Ostatnia część mojego mini przewodnika po polskiej społeczności uwodzenia …
Dziś trochę bardziej na poważnie.
Po dwóch poprzednich częściach zrobiłem sobie chwilę przerwy na odpoczynek i natchnienie. Ale już wracam …
Na początek jak zwykle – kilka ostatnich rad dla początkujących UWOBIZNESMENÓW 🙂
Nazwy szkoleń
Koniecznie muszą się rzucać w oczy. Najlepiej jakby mądrze i niesamowicie brzmiały. I po angielsku. Jak już będziesz sławny na całym świecie (a przynajmniej w Europie) to nie będziesz musiał zmieniać nazw na angielskie. Oto kilka propozycji :
SEDUCTION SUPER BASIC CAMP
SUPER ONE NIGHT STAND BOOTCAMP
CRAZY KISSING-MAKEOUT BOOTCAMP
HYPER SEDUCTION CAMPING
RUSH SED BOOTCAMP
SUPER JAZDA BEZ TRZYMANKI BOOTCAMP
aż mnie dreszcze ekscytacji przechodzą na samą myśl o tych szkoleniach …
Twoi uczniowie …
No tak, jeszcze nie masz ich za dużo, bo w sumie szkolisz od niedawna, a pochwalenie się nimi byłoby na czasie… ale od czego kreatywne myślenie?
Jeśli jeszcze nie masz dużo ludzi na szkoleniach, zaproś kilku znajomych, żeby udawali publiczność. Ty z mądrą miną będziesz opowiadał zupełne podstawy na temat uwodzenia, lecz to co ważne i konieczne – zrób sobie fotkę z końca sali jak widać kilka, kilkanaście osób na twoim wykładzie. Po czym z dumą obwieść, że wprowadzałeś dziesiątki młodych ludzi w dorosłe życie. Mała rzecz, a cieszy 🙂
Wpiszesz sobie na stronie, że uczyłeś dziesiątki ludzi !! Myślisz, że nie warto?
Jeśli cudem załapałeś się na jakiś zlot miłośników uwodzenia postaraj się wystąpić przed publicznością, nieważne na jaki temat, nieważne co powiesz !! istotne to co zrobisz. A zrobisz sobie wpis w Twoim „uwodzicielskim” CV !!!
Widziałem ludzi, którzy robili takie wpisy na swoich stronach i głosili, że UCZYLI dziesiątki osób. Albo gorzej – że PRZESZKOLILI dziesiątki osób.
A na poważnie. Gdybym sam policzył tylko przed iloma osobami prowadziłem wykłady (nie szkolenia) wyszłyby setki osób, a może nawet więcej … Lecz uważam, że uczciwie jest powiedzieć, że szkoliło się 200 czy 300 osób , a nie prowadziło seminarium z jednego tematu przed setkami czy tysiącami…
Jak w ogóle wystąpić na zlocie ? Stań się popularny. O tym poniżej.
Jak zdobyć popularność na forach ?
Mam dla Ciebie 2 dobre rady.
Oto pierwsza:
Udzielaj rad. Na prawo i na lewo też. Jak tylko się trafi ktoś, kto zadaje elementarne pytanie na forum, składaj ręce do Boga i dziękuj za okazję. Zanim inni zauważą, natychmiast opatrz post swoja odpowiedzią (z podręcznika). Im więcej takich pytań tym lepiej. Ktoś Cię wynagrodzi punktami opcją POMÓGŁ, a im więcej tym lepiej. Twój wizerunek KOMPETENCJI rośnie 🙂 PAMIĘTAJ !!!!
Lecz uważaj, bo niebezpieczeństwa czyhają zewsząd !!
Jak diabeł święconej wody unikaj pytań trudnych, a nawet średnio trudnych. A nawet troszkę trudniejszych niż banalne. Jeszcze by się okazało, że odpowiedź z podręcznika nie jest najlepsza i obnażyć by mogła twoje prawdziwe umiejętności, a tego nie chcesz.
Oto druga rada:
Najłatwiej – krytykuj każdego, najlepiej lepszych od siebie albo uznane autorytety. To da niezorientowanym wrażenie, że to TY JESTES autorytetem! Bo jak możesz krytykować kogoś kompetentnego ?? Musowo też się na tym znasz 🙂
Zawsze potem możesz wycofać się z krytyki twierdząc, że to o czym mówiłeś to „wyjątek od reguły”, „że miałeś co innego na myśli„ albo „że tak ogólnie to się w sumie zgadzasz, jednak czasami …” itd.
