Wydawało Ci się, ze randka poszła świetnie, czekasz na drugie spotkanie, a tu ZONK. Ona pisze, że nie poczuła TEGO do Ciebie.
Dziewczyna kręci Cię jak Filipinkę wiza Shengen (żart, który zrozumiesz, gdy będziesz „podrywał” w Angeles na Luzonie). W myślach planujesz już w jakich pozycjach będziecie odkrywać Kamasutrę, a tu nagle dziewczyna mówi Ci, że nie chcę się więcej z Tobą spotkać. Próbujesz dopytać „ale dlaczego? Powiedz mi”, „co zrobiłem nie tak? co się stało?”. Ale ona nigdy nie raczy Ci odpisać i wyjaśnić (na końcu tego artykułu zdradzę przykład wiadomości do niej, aby Ci wszystko wyjaśniła). Przez kilka dni chodzisz wkurzony. Nie na nią. Bardziej na to, że NIE WIESZ GDZIE POPEŁNIŁEŚ BŁĄD! Bo byłeś przekonany, że na randce zabłysłeś jak supernova. Nie znajomość tego co NAPRAWDĘ poszło źle na randce (w czasie pisania w necie, rozmowy przez telefon, na Tinderze, czy nawet po zagadaniu na ulicy) jest gorzka. Dziewczyna znika, Ty nie wiesz dlaczego i zżera Cię stres, wkurzenie, a pewność siebie spada. Ja miałem tak kilkanaście razy w swoim życiu, myślę że Ty też.
Stawanie się coraz lepszym w kontaktach z kobietami, to proces który się chyba nigdy nie kończy. To proces regularnego eliminowania swoich błędów (głupich tekstów, zachowań, ripost, przekonań) i stawania się coraz bardziej atrakcyjnym.
Skoro nie wiesz gdzie popełniłeś błąd np. na randce, to jak możesz go poprawić? Nie możesz.
Niestety, często nie jesteśmy świadomi błędów, które popełniamy. W wielu sytuacjach. Może masz za mało sparowań na Tinderze? Może dziewczyny nie odpisują Ci na wiadomości? Może zagadujesz do wielu kobiet, ale zawsze jesteś spławiany? Może po pierwszych randkach nigdy nie ma ciągu dalszego? Mimo, że z pozoru dobrze wyglądasz i jesteś ogarnięty w życiu…
Odpowiedź jest prosta – gdzieś jest jakiś jeden, wielki błąd, który odpycha kobiety. I którego sam nie dostrzegasz.
To trochę tak jak łyżka dziegciu w beczce miodu, jedzenie między zębami, jedna długa brew na twarzy. Jedna łyżka dziegciu potrafi zepsuć smak całej beczki miodu. Ludzie potrafią się skupić na jednej odpychającej rzeczy np. w wyglądzie i w oparciu o to dokonać swojej „negatywnej oceny” całości. To pozostałość po jaskiniowych czasach, gdy trzeba było być bardzo ostrożnym na sawannie i skupiać się na zagrożeniach, negatywach. Jeśli przegapiłeś małe oczy lamparta czy węża w pięknej trawie, mogło być już po Tobie.
Dlaczego dziewczyny niemal nigdy nie chcą wytłumaczyć Ci tego co spieprzyłeś? Dlaczego nie chcą powiedzieć, gdzie popełniłeś błąd po randce? Dlaczego nie chcą Ci pomóc i wyciągnąć wnioski na przyszłość?
Jest kilka powodów.
1. Najczęściej dzieje się dlatego, że czują się niekomfortowo mówiąc o kimś źle. Ludzie na ogół mają problem z powiedzeniem komuś szczerze co się w nich nie podoba. Często krepują się i omijają jak tylko mogą takie niewdzięczne sytuacje. I wskutek tego dziewczyna woli uciąć kontakt z Tobą, czy ignorować Twoją prośbę o feedback / podanie powodu lub przyczyny jej zachowania. Tak generalnie jesteśmy wychowani. Niestety. Czasem dziewczyna powie jakieś ogólniki, które nie będą przydatne do wyciągnięcia wniosków na przyszłość.
2. Nie lubi Ciebie po randce. Myśl, że ma Ci jeszcze tłumaczyć co spieprzyłeś (dla niej rzeczy oczywiste…) jest jej wstrętna.
