Witaj, dziś mam dla Ciebie historię czytelnika, który za dużo naczytał się o samcach alfa. I to psuje mu życie. Jak to naprawić?
„Wczoraj byłem na spotkaniu z dziewczyną. Dziewczyna zabrała mnie na spotkanie przyjaciół z pracy, nie znałem tam kompletnie nikogo. Dziewczynę poznałem miesiąc temu. Jest sukowata, bardzo charyzmatyczna, chętna do seksu. Tak, udało mi się w twoim poradniku, poderwać taką dupę. Na spotkaniu jestem samiec alfa, który jest krzykliwy, przeklinający, zaniżający wartość wszystkich innych (to już nie do końca).
Adept: O matko. To nie jest samiec alfa. To jest burak.
Podejście moje jest pewne siebie, postawa wyprostowana, muśnięcie ręki, rozsiadłem się też pewnie siebie (Adept: już to sobie wyobrażam jak to wyglądało) i po chwili zagaduję do ludzi. Pierwsze do mężczyzn, ale nie głośno, ale żeby się przywitać. Postawa jak oni, wypytuję. Ignoruję alfę, coś tam on do mnie odpowiada, ja spokojnie odpowiadam i nie zaniżam mojej osoby, wypytuje o pracę, przeważnie mówi o sobie, jaki jest zajebisty, ja odpowiadam zbytnio, potakuję głową i tyle. Poznaję innych ludzi. Patrzę na swoją dziewczynę i kurde, ona skacze, lata obok alfy. Tego się nie spodziewałem. Nie reaguję, tylko dalej rozmawiam sobie z innymi ludźmi, ale okiem spoglądam, co jest grane. A ona do niego i kurwa, jak z nim pogadała, od razu go dotykała, obejmowała i kurwa, spogląda na mnie. Ja tylko popatrzyłem wzorkiem, że nie robi to na mnie wrażenia i dalej gadka z innymi. Fajni ludzie, też przyjęli mnie fajnie, pogadali, popytali. Patrzę na nią i zaczęło mnie to wkurwiać, bo wygląda na to, że specjalnie do niego leci, żeby wybadać moje reakcje. Przyszła z tańca, chcę iść na swoje miejsce. Zabrałem ją pewnym ruchem ręki i posadziłem ją obok siebie, i mówię – „Nie sądzisz, że przesadzasz z tym obściskiwaniem? Nie podoba mi się to”, patrząc w jej oczy, oczywiście. Ona lekko się śmiejąc – „Och, jeny. Tylko tańczę”. Nie powiedziałem nic więcej, wziąłem drinka i dalej gadam z tym innym kolesiem. Alfa co chwilę przychodzi, odchodzi na parkiet, spogląda na moją dupę, ale tak samo, jak też na inne. Ignoruję go. Ale czas leci, znowu widzę, moja skacze, lata, obejmuje, tańczy za alfą i w ogóle, i znowu na mnie oczami.
Do niego skacze, śmieje się, kurwa i znowu na mnie oczami. A więc biorę ją przy wszystkich, znowu za ramię, sadzam obok siebie. Chciała na kolana, to posadziłem obok. Patrzę w oczy, kurwa, wkurwiony. Mówię jej – „Widzę, że mnie nie szanujesz. Nie podoba mi się twoje zachowanie. Mówiłem, żebyś stonowała”. Ona do mnie – „Foch”. Foch jak chuj i mówi – „Widzę, że uważasz mnie za dziwkę”. Kurwa, sobie myślę – „Co ty pierdolisz?”. Ja do niej powiedziałem – „Tak, że szanuję kobiety, które mnie szanują, a Ty widzę mnie nie szanujesz” i nie odpowiedziała już nic. Cały wieczór sfochowana, raz poszła tańczyć, alfę też ignorowała. Przychodzi do mnie i mówi – „Jedziemy”. Miała u mnie zostać. Podjeżdżamy taksówką. W taxi żeśmy nie gadali, miałem na to wyjebane. Przyszła po ciuchy i mówi, że idzie do domu. Ja na to – „Ok” i ona do mnie – „Jak to tak ma wyglądać, to nie spotykajmy się w ogóle” i jeb drzwiami. Kurwa, jedyne, na czym mi zależy, to żeby ją stukać, bo naprawdę zajebiście jest, ale tak to mam wyjebane. Marcin, co byś na to powiedział? Wiem, że jakbym zdominowałbym alfę, to pieprzę ją całą noc, ale jak już pisałem, dopiero zaczynam, więc nie mam takiej charyzmy. Nie wiem, czy napisać do niej i ją zjebać jeszcze raz czy jak?”
Adept: Dla mnie ten jego styl zachowań jest niewłaściwy. Po co być takim nadmiernie towarzyskim kolesiem, wszędzie wchodzić w każde towarzystwo tutaj, z każdym gadać? To jedna sprawa. Druga – ona go prowokuje, on się na to nabiera, bo prawda jest taka, że gdyby między nimi były dobrze ustawione zasady zachowania, to ona by z żadnym innym facetem na imprezie nie gadała i nie kleiła się do innych. Taka jest prawda. Więc wg mnie mamy tu TRZY strony medalu.
