Codziennie, standardowo dostaję 20-30 (czasem i 50) przeróżnych wiadomości. Najczęściej z prośbami o pomoc w sytuacji z dziewczyną. Są okresy, gdy jest ich 2-3 razy więcej. Brutalna rzeczywistość jest taka, że na większość z nich nigdy nie odpowiem albo odpowiem kilkoma słowami. Niestety, doba się nie wydłuży i gdybym chciał odpowiadać wszystkim, to nic innego bym cały dzień nie robił. Nie miał bym czasu na pisanie nowych poradników, postów, kręcenie filmów i na własne życie. Inna sprawa jest taka, że znaczna część czytelników pisze do mnie w taki sposób, że wręcz ZNIECHĘCA mnie do odpisania na ich pytanie. To w jaki sposób piszą do mnie mówi też mi wiele na temat jakości ich kontaktów z kobietami. Obojętnie jaki temat poruszam na blogu, to zawsze znajdzie się ktoś, kto skomentuje (lub wyśle wiadomość) w sposób, który z miejsca kasuję. Bo odkryłem, że zamiast siedzieć i się nakręcać czyimś negatywnym komentarzem (hejtem) lepiej szybko go skasować i zająć się czymś innym.
To podstawowe bezpieczeństwo i higiena psychiczna pracy w internecie z masami ludzi 🙂
Więc jak do mnie pisać, aby zwiększyć szansę na moją odpowiedź lub poradę? 🙂
Przede wszystkim pisać krótko i zwięźle. Najlepiej 1-2 zdania. Nie wymagaj, abym poświęcił Ci kwadrans mojego czasu, gdy Cię kompletnie nie znam, a takich osób jak Ty może być tego dnia kilkadziesiąt. Gdy pytanie jest konkretne i mogę odpowiedzieć paroma słowami, a nie pisać wypracowanie, to są o wiele większe szanse, że Ci odpiszę. Przykład „Adept, zacząłem łysieć i wydaje mi się, że dziewczyny mnie przez to olewają. Co robić?”. Tu jasne i klarowne pytanie = szybka odpowiedź. Dla kontrastu historia na 3 ekrany emaila, ma niemal zerowe szanse na przeczytanie, nie mówiąc o (bezpłatnej) odpowiedzi. Oto przykłady wiadomości, które z miejsca zniechęcają (lub zachęcają) mnie do odpisania:
„Witam,
Jestem Twoim klientem, kupiłem wcześniej kilka produktów i wiem jak bardzo jesteś zajęty, ale że jesteś największym guru jakiego znam w dziedzinie uwodzenia, nie mam wyboru i muszę prosić o szybką pomoc. Nie będę zawracał gitary więc do sedna…(…):”
Adept: Kto nie lubi czuć się doceniony, niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem 😉 Mięknie mi moje twarde serce, jak tu nie odpisać?
„Cześć Marcin, Piszę do Ciebie, bo chciałbym zaczerpnąć Twojej porady. Chodzi o rozstanie z moją narzeczoną… Korzystałem z Twoich licznych webinarów. Natomiast tego konkretnego o nazwie „jak odzyskać swoją byłą” nie kupiłem, ponieważ wydaje mi się że nie mam na to obecnie czasu, aby przewałkować poradniki, mam wrażenie, że w mojej sytuacji czas właśnie działa na niekorzyść. Wydaje mi się, że moja sytuacja jest z jednej strony po części taka jak większość, a z drugiej nie do końca, no bo przecież każda dama jest inna 🙂 Nie chodzi też o to, że teraz rozpaczam czy dramatyzuje, bo mógłbym mieć 2 kolejne, lecz pewien czas już minął, a ja chcę do swojego życia z powrotem wciągnąć właśnie tą kobietę. O ile jest to jeszcze możliwe… Tak jak wspomniałem troche już z Twojej wiedzy zaczerpnąłem dla siebie i bardzo mi to pomaga i pcha do przodu. Wcześniej pare pozycji Mateusza Grzesiaka też przerabiałem więc coś tam jednak wiem o temacie kobiet. Lecz chciałbym, żebyś nakierował mnie na konkretne działania w moim właśnie przypadku, jakie kroki robić i kiedy. A czego raczej nie… może skonfrontujesz mój pomysł. A więc postaram się w miarę jasno, rzeczowo i zwięźle przedstawić moją sytuację…”.
