Hej, dziś kolejny odcinek szalonych przygód moich czytelników. Poprzednie odcinki możesz znaleźć tutaj (pierwsza część historii) i tutaj (druga część)
1. „Dziś podczas spotkania z dziewczyną powiedziałem do niej przypadkowo – „Ty szmato”. Zabrała mi coś z ręki. I to nie było na poważnie, ale tak mi się wymsknęło. Kocham ją, ale powiedziała, że nie będzie dawać się tak nazywać. Powiedziała, że ludzie mogliby sobie pomyśleć, że ona daje się tak nazywać. Teraz powiedziała, że nie chce być w takim związku. Proszę o pomoc. Bardzo mi na niej zależy. Przeprosiłem ją, ale to nie wystarczy. Nie wiem, co zrobić.”
Adept: Powiedz jej, że po indiańsku „szmato”, to znaczy „kochanie”. Tak naprawdę uczysz się tego języka Apaczów i zapomniałeś się przy niej. Możesz też zażartować i powiedz jej, że nie byłeś sobą. Że jest jakaś strona twojej osobowości, której nie potrafisz kontrolować i liczysz na to, że ona pozwoli ci to zmienić. To taka Ciemna Strona, z którą musisz walczyć tak jak Luke z Gwiezdnych Wojen.
2. „Jak przełamać opór dziewczyny, kiedy ona wie, że ty jesteś w związku, a ona jest na ciebie napalona, ale boi się zrobić świństwo siostrze, kuzynce, czy koleżance. Wciąż przypominam jej o tym, że jestem w związku z bliską jej osobą.”
Adept: jeżeli ta dziewczyna jest naprawdę zainteresowana, jest taka sztuczka. Trochę podstępna, trochę wredna, ale możesz powiedzieć – „Słuchaj, tak naprawdę spotykam się z tą bliską osobą, żeby dostać się do ciebie”, „Słuchaj, tak naprawdę tamta się nie liczy. Wszystko, co robiłem z tamtą, miało za zadanie zbliżyć nas do siebie, bo to Ciebie naprawdę pragnę…”. A potem zmierz się z konsekwencjami.
3. „Adept, dokonałem niemożliwego. Od wczoraj, jak się odezwałem do byłej, to już dzisiaj przeszedłem z nią najlepszy seks. (… opis co czytelnik zrobił…) ona eskalowała dotyk i tuliła się, a dzisiaj spotkaliśmy się u mnie i kochaliśmy się jak nigdy wcześniej. Było cudownie, tylko mówi mi, że nie będziemy razem. Na to nie nalegam. Oczywiście, że mówię – „Ok, spoko”, chociaż liczę, że sama zmieni zdanie i zaproponuje powrót. Tylko nie wiem, dlaczego ona ma mnie dalej zablokowanego na Facebooku?? Jak zapytałem, czy mnie odblokuje – powiedziała, że nie. O co jej chodzi ?? Dlaczego mnie nie chce odblokować na Facebooku??? Wiem, że najważniejsze, że był udany seks. Powiedziała w trakcie, że jestem cudowny, więc O CO CHODZI???”.
Adept: Ona nie chce wrócić do związku. Ja uważam, że nie można na siłę przekonywać kobiety do czegoś, czego ona nie chce. Ona chce z Tobą teraz sypiać, jeżeli Ty chcesz z nią sypiać, to jest ok. To jest pewnego rodzaju etap odzyskiwania byłej. Jeżeli teraz zaczniesz naciskać na oświadczenie, że znowu jesteście razem, na odblokowanie Facebooka to jeszcze coś popsujesz. Co Ci to da, że ona powie – „Jesteśmy znowu razem”? Pieprzysz ją, ok. Jak chcesz, żeby Ci coś ugotowała, to powiedz jej o tym, że chcesz, żeby Ci coś ugotowała. Spędzaj z nią czas w atrakcyjny sposób (masz o tym choćby w poradniku JOBK), a potem subtelnie powracaj do tematu związku, ale lepiej niech to wyjdzie od niej. Pozwól jej za Tobą zatęsknić, nie zamęczaj jej codziennie smsami. Całą resztę procesu odzyskania byłej, od ponownego seksu do związku, masz w najnowszej wersji poradnika Jak Odzyskać Kobietę w. 2106.