I bach !! jesteś uznanym i „kompetentnym” uczestnikiem forum. Nie inaczej 🙂
Jeśli nie masz o czym pisać i jak krytykować, pisz o tym:
– ze zwolennikami rutyn pisz że rutyny są złe, sztuczne, nieszczere, brzydko pachną i manipulują, no i że są rutynami a to jest be,
– ze zwolennikami naturalnego uwodzenia polemizuj, że naturalne nie jest noszenie ubrań, a jednak ludzie je noszą 🙂
– z pasjonatami hipnozy pisz, że to bzdury, że patterny są manipulacją i że nie działają (jeśli ktoś się jednak temu oprze, powiedz że nie działają w klubach więc się nie liczą)
– ze zwolennikami Mysterego pisz, że Mystery ubiera się dziwacznie i to by w Polsce nie działało,
– ze zwolennikami Badboya polemizuj co do postrzału BB w głowę,
– ze zwolennikami Zana pisz, że jest Kanadyjczykiem, więc w Polsce pewnie by nie działało jego podejście, poza tym , że jest przystojny więc … itd.
– ze zwolennikami DYD pisz, że są klaunami,
– ze zwolennikami DAVIDA X pisz, że są tępymi kołkami,
– ze zwolennikami uwodzenia kasą pisz, że są AFC
– ze zwolennikami magii i iluzji pisz, że są dziwaczni,
– ze zwolennikami uwodzenia dotykiem pisz, że są maniakami macania,
– ze zwolennikami uwodzenia w tańcu pisz, że po co tańczyć skoro można inaczej,
Jak widzisz, na każdego znajdziesz haka 🙂
Więc pisuj te i inne tego typu nie sprawdzalne halucynacje w twojej głowie, bardzo ciężko będzie ich przeciwnikom wykazać, że nie masz racji, a nawet jeśli – to co z tego 🙂
Najlepiej jak zawsze się mądrzysz i jest dużo szumu wokół Ciebie. Siłą rzeczy część osób pomyśli, że jesteś kompetentny. Krytykuj wszystko i wszystkich, to łatwe, nie wymaga wiele praktyki, doświadczenia, kompetencji, a z miejsca możesz zacząć być szanowany przez niektórych. Trollowanie jak łatwo zauważyłeś czasem popłaca, czego niezłym przykładem jest polska scena polityczna.
Znam trenerów NLP, takich co w czasie szkolenia z Badboyem, jako kursanci, nie zrobili ani jednego podejścia do obcej kobiety.
Znam trenerów NLP, którzy przez ostatnie kilka lat mieli dwie kobiety. Wcześniej leczyli się psychiatrycznie po porzuceniu ich przez kobietę. Teraz odgrywają role nieprzeciętnych znawców tematu uwodzenia. Jako dodatek do NLP. Nawet piszą książki.
Znam trenerów NLP, którzy krytykują metody uznanych uwodzicieli (a wcześniej hipnotyzerów i innych trenerów NLP) stosując zasadę „skoro krytykuje guru, tzn. że sam jest jeszcze wyżej”. Przy czym niestety nie ma w realu żadnych dowodów na kompetencje tej osoby w realnym świecie, mimo fascynującego wizerunku tejże.
Niemniej osad pozostaje i osoba średnio orientująca się w uwodzeniu jest podatna na takie hasła i metody budowania autorytetu.
Bo nie ma nic łatwiejszego niż zakwestionować autorytet i wmówić Ci, że tak naprawdę wcale niczego nie musisz się uczyć, że wiedza jest w tobie, ze prawdziwa mądrość ukryta jest gdzieś w Tobie, że nic nie musisz robić , tylko wyluzować pośladki.
Najlepsze są filmiki trenerów NLP na których mówią o potrzebie wyluzowania, o odrzuceniu sztuczności, o byciu po prostu cool … i ile przez to osiągniesz. Kłopot w tym, że są to osoby które miały kilka kobiet w życiu i ich praktyczne doświadczenie w tej materii jest znikome …
Takie teksty bardzo mile się czyta, głaszczą one ego czytelnika, dobrze się po tym czujesz … i nadal nic nie umiesz.
Ponieważ ponownie pośrednio docieramy do tematu GRY NATURALNEJ przedstawię Ci jak ja to widzę. Aż mnie mocno zdenerwowały ostatnio oglądane filmy na YT różnej maści pseudo uwodzicieli-nieuwodzicieli głoszących potrzebę wyluzowania, bo tak naprawdę wszystko czego potrzebujesz jest w Tobie…
Tak. W Tobie też drogi czytelniku.
We mnie pewnie też.
Tylko przez ponad dziesięć lat przed uwodzeniem jakoś nie mogłem tego odnaleźć.
Może powinienem szukać w wyciętym wyrostku ? Wiec może już nie mam tego co potrzebne do uwodzenia? Może już nigdy nie będę naturalny przez duże N. ???
Wymienię te modne hasła, brzmiące jak słodka muzyka, a będące fałszywą obietnicą:
– wszystko co potrzebujesz do uwodzenia już masz w sobie,
– nie musisz się uczyć rutyn, historii, patentów, żeby mieć kobiety
– natura cię wyposażyła w uwodziciela, który jest w tobie (tylko jakoś nie wykiełkował jeszcze, może za mało go podlewałeś i nawoziłeś w dzieciństwie?)
