Od niedawna całe uwodzenie stało się ofiarą hejtu. O uwodzeniu wypowiadają się ludzie, nie mający o tym pojęcia. Często w komentarzach ludzie piszą jakie to uwodzenie jest złe, nieskuteczne, podrywacze są be, oszukują biedne kobiety itd. Nic nowego. A jak to jest naprawdę? Od momentu podania informacji o programie „Mistrzowie Podrywu” stałem się ofiarą hejtu. Najpierw na facebooku i od tego się zaczęło dalej: Newsweek, Wysokie obcasy, Pudelek itd. Najwięcej chyba było tego ze strony radykalnych feministek. Żadna z nich nie zadała sobie rzecz jasna trudu, aby zbadać sprawę u źródła i zapytać mnie. Pogrzebały na blogu i kanale You Tube i znalazły wygodne dla nich fragmenty. Mające jakoby wykazać jakim to ja jestem złym seksistą, mizoginem (facetem nienawidzącym kobiet), jak to namawiam do gwałtu, seksu z nieletnimi, zmuszam kobiety do patrzenia na męskie krocze itp. bzdury. A jak to jest naprawdę? Dobro kobiet i szacunek jest dla mnie bardzo ważne. Popieram większość feministycznych inicjatyw jak równouprawnienie kobiet (szeroko rozumiane), kwestię gwałtów, wolność decydowania o aborcji, „czarny protest” itd. Jednak skrajne feministki są zakałą tego ruchu. Łyżką dziegciu w beczce miodu. I jeszcze jedna kwestia – udzielam jednak porad z perspektywy mężczyzny i niektóre skróty myślowe mogły zostać źle odebrane. Dlatego w tym wpisie to wyjaśnię.
Oto zarzuty feministek wobec mnie, na bazie fragmentów moich tekstów na blogu:
1. „każda kobieta lubi czuć się jak szmata”
Nawet mało uważny czytelnik mojego bloga jest w stanie wychwycić kontekst tego zdania. Padło ono w sytuacji, gdy omawiam kwestie seksualne i to jak kobieta lubi poczuć się jak szmata w łóżku dla swojego partnera. Chce być w łóżku seksualnie zdominowana i prowadzona. Wiele kobiet lubi wulgarny język, tylko że w ŁÓŻKU, nie w sytuacjach codziennych. Tylko, że jest to kwestia umowna między partnerami. Nie nazywasz kobiety „moja mała ździro” gdy ona stoi w kuchni, tylko w sytuacji gdy masz z nią seks i gdy ona mówi do Ciebie np. „zerżnij mnie jak swoją dziwkę!!”. To są kwestie umowne w seksualnej grze miedzy partnerami. Źle nastawiona do mnie feministka oczywiście wybiera sobie taki fragment i robi błędne założenie, że ja uważam, że każda kobieta lubi czuć się jak szmata. Zapominając o tym, że „…w łóżku w czasie seksu”.
Problem jest taki, że jest to blog o uwodzeniu i wiele tekstów na blogu dotyczy spraw seksualnych, do których wypadałoby znać podstawy i cały kontekst wypowiedzi na blogu. Gdybym miał przy każdy akapicie, w każdym artykule, pisać wyjaśnienia, disclaimery, opisywać całe tło tezy, to byłyby one dłuższe niż cała merytoryczna treść wpisu.
Tak jak w podręczniku akademickim o całkach i pochodnych nie tłumaczy się, że znak + oznacza dodawanie, a znak * oznacza mnożenie. I że znak = oznacza lewa strona równania równa się prawej. Takie rzeczy wie się z wcześniejszej nauki matematyki. Nie robi się szumu, że : to nie są dwie kropki lewitujące nad ziemią, i nie są to dziurki w nosie, gdy twarz leży bokiem, tylko WIE się, że jest to znak dzielenia. A wie się to z założonego kontekstu i umowności.
2. Adept uczy jak doprowadzić do stosunku manipulując kobietą, aby poszła do łóżka wbrew swojej woli
OK, kwestia manipulacji jest stara jak świat, a na pewno tak stara jak historia rozwoju osobistego i uwodzenia. Omawiałem ją TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ, więc nie będę się powtarzał. Zwróć uwagę, że w pewnym sensie takie zachowania mają na celu uzyskanie konkretnych reakcji, czy emocji. I tak naprawdę to dzięki temu kobieta ma konkretne emocje, silne przeżycia (pod warunkiem, że masz dobre intencje wobec niej). No bo spójrzmy na to z tej strony: czy kiedy starasz się być jak najlepszy w łóżku, w masażu, czy nawet w gotowaniu, to oznacza to, że manipulujesz kobietą czy nie? Przecież mógłbyś olać tę dziedzinę. Poderwać, zrobić swoje i sobie pójść.