4. „Jestem pracownikiem ochrony. Nie jest to szczyt jebanej piramidy społecznej, ale na to nie mogłem znaleźć pracy nigdzie. Skończyłem prawo, stosunki międzynarodowe i dziennikarstwo, ale nie mogłem znaleźć pracy. Pochodzę z małej miejscowości z Podlasia. Przyjechałem do Warszawy w poszukiwaniu lepszego życia. Zawiodłem się tutaj. Zmuszony do płacenia rachunków poszedłem do ochrony, żeby mieć jakąkolwiek pracę i kasę. Jestem przez to nieszczęśliwy. Mam 29 lat, przespałem się tylko z dwoma dziewczynami w swoim życiu. Moje pytanie brzmi – czy jeśli poznam jakąś fajną laskę stosując zasadę z twojej książki, a rozmowa przejdzie na to, czym się zajmujesz, a ja powiem, że jestem z ochrony, to czy nie zniszczy wszystkiego i uniemożliwi mi sukcesy z kobietami?”
Adept: Nie. Nie zniszczy, jeżeli nie będziesz robił z tego tragedii, bo jeżeli zaczniesz się użalać kobiecie, jakie twoje życie zawodowe jest gówniane , to strzelasz sobie w stopę. Pamiętaj, że to ty trzymasz swoje życie za lejce, a nie odwrotnie. To nie ma aż takiego znaczenia. Ważne jest to, jak opisujesz swoje życie i jak bardzo jesteś z tego wszystkiego dumny, jeśli nie z pracy, to ze swoich ambicji. Jakie przekazujesz emocje, mówiąc o tym. Są ludzie, a ja znam takich facetów, których życie to katastrofa, a przyciągają do siebie bardzo ładne kobiety. To są, oczywiście, ewenementy, ale naprawdę to istnieje. Jest nieprawdą, że musisz być nie wiadomo kim, że przyciągać do siebie kobiety, to jest nieprawda, którą wtłacza nam do głów mainstream.
Bo to nie chodzi o to, ile zarabiasz tych pieniędzy tylko, jakie będziesz miał umiejętności towarzyskie i uwodzicielskie. Fakt, oczywiście, status może ci pomagać, pieniądze mogą ci pomagać, ale tak naprawdę ZAWSZE chodzi o umiejętności i nastawienie. Jeżeli myślisz o sobie, że taki facet jak Ty nie może mieć kobiet, to faktycznie nie będziesz mógł. Dlatego że jeżeli twoja wiara jest na przeciwnym biegunie niż twoje pragnienia, to zawsze bezwzględnie wygrywa wiara. Możesz pragnąć pięknych kobiet, ale nie wierzysz w to, że będziesz mógł je mieć i… nie będziesz miał.
Ja miałem zwykłą pracę informatyka, albo nawet przez chwilę nie miałem pracy (zanim założyłem firmę) i sypiałem z ładnymi dziewczynami. Nie jest to kwestia pracy, czy pozycji społecznej. Jest to kwestia bardziej przekonań, jakie mamy na swój temat i praktyki z kobietami.
5. Witam. Od tygodnia zerwała moja dziewczyna. 3 dni później spotkałem ją na dyskotece, jak całowała się z innym. Na następny dzień zadzwoniła do mnie i przeprosiła, że mnie rani. Prosiłbym, żebyś mi doradził, co robić. Po ostatniej rozmowie 2 miesiące temu, że nie widzę tego związku i chcę go zakończyć, mówiła, że się potnie i się nałyka tabletek. Błagała o szansę, którą jej dałem, z dużym dystansem, niewpuszczaniu się emocjonalnie w ten związek. Chciałem poobserwować, czy ma szczere chęci do zmiany i ostatnio wydarzyła się taka sytuacja. Siedzimy w restauracji i razem jemy. Nagle wchodzi koleś i nic nie kupuje. Stoi 10 metrów od nas i tylko patrzy się w naszą stronę przez 2 minuty. Ja to widzę, bo moja była siedziała tyłem do niego. Potem nagle przechodzi obok nas do niej i mówi – „Cześć”, i wychodzi, a moją sparaliżowało. Strzeliła takiego buraka, nie tylko na twarzy, ale też na szyi i rękach, bo bordowa była cała. Jak się zapytałem – „Kto to był?”, to usłyszałem, że to był jakiś kolega z dawnych czasów ze szkoły i tyle. Po wejściu do samochodu jednak zebrała się jednak na odwagę i powiedziała, że jak była na mieście, to weszła do baru coś zjeść i on tam był, i razem zjedli obiad, i on ją później odwiózł do domu. Wcześniej zdarzały się często sytuacje, że spotykaliśmy jej kolegów, ale przy żadnym nie było takiej reakcji. Pytanie – co to może oznaczać?