Adept: To po co do mnie piszesz? Po co mi zawracasz dupę? Spadaj (dodam, że ten koleś jest masażystą, to pewnie o to chodziło z tym 1000 kobiet… na łóżku do masażu). Wypisz się z subskrypcji. To, że miałeś 3 żony i żadnej nie zdradziłeś? Kogo to w ogóle obchodzi? Myślisz, że dostaniesz za to medal i zostaniesz rycerzem w lśniącej zbroi? Mnie nie obchodzi informacja, że Ty nie potrzebujesz moich szkoleń. Zapisałeś się na subskrypcję mojego newslettera, a potem mi piszesz, że nie potrzebujesz kursów? To już Twoja sprawa. Natomiast to mówi wiele o Tobie. Po co chcesz mnie o tym fakcie poinformować? Po to, aby mi dowalić i poczuć się lepiej. Jeśli nie chcesz czytać newslettera, to się wypisz z subskrypcji. Myślisz, że mi dosrasz tą informacją? Jesteś jednym z 60 K zapisanych, nie będzie dla mnie problemu jak usuniesz się z newslettera. Sam Cię usunę. Po czymś takim natychmiast i dożywotnio usuwam taki adres z subskrypcji. A to przecież on pisze do mnie, a nie ja do niego. Ludzie, którzy maja czas na marnowanie czyjegoś czasu, muszą mieć naprawdę smutne życie. Ja nie spędzam czasu na pisanie do właścicieli firm, z których produktów nie korzystam, żeby im napisać, że ich nie muszę używać 🙂
4. NIE:
TAK:
„Hej Marcin! Od zamierzchłych czasów, kiedy to jeszcze kolega polecił mi Ciebie i Twoje materiały, stałeś się dla mnie autorytetem w dziedzinie uwodzenia. Bardzo dużo się od Ciebie nauczyłem i nie ma słów, które wyraziłyby moja wdzięczność i szacunek do Ciebie 🙂 (…)”
Adept: od razu jestem pozytywnie usposobiony do takiego czytelnika, połechtanie mojej próżności świetnie działa na moją skłonność do odpisania. Jestem kompletnie nieodporny na pochlebstwa 😉
5. NIE:
„Zdziwił mnie Twój komentarz pod filmikiem. Miałem o Tobie lepsze mniemanie. Oczywiście powstaje pytanie – ślepy jesteś? Albo takiego ewenementa (adept: dziewczyny) szukasz. Wybacz adept, ale chyba trochę przeginasz.”
Adept: Chodziło o opis podrywu jakiejś dziewczyny. Wszystko co robię robię na blogu i filmach robię prawem mojego widzimisię. I tego co myślałem o danej sytuacji z dziewczyną w tamtym momencie. Zapamiętaj to sobie. Jeśli chcesz mnie obrazić, to zrób to twarzą w twarz, a nie pisząc obraźliwy komentarz. Nie podoba Ci się to co mówię lub piszę – spadaj z bloga. Lubię czuć się fajnie i komfortowo. Nie trawię ludzi, którzy chcą mi zaburzyć ten stan, a nie umieją dać konstruktywnego feedbacku. Dożywotni ban.
