wszystkich? W 2005 r. tak myślałem. Ale masowy napływ ludzi do niszy uwodzenia po 2006 roku (wydanie „GRY” w Polsce) spowodował, że pojawiło się w niej dużo osób, które nadawały się bardziej na terapię niż na naukę uwodzenia. Trafiło bardzo dużo osób z problemami psychicznymi, chorych na depresję, fobie społeczne, bez żadnego obycia nie tylko z kobietami ale ogólnie też z ludźmi. Nauka uwodzenia może pomóc w pewnych kwestiach związanych z samooceną, pewnością siebie, zmianą podejścia do życia, umiejętnościami towarzyskimi , umiejętnościami rozmowy z kobietami, mówienia o sobie w atrakcyjny sposób.
Tylko, że uwodzenie nie jest terapią problemów psychicznych. Dlatego pojawili się też ludzie (może kilka procent, ale to ten WIDOCZNY procent), którzy popieprzyli sobie życie właśnie wskutek błędów na samym początku. Dlatego jeśli jesteś nowicjuszem (adeptem uwo, hehe) zwróć proszę uwagę na poniższe podpunkty:
Pomyślmy jak jeszcze uwodzenie może spieprzyć Ci życie (jeśli popełnisz błędy).
1. Pułapką, w którą wpada wielu nowicjuszy jest podchodzenia do uwodzenia zbyt HARDCOROWO i na poważnie.
Znam facetów, którzy odcięli od siebie wszystkie aspekty swojego dawnego życia i przestali się udzielać w swoim kręgu znajomych. Za to w 100% poświęcili się podrywaniu nieznajomych kobiet. We wszystkim trzeba mieć umiar. Jeśli przestajesz chodzić na zajęcia, które wcześniej uwielbiałeś chodzić i skupiasz się wyłącznie na podrywie to ostatecznie doprowadzi to do stagnacji Twojego postępu. Będziesz czuł jakby Twoje życie było puste, ciężko będzie Ci z kimkolwiek „normalnie” porozmawiać, ponieważ wszystko, co robisz to tylko ta jedna rzecz – podryw. Stracisz swoich znajomych, bo w głowie będziesz nimi pogardzał „Co oni wiedzą o PUA?? Nic – lamerzy!”. Staniesz się monotematyczny i ludzie się od Ciebie odsuną.
2. Innym błędem podejścia nowicjusza jest chęć osiągnięcia czegoś w bardzo krótkim czasie. Ludzie chcą natychmiast widzieć wyniki swoich działań i to jest naturalne. Tylko, że nauka uwodzenia to często jest zmiana nawyków myślowych co nie następuje z dnia na dzień. Dlatego początkujący powinni bardziej działać na dłuższych dystansach i założyć, że proces nauki i stawania się dobrym z kobietami trochę potrwa. Tu nie chodzi o kilka linijek, które się powie i zdobędzie się przez to wiele kobiet (choć tak wielu myśli).
Znałem różnych PUA, którzy na początku byli zachłyśnięci tą wiedzą i możliwościami. Po jakimś czasie dowiadywałem się, że wpadli w depresję, stracili pracę, studia, gdy poświęcili kilka miesięcy na naukę uwo, myśląc że już po miesiącu będą mieli tłumy modelek w łóżku.
3. Nierealistyczne oczekiwania wobec uwodzicieli.
Gdy jesteś początkujący, masz tendencje do przesadzania z wyobrażaniem sobie jakimi kozakami są inni PUA. Pamiętam jak jeden koleś napisał do mnie
„rozmawiałem na forum z takim jednym PUA i on powiedział mi, że poznał dziewczynę, która mieszkała 3 godziny pociągiem od niego i tak się w nim zakochała, że jeździła do niego na seks do Warszawy. Adepcie, Co to za metoda uwodzenia?”.
Pamiętam jak sam zaczynałem, to słyszałem legendy o jakichś mitycznych „naturalach”, którzy samą rozmową telefoniczną tak nakręcali kobietę, że ta nie widząc ich na oczy, jechała do nich na seks do innego miasta. Takie coś robiło wrażenie i to nie tylko na mnie, ale i na Solidzie, Adventurerze i przeróżnej maści ówczesnych PUA (anno domini 2005). Wyobrażaliśmy sobie ich jako Herkulesów uwodzenia, kolesi co nigdy nie dostają kosza itp. dziecinne halucynacje.