Adept: Przespała się z nim i nie poradziła sobie z presją sytuacji. Pytanie jest, właśnie, czy chcesz być z taką dziewczyną? Możesz z nią sypiać, ale związek z taką dziewczyną będzie się kończył właśnie takimi sytuacjami. Jest dziewczyna do związku albo jej życie nie jest na etapie do związku.
6. „Jestem dostawcą pizzy i często dowożę zamówienia do atrakcyjnych kobiet. Czy jest jakiś sposób, tekst, aby zwrócić na siebie ich uwagę i pozostać w pamięci na dłużej? Jak mógłbym zainicjować rozmowę, nie wpadając od razu do szufladki kolesia od pizzy?”
Adept: Nie wiem, nigdy nie dostarczałem pizzy. Nigdy nie stanąłem w takiej sytuacji, trudno mi się do tego odnieść. Nie mam w tym temacie doświadczeń. Natomiast możesz spróbować jakichś narzędzi z gry pośredniej, powiedzieć coś w stylu – „Wiem, że dostarczam tu pizzę… bla bla bla ale swoją drogą, mam do pani szybkie pytanie” i spróbować coś z tej strony. Od np. pytania z opinią i przejść do jakiś rzeczy – „Mam na temat pani pewną intuicję” czyli później przejść do uwodzenia. Przejść i zobaczyć, czy to zaskoczy, a jak nie zaskoczy, to cóż. Jak powie – „Ale proszę pana, ale pan jest w pracy, proszę mnie tu nie nachodzić” i wtedy się cofasz. Tu jest właśnie kwestia tego testowania, pójścia do przodu i sprawdzania, gdzie cię to zaprowadzi. Mogę tylko hipotetycznie powiedzieć, może bym powiedział bezpośrednio – „Proszę pani. Muszę pani powiedzieć, że nie spodziewałem się, że aż tak atrakcyjnej kobiecie będę dostarczał pizzę. Mam na imię…” i dalej ciągnął to wg zasada uwodzenia. Nie kombinował bym jakiegoś super super wyrafinowanego sposobu.
7. Hej Adept, Moja dziewczyna ma w sobote wesele. Zaprosila mnie, ale jej rodzice mnie nie akceptuja. Jak na razie mieszka u nich i wyszlo tak, ze idzie z innym podstawionym przez jej rodzicow. Ja sie nie zgadzam, co bys zrobil na moim miejscu?
Powiedziałbym, że idę z nią. Jej rodzicami bym się nie przejmował. Powiedziałbym im, że ich córka jest ze mną szczęśliwa i dobrze ją traktuję, oni nie muszą mnie lubić. Ważne, że ona jest zadowolona. Obstawiam, że wcześniej zbytnio starałeś się im zaimponować i wyszło jak wyszło. Jest jeszcze druga strona medalu. Jaka to jest dziewczyna, w jakim wieku? Czy ona się buntuje przeciwko tym rodzicom, czy się nie buntuje? Czy tak naprawdę ona chce być z tobą, czy nie chce być z tobą? Bo jeżeli ona się decyduje na to, że też idzie z innym facetem, to o czymś to świadczy. Ale w godzinie szczerości przypomina mi to trochę gówniarską wibrację i jeszcze taki etap, z którego trzeba, niestety, wyrosnąć. To jest moje odczucie. Porozmawiałbym z nią na ten temat i zadałbym jej pytanie – „Czy nie chcesz ze mną iść na to wesele? Rozumiem, że twoi rodzice mnie nie akceptują, natomiast jesteś dorosłą osobą…”, a jeżeli nie jest dorosłą osobą, to zupełnie inna para kaloszy.
`
8. „Witaj Marcinie, Pół roku temu poznałem kobietę. Starszą ode mnie, mężatkę z dzieckiem (ja mam 23 lata a ona 27). Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia, choć na początku nie zdawałem sobie z tego sprawy (dopiero później gdy zacząłem być zazdrosny o jej męża). Rozmawialiśmy ze sobą dużo, a ja żeby jej nie zniechęcić nie okazywałem zainteresowania seksualnego, choć trochę ją komplementowałem i się droczyłem. Po jakimś czasie zacząłem dostrzegać zainteresowanie z jej strony oraz zazdrość o moje inne koleżanki. Dalej nic nie robiłem z tym, aż w końcu powiedziała wprost że mogłaby ze mną męża zdradzić. Powiedziała, że całkowicie się ode mnie uzależniła i gdy uprawia seks z mężem to sobie mnie wyobraża. Nie zareagowałem jakoś impulsywnie żeby nie wyjść na desperata,
Adept: Tu już widzę problem. Część facetów tak bardzo nie chce wyjść na desperata, że wpada w skrajności nie pokazuje ani grama zainteresowania seksualnego kobiecie. A to duży błąd. Kobieta, gdy już Cię chce i jest zainteresowana, oczekuje że Ty podejmiesz z nią grę, powiesz jej jak ona Ci się podoba, jak Cię podnieca , co byś chciał z nią zrobić itd.