6. NIE:
Kolejny usunięty komentator, nie zadowolony z usunięcia jego komentarza:
Krytyk | |
twoj@malychuj.com | |
W odpowiedzi na | Jak Poradzić Sobie z Dziewczyną, Która się Zakochuje, a Ty tego Nie Chcesz |
Opublikowano | 14.08.2015 o 3:16 pm |
Komentarz | Mistrz rozmowy, uwodzenia i perswazji nie umie przyjąć krytyki. No cóż, kompleksy są OD RAZU widoczne na tej stronie dla adeptów frajerstwa. Nie potrafilibyście wydymać dziewczyny w burdelu. |
Adept: Tak, masz rację. Nie umiem i nie chcę przyjąć takiej krytyki. Zwłaszcza od anonimowych, randomowych kolesi (hejterów). Nie potrzebna mi Twoja „krytyka” do szczęścia. Lubię czuć się fajnie. Nie znasz się na kobietach, nie idzie Ci w życiu, a lubisz dosrywać innym? Wypad z mojego bloga. Pomyliłeś mojego bloga z polskim sejmem i „demokracją”. Dorośnij. Dożywotni ban. Takim ludziom się wydaje, że ich zdanie, wyrażone w ten sposób, ma znaczenie. Co za błąd w myśleniu 🙂 Nie kolego. Twoje zdanie nie ma znaczenia i nikogo nie obchodzi poza Tobą i Twoją matką.
TAK:
„Wyczytałem gdzieś na Twoim blogu, że do końca 2016r, planujesz wypuścić poradnik typowo dla osób będących w stałych związkach. Mam nadzieję, że Twoje plany się nie zmieniły i czekam z niecierpliwością! Dzięki Twoim wskazówkom w sprawach samorozwoju, które pomogły mi stać się mężczyzną jakim zawsze chciałem być, spędziłem wiele niezapomnianych chwil z kobietami i myślę, że znalazłem to czego od zawsze chciałem i szukałem ((chociaż kto wie ;)). Czy Twoje plany są dalej aktualne? Mogę liczyć na taki poradnik? Bardzo szanuje Twoja wiedzę i chciałbym z niej po raz kolejny skorzystać! W innym wypadku mógłbyś coś na temat stałych związków polecić 🙂 ?”
Adept: od razu odpisuję takiej osobie 🙂 Swoją drogą – poradnik o uwodzeniu w związkach jest gotowy. Także mowa ciała, PPS3, itd 🙁
7. NIE:
„Nie wiem stary nie rozumiem tego tematu w ogóle?? Nie obraz się Kocham Cie jak Brata.. ale O ile czasami Adept gadasz z sensem to czasami wydaje mi się, że jednocześnie tak jakbyś dopiero do przedszkola sie zapisał..?? ten materiał pokazuje że jestes zwykłym zazdrośnikiem bojącym się że jakiś frajer wyrwie Ci laskę!! Co Cie to Kurwa obchodzi ??? na zdrowy chłopski prostacki rozum twój i kobiety.. To kogo wybierze taka dupa..?? dwóch debili walczących o nią ignorujących się na wzajem czy kolesia który podejdzie do niej i powie jej że pasuje do obydwu z nich i powinna jednego z nich wybrać…???”
8. NIE:
„Wiesz adept tak patrze na te twoje tanie sztuczki od czasu do czasu i musze ci powiedziec, ze albo te dziewczyny maja oczy w dupie albo ty rzeczywiscie jestes taki piekny albo wszyscy plci meskiej wyjechali z polski i te dziewczatka biora wszystko co nie spi…la na sosne. Do sexu trzeba troche estetyki a tego brakuje ci i z przodu i z tylu. Sam badyl jaki by nie byl dlugi nie wystarczy. Fakt ze niektore sa najarane ale nie ilosc a jakosc jest wazna. Chlopie zycze ci duzo szczescia. Jest ta publika taka prymitywna ze leca na te bzdury. Fakt kazda potwora ma swojego no wiesz i te nie obrzezane. chloptasie kupuja te teksty u ciebie ale dla mnie to robi sie niesmaczne. Strace podniete i apetyt na kobiety. Przykro mi ze pisze to do ciebie ale bierze mnie obrzydzenie i prosisz sie o to. Zdjalbys przynajmniej pare kilo z siebie, nie mowie o peruce – w polsce i tak wszystko chodzi lyse tak ze te baby nie maja wyboru. Baw sie laluniu i nie zawracaj dupy casanowo.”