- Burackie zachowanie czytelnika, który naczytał się o byciu samcem ALFA i zaczął to wdrażać w przesadny sposób.
- Prowokacje dziewczyny (być może powodowane chęcią przetestowania chłopaka, przez to właśnie że jego zachowanie było miksem burackiego zachowania w połączeniu z pewnością siebie. Dziewczyna chciała wybadać jak reaguje i jaki on jest naprawdę)
- Nieumiejętne poprowadzenie dziewczyny
Co do pkt. 3. Gdy dziewczyna już to robi, prowokuje nas i nagle zaskakuje takimi testami, to trzeba albo ją męsko przyciągnąć do siebie, albo totalnie ją olać i iść do innych kobiet. Z innymi kobietami flirtować na jej oczach. Przyciągać do siebie i się z nimi bawić i wtedy ją olać. Będąc świadomym, że to może się rożnie potoczyć.
Być może było jeszcze inaczej. Ten chłopak był skupiony na jakimś kolesiu z imprezy, z którym gadał, a ona pokazała – „Skoro mnie olewasz, to ja sobie znajdę towarzystwo”. Oni wychodzą razem na imprezę, ona też chce jego uwagi, a jej nie dostaje, bo on zamiast z nią rozmawiać, to nagle aspiruje do tytułu Mistrza Polski w Byciu Towarzyskim. Ona nie ma jego uwagi i myśli „Ok. On mnie olał, to ja idę tam do innego, zrobię mu na złość”. Kokietuj innego faceta, żeby on był zazdrosny. On jest zazdrosny i ona niby ma to, czego oczekiwała. A z drugiej strony, jeżeli on znowu będzie za bardzo w nią wpatrzony i zacznie zbytnio reagować emocjonalnie, to ona będzie niezadowolona. Więc to jest tworzenie problemów, których można by było uniknąć zawczasu.
Przede wszystkim, po co być nad wyraz w każdej sytuacji towarzyski, rozmawiać koniecznie ze wszystkimi. Zwłaszcza olewanie innego „alfy”, czy tego typu rzeczy? To świadczy o nadmiernym reagowaniu na tego faceta. Zamiast być spokojnym kolesiem, który się dobrze czuje, to czytelnik myśli „ten alfa to moja konkurencja, muszę go ZNISZCZYĆ, bo jest zagrożeniem dla mnie!!”. Takie myślenie jest dobre tylko w niewielu sytuacjach. Na ogół ludzie nie życzą Ci źle. Nerwowe napięcie, które generujesz prowadzi tylko do pochopnych decyzji, które koniec końców obniżają Twoją wartość.
Druga sprawa – gdybyście się znali już dłużej, to nie pozwalasz, żeby inny koleś obejmował twoją dziewczynę, bo byś mu zwrócił uwagę. Powiedziałbyś – „Weź stary, trzymaj te rączki przy sobie” i tyle. I nie byłoby takiej sytuacji. Z opisu nie do końca wiadomo jak to wyglądało, ale mogę przypuszczać, że było tak: on olewa wszystko, dziewczyna się zastanawia „o co chodzi? no dobra, to go sprowokujemy. A! Widzę, że reaguje. To zrobię tego więcej i tyle”. To jest natura kobiet. Takie są kobiety. Nie reagujesz? Masz mnie w dupie? To ja zaraz uczynię Twój dzień piekłem. Sprawię, że będziesz zazdrosny i tyle!
I one wygrywają w ten sposób z facetami, nie oszukujmy się, atrakcyjna dziewczyna może, sobie obkręcić wielu facetów dookoła palca, będą biegać za nią jak małe napalone ratlerki. A ten, który jej się podoba, będzie tam siedział zazdrosny. Mówię, to nie o to biega. Zapobiegaj problemowi zawczasu, a nie w momencie, kiedy będzie już problem.
Czyli jeżeli wychodzisz ze swoją kobietą, powinieneś poświęcać czas swojej kobiecie i nie pozwolić, tzn. w ogóle nie dopuścić do sytuacji, żeby inny facet ją obściskiwał. W tej sytuacji czytelnik boi się pokazać zazdrość, że to jest jego kobieta.
