Kobiety uważają, że mają swoją intuicję, która mówi im co jest FIZYCZNYM zagrożeniem, a co nie. I potrafią być fatalnie naiwne co źle się dla nich kończy. O czym świadczą choćby statystyki gwałtów dokonanych w większości przez kogoś dla niej znajomego. Facet jak się jej podoba, ona się z nim dobrze bawi, wszystko jest fajnie. Jej osławiona KOBIECA INTUICJA jest wyłączona. Ona (dziewczyna) cieszy się chwilą i nie wyczuwa zagrożenia. On proponuje dziewczynie, aby się przejechali autem, ona się zgadza, bo jest miło i zabawnie, ona też trochę wypiła. Wszystko jest fajnie, ona nie wyczuwa zagrożenia. Dopóki, nie zostaje zgwałcona. (Spojler: o Willu Smithie piszę na dole tego artykułu)
Są też mega niebezpieczne sytuacje w związkach, których kobiety NIE DOSTRZEGAJĄ. A które mogą skutkować nieszczęściem wskutek beztroskich zachowań kobiet. Najczęściej dochodzi do nich na imprezach przy zabawie i alkoholu.
Dziewczyny nie zdają sobie sprawy (albo zdają, ale pod wpływem zabawy ignorują sygnały zagrożenia), że w klubie (na imprezie) są różni ludzie. Nie tylko Ci co się chcą bawić, ale też Ci co szukają zadymy, bójki. Są też złodzieje. Oraz sfrustrowani brakiem kobiet (seksu) kolesie, którzy chcą Ci zabrać dziewczynę. Nie poderwać – zabrać, odebrać. Wypełnieni zawiścią potrafią posunąć się bardzo daleko – od pobicia Ciebie nawet do zabicia.
Tego dziewczyny nie są w stanie pojąć (bo one tak na ogół nie rozwiązują konfliktów). Dopóki im tego nie uświadomisz i nie wytłumaczysz. Minimum kilka razy. Mój dobry przyjaciel miał kiedyś taką sytuację:
Historia nr 1. Pojechał do klubu Stodoła w Warszawie ze swoją dziewczyną (spotykali się chyba miesiąc, w każdym razie krótko). Ona trochę wypiła i zaczepiło ja paru nawalonych kolesi, którzy z nią tańczyli i stawiali drinki. Jej facet widząc co się dzieje chciał zabrać ją do domu, ale ona zaczęła protestować. Chciała bawić się dalej… Nawet ją przekonywał mówiąc, że ci goście wydają mu się niebezpieczni. Ale ona była uparta. Oni jej dostarczali darmową rozrywkę, kupowali alko, w tym momencie liczyła się tylko zabawa. Miała wtedy bodajże 22 lata. Powiedziała swojemu facetowi, że nie wraca z nim do domu. Doszło do kilku ostrych słów i jej facet pojechał do domu sam. Na następny dzień dowiedział się, że została zgwałcona przez tamtych kolesi z klubu.
Ona się z nimi dobrze bawiła, a skończyło się jak się skończyło. Źle oceniła daną sytuację i nie dostrzegła zagrożenia. Gdzie się podziała ta sławna kobieca intuicja?
Ja w tej sytuacji gdybym widział zagrożenie i niebezpieczne (po alkoholu) zachowanie dziewczyny wziąłbym bezwzględnie za głowę, wsadził do samochodu i wrócił do domu. A rano przeprowadził poważną rozmowę. Sam miałem taki przypadek, gdy moja dziewczyna pijana na imprezie chciała się szarpać z inną dziewczyną, która wg niej mnie podrywała. Groziło to bójką z z tą dziewczyną, a potem pewnie i z jej kolegami. Nie dało się tego wytłumaczyć mojej (pijanej) dziewczynie, która rwała się do walki z tą, cytuję: „wredną kurwą!” 🙂 Nie czekałem aż sytuacja zamieni się bijatykę, w której nic nie mam do wygrania, a wiele do stracenia, tylko siłą wyciągnąłem moją (pijaną) dziewczynę z klubu. Tam dopiero odetchnęła i się uspokoiła.
Kobiety inaczej postrzegają zagrożenie i nie są świadome różnych sytuacji. Oto kolejna historia.
