Wielu z facetów pyta się, co kiedy dziewczyna spotka mężczyznę lepszego od ciebie? Co gdy ona pozna faceta podobnego do Ciebie, ale zarabiającego dwa razy więcej, mającego kilka centymetrów wzrostu więcej, albo jest 5 lata młodszy albo ma sześciopak na brzuchu, a Ty nie masz. Jak to jest, że ona po prostu nie zamieni ciebie na niego? Faceci myślą, że kobiety szukają mężczyzn o najwyższej „wartości”. Coś w tym jest. Ale potem z tym przeginają i myślą „Nie zagadam do TEJ dziewczyny, bo ona i tak mnie zostawi dla kogoś, kto zarabia więcej, czy jest bardziej przystojny 🙁 ”. A jak jest naprawdę?
Musisz umieć rozróżnić dwie sytuacje – podryw np. w klubie, trwający 5,10,30 minut, a randka 1-3 h, potem kolejne randki. To zupełnie inna jakość znajomości z kobietą. Gdy podrywałeś dziewczynę w piątek w klubie, rozmawiałeś z pół godziny, wyszedłeś w sumie na fajnego chłopaka w jej oczach. Ale potem nie można cię znaleźć, nie masz czasu, żeby się z nią spotkać , albo ona nie może, to jesteś jak losowy koleś z klubu. Teraz rozmawia z Tobą 15 minut i się śmieje, bierzesz numer i wracasz do domu, ale chwilę potem w klubie ona może poznać innego i też z nim spędzić np. godzinę albo dłużej. W takiej sytuacji ona „rzuci cię” dla kolejnego faceta. „Lepszego” w tym momencie od Ciebie. Lub lepszego o jakiś element, może bardziej wytrwałego, żeby zabrać ją do domu. Może ciut bardziej ciekawego, szalonego, który bardziej ją w klubie nakręci. Ale na randkach masz więcej czasu, żeby zademonstrować swoją osobowość. Jest też inna atmosfera niż w klubie.
Pomyśl tak, w szeregu stoi wielu facetów, wszyscy są nadzy, jedni są wyżsi, inni niżsi, jedni mają brzuchy inni sześciopaki, jedni mają zarost i włosy, drudzy nie mają. Jedni mają większe penisy, a inni mniejsze. I powiedzmy, że kobieta tak stoi przed nimi i ma wybrać sobie tego, który jej się podoba. Jak w sklepie. I oczywiście kogo wybierze? Tego, który w jej mniemaniu będzie wyglądał najlepiej (tak z grubsza wyglądają randki internetowe). Bo kobieta tu jest postawiona przed wyborem. Ale w życiu, ona nie jest postawiona przed takim oczywistym dla niej wyborem.
Ona NIE jest w REALNYM ŻYCIU postawiona w takiej prostej sytuacji. A prawie wszyscy faceci postrzegają wybory kobiet jako zero-jedynkowe. I tworzą w swoich głowach takie sytuacje, które prawie zawsze są dla nich negatywne („nie jestem taki przystojny jak Marek, nie mam tyle pieniędzy co Zenek itp”). Niemal każdy facet uważa, że taka dziewczyna wybierze kogoś innego, bogatszego, lepiej wyglądającego itd.
A ja uważam, że kobietę zdobędzie ten, który ma większe poczucie uprawnienia (wie, że zasługuje właśnie na tą kobietę) i ma silną męską polarność. Powiedzmy, że stoi sobie dziesięciu facetów i różnie wyglądają. I wg mnie będzie miał ją ten, który jest najsilniejszy psychicznie (a czasem i fizycznie – tak było w czasach jaskiniowych) i będzie miał poczucie, że może ją mieć.
Bo ten przystojny może myśleć „o Jezu, ja jej nie zdobędę!”. A ten, który będzie wyluzowany pomyśli „Ok, to jest dziewczyna dla mnie, yeeee…”. Odwrotnie też może być, choć rzadziej. Wiele razy słyszałem na szkoleniach, że kobiety chcą mężczyzn po prostu, tak jak faceci chcą kobiet w swoim życiu, po prostu. Ale przecież nie chcesz kobiet brzydkich. Czujesz pociąg seksualny do atrakcyjnych kobiet, nie brzydkich. Do kobiecej energii, którą w niej wyczuwasz. Do jej delikatności, zalotności, czułości, zmysłowości. Ona uzupełnia Twoją samczą energię. I faceci czują pociąg do kobiecych kobiet, bardzo rzadko do męskich kobiet. A kobiety czują pociąg do energii męskiej, silnej, władczej, zdecydowanej. Ponieważ kobieta nie chce mieć przy sobie kobiecego mężczyzny (delikatnego, niezdecydowanego, niedojrzałego itd).