Dobrze to opisuje taka scena z Pitbulla, główny bohater wychodzi z Weroniką Rosati i ta Rosati flirtuje z jakimiś kolesiami, on ją odciąga i mówi – „Co ty odpierdalasz? Co ty w ogóle robisz? Słuchaj, ja cię traktuje poważnie. Chcę być z tobą poważnie, tak?”, i wtedy momentalnie ona się zmieniła. Zobaczyła, że jemu zależy i przestała się zachowywać w taki sposób, a mój czytelnik udaje kolesia, któremu w ogóle nie zależy. Nie oto chodzi.
pozdrawiam
Adept
7 komentarzy
Z udawaniem samca alfa jest tak trochę jak z udawaniem ze jest się wysportowanym… Cały świat polega na jednym wielkim oszukiwaniu… Ludzie kupują samochody na które ich nie stać, i udają kogoś kim w ogóle nie są…
Podziwiam Marcina, ze w ogóle coś takiego czyta… Takie teksty piszę się tylko pod wpływem silnych emocji, a to jest słabość…
Nie wiem kto to pisał, ale jak to czytam to mam wrażenie ze pisał to jakiś młodzik… „jemu nie zależało na niej, bo chciał ją tylko puknąć…” A tekst przekazuje coś zupełnie innego…
No dokładnie, w 100% się z Tobą zgadzam. Chciał wyjść na wielkiego Alfa a każda bardziej ogarnięta osoba wyczuje że to jest słabość, bo silny facet nie musi niczego robić na siłę. Niestety, coraz więcej osób naczyta się o uwodzeniu i bierze wszystko za pewnik, są sztuczni przy tym
Prawdopodobnie bał się o swoją pozycję w jej oczach, dlatego cały czas grał przed nią, że jest towarzyski, nie stawia jej na piedestale itp.
Pytanie po co, ona spała z nim, więc był dla niej atrakcyjny, nie musiał praktycznie nic robić, nikogo udawać, wystarczy się wyluzować i cieszyć się towarzystwem kobiety.
Więc tutaj następuje rada, bo początkujący często o tym nie wiedzą. Gdy zdobędziecie kobietę, w takim momencie poziom Waszej gry powinien zejść do minimum a powinniście zacząć się luzować, bawić z dziewczyną, nie martwić się o jakiś „alfa” facetów ani z nimi nie musicie konkurować, bo dla niej Wy JESTEŚCIE atrakcyjni i nie trzeba jej więcej niczego udowadniać.
Droga redakcjo WL opowiadająca uniwersalną historię. 1. That’s it. Piszącego 🙂 [Nie mnie, a mail zmyślony, ip znane redakcji, ale z mailem to nigdy nie wiadomo, jak z całym internetem.. ;p ] 2. Prowokacje działały na chłopaka z tej historii, nie na tego „alfa”, no nie? A kobieta coraz bardziej zakochana sytuacją ah ah ah xD. 3 . Umówmy się że obustronnie źle zrobiony punkt 🙂 Ale ale, gdzie jest haczyk?
A co do tego samego posta odnosząc się do komentarzy… Mam wrażenie 😉 że tę uniwersalną historię pisze zazdrosna kobieta próbująca u p. Marcina (bo się jeszcze nie poznaliśmy 😉 ) dojść do prawdy.. słysząc historię z 3 ręki.. kobiety się kłócą, faceci też.. to co teraz? 😀 ah, no tak, uczył się od tego łysego bydlaka to na pewno zdradził mu straszne tajniki czarnoksięstwa bo musiał się nauczyć tego! na pewno powiedział jedno magiczne zdanie, no nie?
To że chciał być „alfa” i że był sztuczny to raczej nic złego i nic niespotykanego. Prawda jest taka, że każdy normalny facet ma w sobie coś z lidera i coś z tzw. beta. Generalnie teraz wszędzie panuje „boom” na silnych samców i wszyscy wyglądają sztucznie, i ci młodsi i ci starsi. W tej historii mamy ostrzeżenie żeby nie przesadzić we wczuwaniu się w swoją rolę.Chłopak gra, sam to przyznaje i po prostu sytuacja mu się wymknęła spod kontroli – to prostu przesadził w samczeniu alfa. Temat reagowania na próby wywołania zazdrości przez kobiety jest grząski, przynajmniej jak dla mnie i podejrzewam, że wielu bardziej doświadczonych facetów chociaż raz coś z tej okazji spieprzyło 🙂
Ja chyba jestem jakiś inny, bo po miesiącu znajomości jakbym zobaczył taką sytuację to bym sobie pomyślał, ok spoko, może to nie to, trudno, jutro znajdę sobie kolejną i tyle, nawet jedna próbowała mi wmówić, że byłem zazdrosny o jakiegoś typka z którym gadała, strzeliła focha, powiedziała, że więcej nie będzie się ze mną spotykać, a ja oki, szybko jej przeszło, popłakała się i potem w gadce opowiedziała mi o swoim niecnym planie, troche jej nie wyszło, cóż życie. Ale zszedłem z tematu. Wiecie trzeba się kręcić wokół kobiet i wtedy cały czas to utrzymuje Cię na poziomie, wiesz, że w każdym momencie może pojawić się lepsza, wtedy takie rzeczy Cię nie ruszają, doświadczeni wiedzą o czym mówię, to jak na imprezę, komuś trafi się zainteresowana laska i on już się przyklei i jest zazdrosny jak ona z kimś innym tańczy lub nawet rozmawia, a doświadczony pójdzie i nim będą 3 zainteresowane.
Może mam dziwne podejście, ale przez jakieś 6 lat działania w niszy uwodzenia minęło mi białorycerskie uganianie się za pipkami.