Mógłbyś? Pewnie, że mógłbyś.
A kiedy chcesz, żeby dziewczynie też było miło, to manipulujesz nią czy nie? Czy jesteś podłym manipulatorem, gdy chcesz aby ona miała więcej orgazmów, czuła się lepiej po masażu, czy po Twojej kolacji? Jeśli masz intencję, „zmanipuluję i wypieprzę tę pannę i zemszczę się, za to że kiedyś inne dziewczyny mnie odrzucały” to nie jest to dobre.
Inna sytuacja: powiedzenie dziewczynie, żeby wyszła z klubu i pojechała z Tobą na afterparty, podczas gdy wiesz, że będziecie tam tylko obydwoje, jest manipulacją czy nie? Jeśli przyjedziecie do Ciebie i ona będzie oburzona, że nie ma żadnego afterparty i ty ją tylko chciałeś zabrać do siebie i nakłonić do seksu – to jest to wyrządzenie krzywdy kobiecie czy nie?
Przecież w najgorszym razie zamówisz jej taksówkę i ona wróci sobie do klubu. Wielka mi krzywda. A jeśli ona chwilę pomarudzi, a potem zedrzecie z siebie ubrania i będzie noc cudownego seksu (bo jadąc z klubu do Ciebie tak naprawdę wiedziała co się święci, była napalona, ale musiała złożyć OFICJALNY PROTEST, żeby nie było, że jest zbyt łatwa)
No to perfidnie ją zmanipulowałeś czy nie? Oszukałeś niewinną i nieświadomą zła kobietę czy tylko doprowadziłeś płynnie do tego do czego oboje chcieliście naprawdę? Czy zatajając przed nią na randce, że masz sraczkę manipulujesz swoim wizerunkiem czy nie? Czyż nie powinieneś powiedzieć „wiesz, muszę być z Tobą szczery, mam właśnie sraczkę i zbierają mi się gazy w dupie, bo coś zjadłem nieświeżego przed spotkaniem z Tobą, mówię Ci to bo chcę, żeby nasz związek nie bazował na kłamstwie, tylko na prawdziwej szczerości”
Oburzasz się, że to jest co innego ? Daj spokój…
3. Inny zarzut feministek to mój tekst w komentarzu pod wpisem, że czytelnik powinien spróbować nawet 10 razy doprowadzić do seksu w łóżku. No cóż. Uwagi jak wyżej, nie znając całego kontekstu uwodzenia i mając złe nastawienie do autora, można łatwo pomyśleć w sposób sugerujący przemoc seksualną. Tymczasem każdy kto się uczy podrywu, to nie będzie zbytnio naciskać. Bo wie, że im mocniej będziesz naciskać, tym mocniej dziewczyna będzie się opierać. A ideą podrywu jest to, aby kobieta sama pragnęła seksu, a nie żeby trzeba ją było namawiać, przekonywać, szantażować czy w jakikolwiek inny sposób naciskać.
Feministki doczepiły się sytuacji, że w łóżku czytelnik chciał rozebrać dziewczynę (pierwszy raz byli w łóżku), a ona miała opory przed seksem. Uważają, że to napisane powyżej usprawiedliwia przemoc seksualną (natarczywe zachowania o charakterze seksualnym) i wpisuje się w kulturę gwałtu. Ufff, powiało grozą. Ale jaka jest PRAWDA?
W oczach feministki pewnie wygląda to tak. Dziewczyna i chłopak siadają na łóżku. Całują się, zaczynają się pieścić. Chłopak ściągnął spodnie dziewczynie i chce teraz zdjąć jej majtki. Ona mówi że nie chce, że to za wcześnie. Chłopak jednak sięga do jej majtek i chce je zdjąć z niej. Ona się wyrywa, trzyma dłońmi swoje majtki, aby nie dało się ich zdjąć. To pierwsza próba. jednak chłopak nie daje za wygraną i znowu ściąga jej majtki, używa siły, ona się zapiera i się teraz nawzajem siłują o te jej majtki. Wszystko zaczyna przypominać przemoc seksualną, albo drogę do gwałtu. Dochodzi do szamotaniny. Feministka krzyczy „jak on śmie!! po pierwszej próbie powinien dać jej spokój!!”