Ale prawda jest taka, że komuś raz się takie coś udało. Może parę razy, ale to nie wychodzi mu konsekwentnie za każdym razem. Natomiast nowicjuszy takie historie ekscytują. Jak coś się uda RAZ, to ludzie zakładają, że jest to powtarzalne. Kolesie w internecie opowiadają historyjkę jak udawało im się przelecieć dziewczynę po 5 minutach rozmowy.
Tylko, że … każdemu to się może fartem przydarzyć.
Jak wystarczająco często wychodzisz i zagadujesz do dziewczyn, to w końcu uda Ci się zamoczyć w ciągu kilku minut, bo przydarzy się splot kilku odpowiednich okoliczności. Ale to nie oznacza, że będzie tak często lub ciągle. Do Adventurera kiedyś przyleciała na jedną noc kobieta z Warszawy do Sopotu, mimo że miała okres. Ale nie znaczy, że dzieje się tak ciągle.
Takie rzeczy czasem się zdarzają, wymagają wysokich umiejętności oraz dużego pociągu u kobiety i dużej ilości SZCZĘŚCIA (np. tego, że wydanie 1500 zł na taki kaprys nie jest dla dziewczyny żadnym problemem)
4. Konkurowanie ze sobą i chęć zabłyśnięcia przed innymi pua
Wielu PUA w społeczności ma ten problem, że czują potrzebę konkurowania ze sobą. Ale tak naprawdę w końcu okazuje się, że konkurujesz jedynie ze sobą. Kogo obchodzi, że jakiś koleś zrobił coś w 45 minut, a inny w 5 minut? To tak naprawdę nie ma znaczenia. Koniec końców liczy się to czy podoba ci się dziewczyna, i czy chcesz uprawiać z nią seks lub chcesz wejść z nią w związek.
Nie ma znaczenia czy ona podoba się lub nie podoba Twoim kumplom.
Męskie ego frajera jest tak zaprojektowane, żeby konkurować i wyróżniać się. I zamienia się to w dziecinną walkę o hierarchię w społeczności internetowych PUA. Ale to wszystko tak naprawdę nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia na głębszym metafizycznym poziomie. Takim poziomie Twojego życia i osobistego szczęścia.
Jeśli rozumujesz „Chcę, żeby faceci w internecie myśleli, że jestem fajniejszy” to daj spokój. Dorośnij.
5. Nie wprowadzanie modyfikacji do swojego podrywu
Nie policzę ile już czytałem narzekań na forach internetowych:
„robię podejścia i robię i ciągle kobiety mnie olewają, wykonałem już 500 podejść i wielkie gówno… te całe uwodzenie to kłamstwo…”
Wielu facetów przeczyta trochę wiedzy z internetu, zaczyna ją praktykować, co jest bardzo dobre. Najczęściej niestety opanowują na pamięć kilka „otwieraczy”, kilka tekstów i oczekują mega rezultatów. Niestety w swoim podrywie nie wprowadzają ŻADNYCH modyfikacji do swoich zachowań, a kolejne podejścia do dziewczyn wykonywane są tak samo, sztucznie, jak zaprogramowany GOLEM. Jeśli jakaś technika, zachowanie nie daje Ci rezultatów to nie ma innej opcji niż coś w niej zmienić, albo zabrać się za inną. W nauce uwodzenia to podstawa. Kobieta wyczuwa taką sztuczność, odpycha ją to i znajomość z nią kończy się bardzo szybko.
Po iluś takich nieudanych próbach rozzłoszczony PUA wraca do domu, wchodzi na internetowe forum dla PUA i postuje „Te techniki są złe, nienaturalne, NIE DZIAŁAJĄ”. Rozgoryczenie i frustracja narasta aż osiągnie wartość krytyczną i nasz pechowy PUA postuje „Uwodzenie pierdoli życie”. Zapętla się w tych toksycznych emocjach, znajduje innych, podobnych do niego rozczarowanych PUA. Tworzą kółeczko wzajemnej adoracji, nakręcają się negatywnie krytyką i… w rezultacie nie mają kobiet wokół siebie.
