Być może słyszałeś już o tzw. „Efekcie szkolenia”, część kursantów przeróżnych szkoleń z rozwoju osobistego jest nakręcona przez pewien czas, a potem ich entuzjazm opada i wracają do swojego starego życia.
Dzieje się tak ponieważ zainwestowali w szkolenie pieniądze, czas, emocje, swoją siłę woli, entuzjazm. Dodatkowo jeśli było to szkolenie z uwodzenia to przeżyli często wiele nowych sytuacji, wyszli ze swojej strefy komfortu. Obecność innych kursantów i trenerów działała mobilizująco. Nowe, zaskakujące sytuacje z kobietami, pocałunki, seks, coś czego wcześniej nie doświadczali lub było tego mało, a teraz przeżyli w ciągu kilku dni więcej niż przez całe swoje życie. To daje olbrzymi ładunek nowych emocji.
Można by powiedzieć nawet, że mieli czasem seks „na wyrost”. Nie z powodu wzrostu swoich realnych umiejętności, ale raczej na fali entuzjazmu.
Po powrocie ze szkolenia, samotni w swoim starym otoczeniu, wśród znajomych nie rozumiejących tego co robią, mogą opaść…
Demotywujące teksty rodziców, znajomych, brak obecności trenera, który pomagał i nakręcał, praca, studia, inne życiowe tematy… to wszystko może (nie musi) sprawić, że kursant osiada w miejscu.
Dlatego podam Ci teraz kilka wskazówek, jak uchronić się przed efektem spadku umiejętności i energii po szkoleniu.
1. Po szkoleniu rozejrzyj się za dobrym wingiem. Najlepiej jak mieszka dość blisko Ciebie, jest entuzjastyczny, ma poczucie humoru, jest fajnym, chętnym do rozwoju kolesiem. Nie trać czasu na nieszczęśliwych teoretyków z for internetowych. We dwóch, trzech będziecie się mogli nawzajem motywować i nakręcać na podryw. My tak razem robiliśmy jako grupa Warsaw Lair (Adventurer, Solid i ja) i dobrze na tym wyszliśmy.
2. Na szkoleniu koncentruj się na procesie podrywu, na tym co się dzieje, jaki masz feedback od kobiet i co możesz ulepszyć. Nie wpadaj w obsesję poszukiwania sukcesów (seksu, znalezienia dziewczyny) na szkoleniu. Ważniejsze jest rozwinięcie umiejętności dających Ci sukcesy długoterminowo, niż już od razu na szkoleniu.
3. Szkolenie ma tę WIELKĄ zaletę, że trener może wychwycić Twoje błędy, których sam byś NIGDY nie odkrył w sobie. Dlatego jeśli masz wybrać pomiędzy spędzaniem godziny czasu z jedną kobietą, to lepiej jak w tym samym czasie porozmawiasz z kilkoma kobietami, nawet tylko po kilka minut. Zdobędziesz o wiele więcej cennego doświadczenia i popełnisz więcej błędów, które będą wychwycone i będziesz w stanie je usunąć.
4. Zamiast tracić czas na obserwowanie lub krytykowanie tego co robi kolega skup się na sobie i na dobrej zabawie.
Liczysz się tylko Ty. Nie to, czy kolega pocałuje dziewczynę, tylko czy Ty to zrobisz. Jesteś po to na szkoleniu, żeby zmienić swoje życie, anie obserwować jak zmienia się życie kolegi z ławki.
5. Zapomnij o pozwoleniu sobie na “czas na przyswojenie tego całego materiału”. Zacznij działać NATYCHMIAST po powrocie do siebie. Choćby w internecie. To jeden z największych błędów absolwentów szkoleń. Odłożenie na później działania w imię “ułożenia sobie wszystkiego w głowie”. Zrób sobie przerwę od studiowania teorii i zacznij robić choćby najprostsze ćwiczenia w terenie. Pęd który nabrałeś na szkoleniu nie podtrzymany działaniem – opadnie.
6. Odrzuć nierealistyczne oczekiwania, że każda dziewczyna da Ci numer, umówi się, prześpi itd. Skup się na przeżywaniu sytuacji z kobietami i rozwijaniu siebie. Skup się też na sukcesach. Jeśli olało Cię 9 kobiet, a z 10-tą miałeś seks, to skupiaj się na tej jednej, udanej relacji. Ci, którzy oczekują, że każda kobieta ich polubi, szybko dostają gonga “między oczy” od rzeczywistości i zniechęceni poddają się.
7. Zawsze doceniaj to co sam osiągnąłeś. W jakiejkolwiek dziedzinie. Spójrz czasem na swoją przeszłość, na małe sukcesy i zacznij z nich być dumny. To Twoje życie 🙂
pozdrawiam
Adept
ps. powyższe wskazówki odnoszą się do szkoleń z uwodzenia, ale także i do innych z zakresu rozwoju osobistego.
3 komentarze
z tym wingiem to nie wiem gdzie go szukac , sprawdzalem roznych ale jakos zawsze mieli ten sam problem:
1) byli niezainteresowani wiekszoscia kobiet
2) nie traktowali wyjsc jako nauki
3) gdy pojawiala sie sama dzizewczyna to wpierdalali sie lub jak pojawialy sie inne to tez robili podobnie i zabiegali o nie i rywalizowali
szukalem winga w klubie … co z tego ,ze rozpoznawalem go po trzymaniu szklanki u boku skoro nie umial koles nawet odezwac sie do dziewczyny
moim zdaniem winga jest trudno poznac a graczy jest full ale to nie sa gracze ale wpierdalacze …
Haha waldek Adept pisze o tobie w 1 punkcie.
Przeczytaj jeszcze raz:
” Najlepiej jak mieszka dość blisko Ciebie, jest entuzjastyczny, ma poczucie humoru, jest fajnym, chętnym do rozwoju kolesiem. Nie trać czasu na nieszczęśliwych teoretyków z for internetowych.”
Świetny artykuł Adept. Ja również nie mogę znaleźć konkretnego wingmana.