Tylko, że w przypadku uwodzenia, to w tym obrazku nie ma grama prawdy.
Naprawdę wygląda to mniej więcej tak: Po pierwszej próbie zdjęcia jej majtek chłopak rozumie, że dziewczyna nie jest jeszcze gotowa, ale po pocałunkach, po podniecaniu się wzajemnym zakłada, że jej się podoba, tylko ona potrzebuje czasu, albo ma jakiś inny swój powód. Np.
- ma okres
- cały dzień była w pracy i obawia się, że jej „muszelka” śmierdzi
- czuje, że to jest za szybko
- nie chce, aby chłopak myślał że jest zbyt łatwa i bez żadnego „oporu” się z nim przespała
- chce, aby to facet wziął odpowiedzialność za seks i zrobił to tak, aby to „nie była jej wina” i żeby… on ją rano szanował
- może ta sytuacja jest dla niej trochę nowa i sama jest w szoku, że tak szybko wylądowali w łóżku
- wstydzi się swojego ciała
- może jest zbyt mało jeszcze podniecona
I tak dalej. Możliwości jest jeszcze kilka.
Dlatego chłopak przestaje próbować ściągnąć jej majtki, ale rozmawia z nią, całują się, pozwala dziewczynie się oswoić. Po kilku minutach próbuje znowu subtelnie zdjąć jej majtki, a może najpierw sam się rozbiera, żeby ją ośmielić. Jeśli ona znowu stawia opór, to zmniejsza presję rozmawia z nią, żartuje droczy się, rozluźnia atmosferę. Może idą coś zjeść, albo piją drinka. Opowiada jej o sobie więcej, poznają się bliżej. Mija kilkanaście minut, on znowu ją rozpala pocałunkami, i próbuje ściągnąć jej majtki. Znowu ona ma opór, ale już nie taki wielki. On nieporuszony i nierozgniewany rozmawia z nią czule. Dowiaduje się, że powodem jest to, że ona miesiąc temu zerwała z chłopakiem i jeszcze dla niej to za krótko. On kiwa ze zrozumieniem głową, przytula ją. Rozmawiają więcej, on jej nie dotyka, przez co ona ma przestrzeń, żeby sama zacząć dotykać i całować jego. Tak się zaczyna dziać. Oboje rozpalają się ponownie, teraz ona wręcz sama ściąga swoje majtki, oboje kochają się i spędzają ze sobą cudowną noc. Wszystko kończy się dobrze. (burza oklasków)
Czy teraz te opisane wyżej „próbowanie 10 razy” wygląda dla Ciebie inaczej?
4. „jest zdolna, by się bzykać w tajemnicy”
Wow, kolejny cytat wyrwany z kontekstu. W oryginale chodzi oto, że kobieta w chylącym się ku upadkowi związku, może dyskretnie zdradzać partnera i uprawiać seks z nowym facetem, w tajemnicy przed aktualnym partnerem. Wielka mi nowość. Może też uprawiać seks z kochankiem w tajemnicy przed np. mężem. Z różnych swoich własnych powodów. To też chyba nie jest czymś niespotykanym dla czytelnika. Ale za to ten wyrwany z kontekstu fragment brzmi dziwnie i kontrowersyjnie, czyż nie? Można go użyć, żeby dorobić do wypowiedzi cała „szowinistyczną” historię, prawda?
5. Adept udziela porad dotyczących seksu z nieletnią, uczy jak chronić się przed oskarżeniem o gwałt
Serio? Fragment wyjęty z artykułu https://www.uwodzenie.org/prawo-vs-uwodzenie-malolata-inne-problemy-prawne/
Artykuł ten został napisany po to aby pokazać, „(…) jak uchronić się od fałszywych oskarżeń o gwałt lub innych problemów prawnych. Mówimy tu oczywiście o sytuacji, gdy nie było prawdziwego gwałtu, tylko było oskarżenie fałszywe np. z chęci wyłudzenia pieniędzy od faceta. (…) Podkreślam FAŁSZYWYCH. Czyli wtedy gdy kobieta chce świadomie oszukać mężczyznę, naciągnąć go na pieniądze, a faktycznie gwałtu nie było. Ten artykuł NIE MÓWI o PRAWDZIWYM GWAŁCIE, który potępiam. Uświadamia jak wygląda procedura sądowa w przypadkach o gwałt i jak wygląda to w świetle prawa. Nie rozumiem, jak można było wywnioskować, że ten artykuł namawia do gwałtu. To absurd.