6. Skupianie się na porażkach, zamiast na sukcesach
Wychodzenie na miasto i poznawanie kobiet daje bazę doświadczeń. Niestety wielu facetów na początku odnosi szereg „porażek” i to może ich przytłoczyć. Kiedy masz właśnie taką „czarną serię” to szybko wyciągnij z niej wnioski, a potem zapomnij o porażkach. Pomoże Ci w tym ćwiczenie z PPS2 ze skryptu pdf o tym jak uporać się z przeszłością i zacząć wykorzystywać swoje doświadczenia tu i teraz. Dodatkowo nagranie hipnotyczne „Fundament” z PPS2 wyciągnie i utrwali w Twojej podświadomości sukcesy z przeszłości.
Jeśli podszedłeś 10 razy do kobiet, odniosłeś dziewięć porażek z kobietami i jeden sukces, to SKUP SIĘ TYLKO na tym jednym sukcesie!!
Kiedy idzie Ci dobrze , to tylko na tym się skupiaj. Zastanów się co zrobiłeś właściwie, nawet jeśli tylko raz na 10 sytuacji poszło Ci dobrze. To da Ci nastawienie do dalszego rozwoju. A jak będziesz się ciągle dobijał i dołował, za to że odniosłeś 9 porażek, to właśnie one utrwalą Ci się w pamięci. A emocjonalnie zablokują Cię na jakiś czas.
Facet, który zadręcza się porażką w rozmowie z dziewczyną jeszcze następnego dnia, (co mogłem zrobić lepiej?), nigdy nie zaliczy, bo za bardzo analizuje każdy swój ruch. Nie będzie następnym razem wyluzowany przy dziewczynie. Z drugiej strony, koleś, któremu to wisi, ma o wiele większe szanse. Analiza i wyciągnięcie wniosków z wczorajszej sytuacji jest dobra, dopóki nie zamienia się w wielogodzinne rozpamiętywanie.
7. Skupianie się na KRYTYCE innych zamiast na ulepszaniu sobie.
Kiedy jesteś krytyczny i z góry oceniasz coś źle, to pozbawiasz się możliwości nauczenia się czegokolwiek. Możesz uznać jakiegoś faceta za dupka, ale jeśli wokół niego jest grupka dziewczyn, to przecież sam chciałbyś być też otoczony przez dziewczyny, zgadza się?
Kiedy zamiast tego mówisz sobie „No cóż, to co on robi to jest kłamanie dziewczynom i bycie dupkiem, a ja nie chcę być taką osobą! „ albo „to co on robi to jest krzywdzenie kobiet, ja nie chcę taki być!”, to zamykasz się na to co mógłbyś się nauczyć od niego. Nie musisz stawać się nim, możesz za to nauczyć się czegoś od niego, jakiejś uwodzicielskiej umiejętności, którą ON akurat posiada, a Ty nie.
To tak jak z ludźmi z poza społeczności. Pierwsze co mówią to „To nie zadziała” albo „to nie zadziała na inteligentnych kobietach” albo „To jakiś rodzaj manipulacji, nie chciałbym w ten sposób zdobywać kobiety, to jest złe!”. Mówią tak, bo bo przeraża ich myśl „Czy ja naprawdę zmarnowałem całe lata, podczas których mogłem mieć seks z tymi pięknymi dziewczynami??”.
Przywiązanie do mentalnej koncepcji ego „jestem jaki jestem”, „muszę postępować tak, a nie inaczej, bo wtedy to będzie właściwe, piękne i szlachetne” jest mentalnym kagańcem, nakładanym ludziom podczas procesu wychowania. I ogranicza możliwości z kobietami. Kropka.
Kiedyś widywałem dziewczyny, które mi się podobały, a które były z innymi facetami, którzy nie byli jacyś niesamowici z wyglądu. Oni nie wydawali się być lepsi ode mnie, nie byli przystojniejsi. Nie rozumiałem tego, dlatego ciągle wymyślałem jakieś wymówki „Pewnie się już wcześniej znali” albo „Pewnie już chodzili ze sobą” albo „Pewnie on jest sponsorem”.
Takie przekonania powodują, że myślisz sobie „To nie moja wina, że nie mam dziewczyny. Przecież robię co mogę, jestem jaki jestem itd.”
