Czy kobiety powinny uczyć mężczyzn uwodzenia ? Na to pytanie można odpowiedzieć na kilka sposobów. Prosto i jednym zdaniem – „Nie za bardzo”. Albo inaczej „Nie za bardzo, choć czasem są wyjątki”. Ale ja nie chcę upraszczać.W tym artykule postaram się przedstawić wszelkie za i przeciw.
Kiedy rozmawiam z kobietą na temat uwodzenia (niezależnie od tego co nas łączy lub będzie łączyć) prawie każda kobieta mówi – „Ja to bym mogła uczyć facetów uwodzenia…” albo „daj mi tych twoich niedorajdów, już ja z nich zrobię uwodzicieli…”. Pomijam już nawet fakt, że nie uważam moich kursantów za niedorajdów lub nieudaczników, tylko za wyjątkowych mężczyzn, którzy biorą ster swojego życia i chcą się uczyć jak mogą mieć lepsze relacje z kobietami. Kiedyś polemizowałem, argumentowałem i traciłem za każdym razem sporo czasu zanim kobieta zrozumiała w pełni czym jest nauka uwodzenia, mechanizmy uwodzenia, co działa naprawdę na kobiety, a co wydaje się kobietom że na nie działa. Już wystarczy. Piszę ten artykuł z lenistwa, następnym razem po prostu kolejną kobietę odeślę do tego artykułu. Zadziwiające jest to, jak silnie kobiety wierzą w to, że potrafią doradzać mężczyznom w uwiedzeniu innych kobiet. Często są absolutnie przekonane, że w tej materii pozjadały wszelkie rozumy. Nie jest to dobra wyjściowa do nauczenia się czegoś nowego.
Magazyny dla mężczyzn, (ale też i dla kobiet) są pełne porad dla mężczyzn jak wpływać na kobiety i jak je podrywać itp.
Porady te mają jeden wspólny mianownik – w 95% SĄ NIC NIEWARTE dla mężczyzny, który ma podejść do obcej kobiety i OD ZERA ZBUDOWAĆ Z NIĄ SEKSUALNO-ROMANTYCZNĄ (czyli nie TYLKO przyjacielską) relację.
Zastanówmy się jakie tam można przeczytać porady:
– kupuj jej drobne upominki i czekoladki,
– dawaj jej często kwiaty,
– bądź dżentelmenem czyli np. otwieraj jej drzwi, przepuszczaj, ustąp siedzenia itd.
– bądź uprzejmy,
– zabiegaj o nią,
– adoruj ją,
– pokaż, że Ci NAPRAWDĘ na niej zależy,
– bądź interesujący,
– bądź zabawny i miej poczucie humoru,
– bądź pewny siebie,
– miej klasę,
– bądź inteligentny,
Poza tym w świadomości społecznej:
– musisz mieć kasę lub atrybuty zbliżone,
– musisz mieć wygląd,
– musisz mieć enigmatyczne (dla zwykłego mężczyzny) „to coś”
Mniej więcej tego typu porady otrzymasz od 99% kobiet zapytanych oto w jaki sposób zainteresować sobą atrakcyjną kobietę. Ten jeden procent, który zostaje, to kobiety bardzo wykalibrowane socjalnie, doświadczone towarzysko i emocjonalnie, „czujące pismo nosem” – powiedziałbym, że to kobiety albo wyjątkowo świadome tego co naprawdę na nie działa i pobudza ich emocje, albo te które weszły już wcześniej w środowisko uwodzenia.
Lecz nawet te świadome tego co dokładniej na nie działa, rzadko kiedy potrafią dać KOMPETENTNĄ poradę lub instruktaż, na temat tego co DOKŁADNIE ma zrobić nasz typowy kursant w określonej sytuacji.Reasumując – od 99% kobiet dostaniesz wskazówki mizernej jakości.