Feministki oburzały się tez na kwestie seksu z nieletnią, tymczasem artykuł miał po prostu uświadomić stan prawny w Polsce w aspekcie tego ile trzeba mieć lat, aby w świetle prawa móc uprawiać seks. Nic więcej. Nie stanowił żadnej zachęty do uprawiania seksu z osobami poniżej 15 czy 18 roku życia. Dodatkowo w wywiadzie prawniczka wyjaśniała dokładnie co w świetle prawa jest uznawane za seks, a co nie. Tymczasem feministki wzięły ten oto fragment poniżej, aby zinterpretować go w absurdalny sposób. „W przypadku poniżej 15 roku życia nie ma żadnych przesłanek takich jak przy gwałcie, czyli przemoc, groźba, podstęp. W tym przypadku nie ma to znaczenia, bo automatycznie jeżeli obcujesz z kobietą poniżej 15 roku życia, naruszasz artykuł 200 kodeksu karnego i podlegasz karze od 2 do 12. Powodzenia.”
6. Adept mówi, aby „kobiety uczyły się od psa jak służyć panu (tzn. mężczyźnie)”.
Kolejny absurd. W artykule „15 czynników wierności mężczyzny”, wyciągnęły ten oto fragment:
„Powinnaś uczyć się od psów. Pies służy tylko do jednego – pokazywaniu właścicielowi jak go kocha. Pies nie jest łupi, umie się ustawić. Wiesz czemu pies ma tak dobrze z właścicielem? Bo za każdym razem, jak wyjdzie do pracy czy na zakupy i wraca do domu, to pies stoi przy drzwiach i merda ogonem. Cieszy się na widok właściciela, skacze po nim i wariuje z radości. On jest tylko po to, żeby cieszyć się na widok właściciela. To jego jedyna funkcja. Zastanów się, czy ty pokazujesz jak się cieszysz na widok swojego męża, swojego faceta? Teraz pewnie już nie. I jest tego efekt. Suka merda ogonem, a w zamian ma żarcie, spanie, wyprowadzanie i głaskanie. Nie ma co, potrafi ustawić się w życiu.”
…I zaczęły mnie odsądzać od czci i wiary, jak to zły Adept porównuje kobiety do psów. Tymczasem artykuł pokazuje tylko w metaforyczny sposób, że można nauczyć się przydatnej umiejętności od… psa. Pokazuje jak pies potrafi „ułożyć” sobie właściciela, aby ich relacja była obopólnie korzystna, czyli jakby w symbiozie. Zwracam tu też uwagę, na to że wiele osób w związkach nie okazuje radości ze spotkania się z drugą osobą. Warto jest ułożyć się z drugą osobą w związku tak, aby nasze potrzeby były spełnione. Zamiast narzekać całe życie jak to nasz partner nas nie rozumie, nie spełnia naszych oczekiwań, nie zaspokaja potrzeb. I dlaczego nie czyta nam w myślach… Tylko ślepa feministka może odebrać ten komunikat jako porównywanie kobiety do psa. Czemuś takiemu mówię temu stanowcze NIE.
7. Adept podpowiada jak doprowadzić do stosunku wbrew woli kobiety i wmówić jej, że sama tego chciała.
Kilka cytatów „Dzięki temu wideo dowiadujemy się, że w relacji między kobietą a mężczyzną istotne jest jedynie sukcesywne dążenie mężczyzny do zainicjowania stosunku seksualnego poprzez manipulowanie kobietą, bez względu na to, czy ona sama tak naprawdę tego chce, czy nie” – czytamy na stronie nasza demokracja .pl.
Dążenie to zainicjowania stosunku seksualnego? TAK. Poprzez manipulowanie kobietą? NIE. Czy „w relacji między kobietą, a mężczyzną istotne jest JEDYNIE sukcesywne dążenie mężczyzny„? JEDYNIE? NIE. Blog mój uczy więcej o uwodzeniu, podrywie kobiety niż o związku. nazywa się Uwodzenie.org, a nie Magiczne-zwiazki.org
W uwodzeniu zakładamy, że najpierw musi powstać chemia między kobietą, a mężczyzną. I to bardziej chemia seksualna, napięcie seksualne, seks. Bo po tym łatwiej będzie z dziewczyną wejść w związek, niż startując z platonicznej relacji koleżeńskiej, kiedy kobieta nie czuje do Ciebie żadnego pociągu. W uwodzeniu nie chodzi o to, aby zmuszać kobietę do robienia czegoś czego nie chce. To nie jest ścieżka uwodziciela. Jeśli miałbym porównać skrajne sytuacje, gdy kobieta jest mało zainteresowana facetem, który ją podrywa, to przypomina to raczej pokazywanie się od najlepszej strony i jednocześnie niedemonstrowanie swoich kiepskich stron. Czy to jest potworna manipulacja kobietą? Hmmm, wg mnie nie.