Dlatego lepiej będzie jak wybijesz się z takiego toku myślenia. Bo pójście tą utartą koleiną zaprowadzi Cię na cmentarz uwodzenia.
Tylko nieudacznik/krytykant wypomina innym, że dobrze zarabiają lub mają wiele kobiet. Tylko tymi, którzy nigdy nie zarobią poważnej kasy przeszkadza kasa zarabiana przez innych. Oni właśnie piszą komentarze w internecie w rodzaju „zrobił to dla forsy”, „komercha”, „Twoje laski to zwykłe szmaty”. Tylko nieudacznicy uwodzenia (muminki uwo) uwielbiają kopać leżących. Gołota przegrał najważniejsze walki, ale pracował kilkanaście lat na to, by walczyć o mistrzowski pas. Dni i noce trenował, podporządkowywał dietę, zaniedbywał swoje relacje z rodziną, aby dążyć do najwyższego celu. Nie udało mu się to w pełni, ale tylko najlepsi dochodzą tam, gdzie rozgrywa się decydujące bitwy.
8. Sugerowanie się TV, serialami i filmami główno-nurtowymi.
Często faceci popełniają taki błąd, że sugerują się dialogami z telewizji, filmów. W filmie często widać bystrą gadkę bohatera i super reakcje zakochanej w nim dziewczyny. Bardzo często scenariusz po prostu zakłada chemię między głównymi bohaterami, która w realnym świecie miałaby małe szanse na zaistnienie.
Czasem zdarza się, że aktor ma rolę, w której faktycznie zachowuje się w atrakcyjny i uwodzicielski sposób np. Californication, ale nie zawsze tak jest.
Wielu ludzi podłapuje złe nawyki i złe przekonania oglądając filmy. W filmach historia nie odzwierciedla to jednak prawdziwego życia. W filmach miły, cichy i samotny facet prawie zawsze na końcu zdobywa dziewczynę.
Scenarzyści rzadko kiedy sami potrafią uwodzić kobiety, więc sprzedają ludziom swoją własną halucynację na temat uwodzenia, podrywu, relacji kobieta-facet. Czasem im to wychodzi, ale częściej nie.
9. Poddają się w połowie i ulegają wpływom mediów, kobiet itp.
Ciągle miotają się między wiedzą o uwodzeniu, a tym co słyszą z TV i od otoczenia. Tutaj powiem Ci że ja też miałem kilka lat takie schizy. Po spektakularnym sukcesie z kobietą chodziłem dumny jak paw, po czym gdy z następną dziewczyną była równie spektakularna porażka, to wtedy byłem podatny na otoczenie. Słyszałem od koleżanek „a wiesz, że Romek poderwał tamtą Zośkę z Enklawy do której podbijałeś i Ciebie olała? Poszli na wystawną kolację do Mariottu i teraz chodzą razem i są szczęśliwi”. Wtedy pojawiała mi się wątpliwość „cholera, może jednak te moje metody są do dupy? może ja błądzę??”.
Nie błądziłem, po prostu wtedy, na daną chwilę nie umiałem jeszcze poradzić sobie z daną sytuacją, a tamten koleś umiał, albo miał szczęście, bo był w jej typie i to dla niego wystarczyło – w tamtym momencie.
Ok wystarczy 🙂 Myślę, że seks z wieloma fajnymi kobietami nie jest wart tego, abyś spieprzył sobie życie. Fajnie jest mieć wybór wśród kobiet, ALE NIE ZA WSZELKĄ CENĘ. Jeśli całe Twoje życie sprowadza się do podrywu i seksu (albo tylko do gadania o tym z innymi PUA) , to gdzieś zaszedł jakiś błąd, choć możesz jeszcze go nie widzieć.
Jak to zmienić ?
Możesz zacząć od znalezienia i spędzanie czasu z innymi facetami, którzy są fajni i działają. Mają kobiety. Nauczysz się wiele od nich dzięki „osmozie”, wzorowaniu się na nich, obserwowaniu ich zachowania, nawet tych rzeczy które robią nieświadomie. Możesz odwzorowywać pewne zachowania, nawyki facetów, którzy przez to przeszli i udało im się wyjść z miejsca , w którym ty jesteś teraz. Najlepiej jeśli znajdziesz facetów, którzy na początku nie byli fajniejsi od innych, ale teraz są. Nie odcinaj się od starych kumpli, którzy nie są zbyt fajni, ale znajdź sobie też nowych.