Tymczasem żadna kobieta nie powie Ci tego:
Chciałabym, żeby się ze mną podroczył, po wkurzał mnie trochę i potem zaraz powiedział mi słodkie rzeczy, że nie będę go pewna i oszaleję od tego…
Chciałabym, żeby opowiadał mi o tych niesamowitych rzeczach, które można razem robić w wolnym czasie…
Chciałabym, żeby mnie drażnił tym, że poświęca czas mojej koleżance zamiast mi, przez co poczuję większą chęć, żeby to mi poświęcał swoją uwagę…
Chciałabym, żeby poszedł sobie do innych kobiet i z nimi flirtował przez co poczuję się zazdrosna i wkurzona na inne laski, które na niego lecą i… na siebie, że nie wykorzystałam sytuacji wcześniej i nie przekonałam się jaki on jest fajny…
Chciałabym, żeby tak mnie zafascynował tym co wie o mnie i moich emocjach, że będę myślała że, tak do siebie pasujemy, albo że czyta mi w myślach i mamy niesamowite połączenie,
Chciałabym, żeby zahipnotyzował mnie patternami tak, że będę go bardzo pragnęła i nie będę wiedziała dlaczego …
Chciałabym, żeby nie poświęcał mi tak dużo uwagi, żeby mnie to zdziwiło i sprawiło, że będę chciała przyciągnąć jego uwagę,
Chciałabym, żeby pod fajnym pretekstem poszedł ze mną w inne miejsce sali, gdzie moglibyśmy sami bez świadków sobie szczerze porozmawiać i mógłby mnie tam dyskretnie pocałować,
Chciałabym, żeby wyizolował mnie z klubu do siebie pod fajnym pretekstem, przez co nie poczuję się jak szmata i wylądujemy razem w łóżku bez żadnych obaw i wyrzutów sumienia.
Chciałabym, żeby mówił mi takie słodkie słówka, gdy już jestem nim zainteresowana i napalona, takie od których zwariuję jeszcze bardziej,
Chciałabym, żeby nie był nie poradny i nie prosił mnie o wszystko, tylko wziął sprawy w swoje ręce…
Chciałabym, żeby mi mówił, że nam nie wyjdzie, że nie jesteś my dla siebie stworzeni, że jestem małą niezdarną siostrzyczką, że go właśnie oplułam, że nie jestem do końca w jego typie, żebym poczuła chęć zyskania jego uznania i zaczęła zabiegać o niego,
Chciałabym, żeby tak mnie śmiesznie prowadził moim ciałem, za rękę, że nawet nie wiem kiedy, a będę siedziała mu na kolanach,
Chciałabym, żeby zrobił tak, żeby się ze mną wygłupiał, grał w te zabawne gierki, żebym się przy nim nie nudziła, i żebym nagle nie wiadomo jak i kiedy znalazła się w jego łóżku i chciała pokazać mu, że też jestem taka fajna poprzez to, że się z nim prześpię,
Ok, starczy. To co kobieta myśli, że na nią działa, a to co rzeczywiście i naprawdę pobudza jej emocje oraz budzi jej seksualność to bardzo często dwie różne rzeczy. Kobieta często Ci powie: „uwielbiam mężczyzn który mnie adorują, kupują mi kwiaty, prezenty, mówią mi komplementy” i będzie miała rację !! Uwielbia takich mężczyzn. Jednak gdy Ty zaczniesz to robić na początku waszej znajomości, to przeżyjesz głębokie rozczarowanie. Tak samo, gdy posłuchasz się tego typu rad od jednej kobiety, chcąc poderwać inną.
Ponieważ, po pierwsze – gdy kobieta Ci mówi to co na nią by podziałało, to wyobraża sobie w tym czasie mężczyznę – księcia z jej świata bajek i fantazji !! Np. Brada Pitta mówiącego jej komplementy, dającego jej kwiaty. Mężczyzna z jej snów czyli przystojny, szarmancki dżentelmen dbający o nią i pragnący z nią mieć gromadkę ślicznych bobasków w ślicznej chatce z piernika.