Historia nr 2. Mój przyjaciel poszedł ze swoją atrakcyjną dziewczyną do centrum rozrywki HulaKula czy Hokus Pokus, nie pamiętam. Zaczęli sobie grać na piłkarzykach. Po chwili pojawiło się trzech osiłków wokół ich stanowiska gry. Powiedzieli patrząc groźnie na niego „Zagramy z wami”, on popatrzył na nich i odpowiedział spokojnie ale stanowczo „Nie, nie zagracie z nami. My chcemy grać tylko ze sobą”. Jeden z nich odpowiedział „A ja Ci mówię, że zagramy z wami”, on odpowiedział „a ja Ci mówię, że nie zagracie z nami”. Oni się zaczęli się gotować, na co on powiedział „Ewa, idziemy”. Wziął swoją dziewczynę ze rękę i poszli w inną część tego centrum zabaw. Oni zostali grać sami. Po wszystkim, ona go zapytała naiwnie „dlaczego przerwaliśmy grę??”. Mój przyjaciel jej powiedział „Oni szukali bójki, aby mnie zniszczyć i zabrać Ciebie. Nie chodziło im o grę. Szukali pretekstu, aby obniżyć moją wartość i podrywać Ciebie. Ty jeszcze tego nie rozumiesz, ale w potencjalnie dziwnej, niebezpiecznej sytuacji TO TY POWINNAŚ WESPRZEĆ MOJE SŁOWA, POWIEDZIEĆ, ŻE ONI Z NAMI NIE ZAGRAJĄ i ich spławić, tak jak niechcianych podrywaczy”.
Oni się rozzuchwalili, bo szukali pretekstu do walki. Oni mogli ignorować jego sprzeciw, bo liczyli że ją poderwą, kiedy „zniszczą” mojego przyjaciela. Nie wiedzieli co ich łączy, więc atakowali faceta. Ale jej sprzeciw pokazał by im, że nie jest nimi zainteresowana. Postawił by ich w negatywnej towarzysko sytuacji i musieli by odpuścić. To jej rolą było słowami (nie czynami) SPŁAWIĆ tych kolesiów.
Po wszystkim mój przyjaciel porozmawiał z nią o tym i ona mu powiedziała, że totalnie wtedy tego nie ogarniała. Tzn. nie rozumiała tej dynamiki i nie wiedziała co zrobić. Zmroziło ją. Tak samo Ty powinieneś instruować swoją dziewczynę, że w sytuacjach wyglądających na niebezpieczne np. jak się goście doczepiają, szukają zaczepki, to ona ma zareagować i powiedzieć np. „słuchajcie my chcemy spędzić czas sami”, bo Twoje słowa oni mogą zignorować (chcąc Cię zniszczyć), ale jej braku zainteresowania nimi raczej nie.
Historia nr 3.
Mój znajomy z dziewczyną stał na przystanku, gdy podszedł do nich menel i zaczął walić konia patrząc na jego dziewczynę. Mój kumpel powiedział mu, żeby odszedł. Gdy przyjechał autobus i wsiedli do niego, menel wsiadł za nimi, a potem usiadł tuż za nimi. Kumpel popchnąłem go do przodu autobusu i powiedziałem żeby spieprzał jak najdalej od nich. Po wszystkim jego dziewczyna mówiła mu „Przecież on był chory, może za ostro go potraktowałeś?”. Ciekawe prawda? Może miał mu pozwolić na wszystko i powiedzieć „spoko ziomek, wal sobie konia dalej, schlap się tu na moją dziewczynę, może doleci…”. Dziewczyna tego LOGICZNIE nie rozumiała, ale widać było, że była dumna, że tak się zachował. Jak jej to wytłumaczył i zasugerował, że jeśli ona bardzo chce to następnym razem on to oleje. I dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że ta sytuacja mogła być zagrożeniem.