Więcej znajdziesz TUTAJ we wpisie „Dlaczego lepiej jest szybko przespać się z dziewczyną”
„Tym, co jednocześnie oburza dr Bartnik w podejściu Marcina Szabelskiego, jest fakt, że jego „wykłady” skupiają się na potrzebach mężczyzn. – W takiej „relacji” tylko jedna strona może być aktywna, druga ma się poddać. W ten sposób nie daje się kobiecie prawa do odmowy, ale też pozbawia się ją podmiotowości – wyjaśnia.”
Serio? Blog skupia się na potrzebach mężczyzn (w końcu to blog o uwodzeniu kobiet), ale też na potrzebach kobiet. Jedno drugiego nie wyklucza. W uwodzeniu prawie zawsze to mężczyzna jest aktywny i posuwa znajomość do przodu. Kobieta zazwyczaj jest bierna tzn. nie pocałuje pierwsza mężczyzny, nie zacznie go macać pierwsza, rzadko pokaże pierwsza swoje seksualne zainteresowanie itd. Wynika to z psychologii kobiety, możesz poczytać o tym tutaj
Seksualność Kobiet – Psychologia kobiet
Dlaczego kobiety nie zaciągają do łóżka
Nie wiem, gdzie się odmawia kobiecie prawa do odmowy, bo na pewno nie na moim blogu i nie w moich poradnikach. Zawsze, ale to zawsze zaznaczam, że w czasie podrywu posuwamy się do przodu z dotykiem w miarę z rosnącym zainteresowaniem Tobą kobiety i rosnącym jej komfortem. Gdy napotykamy na jakiś sygnał oporu, to przestajemy dotykać dziewczynę.
Są też różne ekstremalne sytuacje z kobietami np. w klubach. Ktoś kto poznaje ludzi tylko w swoim kółku znajomych, nie ma doświadczeń w szerszym, realnym świecie. Pamiętam starą sytuację ze szkolenia w Sopocie. Poszedłem z kursantami do klubu i tam się nieźle bawiliśmy. Jednym z moich podopiecznych był policjant, nazywaliśmy go „czołg”. Poznał dwie dziewczyny, ja zająłem się jedną, a on drugą. Wszystko szło bardzo dobrze. Kobiety były tak seksownie ubrane, że przyciągały spojrzenia całego klubu. Co jakiś czas próbowali do nich podbijać kolesie, proponować dragi i wyjście z nim na ich imprezę. Ale radziliśmy sobie z tym i trzymaliśmy dziewczyny przy sobie. Koło 3 nad ranem, zebraliśmy się i wychodzimy z klubu. Ja szedłem pierwszy z moją dziewczyną, a czołg szedł za mną ze swoją. Wyszedłem z klubu i patrzę za siebie. Widzę „czołga” stojącego ze swoją dziewczyną, która została zagadana przez tych „dealerów”. Zobaczyłem, że sytuacja jest trochę patowa, bo oni zaczęli ją namawiać na imprezę i narkotyki. Ona jak i my była trochę już pijana. A kobiety w nastroju imprezowym, zwłaszcza trochę pijane, nie myślą logicznie, tylko podążają za „najjaśniejszą” błyskotką w otoczeniu. Oni próbowali swoich szans, próbowali ją namawiać, żeby one nie szły z nami, tylko z nimi. Już oczami wyobraźni widziałem, że oni odbiorą dziewczynę „czołgowi” i wszystko się posypie. W tym momencie czołg wziął „swoją dziewczynę” na ręce, zignorował „dealerów” i wyszedł szybkim krokiem za mną z klubu. Prawie się wzruszyłem jego spontanicznym ostrym ruchem. Lekcje nie poszły na marne. Dalsza część wieczoru potoczyła się już szczęśliwie.