Adpet: To ten koleś pisze do mnie, nie ja do niego. Kto komu zawraca dupę? „Chlopie zycze ci duzo szczescia” Serio fałszywy idioto? „Przykro mi, ze pisze to do ciebie” Nie, nie jest Ci przykro, czujesz frajdę z dowalenia innemu człowiekowi. Bo to wypełnia pustkę Twojego żałośnie wegetującego życia. Jesteś tego rodzaju anonimowym zjebem, którego nigdy nie będę chciał poznać. Nie mówiąc o pomocy. Nie wiem czemu tak jest, ale słowa „nie liczy się ilość, ale jakość” słyszę od facetów, którzy od miesięcy lub lat w samotności walą konia lub mają za żonę kobietę przeciętnej urody. Jak to jest? Otóż jest tak, że argument o jakości jest wymówką dla podjęcia działania w celu znalezienia sobie „lepszej” kobiety.
TAK: komentarz pod wpisem na blogu: „Trzymaj się Marcin i pamiętaj ze na każdego 1 oświeconego człowieka, przypada milion idiotów. Codziennie żyjesz w mojej mojej podświadomości, zmieniłeś moje życie na lepsze i jesteś dla mnie bardzo bliski, jak rodzina mimo ze w ogóle Cię nigdy nie widziałem na oczy…”
Adept: No i jak ja mogę być nieżyczliwy dla takiego czytelnika? No nie da się 🙂
9. NIE:
kilka dni temu opublikowałem wpis XXXX i jeden z komentarzy (usunięty) był taki: „Jesli obwiniasz innych za to ze niszcza Twoj „ZEN” to slaby jestes zawodnik;) to nie oni go niszcza Tylko Ty sam 🙂 polecam wpisac w youtube „XXXXXXXX” tu znajdziesz rozwiazanie. Pozdrawiam”.
To kolejny zawodnik, którego nie chcę na moim blogu. Patrzący przez pryzmat swojego życia i myślący, że mnie strasznie boli te 7 typów toksycznych zachowań facetów. Zamiast napisać w spokojny sposób, zadać pytanie czy „mnie boli” tematyka z wpisu, w kulturalny sposób zaproponować filmik, to musiał dodać swoje zjebane teksty „slaby jestes zawodnik„, albo mnie pouczać „to nie oni go niszczą Tylko Ty sam„. Przyczajony mentor się znalazł. Człowieku weź przeczytaj książkę Dale Carnegie „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”. Ta książka zmieni Twoje myślenie i zaczniesz wreszcie komunikować się z ludźmi w sensowny sposób. Bo to co robisz obecnie jest nie do zaakceptowania. Nie życzę sobie takich wpisów.
„Cześć Adept mam pytanie do ciebie. Co mam zrobić jak dziewczyna ma chłopaka i ma go naprawdę, jak uwodzić taką dziewczynę, żeby wygrać ją dla mnie. Czekam na twoje odpowiedzi. pozdrawiam cię”
Adept: Taki post osłabia moją chęć do opisania z dwóch powodów. 1. Jest tak ogólnikowy, jest tak mało danych w tym pytaniu, że nawet nie wiem co napisać poza skierowaniem do rozdziału poradnika „Sekrety Otwartych Związków”, w którym opisuję ewentualne możliwości i sposoby na podryw zajętej kobiety. 2. Ktoś kogo nie znam pisze, że czeka na moje odpowiedzi… Mogę to zinterpretować jako stawianie się w roli szefa, który małemu adeptowi każe odpisać. Ale on nie jest moim szefem, więc mogę się wkurwić na takie protekcjonalne potraktowanie mnie. I zignorować oraz usunąć takiego maila. Nie wiem kim jest ten ktoś, dla mnie to randomowy człowiek, którego nie znam, nie jestem moim bliskim. Dlaczego miałbym, rzucić wszystko co robię w danej chwili (pisanie posta na blog dla tysięcy czytelników, pisanie poradnika, kręcenie video, robienie podcastu itp), aby dopytać się go o detale jego problemu i mu pomóc? Niestety, nie jestem w stanie, (tutaj – nie mam ochoty), nie mam czasu ani energii, żeby pomagać każdemu za darmo. Rzeczywistość jest brutalna. Nie jestem matką Teresą. Mógłbym udawać, tak jak wielu marketingowców, jak to siedzę i czekam tylko na wiadomości od moich czytelników i nawet przed snem odpisuję dzieląc się poradami z czytelnikami. Ale bym Cię okłamał. To było wykonalne w 2009 roku, gdy blog startował. Teraz już nie.
