Wszystko sprowadza się do tego, że istnieją trzy główne tematy w rozmowie z dziewczyną:
- Ty.
- Ona.
- Wszystko inne dookoła.
A co z jej rodziną, studiami, hobby, dowcipy, tajemniczość, seksualność, wasza wartość plus epickie historie? To już się zawiera w tych trzech powyżej. W społeczności podrywu mówi się, że głównym tematem rozmowy jest dziewczyna i to jest prawda dobra dla nowicjuszy, którym nie ma co komplikować życia. W miarę doświadczenia w rozmowie z dziewczynami tematy się zmieniają (poszerzają). Rozmawiacie o niej, ale wchodzicie też w różne pod tematy.
Pamiętaj! Żeby uwieść dziewczynę musisz być zarówno ZAINTERESOWANY nią (rozmowa o niej) jak i INTERESUJĄCY (rozmowa o Tobie).
Dlaczego mówienie o sobie jest ważne?
Jest ważne, bo jeśli nie powiesz nic o sobie, to często możesz nie mieć innego tematu. O dziewczynie możesz nie wiedzieć nić, a zadając pytania możesz słyszeć krótkie zdawkowe odpowiedzi, z których nic nie wynika. Dziewczyna TEŻ nie umie rozmawiać 🙂 A musi być czymś (tzn. Tobą) zainteresowana. Tak – Tobą. Nie sprytnymi ripostami, żarcikami, gierkami, trikami. [thrive_leads id=’22511′]
Ona może być zainteresowana tobą, tylko w sytuacji, w której wie, kim jesteś. Jeśli tak nie jest, ona nie ma pojęcia kim jesteś, jesteś kolejnym kolesiem z klubu czy z Tindera, z którym rozmawia. Pewnie, może się dobrze czuć w twoim towarzystwie, dobrze się bawić, ale następnego dnia nie będzie pamiętać, kim jesteś. Nic głębszego się nie pojawiło.
Dlaczego powinieneś mówić o sobie?
Jeśli idziesz do klubu czy na randkę, to o czym będziesz mówić? O sobie? O niej? Ona nie dba o wydarzenia sportowe, brexit czy covid, to najwyżej materiał na 1-2 minutową rozmowę. Natomiast wiesz wszystko na swój temat. Ona nie wie nic. Na koniec dnia, nawet, jeśli ona nie interesowała się brexitem, to temat Ciebie ją zaciekawi, bo związany jest z Tobą (jeśli zrobisz to w dobry sposób). Ponadto zawsze będziesz miał, co mówić. Jesteś ekspertem w temacie swojego życia. Jeśli mówisz o sobie, to zawsze masz coś do powiedzenia. To temat, który nigdy się nie wyczerpuje. To ekspresja Twojej tożsamości. To umożliwienie budowy atrakcyjności.
Na początku pokazujesz swoje dobre cechy. To jasne, chcesz pokazać się z dobrej strony. Jak mówić o swoim życiu i atrakcyjnych cechach to znajdziesz w „Sekrety uwodzenia Słowami cz. 1”. Eliminujesz fragmenty, które zaniżają Twoją wartość.
A jeśli buduję głębszą relację z dziewczyną, to od pewnego momentu mówię o swoich obawach, problemach które napotkałem w życiu i je przezwyciężyłem. Silna więź tworzona jest, gdy dziewczyna dostrzega nasze wady (nieduże).
Nie wspominam o tym od razu, ale może po godzinie lub kilku godzinach znajomości. Opowiadam jak zaczynałem budowę swojego biznesu, jakie miałem obawy, jak ryzykowałem, jakie stresy przechodziłem. To wprowadza autentyczność. Tym bardziej gdy mówię im, jaki byłem byłem kiedyś, jak pracowałem nad swoją nieśmiałością, jak szukałem celu w życiu. Jak uniezależniłem się od etatu i Polski, jako kraju w którym miałbym non stop być.
Pokazanie swojej prawdziwej twarzy jest pierwszą fazą budowy związku. To może nie być konieczne, jeśli nie szukasz związku. Jeśli chcesz tylko dużo seksu z wieloma dziewczynami, to nie będziesz aż tak bardzo się odkrywał. Wystarczy Ci dużo humoru i seksualności, który zawarłem w kursach Sekrety Uwodzenia Słowami 2 lub Sekrety Uwodzenia Słowami 3.0 Wystarczy, że skorzystasz z moich tekstów, które tam zdradzam, a dziewczyny będą dla Ciebie dwa razy „łatwiejsze” 😉
Jakie są powszechne błędy, jakie popełniają chłopaki, gdy opowiadają o sobie?
Pierwszy to chwalenie się. Typowy przykład to facet, który na pierwszej randce mówi o tym, jakim samochodem jeździ i ile zarabia. Dziewczyny nie są głupie. Nie musisz o tym mówić. Próbują na siłę zrobić najlepsze wrażenie w oczach dziewczyny, zamiast szczerze mówić o sobie.
Kolejnym jest mówienie zbyt logiczne. Mówienie o samych faktach. Za mało emocji.
Chodziłem do tej i tej szkoły, to moja praca, to było wtedy i było tego tyle. Jakbyś był robotem lub czytał swoje CV. To nie tak powinieneś opowiadać o sobie. Dziewczyna powinna o tym wiedzieć, ale nie w taki sposób.