Teraz zadam Ci pytanie, czy męski, zdecydowany ruch „czołga” był doprowadzeniem kobiety do seksu mimo, że ona tego nie chciała? Upadlał lub poniżał kobietę? NIE. Odbierał kobiecie prawo do domowy? NIE. Ona albo poszła by z nami albo z „dealerami”. W jej głowie w tym momencie (na wakacjach) była tylko zabawa. Wygrał ten 1% więcej zdecydowania i umiejętności po naszej stronie. Czołg po prostu wiedział co ma w danej sytuacji zrobić. Czy było to wyuczone zachowanie? TAK, bo nauczył się tego na szkoleniu, tzn. sięgania po swoje pragnienia. Nie poddał się presji sytuacji i „wygrał / zdobył” dziewczynę. To męskie zdecydowanie, nie żadna kultura gwałtu, nie pchanie się na siłę do seksu. Gdyby jego dziewczyna po wzięciu na ręce jednak zaczęła protestować, to postawił by ją na ziemi i zaczął z nią rozmawiać. Gdyby ona nadal nie chciała z nami iść, to by po prostu jej podziękował i poszedł poznać inną kobietę. Atrakcyjny mężczyzna, mający wybór wśród kobiet nie czuje potrzeby przekonywania kobiety do czegokolwiek. Tym bardziej jeśli ona tego nie chce. Wie, że zawsze może poznać inną. To właśnie mężczyźni sfrustrowani seksualnie, nie rozumiejący kobiet, stają się natrętni i skorzy do gwałtu. Nie uwodziciele.
8. Kolejny problem feministek, to mój artykuł z poradą dla kobiet, żeby szły do łóżka z mężczyzną, gdy on kocha kobietę, a nie ona jego. Nie wcześniej. Feministki odebrały to jako zaproszenie do gwałtu. To kolejny dowód na czytanie tekstu bez zrozumienia treści. Nie chodzi w tym artykule, żeby chodzić do łóżka z mężczyzną, którego się nie kocha. Chodzi oto, aby iść do łóżka z mężczyzną do którego czujesz pociąg, zauroczenie, miłość, ale dopiero wtedy, GDY ON TEŻ TO SAMO CZUJE DO CIEBIE. Droga feministko, pójście do łóżka z mężczyzną, który nie czuje nic do Ciebie (poza pociągiem seksualnym), nie sprawi że on się zakocha w Tobie po seksie. To nie tak działa mechanizm zakochiwania się mężczyzn. Nie wiem jak prościej to jeszcze wytłumaczyć.
9. Adept „zmusza kobiety do patrzenia na męskie krocze”
„Szabelski radzi swoim widzom, by podczas zwykłej rozmowy na randce czy w klubie, jawnie wskazali kobiecie swoje krocze, zmuszając ją do spojrzenia w tym kierunku, po czym powiedzieli „(…)Mam cię. Patrzysz na mojego penisa.(…) Muszę na ciebie uważać, jesteś seksualnym potworem” i dali jej do zrozumienia, że to ona stanowi dla nich zagrożenie, stające im na przeszkodzie do bezpiecznego powrotu do domu. Wszystko to ma być prowadzone w niby żartobliwym tonie.”
Nie w NIBY, tylko w PRAWDZIWIE ŻARTOBLIWYM tonie. Taka sytuacja (tekst) może być zastosowany w sytuacji, gdy sobie dowcipkujesz z dziewczyną. Gdy jest obustronna chemia, gdy flirtujesz z dziewczyną. I w zabawny sposób „oskarżasz ją” o podrywanie Ciebie, o to że ona chce tylko seksu, że jest dla Ciebie seksualnym zagrożeniem, a ty jesteś nieśmiały itd itp. Wszystko w konwencji zabawy i żartu. bawisz się stereotypowym postrzeganiem płci i podrywu. Nie ma tu nigdzie zmuszania kobiety do patrzenia na krocze. Jest tylko zabawa. To widzi osoba, która zna szerzy kontekst moich wskazówek czy artykułów. A nie tylko wpada na chwilę na blog, patrzy na pierwszy lepszy tekst i robi aferę, demonstrując tym samym KOMPLETNE NIEZROZUMIENIE tematu.
