Chyba nigdy kobiety na spotkaniach lub w czasie podrywu nie zapytały mnie jakim samochodem jeżdżę. Nie pytały bezpośrednio o kasę. Raczej subtelnie czym się zajmuję. Ale nawet gdy nie prowadziłem swojego biznesu i miałem 50 razy mniej pieniędzy na koncie, pomykałem 8 letnią Toyotą yaris lub Corollą (11 letnią) – nigdy mnie nie pytały. Wiesz dlaczego tak jest? Bo kobiety wyczuwały w mojej subkomunikacji i w tym co mówię, że myślę innymi kategoriami. Tzn. nie jestem facetem, który będzie je do czegokolwiek przekonywał, ani próbował imponować im pieniędzmi. Dlatego, że moja komunikacja była seksualna (i emocjonalna / romantyczna), a nie logiczna.
Przez ostatnie 13 lat (2018) wielu czytelników pisało do mnie w stylu:
„Adept, jestem „dobrą partią”, człowiekiem sukcesu w swoim mieście, chciałbym znaleźć wartościową kobietę. Ale ile razy jakąś poznaję, to mam wrażenie, że ona jest zainteresowana głównie moimi pieniędzmi i dlatego się ze mną umawia. Co mam robić?”
Niestety, wbrew pozorom bogaci mężczyźni nie mają łatwo z kobietami. Mogą mieć więcej opcji i zainteresowania od kobiet, ale też często ciąży na nich klątwa „hajsopędnych kobiet”. Ich finansowy sukces staje się też ich przekleństwem. Mogą być cynicznie wykorzystani przez takie kobiety, które traktują ich tylko jako darmowy dostęp do ich pieniądze i dostęp do egzotycznych wakacji, samochodów, drogich zakupów. Żeby daleko nie szukać „szczecińskie golddiggerki” polujące na piłkarzy i wysysające z nich wszystkie pieniądze. Było o tym kilka artykułów w prasie, a nawet książka. Nie interesuje ich to, że taki mężczyzna sukcesu musiał być bystry, przedsiębiorczy, ciężko pracował na sukces, jest pewny siebie. Dla tych bezwzględnych dziwek jest tylko bankomatem. Cały problem jest jak z grona hajsopędnych wybrać te, które są nimi naprawdę zainteresowane za cechy ich osobowości jakie posiadają. Oto kilka wskazówek:
1. Nie używaj swoich pieniędzy do imponowania i zdobywania zainteresowania kobiety.
Zadaj sobie pytanie zanim wydasz pieniądze na kobietę „Czy zrobiłbym to nawet jeśli byłaby to tylko moja koleżanka / przyjaciółka i niczego bym od niej nie oczekiwał?”
Jeśli tak – z dużym prawdopodobieństwem wszystko gra. Tu tak naprawdę nie chodzi o pieniądze, tylko o bycie facetem, który potrafi je zarobić. Buduje biznes, podejmuje ryzyko, osiąga sukcesy, sięga po to czego chce. Jest skupiony na skupienie, ma pasję i efekty. To jest atrakcyjne dla kobiet. Wszystko demonstrowane ma być w podtekście, pośrednio, subtelnie. Nie chodzi, o machanie kobiecie przed oczami kluczykami do Lambo lub pakietem kart kredytowych „przypadkiem” wysypujących się z portfela. Możesz sam spróbować, przy jednej dziewczynie powiedz, że masz duży fundusz inwestycyjny/konto i zobacz reakcje dziewczyny. Następnym razem powiedz, że świętujesz sprzedaż swojej firmy, na której się dorobiłeś, ale jesteś szczęśliwy, bo spełniło się twoje marzenie. Będziesz teraz robił to o czym zawsze marzyłeś. Sprawdź co lepiej Ci zadziała. Obstawiam, że wersja numer dwa.