Jest jeszcze kilka innych pułapek na uwodzicieli np. bezkrytyczne kopiowanie zasad uwodzenia i wzorców z ebooków, bez uwzględnienia kontekstu, typu kobiety, sytuacji itd. Tak samo pułapką jest chęć zaklajstrowania swoich problemów emocjonalnych i psychicznych technikami uwodzenia. To nie kończy się dobrze. Uwodzenie to nie psychoterapia, jak już wspomniałem. Być może kiedyś rozwinę te tematy, ale na dziś wystarczy.
Jak wyjść z tego schematu ?
1. Zostawić w spokoju fora internetowe (i tego no… Facebooka) , ustalić plan nauki podrywu, wyjść na podryw – no po prostu przejść do działania.
2. Znaleźć kogoś lepszego od siebie i uczyć się od niego. Niech on Ci pomoże dostrzec Twoje błędy i je skorygować. Przede wszystkim mowę ciała, kontakt wzrokowy, mimikę, to o czym rozmawiasz i jak rozmawiasz z kobietami
3. prowadzić swój własny dziennik rozwoju, opisując swoje podejścia i błędy, a następnie pomysły jak następnym razem ich nie popełnić.
4. Jeśli masz problemy z własną psychiką idź do kogoś kto Ci w tym pomoże: psychiatra, coach, hipnotyzer itp.
Ten aspekt z pkt. 3 przybliżam w moim poście na blogu:
https://www.uwodzenie.org/gpr-czyli-plan-rozwoju/
pozdrawiam
adept
ps. a może Ty widzisz jeszcze inne pułapki na podrywaczy? Podziel się tym w komentarzu 🙂
13 komentarzy
Jeden z lepszych i ciekawszych artykułów 🙂 a co do tego egzorcyzmowania to chyba chodzi o ludzi którzy zajmują się rozwojem osobistym a dokładniej ezoteryką a nie samym uwodzeniem 🙂
Ludzie nie są świadomi że we wszechświecie istnieje dobra i zła energia i czasem nieświadomie wchodzą w ta złą energie pod przykrywką 'dobra’ i wchodzą w problemy duchowe.
Nie, chodzi o facetów, których znałem od strony UWO, a potem dochodziły do mnie wieści, że mieli problemy z psychiką i trafili do księży egzorcystów.
Adept : „1. Pułapką, w którą wpada wielu nowicjuszy jest podchodzenia do uwodzenia zbyt HARDCOROWO i na poważnie.”
Matthew : 1. „Życie jest jak piaskownica w której się bawisz z innymi dziećmi budując wspólnie zamek alla Dinseland”.
Notka : Nie traktuj swojego życia zbyt poważnie, wyluzuj i bądź ekspertem w tej zabawie.
Adept : 2. „Innym błędem podejścia nowicjusza jest chęć osiągnięcia czegoś w bardzo krótkim czasie.”
Matthew : „Jeśli masz do ścięcia drzewo i masz na to 8 godzin , pierwsze 6 godzin poświęć na ostrzenie siekiery”.
Notka : Gdzie człowiek się spieszy tam tylko same błędy popełnia. Też stąd te kłopoty.
Adept : „3. Nierealistyczne oczekiwania wobec uwodzicieli.”
Matthew : „Gładka powierzchnia której się bliżej przyjrzysz jest co najmniej nierówna”.
Notka : Każdy ma swoje wady i zalety. Achilles miał swoją piętę a super uwodziciele PUA są jak ser szwajcarski tyle mają w sobie błędów i nierówności.
Adept : „4. Konkurowanie ze sobą i chęć zabłyśnięcia przed innymi pua.”
Matthew : „Konkuruj tylko ze sobą i tylko sobą”.
Notka : Niezdrowa konkurencja w najlepszym wypadku zniszczy twoje życie a w najgorszym wszystkim też dookoła.
Adept : „5. Nie wprowadzanie modyfikacji do swojego podrywu”.
Matthew : „Każda kolejna próba podejścia do tego samego zadania zwiększa twoje szanse na wygranie”.
Notka : Trzeba się dynamicznie dostosowywać do zmiennych warunków. Czyli być bardziej elastycznym niż sztywnym.