3. Nie czuje potrzeby tracenia czasu na wyjaśnianie Ci co zrobiłeś źle i co jej się nie spodobało. Z jej perspektywy to strata czasu, a zero wartości dla niej, więc kasuje Cię ze swojego życia lub blokuje i ma sprawę (Ciebie) z głowy. Koło „cipki” lata jej to, czy sobie w przyszłości poradzisz z podobną sytuacją, czy ulepszysz swoje zachowania w przyszłości i nie stracisz szans z inną dziewczyną.
4. Ona może mieć złe doświadczenia z przeszłości, gdy ona dała mu feedback, a jemu odbiło i poczęstował ją potokiem bluzgów (co najmniej).
Możesz być świetnym facetem, a jeden mały fuckup niszczy całe dobre wrażenie.
Niestety, to trochę jak w pracy, robisz 99% swoich obowiązków dobrze, a w 1% dasz ciała i już kierownictwo ma pretensje. Wszyscy skupiają się tej jednej, negatywnej sprawie. Tak samo jest z kobietami. Nieświeży oddech na pierwszej randce – zepsute pierwsze wrażenie. 4 super fotki i jedna słaba na Tinderze – spada liczba sparowań. Możesz być interesujący, błyskotliwy, dobrze wyglądać, a okropnie seplenisz na spotkaniu lub przez telefon – i tracisz dziesiątki, setki okazji na poznanie dziewczyny. Wszystko robisz dobrze zagadując do dziewczyny w sklepie, ale masz masz nerwowy tik, odstraszający dziewczynę (a potem ja dostaję maile „zrobiłem tysiąc podejść na ulicy i nie umówiłem się z żadną dziewczyną„). Mówisz na spotkaniu jedną dziwaczną rzecz i przerażasz dziewczynę.
Najgorsze jest, kiedy nie wiesz JAKA TO JEST RZECZ?
Jak więc się dowiedzieć? Najlepiej jest wysłać jej odpowiednią wiadomość, jako odpowiedź na jej wiadomość, w której mówi, że nie chce już się więcej spotkać z Tobą i życzy Ci wszystkiego najlepszego w dalszych poszukiwaniach (kobiety). Niech to wygląda mniej więcej tak:
„Hej Kasia, dziękuję i Tobie też tego życzę. Bardzo doceniam Twoją szczerość. To wyjątkowa i dobra cecha, którą widzę w Tobie. Miałbym do Ciebie jeszcze tylko jedną małą prośbę. Doceniam feedback w każdym obszarze mojego życia i dlatego i kontynuując Twoją szczerość: mogłabyś mi powiedzieć co sprawiło, że podjęłaś taką decyzję? / co sprawiło, że poczułaś się X? / Co powiedziałem lub zrobiłem, że zareagowałaś X? Możesz być brutalnie szczera, nie mam z tym problemu :)”.
Wysyłając tak przygotowaną wiadomość (zgadnij jakie mechanizmy psychologiczne w niej zawarłem), co trzecia, a może nawet co druga dziewczyna odpisze Ci i powie co jej się w Tobie nie spodobało na spotkaniu. Co jest już dużym postępem, bo na ogół dziewczyny nie odpisują z wyjaśnieniami. I teraz zamiast snuć domysły, będziesz miał wyjaśnione czarno na białym co poszło nie tak. A mogło pójść wiele:
1. Twój tekst, którym zagadałeś mógł wydać się jednak zbyt dokuczliwy, obraźliwy albo zbyt klaunowaty
2. Twoje żarty seksualne i historie na randce mogły wydać się zbyt odważne lub zbyt dosadne. Może skojarzyłeś się z kimś kto chciał tylko ją przelecieć? A ona tego nie chciała.
3. Może mieszkacie zbyt daleko od siebie i ona uznała, że ta znajomość nie rokuje?
4. Może na spotkaniu chciałeś być zbyt mądry, a wyszło na to, że przytłoczyłeś ją i ona uznała, że się wywyższasz?
5. Może za długo z nią pisałeś i ona poznała kogoś innego na Tinderze?
6. Może jedna z Twoich fotek na profilu ją zaniepokoiła i pomyślała, że jesteś niebezpieczny?
I wiele, wiele innych błędów.
Tak czy siak, jeśli nie zadasz takiego pytania, to nigdy się nie dowiesz co możesz poprawić 🙂
Adept
5 komentarzy
Kiedy nowe filmy na yt?