Kilka ładnych lat temu topowi coache w Polsce i z drugiej strony – biznesmeni z Polski mówili, że kupują bardzo drogie cacka lub samochody, aby móc robić interesy z równymi im statusem biznesmenami z innych krajów. Mówiło się też w światku rozwoju osobistego, żeby udawać bogactwo aż się taki nie staniesz. Niby OK. Ale z drugiej strony takie podejście kształtuje jedną ZAJEBIŚCIE NEGATYWNĄ cechę. Zasiewa to w Tobie przekonanie „Ty sam NIE WYSTARCZYSZ!”. Musisz wspomagać się cackami. To potęguje w Tobie przejmowanie się opinią innych, aż do przesady. To zabójstwo dla Twojej naturalnej charyzmy i pewności siebie.
2. Nie możesz wstydzić się swojego sukcesu (przegięcie w drugą stronę)
Nie chcesz ukrywać swojego sukcesu, nie o to chodzi. Wystarczy, że nie będziesz go wpychał kobiecie przed oczy. Patrz punkt 1.
3. Nie możesz siedzieć na tyłku i liczyć, że kobieta sama Cię znajdzie, zagada i „poderwie”
Jedyne kobiety, które by to zrobiły, to zgadnij co? To właśnie „hajsopędne” golddigerki. One Cię wy śledzą i będą krążyć nad Tobą (tzn. Twoimi pieniędzmi) jak sęp nad padliną. Normalne, wartościowe kobiety nie będą same inicjować znajomości. Będą liczyły, że to Ty jako mężczyzna zrobisz pierwszy krok i je zdobędziesz / uwiedziesz.
4. Powinieneś mieć WYKRYSTALIZOWANE silne kryteria i oczekiwania wobec kobiety (poza jej wyglądem), z którą chcesz się wiązać. I trzymać się ich w krytycznych sytuacjach. W 2008 r. byłem na szkoleniu w Londynie i tam instruktor Jeremy opowiedział historię. Miał kumpla odnoszącego sukcesy, bogatego biznesmena. Chodził z rosyjską modelką. Była nudna, nie miała co powiedzieć na żaden temat. Znudzony jej milczącą apatią podczas kolacji w restauracji powiedział „Nawet nie wiem, czemu tu z tobą jestem?”. Ona wtedy „Wstanę i pójdę do toalety i zobaczysz jak każdy facet w tej restauracji odwróci się, by na mnie spojrzeć. Wtedy zdasz sobie sprawę, czemu ze mną jesteś”. Ona wstaje, idzie do toalety, a każdy facet się na nią gapi. Wraca do stolika, a jego kumpel powiedział „Wiesz co? Miałaś rację, potrzeba mi czegoś więcej niż tylko fajne ciało. Chcę kogoś, z kim mógłbym inteligentnie porozmawiać, a ty raczej na pewno mi tego nie zapewnisz. Powiem ci co teraz zrobię. Pójdę do kelnera, zapłacę rachunek, a ty możesz iść się jebać”. Wstał i zaśmiał się jej w twarz. A wtedy ona zaczęła ciągle do niego pisać, dzwonić „Kochanie, przepraszam, tak mi przykro. Wybacz mi…”. To wszystko to był jej wielki test, a on go zdał pokazując, że nie będzie znosił jej gównianego (i nudnego) zachowania i wyszedł.
Adept
18 komentarzy
A czy to nie jest tak, że (tu potraktuj to jako pytanie):
– raz olała Cię panna, co najmniej 1 raz, pisałeś o tym, fakt że to były Twoje początki i też inna cała komunikacja, no ale samochód też był wymieniony jako powód
– jesteś dobrze ubrany, prezentujesz się jako mężczyzna sukcesu, mówisz że masz firmę, zajmujesz się coachingiem itd.
– w trakcie interakcji pokazujesz być może również zdjęcia z Tajlandii i tego typu rzeczy gdzie panna może sobie coś projektować w głowie więcej
– z tego co wiem częściej nastawiasz się na luźne relacje i dajesz jasno do zrozumienia w interakcji, w odpowiedni sposób, że jesteś facetem seksualnym 😉 te które zostają są zainteresowane tym, lub wierzą w zmianę na dalszych etapach
– w końcu, tak, dla części kobiet taki Twój styl życia jest wystarczający, a dla części nadrabiasz sobą
– no, powtórzę się troszkę, generalnie status społeczny był akceptowalny na start. dalej było lepiej. część sam odrzucasz w trakcie interakcji właśnie poprzez jej założenia. a część jest filtrowana sama przez się jeszcze przed grą wstępną.