Adpet : „6. Skupianie się na porażkach, zamiast na sukcesach”.
Matthew : „To na czym się skupiamy rośnie”.
Notka : Skupiaj się na tym co chcesz w życiu osiągnąć i na niczym innym.
Adept : „7. Skupianie się na KRYTYCE innych zamiast na ulepszaniu sobie.”
Matthew : „Konstruktywna krytyka buduje , destruktywna niszczy”.
Notka : Zawsze trzeba słuchać tego co buduje a heaterów zaprosić do przestrzeni heaterów.
Adept : „8. Sugerowanie się TV, serialami i filmami główno-nurtowymi.”
Matthew : „Telewizja kłamie i z twojego mózgu robi papkę”.
Notka : Nie oglądaj telewizji. Wszystkiego dowiesz się od znajomych lub ewentualnie z Internetu.
Adept : „9. Poddają się w połowie i ulegają wpływom mediów, kobiet itp.”.
Matthew : „Droga do sukcesu to droga wojownika”.
Notka : Wojownicy nigdy się nie poddają i mają tzw. clarity w umyśle.
I na koniec dodam :
„Nie czyń kobiety nigdy słońcem w swoim układzie słonecznym bo jak to słońce zgaśnie to cały twój układ umrze śmiercią naturalną ”
Janusz Gajos.
BTW. Świetny artykuł , ja nie mam tych problemów ale też nie mam sukcesów z kobietami bo po prostu nie mam czasu na zajmowanie się teraz kobietami a robię to tylko przy okazji (impreza, praca , szkoła itd.).
No i moja dziewczyna mi dzisiaj mówiła że jest ze mnie niezadowolona bo nie poświęcam jej wystarczająco dużo czasu czy uwagi. Ja myślę inaczej ale może już się stałem nałogowym pracoholikiem i takie rzeczy przestałem zauważać.
Po prostu samo życie KURWA ! ^_^
Cheers
Matt
dobry artykuł
Świetny artykuł 😀
W mojej karierze od zera do uwodziciela zmieniło się podejście mentalne do kobiet. Kiedy nie umiałem podchodzić, rozmawiać, utrzymywać kontaktu to podobało mi się wiele kobiet. Teraz jest zupełnie odwrotnie (większość) dziewczyn wydaje mi się jedynie fajnych.
Dokładnie, wiedza i umiejętności uwodzenia nie mogą być całym twoim życiem. Chyba, że się tym zajmujesz zawodowo 😉 Umiejętności PUA są świetnym, niesamowitym i nieocenionym dodatkiem do twojej kariery życiowej, dodatkiem do twojej nabytej wiedzy z innej dziedziny, do pracy jaką wykonujesz, nieocenionym w kontaktach towarzyskich. Możesz z tej wiedzy w każdej chwili skorzystać lub nie. Jeśli spodoba Ci się kobieta to wiesz jak z nią postępować. Jeśli nie chcesz tej wiedzy wykorzystać, to przynajmniej masz pełną świadomość co się dzieje wokoło Ciebie. Rozumiesz dlaczego kobiety zachowują się tak, a nie inaczej. Dlaczego koledzy z pracy zaliczają cały czas kopy w dupę, a do Ciebie te same kobiety przychodzą same. W każdej chwili możesz zakręcić rzeczywistością wokoło siebie. Musisz mieć jednak świadomość, że twoja wiedza może działać jak nałóg i w pewnym sensie jest także ograniczona. Nie uwiedziesz wszystkich kobiet w całym mieście. Jeśli się pogrążysz to przepadłeś. Dokładnie jak pisze Adept – rozwalasz sobie pracę, znajomości, karierę, studia. Bo myślisz tylko o uwodzeniu. Pogrążenie się w uwodzenie jest podobne do każdego nałogu, jak go nie opanujesz – wylądujesz na cmentarzu.
