A więc postanowiłeś zostać uwodzicielem 🙂
Przyjrzyjmy się tej perspektywie…
Uwodzicielem czyli Mężczyzną (przez duże M) roztaczającym nad kobietami niemal czarodziejski urok…
Mężczyzną, któremu koledzy będą zazdrościć „tego czegoś” co sprawia, że kobiety same o Ciebie zabiegają…
Mężczyzną cieszącym się swoją potęgą nowo odkrytej władzy nad kobietami…
Mężczyzną mającym każdego dnia nową kobietę w łóżku… a czasem nawet więcej…
Mężczyzną pewnym siebie, któremu inni kłaniają się z szacunkiem, którego internetowi pisarze proszą o pomoc,
Mężczyzną rozpustnie zgłębiającym psychikę i duszę kobiety, nie zapominając o ciele…
Miła perspektywa, prawda ? 🙂
Lecz często myślę, że nie mniej ważnym aspektem od poznawania kobiet, które wcześniej Ci się nawet nie śniły jest WEWNĘTRZNY SPOKÓJ, który Cię ogarnie, kiedy ten aspekt ludzkiego życia znajdzie się w równowadze. Kiedy nagle odkryjesz na nowo, że dawne Twoje hobby, które nie dawały Ci w pełni szczęścia (bo przysłaniała to frustracja związana z kobietami) teraz zaczynasz odkrywać na nowo niejako w innym świetle.
Kiedyś ćwiczyłem pilnie sztuki walki i taniec, bo sądziłem że dzięki temu będę atrakcyjny w oczach kobiet. Ponieważ coś nadal nie wychodziło to wnioskowałem, że za mało ćwiczę i za mało tańczę 🙂
Te czasy już minęły. Teraz tańczę dla swojej własnej frajdy. A kobiety pojawiają się jako efekt uboczny.
Będąc szczęśliwszy w życiu (dzięki zmianie samego siebie) będziesz też lepszy dla innych. Środowisko być może nie stanie się od tego czystsze, psy pewnie nie pogodzą się z kotami, a wojny nie znikną. Chociaż kto wie… odkryjmy lepszy świat.
Nie ma lekko. Twoja siostra, koleżanki, a nawet babcia mogą nie zrozumieć Twojej pasji. A co gorsza niektórzy ludzie pomyślą błędnie, że jesteś egoistą. Jest spora szansa, że pies sąsiada również popatrzy na Ciebie jak na idiotę i powie Ci: „stary po co Ci to? ja nie stosuje żadnych metod… mam tylko swoją GRĘ NATURALNĄ i wychodzę na swoje :)”
Prawdopodobnie będziesz na początku popełniał błędy towarzyskie, może będziesz wyglądał i zachowywał się nieco sztucznie. Na początek.
Niektórzy pomyślą , że urwałeś się z choinki. Tak też będzie.
Tydzień temu piękna kobieta w centrum handlowym całkowicie zignorowała mnie kiedy do niej podszedłem. Zdążyłem powiedzieć 2 słowa, w połowie trzeciego powiedziała „odczep się i daj mi spokój”. Nie było to miłe przeżycie. Więc takie sytuacje też się mogą zdarzyć. Ale zobacz żyję nadal, piszę dla Ciebie tego bloga, a słonce świeci za oknem.
Chwilę później poznałem dwie inne kobiety, z którymi świetnie mi się rozmawiało. Jestem teraz z nimi w kontakcie 😉
Wracając do tematu…
Z biegiem czasu odkryjesz świat pełen nowych możliwości jakie wcześniej wydawały się zupełnie poza Twoim zasięgiem.
Poznasz świat obfitości i różnorodności kobiet, kobiecych charakterów i zachowań. Gdy po raz pierwszy prześpisz się z nowo poznaną kobietą jeszcze tego samego dnia (gdy kiedyś chodziłeś na randki po 2-3 miesiące przed seksem) to będziesz sam w pozytywnym szoku.
Odczujesz na sobie pełną paletę kobiecych zachowań, sztuczek i emocji. Zobaczysz życie i świat takim jaki jest naprawdę…
Przez te kilka lat poznałem kobiety miłe i niemiłe, sympatyczne i trochę mniej fajne, naiwne życiowo i zaradne…
Spotkałem kobiety perfidnie manipulujące mężczyznami i takie , które nieba by przychyliły…
Zacząłem być w pełni świadomy kobiecych testów, gierek i tego jak w niektórych sytuacjach kobiety mogą być zazdrosne, zawistne i podstępne. T o kiedyś zburzyło mój radosny światopogląd o anielskich kobietach i złych mężczyznach.
I nie spodobało mi się to, że tak długo byłem literalnie „ślepy”.
Teraz często się w duchu uśmiecham, gdy moi dobrzy znajomi mi opowiadają jacy oni nie są dobrzy z kobietami, jak sobie z nimi całkiem dobrze radzą… A ja przecież wiem, że ostatnią kobietę mieli 8 miesięcy temu…
Często, gdy przychodzą do mnie klienci na coaching to od progu na starcie wołają, że oni nie mają problemu z rozmawianiem z kobietami. Mówię wtedy przekornie „więc kończymy nasz coaching… dobrze, że już mi zapłaciłeś 😉 „
Sedno tkwi nie w tym, żeby po prostu rozmawiać z kobietami. Tylko w tym, żeby rozmawiać z kobietami UWODZICIELSKO, zamiast KOLEŻEŃSKO. I tutaj najczęściej tkwi problem większość współczesnych mężczyzn.
Pozdrawiam Cię
Adept
1 komentarz
Widzę , że trochę kobiet Pan miał. Ja miałem aż jedna – moją obecną żonę. Jest fajnie , ale pojawia sie pewien niedosyt. Mam 28 lat, a czuję sie na 50. Odkąd pamiętam miałem kłopoty z nawiązywaniem relacji damsko męskich. Zawsze byłem dobrym przystojnym przyjacielem. W moim przypadku raczej już po zawodach. Najwidoczniej nie każdy może być superkoleś. Pozdrawiam