– wystarczy tylko cię oduczyć złych nawyków (ok., czasem tak jest)
– tak naprawdę nie musisz nic robić, po prostu wyluzuj i czuj się kul (cool)
– nie potrzebujesz żadnych teorii grup lub innych, żeby mieć seks,
Autorzy niektórych z powyższych słów brzmią jak milioner, który żebrakowi mówi, że „PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ” może i tak, ale życie ułatwiają. Jak powiada przysłowie.
Nie kupuje takich tekstów.
Jestem tu po to, żeby pomóc innym osiągnąć to czego pragną, a nie mówić im, że może wcale tego nie potrzebują.
Inna sprawa, że o ile dla Twojego INNER GAME dobrze jest mieć ten spokój wewnętrzny, wyluzowanie, nie przywiązywanie się do wyniku. To jednak z drugiej strony dobrze jest mieć też umiejętności, doświadczenia i zachowania, które wspierają ten spokój. A o tym już nasi bohaterzy zapominają.
Z uwodzeniem jest jak z bieganiem lub graniem w kometkę.
Możesz ćwiczyć jogging/kometkę w lecie, rano, wieczorem, przez dwa miesiące raz na 3 lata lub codziennie. To przyjemne i zdrowe. Zero stresu.
Lecz jak chcesz wystartować na mistrzostwach lub olimpiadzie to do tego tematu podchodzisz jakby trochę inaczej. Już „samo” bycie kul i „looz” nie wystarczy. Poza dobrym nastawieniem i spokojem potrzebna Ci jeszcze : metodyka, treningi, odżywianie, regeneracja, starty w zawodach czyli praktyka.
Tak samo z uwodzeniem, możesz poznać i zauroczyć tą miłą, grzeczną i uprzejmą dziewczynę z klubu studenckiego. I może Ci się udać. Może Ci to wystarczać. A możesz też chcieć uwodzić kobiety otoczone bogatymi, przystojnymi adoratorami. Najpiękniejszymi kobietami mającymi olbrzymi wybór. I wtedy może nie wystarczyć Ci trening biegania przez 2 tygodnie co roku w lato. Do startu w prestiżowych wyścigach samochodowych nie wybierasz się ze zwykłą corolką lub golfikiem.
Możesz zadowalać się podrywem pijanych kobiet w podrzędnym, obskurnym klubie. Gotowych na seks jeśli nie z Tobą to z kimś innym. Dla nich to bez różnicy. Może nawet udać Ci się to w kilka, kilkanaście minut. Na początek będzie Ci to dawało niesamowitego kopa emocjonalnego. Może nawet pomyślisz, że możesz wszystko. Wtedy często wylęgają się myśli typu „nie potrzebuje tych teorii, historii, rutyn, nie potrzebuje się uczyć jakichś struktur żeby mieć seks”. I będziesz miał rację. Będziesz miał seks. Tylko z kim, z jaką kobietą ?
Może na tamtą chwilę, na tamten moment to będzie dla Ciebie OK.
Potem standardy rosną.
Gwoli wyjaśnienia: sama w sobie umiejętność dostrzegania kobiet będących w trybie „slut mode” oczywiście nie jest niczym złym. Możesz z tego skorzystać i jest to umiejętność, która się wyrabia z czasem i doświadczeniem. Jeśli potrzebujesz tylko seksu i mało Ciebie interesuje z kim, byleby była choć w minimalnym stopniu atrakcyjna dla Ciebie – to będzie to coś co Ci się czasem przyda.
Zrób to samo w najbardziej ekskluzywnych klubach Polski. Z kobietami najpiękniejszymi, absolutnymi królowymi nocy. Otoczonymi rządkiem chętnych. Czy uda Ci się to tak samo?
Prawdopodobnie nie.
Więc przydatne będzie jeszcze kilka innych dodatkowych umiejętności, np.:
– radzenie sobie z jej „obstawą”, damską i męską,
– radzenie sobie z logistyką,
– umiejętności konwersacyjne, żeby wzbudzić i utrzymać zainteresowanie,
– umiejętności izolacji
– umiejętności przechodzenia kobiecych testów
– umiejętności dokładnego czytania kobiecych sygnałów
– umiejętności kontroli ramy interakcji
– itd.
I nagle okazuje się, że uwodzenie przestaje być TYLKO nakręcaniem seksualnym „podatnej” kobiety, a pożądanym zestawem umiejętności towarzyskich (socjalnych) prowadzących do zdobycia „nie zdobytej” lub „niedostępnej” dla innych kobiety.
Oczywiście, mówię tutaj o klubach, bo w grze dziennej będzie trochę inaczej 🙂
I nagle okazuje się dla wielu osób z poza społeczności, że uwodzenie to jest ZUPEŁNIE CO INNEGO NIŻ SIĘ POWSZECHNIE WYDAJE. O tym powszechnym stereotypie uwodzenia już wkrótce w kolejnych moich postach.
PS. Wszystkie podobieństwa do istniejących w internecie informacji jest czysto przypadkowe. Niniejszy artykuł przeznaczony jest wyłącznie do celów rozrywkowych i w żadnej części nie stanowi rzetelnej porady z uwodzenia. Jeżeli jednak potrzebujesz takowej, to skontaktuj się z nami.