10. Kolejny zarzut „Mistrz podrywu” zdobywa kobiety dzięki tekstom o „byciu w myślach na kobiecym dekolcie”.
No cóż, tu przyznaję, że mogło to zostać mylnie odebrane z mojej własnej winy. Właściwie powinno to brzmieć inaczej. Żartobliwym, nieco łobuzerskim tonem mówisz, że „nie słuchasz dziewczyny, bo w myślach już oczami jesteś na jej dekolcie /wpatrujesz się w jej dekolt”. Zastanawiałem się czy można by to zinterpretować, że chciałbyś mieć wytrysk na jej piersiach. I może faktycznie o to feministki się przyczepiły. Więc rozwiewam wątpliwości – chodziło o patrzenie lub fantazjowanie o jej dekolcie, nie o wytrysku na jej piersiach.
11. Potem Szabelski radzi, by jego podopieczny sugestywnie zaproponował kobiecie romantyczną randkę i trzymanie się za ręce, po czym dodał, że „mogą też bzyknąć się w WC”.
To samo. W pełnej wersji tego tekstu, to jest mówienie na spotkaniu w IRONICZNY i PRZEJASKRAWIONY sposób o waszej przyszłej romantycznej randce, aby na końcu dla żartu przeskoczyć na kwestię szybkiego numerka w WC. Wszystko w konwencji żartu i śmiechu, a nie rzeczywistej propozycji seksu w WC. I nie w pierwszych minutach spotkania. Tak to jest, jak ktoś niezorientowany czyta wybrany fragment tekstu, bez wcześniejszego wprowadzenia w temat.
12. „Niektóre nagrania już zniknęły z Internetu” albo „Cytowany filmik Szabelskiego zniknął właśnie z Youtube’a”
Prawda jest taka, że zniknął film „Seksualne droczenie”, ale nie z mojego kanału You Tube, tylko z kanału feremony.pl dla których kiedyś nakręciłem taki filmik. Firma Feremony.pl widać uznała, że film wzbudza kontrowersje i go usunęła. Ja o tym się dowiedziałem już po fakcie. Jednak pani pisząca o mnie nie sprawdziła SKĄD zniknął cytowany przez nią film, tylko narobiła szumu jak to złowrogi Szabelski usuwa niewygodne filmy. Otóż nie, nie usuwam, to co jest na moim kanale, to jest 🙂
13. Cytat „Człowiek o takiej mentalności nie może nagle przekazywać profesjonalnej, psychologicznej, zweryfikowanej wiedzy i propagować w pełni partnerskich relacji między kobietą a mężczyzną – przekonuje z kolei Jaśmina K.-S.”
Randomowa kobieta z internetu, fotograficzka i artystka, wie najlepiej, kto potrzebuje psychologicznej porady, a kto nie. Akurat uwodzenie nie jest nauką akademicką, więc psychologia nie bardzo może tu pomóc. Uwodzenie nie jest terapią, o czym wielokrotnie pisałem na blogu. Uwodzenie jest umiejętnością emocjonalno-seksualnej komunikacji z kobietami. Więc zarzut trochę nietrafiony. Program koncentruje na etapie poznawania się dwójki ludzi (podryw). Uczestnicy będą uczyli się, jak nawiązać kontakt z nieznajomą kobietą i jak prowadzić z nią rozmowę, aby ją sobą zainteresować. Oprócz tego będą uczyć się zachowań na randce, interesującej rozmowy oraz odpowiedniej mowy ciała. Do tego uczestnicy zmierzą się ze swoją przeszłością, kompleksami, wstydem, obawami i lękiem przed odrzuceniem. Bez nabrania odwagi w kontaktach z kobietami, nie uda im się budować trwałych związków. Ani żadnych innych.
„Niepokój autorki petycji budzi jednak także fakt, że Marcin „Adept” Szabelski, autor 25 poradników z dziedziny podrywu, pewności siebie i atrakcyjności, uchodzi, i tak też jest przedstawiany na stronie TVN Style, za „eksperta”, a z wykształcenia jest informatykiem. „Pan Szabelski nie wywodzi się ze środowiska psychologicznego, nie ma żadnych kompetencji do udzielania porad w zakresie relacji damsko-męskich”.
Ciekawe 🙂 Autorka petycji ma za to kompetencje, żeby oceniać moje 12 letnie doświadczenie i kompetencje, choć nigdy nie była na kursie uwodzenia ani nie czytała żadnego z poradników. Fantastyczne wnioskowanie. Sugerujące, że aby dawać porady trzeba by ć psychologiem. Tak jakby do gotowania zupy pomidorowej trzeba by było być mistrzem kucharskim, po studiach z gastronomii albo żywienia człowieka na SGGW.