Ale tego nie widać tak od razu. Dlatego kobieta mająca stojący szereg facetów przed sobą, może dokonać wyboru tylko w oparciu o ich wygląd zewnętrzny. Wtedy wybór dla niej jest prosty. Ale w realnej sytuacji poznaje wielu różnych facetów i poznaje także ich osobowość, energię i to jak się przy NICH CZUJE. Wybór zaczyna robić się skomplikowany. Bo przystojny facet nie umie z nią rozmawiać, inny też jest przystojny i umie rozmawiać, ale mieszka z mamą od lat. Inny jest mniej przystojny, ale ją rozbawia jak nikt dotąd. Jeszcze inny jest średnio przystojny, ale jest tak czuły i opiekuńczy, że jej się rozkleja serce (gdy ona szuka związku, a nie przygody). Jeszcze inny nie jest w jej typie, ale uparcie drąży temat, jest wesoły, uwodzicielski, ona nie traktuje go poważnie, ale dobrze z nim spędza czas. On flirtuje z nią non stop. Ona się z niego śmieje. Nawet sama nie wie, kiedy siedzi mu na kolanach. On jej szepcze do uszka, mówi że jest gejem, żeby się tym nie przejmowała. Ona chichocze, on jej mówi, że chciałby całować jej sutki, ale jest zbyt nieśmiały. Ona się dobrze bawi, on ją intryguje tym co przeżył, jakie ma spojrzenie na życie. Zaczyna ją fascynować jego osoba. Myśli i mówi „w życiu się z nim nie prześpię”, on kiwa głową ze zrozumieniem. Mówi „jasne, ja też bym się ze sobą nie przespał”. Nie jest urażony, tylko bawi się z nią dalej. Ona czuje się coraz lepiej, czuje że nawiązuje z nim jakąś specyficzną więź. On proponuje, żeby napić się u niego drinka, ona się zgadza, bo przecież to tylko zabawa. Choć już nie jest taka pewna czy się nie prześpi z nim. Lądują u niego, on słyszy „Tylko wiedz, że nie będzie seksu, bo nie jesteś w moim typie”. On się z nią zgadza.
Opowiada z pasją o swojej wycieczce do źródeł Amazonki. Ona przeżywa to jakby tam była. On jej szepcze do ucha komplement, masuje jej barki, ona czuje się zrelaksowana jak nigdy, jest tak miło. Romantyczna muzyka sprawia, że czuje się jeszcze przyjemniej. On do ucha mówi jej, jak ona go podnieca. Ona myśli „w sumie to spędziłam dziś taki fajny wieczór, czuje się tak dobrze, dawno się nie bzykałam, to czemu nie?” Jego wygląd fizyczny przestał jej przeszkadzać godzinę temu. On zaczyna ją zmysłowo smyrać po szyi, po włosach, po ramionach, po piersiach. Jej oddech przyspiesza… zaczyna pragnąć seksu z mężczyzną. Robi się mokra. Resztki jej logiki mówią „Sama nie wiem co ja robię, i co się dzieje”. Bo faktycznie tak jest. Ona jest pod wpływem męskiej energii, która wzbudziła jej kobiecą energię. Wygląd i kasa przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Za chwilę pieprzą się jak króliki. Po wszystkim ona zasypia w jego ramionach. Rano się budzi i nieoczekiwanie czuje, że jej hormony działają. Ona czuje bliskość z tym mężczyzną. Zaczyna logicznie szukać powodów dla których się z nim przespała. I je znajduje. Bo on miał to „coś”. Nie jest najprzystojniejszy, ale ma słodki brzuszek i usta, a jego dłonie budzą w niej rozkoszne dreszcze. W jej oczach on jest męski. Nie wie sama dlaczego wcześniej nie zauważyła jakie on ma cudowne oczy, myśli sobie że mogłaby w nich utonąć.
Kiedy koleżanki widzą ją z nim, mówią „co ty zrobiłaś? dlaczego ty się z nim spotykasz, kiedy miałaś do wyboru trzy inne ciacha tej nocy w klubie?”. Ona z wyższością odpowiada im „Nie znacie się suki, on ma to „coś”!!”.