Najgorszym sposobem jest wygłoszenie po kolei tego, co robiłeś, osiągnąłeś i przeżyłeś. Ona będąc z Tobą na spotkaniu chce to odkrywać, ale nie w formie checklisty. Jeśli odnosisz dużo sukcesów, to nie musisz o tym mówić, ona się tego dowie z czasem. Nie chcesz po prostu dać jej wszystkich informacji na raz. Czekasz, żeby to ona zaczęła zadawać pytania na ten temat. Jak nie zaczyna, to znak że coś poszło nie tak (ale to temat na inny wpis).
Wspominasz nieco i sprawdzasz, czy ona podchwyci dany temat. Jeśli nie, zmieniasz temat, może wracasz do niego potem, ale nie mówisz o wszystkim po kolei chcąc jej zaimponować. Jeśli ktoś ma dużą wartość, jest sławny, to nie będzie się chwalić tym, kim jest. Nie będzie starał się usilnie opowiedzieć o WSZYSTKICH swoich zaletach.
Jak mówić o sobie, ale się nie chwalić?
Nie chwalisz się. Nie chodzi o chwalenie się i nadzieję, że zrobi to na niej wrażenie. Gdybym zliczył ile razy ktoś do mnie pisze „jak zaimponować dziewczynie która…”, to bym stracił rachubę.
Gdybym dostawał złotówkę za każdy raz, gdy jakiś debil w internecie napisał, że podryw, czy demonstracje wyższej wartości (DHV) = przechwalanie się, to bym zebrał niezłą pensję.
Nie chodzi o zrzucenie przez nią majtek, bo w garażu stoi Ferrari. To nie polega na tym. To są produkty i rezultaty czegoś innego, czegoś, co chcesz pokazać. Efekty pracy czy wyzwań, które pokonałeś w swoim życiu. Ona zobaczy efekty tak czy siak.
Od czego zacząć?
Po pierwsze, dowiedz się co chcesz przekazać innym o sobie.
Co jest w tobie fajnego? Co przezwyciężyłeś w swoim życiu? Zapisanie tego może być bardzo wartościowe. Nie tylko w sferze podrywu. Jeśli potrafisz zakomunikować to co cię pasjonuje w atrakcyjny sposób, to przyciągasz kobiety do swojego świata.
Fakt, że jesteś ekstremalnym rajdowcem, motocyklistą jest OK, ale co jest w tym zajebistego? Dlaczego to robisz i kochasz? Dlaczego to jest dla ciebie ważne? Różnica między chwaleniem się wygląda tak, że np. ratownik/strażak nie skupia się na fakcie bycia strażakiem, ale opowiada to co się działo i co przeżywał w czasie gaszenia pożaru.
Mówienie o sobie w atrakcyjny sposób wymaga praktyki. Na początku nie będzie szło idealnie. Nikt nie ma idealnej opowieści od początku. Więc nie rób sobie wyrzutów.
Adept
ps. a jak chcesz wejść na poziom mistrzowski w rozmawianiu z kobietami, poznać wszystkie triki na rozmowę z dziewczyną, dowiedzieć się jak ją przekonać do seksu, lodzika albo czego chcesz, to polecam Ci kurs „Sekrety Uwodzenia Słowami 3.0”
Zapraszam Cię do też obejrzenia nagrania VIDEO z live na temat jak rozmawiać z kobietami, a zwłaszcza sekcji Q&A. Ono wiele Ci wyjaśni w temacie o czym rozmawiać, jak pisać, jak stać się atrakcyjny, jak się droczyć itp.
6 komentarzy
„Jeśli mówisz o sobie, to zawsze masz coś do powiedzenia.”
Tylko wiesz, jak za dużo się mówi o sobie, to to zaczyna być męczące dla drugiej osoby. Zresztą to cecha autystyków, więc zdecydowanie należy tego unikać.
„Silna więź tworzona jest, gdy dziewczyna dostrzega nasze wady (nieduże).”
Dla każdej gdzie indziej kończy się wada nieduża, a zaczyna taka nieakceptowalna.
„Pokazanie swojej prawdziwej twarzy jest pierwszą fazą budowy związku.”
Chyba nie? Pewne rzeczy powinny wyjść dopiero po ślubie. I to jakiś dłuższy czas po nim 😉
A co z jakimiś kłamstewkami, czymś co będzie ewidentnie wymierzone w to, żeby dziewczynę nakręcić emocjonalnie i wzbudzić pożądanie? Takie zabiegi i wyprowadzanie w pole mogą być kluczowe w momencie gdy moje życie nie wygląda tak by w pierwszej kolejności zachęcić kobietę do związania się ze mną i raczej powinna się o pewnych rzeczach dowiadywać później niż wcześniej.
wyczucie, wyczucie, wyczucie… i kalibracja
„Pewne rzeczy powinny wyjść dopiero po ślubie. I to jakiś dłuższy czas po nim ” Nie zgodzę się z tym. Znam przypadek, gdzie taka rzecz była powodem do unieważnienia ślubu nawet. Poza tym, to głupie. To takie ” łapanie na ciążę” ( nie tylko kobiety tak robią , a w zasadzie, to głównie faceci ) Moim zdaniem, albo kochasz drugiego człowieka i chcesz z nim być, i to nic, że ma miastemię , prozopagnozję, czy co tam jeszcze, albo nie chcesz. Cała reszta jest przymuszaniem i nic dobrego z tego nie będzie.
A w jakimś Twoim poradniku o tym jest?
art o kalibracji chociazby
Świetnie napisane. Wielu gości rozmawia o wszystkim, tylko nie o nim, nie oniej… i zero z tego emocji.