4. Will Smith – sytuacja na rozdaniu Oscarów
Niedawno internet obiegło video z gali rozdania Oscarów i sytuacji z Willem Smithem oraz Chrisem Rockiem. Will Smith spoliczkował Chrisa na scenie za żart z jego żony (poszło o jej łysą głowę). Kobiety mogą mówić, że facet nie powinien się tak agresywnie zachowywać, ale nie ważne to co mówią, tylko co czują. Przykładem kiedy trzeba pokazywać dominację i agresje jest sytuacja kiedy Twojej kobiecie coś zagraża I ONA POCZUJE ZAGROŻENIE bądź potem sobie uświadomi że była zagrożona i ty dobrze zrobiłeś. I po fakcie przyzna Ci rację. Zobacz scenę z Willem Smithem z rozdania Oscarów 2022.
Genialny przykład tego co kobiety mówią że im się podoba, a na co naprawdę reagują. Po tej sytuacji Will Smith dostał gromkie brawa na stojąco od publiczności za Oscara. W tym od tej samej kobiecej publiczności, która uznaje przemoc fizyczną za niewłaściwą „toksyczną męskość”. Która w wygodnych domowych pogaduszkach mówi, że konfliktów nie powinno się rozwiązywać siłą, że to niegodne mężczyzny. Że to wstyd i oznaka degeneracji faceta, braku człowieczeństwa. Że reagowanie siłą fizyczną, to oznaka braku sensownych argumentów bla bla bla. I tym podobne miękko jajeczne bzdury. Tymczasem Will Smith w tej sytuacji chwilę później dostaje brawa. I widać jak ludzie reagują bezpośrednio emocjami, a nie logiką. Czyli widzimy w akcji stare powiedzenie PUA „To co kobieta MÓWI, oznacza to co myśli, ale to co kobieta ROBI oznacza to, co ona NAPRAWDĘ czuje”.
Można dyskutować czy Will Smith w tej sytuacji powinien używać przemocy fizycznej czy nie, czy to było właściwe czy nie, czy powinien przepraszać? Albo czy w ogóle powinien być z kobietą, która go wcześniej zdradziła itd. Czy jego zachowanie jako faceta zdradzonego, było rozpaczliwą próbą zademonstrowania swojej żonie „zobacz troszczę się o Ciebie, bądź mną zainteresowana”. A może nie? Czy to ok, że sam się śmiał z tego żartu, ale gdy zobaczył minę żony to zareagował jak gangsta-pantofel? Will Smith wydaje się facetem, który stara się spełnić każdą zachciankę i nie wypowiedzianą myśl swojej królowej-żony zapominając jak to ona go traktowała przez cały związek. A czy ona w ogóle zdawała sobie sprawę, że jest OK atakowanie przez Willa innego mężczyzny, ryzykując więzienie, karierę albo i swoje zdrowie, bo „ona poczuła się dotknięta”. Czy nie powinna go zatrzymać? Nie zrobiła tego.
Z drugiej strony film „GI JANE” był całkiem dobry. Główna bohaterka była tam przedstawiona w pozytywny sposób jako kobieta z silnym charakterem. Wiec obrażanie się o to wydaje się być przesadą. Łysi mężczyźni też potrafią być obiektem żartów od lat, a nikt nie rzuca się do bójki. Dlatego zachowanie Willa Smitha wydaje się mieć jakieś drugie dno (zdaje się, że kilka lat temu w TV płaczący i zdradzany Will Smith pokazał się od tej strony).
Tak czy siak na emocjonalnym poziomie (nie na logicznym) wygląda to dla kobiet na demonstrację wyższej wartości.
UPDATE: po czasie dowiedziałem się więcej o całej historii Willa Smitha i zdradzającej go żony, pomiatającej nim, oskarżającej go o wszystko co najgorsze, mającej go w dupie. Atak na Chrisa Rocka był żałosną próbą odzyskania szacunku w oczach „żony”. Wykonaną z ramy przegrywa i simpa. To zmienia cały obraz sytuacji. To nie Crissa Rocka powinien policzkować Will tylko swoją żonkę za wszystkie zdrady i pozniżanie go. A potem jak najszybciej pozbyć się jej ze swojego życia. Natoamist dla ko iet nie znających backgroundu i całej historii Willa z jego żoną – jest to demostracja wartości.