Wiedza z uwodzenia jest taka sama jak każda inna. Wymaga czasu na przyswojenie, ugruntowanie i praktykę. Zanim piloci zaczną sami latać kilka lat siedzą na tylnym siedzeniu i zaliczają pały z kolokwiów, które oczywiście poprawiają 😉
Adept, nie znasz kogoś naprawdę kompetentnego (lub kilku takich osób) kto potrafiłby pomóc w przypadku wymienionych na początku artykułu kwestii? tj. problemów psychicznych, fobii społecznych, depresji, braku obycia z ludźmi (nie mówiąc nawet o kobietach)
Mam 21 lat a czuję się jakbym miał 90 i zmarnował całe życie… Najgorsze jest to że słyszę często od ludzi że jestem przystojny i inteligentny i nie rozumieją dlaczego uważam że coś ze mną nie tak, a dziewczyny z którymi miewałem jakiś kontakt były zdziwione że nie miałem jeszcze mnóstwa kobiet i że na pewno ściemniam.
Ten artykuł jest w dużej części o mnie chociaż ciężko mi się do tego przyznać przed sobą, przeczytałem wiele materiałów z psychologii, uwodzenia i nie tylko. Tak jak piszesz – to naprawdę nie jest śmieszne, stanowię naprawdę żałosny widok.
Teraz zależy mi już tylko na tym żeby mieć po prostu normalne relacje ze zwykłymi ludźmi, żeby móc normalnie funkcjonować, bo co do kobiet to się nawet już przestałem łudzić. Powinienem był się leczyć już od dawna ale nie zdawałem sobie z tego sprawy.
Ten artykuł mi to uświadomił.
Jeśli mógłbyś mi polecić kogoś takiego jak napisałem na początku to byłbym bardzo wdzięczny.
z góry dziękuję..
odezwij się do Artura Króla albo do Michała Jankowiaka
A ja uwazam ,ze powinno byc srodowisko PUA w kazdym miescie po to by sie wymienic wiedza ,doswiadczeniem I robic wspolne wypady z nowymi kolegami ,a nie tylko czytac materialy w zaciszu I czekac na zbawienie… Poznac winga dzis nie jest latwo ,bo kazdy chce byc playerem…
Już dawno tutaj nie byłem na blogu, ale za każdym razem jak wchodzę zawsze jest spora porcja dużej wiedzy, nawet jeśli jest to oczywista oczywistość to często niezauważalna na pierwszy rzut oka. Gdy zaczynałem przygodę z Uwodzeniem wpadłem niestety na większość tych pułapek, bardzo często było tak że za bardzo zamykałem się w materiałach zamiast konkretnie działać i osiągać kolejne cele i nieraz za bardzo chciałem się popisać itd przez co wpadałem w kolejne pułapki a w trakcie budowania relacji gdy nieraz było coś że źle interpretowałem mowę to już od razu traktowałem to jako zły sygnał i niestety było przez to gorzej. Na szczęście udało mi się z tego wybrnąć ale gdybym nie miał kopa motywacyjnego w dupe oraz nie ogarnął sie w porę to by była istna masakra tym bardziej że można bardzo łatwo wpaść w te pułapki
Nie jestem żadnym PUA i możecie nie wierzyć w to co napisze ale powiem wam czego Adept nie napisał a co uważam za kluczowe. Otóż moja przygodę z podrywanie zacząłem jakieś 10 lat temu. Moje umiejętności rozwijały się troszkę inaczej niż pewnie większości z was bo uczyłem się podrywu na ludziach. Robiłem coś sprawdź ale reakcje najpierw często wychodziło nie tak jak powinno potem powoli zaczęła Machina ruszać. W pewnym momencie byłem wstanie wyrwać odpowiadającą mi z wyglądu dziewczynę i bez problemu wmówić jej że jestem idealnym kandydatem na jej przyszłe życie. No i zaczelo się komplikować. Otóż im więcej mogę tym większa wewnętrzna pycha zjadala mnie od środka. Aktualnie jestem praktycznie przekonany o tym że jestem fajny bo słyszę to cały czas ale problemem jest że masz już tą dziewczynę która chciałeś ale nikt nie jest idealny. Zaczynasz szukać następnej która pozornie jest lepsza w tym czy tym” zapominasz w pewnym momencie że już tak naprawdę żadna dziewczyna nie pasuje ci tak na 100 procent i zaczynasz się dolowac. Właśnie tym że nie znajdziesz nikogo odpowiedniego bo nie została nawet garstka która spełniała by twoje oczekiwania. Dlatego panowie wszystko z umiarem bo możecie pójść za daleko i znaleźć się w tym punkcie co ja teraz.