[- wiadomo o co chodzi w tym. potraktuj to proszę jako pytania a jeśli wyczuwasz w tym jakąś nutę goryczy to przepraszam, zeżarły mnie hajsopędne dziwki 😉 wszelakiej maści :)]
a co do posta – zdał i wyszedł. i koniec relacji jak rozumiem, tak?
Przez ponad polowe czasu gdy zajmuje się uwodzeniem nie mialem pieniędzy, zarabialem 4-5 K zł miesiecznie mieszkając w Warszawie. Teraz oczywiscie jest wieksza szansa, ze zaistnieja te czynniki o ktorych mowisz. A moją 11 letnia Corolle mozesz zobaczyc jeszcze w nagraniach VIDEO do PPS2 z 2012 r. 🙂
A czym byś tłumaczył w takim razie to że ja, w wielu przypadkach, dostawałem w trakcie interakcji zapytywania jedynie o to co robię obecnie + jakie mam plany na przyszłość, a w .pewnych kręgach., nie robiąc nic innego, właściwie robiąc to samo a lepiej, non stop dostawałem teksty o kasie i pociski typu że nie dostałem nawet 100 zł premii w ciągu miesiąca więc jestem chujowy? 🙂 Syndrom Murzynka? Głodny to nastawiony umysł na szukanie kanapki, a że łapczywy to chce od razu kanapkę wielkości tira? ludzka zawiść, tak po ludzku? czy coś innego?
Nie znam Ciebie ani calego kontekstu, trudno mi sie wypowiadać.
Jak mnie panna pyta jaki mam samochód, to odpowiadam, że biały 😉
Nie jestem golddiggerką, sama na siebie zarabiam.
Zawsze pytam mężczyznę na randce, jakim samochodem jeździ.
i ?
Zwykle potem rozmawiamy o samochodach, bo bardzo lubię nowoczesne samochody.
to sobie zarób i kup a nie udajesz kurwę, skonczysz jak stara kurwa
Nie muszę kupować, już mam swój samochód. :-)))
No Michale z takim poziomem kultury osobistej trudno Ci będzie poderwać kobietę.
Mnie też żadna dziewczyna nie zapytała, JAKIM samochodem jeżdżę… Ale dwa razy zerwany został kontakt, gdy dziewczyna dowiedziała się, że nie mam i nie planuję mieć ŻADNEGO samochodu 😉
Tak, że ten..
Bo normalny facet w dzisiejszych czasach ma samochód.
a jak ma deskorolkę to jest nienormalny tak? Weź lepiej komentuj na portalach TV Trwam 😀
@Michu
Jak masz tylko deskorolkę, to jesteś całkowicie poza obszarem mojego zainteresowania.
A telewizji Trwam nie lubię i nie oglądam. 🙂
Jakieś uzasadnienie, dlaczego „normalny facet w dzisiejszych czasach ma samochód”?
Jeśli pracuję i żyję w mieście z dobrą komunikacją publiczną, jeżeli wolny czas spędzam aktywnie (wędrówka/wyprawa rowerem/kajakiem z jednego punktu do drugiego, gdzie dojechanie samochodem nie ma sensu, boza trzy dni będę 100 km dalej), jeżeli w końcu mam prawo jazdy i stać mnie na dobry samochód z salonu, ale taniej wycodzi już ta taksówka kilka razy do roku – to dlaczego uważasz, że nie jestem ” normalny”? Może to z Tobą coś nie tak, skoro masz taki fetysz samochodu?
Ciekawy artykuł Marcin. Swoją drogą kiedyś miałem S klasę i wszystkie chciały bym był ich chłopakiem. Od czasu gdy jeżdżę Skodą Rapid łatwiej i szybciej idą ze mną do łózka. Ach te kobieciny 😀
Nie ten portal. Adept ostatnio napisał poradnik na temat Tindera, tam spróbuj.
To do @Kobieta 🙂