To trochę przypomina sytuację, gdy poznajesz dziewczynę niezbyt ładną. Większość z facetów zaraz powie „Nie, nigdy bym się nie przespał z brzydulką!”. Ale różnie to bywa 😉 Wyobraź sobie jesteś na domówce, wokół same piękne laski, ale żadna Cię nie che. A ty jesteś nagrzany. Ale jest sobie dziewczyna mało urodziwa. Wypiliście parę drinków. Siedzicie na kanapie. Kompletnie nie masz na nią ochoty. Ale ona wie co robi, zaczyna szeptać ci do uszka o seksie, jest napalona na Ciebie. A ty lubisz ten stan jak kobieta mówi Ci komplementy, nawet jak nie jest zbyt ładna. Ma całkiem fajne cycki, ociera się nimi o Ciebie. Przypadkiem Twoja dłoń ląduje na nich. I okazują się całkiem miłe w dotyku. Wciera się nimi w Ciebie, jeździ dłonią po Twoim kroczu. Myślisz sobie „Nie ma szans, nie zrobię z nią tego”. Ale ona nie naciska, mówi śmieszne rzeczy, opowiada o seksie. Ty się trochę napalasz. Mówi, że chce się tylko przytulić. Ty wiesz, że jej nie przelecisz, ale przytulić możesz, masz dobre serce i wiesz, że za przytulanie brzydkich kobiet jest miejsce w niebie. Słyszałeś też, że to dobra karma. Więc nic w tym złego. Przecież to tylko kontakt skóry o skórę, przyjemny, choć ona nie jest zbyt piękna. Ona trochę jeździ ustami po twojej szyi. Szepcze do ucha „Ale jesteś męski… ale ty mnie podniecasz…”. Hmmm, zaczynasz ją nawet lubić. Ona gasi światło. I teraz już nie widzisz jej brzydoty. Ona masuje twojego penisa. Zaczyna się z Tobą całować. Jest ciemno, więc nawet jest to OK. Robisz się twardy. Twój penis mówi Ci, że poczułby się jeszcze lepiej, gdyby wszedł w jakąś mokrą dziurkę. Ściągasz jej majtki i wbijasz się w nią. Dziewczyna jest mistrzynią. Przeleciała Cię, mimo że kompletnie nie była w Twoim typie. Rano koledzy się trochę z Ciebie podśmiewają, ale ty odgryzasz się „Ja przynajmniej zaliczyłem, a wy ćwiczyliście rękodzieło”. Na te słowa koledzy spuszczają wzrok i idą poszukać czegoś w drugim pokoju.
Wiele pięknych kobiet z którymi spałem… hmmm, nie byłem w ich typie. Moja ostatnia dziewczyna spotykała się tylko z modelami i mega napakowanymi kolesiami. Przed pierwszym seksem zgasiła światło i powiedziała mi, że to dlatego że nie może na mnie patrzeć. Ale po kilku dniach powiedziała mi, że mam wiele innych zalet, które wszystko rekompensują.
Chodzi o to, że jeśli nie jesteś pewny siebie, męski, nie masz w sobie męskiej energii, to twój wygląd, pieniądze nie mają dużego znaczenia. Gdy wzbudzasz w kobiecie właściwe emocje, zaspokajasz jej potrzeby to ona nie czuje potrzeby szukania innego.
Adept
ps. zawsze gdy czytam w internecie komentarze kobiet na mój temat np. na Pudelku, to się w duchu uśmiecham. Te wszystkie „Co za oblech!”, „Nigdy bym mu nie dała!”, „nigdy by mnie nie poderwał!”, „co to za brzydal”… albo teksty koleżanek „Marcin, ale Dorota powiedziała mi, że nie jesteś w jej typie”. Uśmiecham się i przypominam sobie to co napisałem w tym artykule 🙂
8 komentarzy
Marcin jesteś mistrzem 🙂
No dobra, żartowałem, nie jesteś… Twój dzisiejszy tekst był mistrzowski 😉
A niech sobie gadają bzdury na tym pudelku, a potem niech spierdalają 🙂
Zero smutku, zero złości, wyjebane po całości 🙂
Zajebisty wpis, całe uwodzenie w pigułce 🙂
Ostatnio widziałem sporo tych komentarzy w stylu „w życiu bym na niego nie poleciała” 😉 śmiech mnie ogarnia jak je czytam 😉 kobiety są jednak w pewien sposób głupie, albo same nie wiedzą co na nie działa 😉 Wiem jedno, dzięki poradnikom Adepta udało mi się poderwać oraz doprowadzić wiele sytuacji do końca (gdzie wcześniej trafiałem na opór), teraz wiem jak sobie z tym radzić. Skoro ja potrafię zaciągać kobiety do łóżka to co potrafi zrobić guru 😉
Tę* kobietę a nie tą kobietę. Popraw 🙂
Swietny wpis!!! Krótko zwięźle i na temat! Az czlowieka nosi po przeczytaniu oby wicej takich;) Patrzac w przeszłość swoich relacji jest to mega prawdziwe! 😉
Czytając powyższy tekst o brzydkim gościu rozpalającym atrakcyjną kobietę mam wrażenie jak byś pisał o sobie w 3 osobie, widać że doswiadczyłeś takich sytuacji, pisząc o tym z takim realizmem i w tak prawdziwych detalach.
Jednocześnie czuję się jak bym czytał o sobie, doswiadczając podobnej sytuacji z tym że o 15 lat starszą kobietą, która zarzekała się że niiigdyyyyy nie uległa by o tyle młodszemu mężczyźnie, jest dokładnie tak jak piszesz, wszystko trafione idealnie w punkt
Ale ty pierdolisz 😛 Ale na plus, bo umiesz ustawić myślenie, dzięki 😀