„Uwodzenie w Związku – Ratowanie Małżeństwa” wiesz kiedy już wydajesz?
a czy POMYSLALES tez o takich sprawach:
1. ATRAKCYJNOŚĆ- kobiety też oceniają facetów względem ich wyglądu i atrakcyjności fizycznej. Można to zobaczyć na filmach oraz we wszelkich wypowiedziach typu – „facet ciacho”. To jest podświadome, a na zewnątrz – świadomie mówi się o czyjejś osobowości, duszy itp., bo tak ładnie brzmi to w świadomości. Może dana facet tak naprawdę nie spodobał się fizycznie. Jedne będą lubić facetów typu Dwayne Johnson , a inne w stylu rockmana, a jeszcze inne wydelikaconych artystów. Każdy kto ma doświadczenie, powinien o tym wiedzieć.
2. SAPIOSEKSULANOŚĆ- kobiety mówią często,że „najseksowniejszym organem faceta jest jego mózg” – innymi słowy, facet nie kręci danej kobiety intelektualnie ze względu na jego płytkość, brak zainteresowań, nieciekawe zainteresowania, błędy w wysławianiu się, nieznajomość różnych dziedzin (pop-kultura, kultura wyższa, muzyka, sztuka, socjo trendy itp.). Jeśli ktoś interesuje się jedynie sportem i piwem, a natknie się na osobę zafascynowaną innymi dziedzinami (kultura, sztuka, działalność społeczna, naukowa itp.), to ciężko będzie. Oczywiście to nie powinno być główne kryterium, bo można spotkać superinteligentnego drania, który nie będzie nadawał się do związku, jednak tak właśnie jest w realu i trzeba też to uwzględnić w „rozważaniach” nad sobą. Trzeba też mieć świadomośc, że działa to w dwie strony i faceci nie powinni tracić rezonu, bo kobieta też powinna jakiś poziom reprezentować, choć do relacji typu FWB czy ONS, to nie do końca musi być to głównym kryterium 🙂
3. MATERIALIZM – ahh, no właśnie … dochodzimy do kryterium pozycji społecznej i posiadania aktywów, cash flow itd. To jest jeden z tematów, który będzie owleczony przez szereg różnego rodzaju wymówek-racjonalizacji, a nawet poddany zaprzeczaniu. Czyjaś pozycja społeczna, mająteczek zawsze będzie tematem podświadomie rozważanym. Tutaj kwestią zasadniczą będzie zakres wymagań, bo jeśli facet natrafi na kobietę z roszczeniowym, narcystycznym podejściem do życia i do relacji, to chyba lepiej się wycofać i mieć spokój, niż potem mieć przeje*ne i mieć jakiekolwiek zobowiązania wobec tego typu socjopatycznych osób. KAŻDY facet z wysokim poczuciem wartości powinien zadawać pytanie czy dana kobieta ma coś innego do zaoferowania oprócz swojej urody (która i tak przeminie), czy jest może tylko laleczką z wymaganiami, która mogłaby się sprzedać komuś innemu, gdyby tylko dostała lepszą „cenę”. Faceci z niską samooceną będą chołubić piękną księżniczkę, bo udało im się dorwać wreszcie laleczkę (pustą!), a ona i tak będzie patrzeć na to czysto racjonalnie i materialistycznie. Trzeba brać ten czynnik pod uwagę, a nie gloryfikować kobiety i zaprzeczać takim przypadkom, co też często robią faceci z niską samooceną.
Niestety to prawda 🙂 Faceci najpierw powinni się odpowiednio rozwinąć , zbudować wysoką samoocenę i właśnie to, o czym piszesz – nie robić z kobiet księżniczek z samymi tylko pozytywnymi cechami, lecz spojrzeć całościowo i realnie na kogoś, kto ma cechy pozytywne i negatywne.
Tylko faceci będącymi dużymi dziećmi albo właśnie faceci z niską samooceną będą gloryfikować te różne laleczki, bo cieszą się,że udało im się wreszcie „dorwać” bajeczną księżniczkę, która potem zamienia ich życie w piekło i wykańcza ich finansowo. To jest chyba OCZYWISTE, że duża część panienek patrzy na czyjeść możliwości finansowe, posiadane aktywa itp. Tylko ktoś kompletnie nieświadomy może mówić, że jest inaczej. Trzeba naprawdę nie mieć wiedzy i doświadczeń i nie znać psychiki ludzi, aby twierdzić, że wszystkie kobiety patrzą tylko na czyjąś „osobowość”.