Adept
9 komentarzy
No właśnie kobiety kompletnie nie rozumieją zagrożenia dla faceta spowodowanego ich głupim zachowaniem (albo chcą przetestować męskość i agresywność), szedłem kiedyś na drugiej randce z dziewczyną chodnikiem i ona specjalnie szła środkiem, prawie że biorąc wszystkich z bara,a jak ją brałęm za rękę i ustawiałem żeby szła za mną, albo przede mną, to mi mówiła że nie chce, że nie będzie nikomu schodzić z drogi itp., i w ten sposób parę razy prawie wpadła na jakichś typów (oczywiście to ja musiałbym się z nimi potem napierdalać). Więcej się z nią już nie spotkałem… Jak wygląda takie „chodnikowe BHP z dziewczyną”, żeby zarazem przemieszczać się zaznaczając swoją męskość i agresywność i jednocześnie nie musieć walczyć z każdym przechodniem na ulicy?
Chodnikowe BHP 😉 wygląda tak, jak to przedstawiłeś – unikasz głupich kobiet, a gdy jakąś trafisz – to natychmiast kończ znajomość. Jest to za jednym zamachem barowe BHP, imprezowe BHP i wiele innych.
Kacper: jak to druga randka to ja bym miał to w dupie totalnie hehe jakby szturchnęła jakiegoś kolesia i by się czepiał jej to ja bym szedł prosto przed siebie i ją olał, udawał że jej nie znam 😉 agresywności raczej się nie pokazuje tak o na ulicy tylko bardziej w klatce do MMA a męskość to chyba luzem a nie spinaniem się takimi sytuacjami i pytaniem o to jak reagować 😉
Ale to ja to tak widzę, może Marcin widzi to inaczej.
#2
> TO TY POWINNAŚ POWIEDZIEĆ, ŻE ONI Z NAMI NIE ZAGRAJĄ
W moim odczuciu to i tak dużo, że kobieta dała się spokojnie odprowadzić, a nie protestowała, że „dlaczego odchodzimy, przecież ci goście tacy fajni, czemu z nimi nie zagramy?”. Więcej bym nie wymagał.
Nie, to za malo
Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale co do Willa Smitha. Oskary tracą na oglądalności. Will to aktor. Chris też występuje. W świecie boksu na przykład przepychanki są codziennością i wzbudzają większe zainteresowanie. Może ci aktorzy też to ustawili? To Hollywood. Może chcą ratować upadającą popularność gali Oskarów? Taka pierwsza myśl mi przyszła do głowy po tym wydarzeniu. A co wy myślicie? Jest to w ogóle możliwe? Poszli by na to?
Adepcie a co powinno się zrobić gdy jakiś facet zlapie za tylek Twoja dziewczyne w klubie np. przechodząc obok? Odpuszczenie tego wypada slabo, ale slabe tez jest prowokowanie bójki w klubie. Jak postapić, żeby nie tracic wartosci w oczach dziewczyny, a jednocześnie nie mieć kłopotów z ochroną klubu?
tu raczej laska powinna zareagowac, skoro jest z kims to nie powinna tolerowac łapania za tyłek,
jak nie reaguje albo głupio sie smieje to ja bym tez nie reagował a potem zapytał sie jej czy lubi jak ją randomowi faceci za dupe łapią ?
jeśli nie zatrybiła by o co kaman albo głupa paliła to sela vi tępa dzida
ja miałem kiedys sytuacje ze szłem z laską i jej kolezanką (wtedy kilkumiesieczna znajomosc ktora potrwała dłużej) i obok przechodził typowy dresik z pitbullem i moja laska rzuciła tekst „ale morda” majac na mysli psa, typ sie zjeżył i zaczął sie rzucać do niej ,
ja stanąłem obok i nie powiedziałem słowa , nie zamierzałem eskalować awantury z typem z pitbullem , jednak gdyby fizycznie zaatakował moją laske no to byłem gotowy do tej nierównej walki
laska staneła 1,5 kroku za mną i szybko przeprosiła typa i dostała lekcje pokory,
dresik ochłonął bo „wyszedł z honorem” ale za pewne zaniepokoił go też mój stoicki spokój i postawa że jestem gotowy zginąć 😀 , to sie wyczuwa w przeciwniku, każdy kto walczył lub o mało co nei wałczył bo odpuścił wie oczym mówie, często po przeciwniku widać determinacje, że tylko mnie rusz a tanio skóry nei sprzedam 😉