Dlatego jeśli mam czas to pomagam 1. Klientom płatnych konsultacji 2. Znajomym 3. Klientom poradników 4. Czytelnikom bloga, którzy nie są jeszcze moimi klientami. W takiej kolejności.
Adept
ps. To już koniec negatywnej tematyki we wpisach na blogu. Od grudnia wchodzimy w przyjemniejsze tematy 🙂
ps2. właśnie się zorientowałem, że z artykułu wychodzi, że jestem mega łasy na pochlebstwa i próżny. No cóż, nie ma ludzi idealnych 😉
ps3. Ci którzy nie zrozumieli do końca żartu są winni sobie samym 🙂
13 komentarzy
Co do 9 jakby napisal sam tekst ze sam niszczysz zen z tym usmiechem na koncu to jescze spoko bo po prostu ci cos sugeruje ale faktycznie z tym slabym zawodnikiem to typowe ad personam.
Oraz – JA MAM FAJNA I WOLNĄ SIOSTRĘ także tego…chetnie przyjmę cie do rodziny 😉 😀
PS. Faktycznie ta ksiazka Dale Carnegie’a taka zajebista? W ogole możę zrobisz kiedyś top 10 ksiazek ktore polecasz powiazanych z „PUA”ifestyle ale niekoniecznie stricte zwiaznego z uwodzeniem.
Tak, jest fantastyczna. Od 10 lat temu jak ją przeczytałem po raz pierwszy.
Potwierdzam książka jest rewelacyjna mimo, że już swoje lata ma wszystko jest jak najbardziej aktualne. Po lekturze człowiek ma zupełnie inne podejście do kontaktów międzyludzkich, także do wychowania dzieci.
Również uważam, że ta książka jest zajebista. Rzeczywiście pomaga w kontaktach z ludźmi i jeśli stosujesz wskazówki tam zawarte, będą Cię lubili. 🙂
Hehe, tytuł mnie rozbawił 😀
P.S. Adept, to jak się w końcu podrywa te dziewczyny?
Adept nie przejmuj się leszczami ja dzięki tobie odzyskałem była i w tym samym czasie miałem kochanke tylko trzeba ruszyć dupe i nie skąpić kasy jesteś naszym pasterzem 🙂
Hej Adept,
nie jesteś naszym pasterzem tylko trenerem pasterzy 🙂 jesteśmy z Tobą za każdym razem gdy idziemy wypasać jałóweczki do klubów
Lista najlepszych filmów była super. Lista książek byłaby też bardzo pomocna.
Co do kupowania twoich materiałów… 40zł to nie jest wielki koszt… ale nie chcę mieć na liście przelewów bankowych napisane ani „Adept Uwodzenie”, ani „Samodoskonalenie”, ani nic innego co mogłoby w jakikolwiek sposób zidentyfikować mnie. Chyba pozostaje poczta, wpisać fikcyjne dane a tylko prawdziwy mail… Jeśli znasz Adept inny sposób to objaw proszę.
Jasne ze znam 🙂 używając ikony kup teraz w przelewie zostaje tylko firma dotpay i rozwoj osobisty marcin szabelski . Wplacajac na poczcie mozna zrobic tak jak opisales.
Adept, to jak już jestem klientem poradników to teraz pora na stanie się Twoim znajomym :D. Pozdrawiam, bo wiedza która czerpię od Ciebie od wieeelu lat naprawdę pomaga (choć kiedyś na początku napisałem do Ciebie maila podobnego do tych wyżej czyli bez konkretów ogólne pytanie – młodość i siano w głowie).
Typowy matrix czyli ignorancja i przesmiewanie.. potem sie dziwi ,ze nie ma nic i jest sam
Cześć Marcin, hmmm… fajny poradnik jak do Ciebie (nie) pisać, uśmiałem się do łez bo inaczej się nie dało 😉 Lubię twoje poczucie humoru i sarkazm. Jak dla mnie – mistrzostwo 🙂
Pozdrawiam
Eshant