Po drugie, gdy mówi o tych rzeczach które na nią działają ma na myśli – „TE RZECZY DZIAŁAJĄ NA MNIE, GDY JESTEM Z TYM MĘŻCZYZNĄ W STAŁYM ZWIĄZKU”
Czy to znaczy, że kobiety nie lubią komplementów, kwiatków i prezentów ? NIE, kobiety uwielbiają je dostawać.
Czy cieszą się z takiej adoracji, prezentów i komplementów? TAK.
Czy łączą ten stan, z osobą która im je daje? Praktycznie NIE.
Czy wzbudza to w nich seksualne pożądanie do tego mężczyzny (jeśli nie było go wcześniej)? NIE.
Kłopot się zaczyna, gdy podchodzi do niej nie mężczyzna w jej typie, z jej snów tylko np. nieznajomy Ty – wyedukowany powyższymi poradami od kobiet. I standardowo zaczynają się: kwiatki, prezenty, czekoladki, komplementy w zamian za co dostajesz „zostańmy tylko przyjaciółmi”, a w najlepszym razie testy (jeśli jednak coś niecoś zaiskrzyło) – „każdej tak słodzisz”, „każdą kobietę tak bajerujesz”? I zaczynają się schody pod górkę, syzyfowa praca – dlatego tak wielu mężczyzn nie wiedzących jak pobudzić naprawdę kobiece emocje, kojarzy uwodzenie, podrywanie kobiet z ciężkim wysiłkiem. Ponieważ tak wiele razy próbowali bezskutecznie to robić, że kiedy w końcu udaje im się jakąś kobietę poderwać uznają to za „fart”, „przeznaczenie”. I dlatego, gdy już jedną kobietę zdobędą osiadają na laurach i trzymają się jej jak rzep.
Zwróć uwagę nawet na samą lingwistykę. „Zdobyć kobietę” sugeruje ciężką walkę. „Zakręcić ją” sugeruje, że trzeba omamić kobietę, żeby była tobą zainteresowana. Aż mnie dreszcz przeszedł…Nawet słowo „zauroczyć kobietę”, które osobiście lubię, oznaczać może rzucenie jakiegoś czaru, bez którego by się to nie udało.Ciężko ma w życiu przeciętny facet …
Wracając do tematu…Dlatego też zostawieni przez kobietę mężczyźni często ją proszą i błagają, żeby do nich wróciła, męczą ją telefonami, najściami, kolejnymi „porozmawiajmy i zacznijmy od nowa”. Śledzą ją, posuwają się do podsłuchów, prób zniszczenia innego faceta w jej życiu, wystają pod jej domem żeby „jeszcze raz porozmawiać i ją przekonać”.
Ponownie kłania nam się lingwistyka. Co sugeruje „przekonywanie” ? To, że ktoś czegoś nie chce, a ktoś inny próbuje mu jednak na siłę coś wcisnąć. Niezbyt przyjemna dla mnie wizja. Wynika to (zachowanie) z olbrzymiej frustracji męskiej spowodowanej brakiem zrozumienia przez nich CO TAK NAPRAWDĘ DZIAŁA NA KOBIETY. Widziałeś albo słyszałeś o kobietach, które po rozstaniu wydzwaniają do byłego, stoją pod jego blokiem, śledzą go i nachodzą? Ja bardzo rzadko. Sporadycznie.
CDN. W drugiej części artykułu
2 komentarze
Bardzo dobry materiał, jeden z lepszych 🙂 Naprawdę ci się udało.
Jak dla mnie artykuł także 1-wsza klasa. Super wytłumaczone i podparte konkretami. Widać Adepcie i u Ciebie coraz większe doświadczenie Coachingowe 🙂
Czekam na więcej i pozdrawiam.