Fajny artykul ale uwazam ze za malo mocno podkresliles zeby w czasie podrywania byc na wielkim luzie
Wielki luz jest bezwzglednie potrzebny,!
Juz u Owidiusza w Ars Amadi mamy wskazowke ze amory to gra, zabawa! wiec musi byc od poczatku zabawnie.(!) Nie jest zabawnie? -nie ma dupczenia ! Jesli traktuje sie dziewczyne jak malego lobuziaka ktoremu chce sie utrzec nosa to jest wlasciwa droga.Dzieci sie traktuje z tolerancja i luzem. :).Ona od razu na poziomie podswiadomosci odberze cie jako
tatuska” a wiec poczuje sie bezpiecznie. 🙂
Przekomarzanie dla faceta to zabawa ale ona odbiera to jako tez silny sygnal ze ja pozadasz i droczysz sie z nia, odwlekajac
jasny sygnal ze chcesz wejsc jej w majtki.One to lubia bo odwlekanie pozwala jej sie biologicznie „rozgrzac” a wiec poczuc ze cipka jej sie slini. One uwielbiaja ten stan.Narastajacego podniecenia.Niestety kobiety rozgrzewaja sie 3-4 razy wolniej od nas.Trzeba to rozumiec i brac poprawke !
Jesli wlasciwie to ustawic to nie powinno to byc problemow z wejsciem w majtki kazdej dziewczynie , pod warunkiem ze ona cie polubila i nie ma zlych skojarzen z facetami z przeszkosci ktorzy sa podobni do ciebie .Generalnie droczenie sie i przekomarzanie (z zalozeniem w duchu ze „albo rybke poderwe , albo spakuje wedki i pojde do domu” )jest najprostrzym i „naturalnym”sposobem aby ja bzyknac.Widzialem sytuacje gdy naprawde malo atrakcyjni faceci po kilkunastu minutach droczenia sie szli z dziewczyna na seks.Wazne aby nie pekac i caly czas demonstrowac ze ona nas kreci.Ja to nazywam ” naturalnym” sposobem.Jest to dialog cial.On pokazuje jej ze ma na nia ochote a ona pozwala sie poniesc ogarniajacemu ja podnieceniu.Tak kobiete sknstruowala biologia, ze ona musi widzic, czuc, dotykac… ze facet ma na nia ochote! To musi potrwac ! wiec czas wypelniaja przekomarzaniem sie.
Jesli on wyczuje ze ona juz jest gotowa to,oboje ida sobie pofiglowac.Nie ma wtedy zadnych problemow z komunikacja:) o co tu chodzi.!
Jesli ona ma jakies opory to zabieramy „wedke” i idziemu na inne lowisko!Zawsze sie trafi jakas malo odporna lub wyglodniala rybka 🙂 Dlatego luz jest potrzebny aby nie popadac we frustracje i nie zafiksowac sie na jednym obiekcie.Rodzi to zwykle agresje bo to naturalny porzadek gdy za bardzo nam zalezy a nam nie wychodzi. Statystyki mowia ze generalnie co 10ta dziewczyna powinna bez oporow dac sie zlapac na wedke 🙂 wiec trzeba szukac tej „10tej”i traktowac to szukanie jako zabawe!
Kobitki maja niesamowicie czuly radar w glowie i natychmiast wyczuwaja stan wewnetrznego napiecia w facecie ktory ja podrywa.To jest bardzo silny demotywator do dalszego flirtu, bo ona sama nie wie na poczatku rozmowy czy pojdzie z toba sie bzykac czy nie !One mowia ” ze on ujal ja ..czyms tam”a to nic innego tylko to ze dales jej czas na ” nagrzanie sie ” i wypelniles go jakos zbawnie.
Tak ze wyluzowanie to jest element „naturalnego” zgodnego z biologia sposobu „namowienia „kobiety na seks:).Oczywiscie samo wyluzowanie nie wystarczy.Musi byc jeszcze „blysk” a wiec cos interesujacego w tobie,nawet to, ze zbierasz znaczki i potrafisz o nich ciekawie opowiadac.Ona slucha a cipka sie jej zaczyna gotowac !:)
Rozszerzylem co nieco Marcin twoj punkt nr 1 aby on wlasciwie wybrzmial bo powinien.Pozdrawiam