Podsumowanie tej paranoi: „Autorka petycji skierowanej do Joanny Tylman, dyrektor programowej TVN Style Jaśmina K.-S. nie mogła jeszcze widzieć „Mistrzów podrywu”, ale – jak mówi – do działania wystarczyły jej inne filmy zamieszczone w serwisie Youtube oraz wpisy na stronie Marcina Szabelskiego.”
I to Polska właśnie, ta kobieta nie widziała programu, ale JUŻ WIE, że program wpisuje się w kulturę gwałtu itd. Przykre jak można tak błędnie interpretować rzeczywistość.
Ufff, jak czyta takie wypociny niektórych kobiet to robię się głodny, więc idę zjeść tiramisu.
Do zobaczenia w następnym artykule.
Adept
I jeszcze ciekawostka: cytat „PUA – PickUpArtists czyli specjaliści od uwodzenia. Żałosne i bezczelne typy. Nawet jeśli potrafią zaciągnąć kobietę do łóżka, to już nic ponad to. Na pewno nie są w stanie stworzyć trwałego związku opartego na wzajemnym szacunku i zaufaniu.”
Ciekawi mnie na jakiej podstawie tak sądzi autorka tego tekstu? Zna wielu podrywaczy? Pewnie nie, a ja akurat znam wielu w stałych, wieloletnich związkach. Rozumiem, że całe społeczeństwo wie jak tworzyć trwałe i zdrowe związki, oparte na zaufaniu, tylko ci wredni „podrywacze” nie umieją? 🙂 Otóż nie. Prawda nie jest taka prosta.
ps. Feministki czepiały się kiedyś kursów uwodzenia. Niby mówi się tam o tym, że każde podejście do dziewczyny musi kończyć się seksem. Nie wiem kto wymyślił taką BZDURĘ. Wytłumaczę to. Stara zasada „Always be closing” czy też „Always close” (pol. Zawsze zamykaj) nie oznacza „zawsze ma być seks”, tylko ZAWSZE staraj się wziąć kontakt do zainteresowanej dziewczyny (numer telefonu, Facebook – Number Close, Facebook Close). Jak zwykle osoba nie mająca żadnej wiedzy o uwodzeniu usłyszała coś piąte przez dziesiąte, dopisała sobie własną historyjkę i napisała idiotyczny artykuł do gazety.
51 komentarzy
Weź się wg nie tłumacz ludzią jak to powiedział kiedyś Wojciech Cejrowski ,,z głupkami nie warto dyskutować”
Ale Adept, Ty powiedz prawdę też, o tym, bo te jest temat tabu w tej społeczności, że uwodzenie nie jest dla każdego, raczej dla inteligentnych i ambitnych mężczyzn, jak che się mieć naprawdę realne sukcesy i trwale radzić sobie z kobietami, a nie Ty prowadzisz rozprawkę i polemizujesz z przedstawicielkami ortodyksyjnygo ciemnogrodu! Prawda jest taka, że skuteczne uwiedzenie dowolnej dziewczyny od tak jest bardziej skomplikowane niż to prezentujesz. Po prostu tylko nieliczni trafiają na szczyt uwodzenia, i nie rezygnują jeden na ileś osób, np. jak Lewandowski w piłce.
pozdrawiam!
Dlaczego feministki atakują Adepta, a nie atakują np. autorki ,,50 twarzy Greya” ? Przecież tytułowy bohater traktuje Annę jak gówno, manipuluje jej emocjami i jej ciałem. Dlaczego feministki nie krytykują takich książek jak ,,Dlaczego faceci kochają zołzy”, która uczy kobiety jak manipulować mężczyznami? Widocznie feministkom odpowiada manipulacja tylko wtedy, gdy one manipulują.
Sie ma Adept ,czytam twoje teksty od miesiecy i jestem pod ogromnym wrazeniem.Ja mam pytanie z zupelnie innej beczki -W jakim wieku byl twoj najstarszy kursant ?
Pozdrawiam
po 60tce
Adept jak zawsze rewelacyjnie i wyczerpująco Nie dzielmy zapałki na cztery, lepiej wypić litr na raz
W stosowaniu sztuki uwodzenia, jeśli się nie jest perfidnym gnojem, jest wszystko Ok. A nawet bardzo Ok. Fajnie być uwiedziona przez kogoś, kto zna się na rzeczy przed, w trakcie i po. I uwiedziona z klasa. A mało znam facetów, którzy to potrafią. Uczyć się, Panowie 🙂