ale zacząłem stopniowo działać, aż w końcu doprowadziłem do sytuacji że mówiliśmy do siebie „kochanie”, wysłaliśmy sobie nagie fotki i uprawialiśmy seks przez internet. Wtedy popełniłem błąd. Zacząłem się przed nią otwierać. Pokazałem swoja duszę romantyka i pisałem dla niej wiersze. Jej się to bardzo podobało (tak mówiła) ale po jakimś czasie powiedziała że jestem dla niej tylko platonicznym przyjacielem. Aż mi serce stanęło. (Adept: szkoda, że nie coś innego) Troche sie od niej odizolowałem ale nadal pozostawałem przyjacielem. Przestałem się otwierać i opowiadałem o spotkaniach z innymi (o dziwo nadal była zazdrosna). Spotkałem się z nią pierwszy raz. Byłem zdenerwowany a ona to widziała. Kilka dni później drugi raz, było już lepiej. Było to na placu zabaw z jej córką więc nie mogliśmy sobie na nic pozwolić. Ale ona napisała mi później że jest rozczarowana że nie przejałem inicjatywy i że nawet jej nie dotknąłem. Spotkaliśmy się trzeci raz. Tym razem sami, w miejscu dość intymnym. Chciałem się do niej zbliżyć ale ona od początku była wycofana i mówiła o końcu znajomości wiec skończyło się na rozmowie. Na gg jednak znów napisała mi że gdybym chciał mógłbym namówić ją do wszystkiego. Oddaliliśmy się od siebie. Przyjaźń się skończyła. Wymienialiśmy tylko mało znaczące wiadomości i nie gadali prawie wcale. Po jakimś czasie ona napisała mi że tęskni za mną.
Adept: Problem jakiego mój czytelnik nie widzi, to brak jego zdecydowania i popchnięcia spraw do seksu. Ta kobieta dała mu wiele sygnałów, że pragnie z nim przeżyć romans i pieprzyć się z nim ile tylko się da (seks przez internet, fotografie, fantazjuje o nim podczas seksu z mężem, mówiła że może z nim zdradzić męża). Kiedy kobieta daje Ci okazję / sygnał że jest gotowa na więcej, to rolą mężczyzny jest zrozumieć ten sygnał i rozwijać znajomość seksualnie np. pocałować ją, podniecić, przejść do seksu. Jeżeli mężczyzna tego nie robi, gdy kobieta jest gotowa, wychodzi w oczach kobiety na mięczaka, impotenta, zielonego w seksie itd. Kobieta tego nie rozumie (bo wydaje jej się, że daje czytelne sygnały, a on ich nie umie rozpoznać) i ją to wkurza. Czuje się odtrącona. Następnie kobieta szybko stygnie i znajduje sobie inny obiekt. Tutaj właśnie ta kobieta chcąc ratować swoją samoocenę dała mu tekst „zostańmy przyjaciółmi” ( „to ja go odrzucam, a nie to, że to on mnie nie chciał…”) Ta kobieta czekała aż ją porwiesz w świat doznań, o których fantazjuje, zamiast mówić jej o swoich emocjach, uczuciu, miłości itp. KAŻDY kto chce mieć romans z mężatką musi wiedzieć, że generalnie ona raczej nie chce teraz wielkiej miłości, tylko ostrego seksu. Potem może to się i przerodzi w miłość. Ale kobieta nie pragnie zakochanego kundla , który będzie jej śpiewał serenady pod oknem, tylko tego dzikusa, który ją zerżnie aż nie będzie mogła chodzić przez 3 dni. Dlatego czytelniku, na kolejnym spotkaniu skończ z tym romantyzmem, a weź się ostro do roboty i daj jej to czego ona pragnie. Albo znajdzie się inny, który to jej da.
To tyle na dziś, czwarty odcinek pojawi się w piątek na blogu.
pozdrawiam
Adept