W tym wpisie powiem Ci jak bronić się przed kobietami, które są oszustkami i naciągaczkami, a udają zainteresowanie Tobą. Jest taka grupa kobiet, które są zainteresowane TYLKO pieniędzmi faceta, “darmowymi obiadkami” i wyciągnięciem od niego jak najwięcej zasobów. To przenośne pasożyty. Idą jak szarańcza. Przeskakują z jednego mężczyzny na drugiego.
Ty w ogóle się nie liczysz, dla niej liczy się Twoja kasa. Niestety często są to bardzo atrakcyjne kobiety. A gdy w grę wchodzi uroda, u wielu facetów wyłącza się myślenie. Uważaj, bo pod piękną różą może czyhać na Ciebie wąż.
.
Po czym poznać naciągaczkę po spotkaniu?
Ileż to słyszałem historii, w których faceci mówią, że obawiają się że dziewczyna poznana w klubie rano okaże się prostytutką i wystawi im rachunek za seks. Zdarza się to dość często w krajach Azji lub Afryki jeśli wcześniej nie zapytałeś dziewczyny czy “pracuje tu w tym klubie / Czy cię lubi ? / Czy jest prostytutką / “barówa”. Gorzej, gdy wszystko wydaje się cudownie, a rano dziewczyna mówi że chce pieniędzy i jest zdziwiona tym, że Ty myślałeś że po prostu się sobie tak bardzo spodobaliście i jest między wami nieziemska chemia. Bo wg niej przecież powinieneś wiedzieć, że w klubie X czy Y to wszystkie dziewczyny są “pracujące”.
Warto wtedy wypytać dziewczynę, gdy wszystko idzie ZADZIWIAJĄCO DOBRZE z nią, aby uniknąć krepującej sytuacji rano. Krępującej, ale też i niebezpiecznej, bo jeśli to prostytutka, to może Ci po cichu ukraść pieniądze, paszport albo telefon. Albo zrobić aferę w hotelu, postraszyć kolegami z mafii.
Są sposoby na to jak uchronić się przed płaceniem rano w takiej sytuacji (gdyby ona okazała się dziwką) i zażegnać gładko takie sytuacje, ale zdradzam je tylko na szkoleniach lub konsultacjach 1-1.
12. Dziewczyna często (np. co 2-3 dni) wstawia SAMOTNE zdjęcia z kolacji w drogiej restauracji.
Zawsze to zdjęcia tylko jej samej, bez faceta, bez koleżanek. Zdjęcie z jedzeniem za 200-300-500 zł. To zabawne, bo czasem wstawia także zdjęcia z wyjść z koleżankami i wtedy widać do jakich naprawdę chodzi restauracji (na co dzień z koleżankami), widać że to często uliczne jedzenie (w Azji) – na stole cerata lub street food. Zwykle w takiej fancy restauracji jest ona sama na zdjęciu, bo to facet robi jej fotkę, a ona nie chce go pokazać publicznie. Bo to jej obecny “sponsor”.
–
15. Typowe prośby o wsparcie: na mleko dla dziecko, na lekarstwa, na chorego bawoła w rodzinie (Tajlandia), na prezent świąteczny, na mamę chorą w szpitalu, na benzynę, na wszystko chcą pieniądze – a mają pracę (KENIA)
Lepiej, potrafią mówić, że prowadzą swoją firmę, a po tygodniu czy dwóch wyskoczą z prośbą o pieniądze na zapłatę za kontrakt, pracowników, pensje, bo coś tam nie wypaliło 🙂 Albo pieniądze na przeprowadzkę. Oczywiście obiecuje, że odda 😉
Pamiętam murzynkę w Kenii, która mówiła, że chętnie od razu do mnie przyjedzie do hotelu, ale potrzebuje 200 USD, na przeprowadzkę. 200 USD to średnia pensja miesięczna w Kenii. Czyli tak jakby na przeprowadzkę potrzebować 4000 zł, a mieszkać w jednym pokoju.
Takie kobiety to cicho-dziwki. Gdy jej to powiesz, to jest wielce oburzona. Ona ma pracę! Tylko teraz akurat potrzebuje “wsparcia”. Jasne 🙂
16. Takie dziewczyny cicho-dziwki mają często w opisach:
“konkrety proszę”, “mów prosto do celu”, “nie owijaj w bawełnę” i bardziej jasno: “jestem studentką i potrzebuję wsparcia”
Jeśli spotkałeś się z taką kobietą, to wiedz że to naciągaczka, semi-hooker, cicho-dziwka itp. Jak najszybciej utnij z nią kontakt, nie dyskutuj i nie przekonuj jej. Szkoda czasu. I nigdy nie kupuj jej gadki, nie daj sobie wmówić, że to Ty nie spełniłeś jej kryteriów, czy że byłeś “za kiepski” dla niej.
–
Najpierw ustaw sobie granicę np. że możesz zapłacić za jej taksówkę na randkę – ale kasa za seks, prezenty i drogie posiłki – nie. To przykład, miej swoje granice.
W przypadku takich dziewczyn, pierwsze spotkanie jako oficjalna kolacja to nie dla mnie, wówczas mówię, że wolę coś bardziej zwyczajnego, jak wypad na kawę. Mówię: „Słuchaj, nie próbuję być skąpy. Po prostu preferuję, żeby pierwsza randka sprowadzała się do drinka lub kawy, a jak sobie przypadniemy do gustu to możemy po kwadransie zmienić miejsce na lepsze”. Jeżeli dziewczyna się nie zgodzi i w dalszym ciągu będzie naciskać na pójście do kosztownej restauracji, to zazwyczaj oznacza, że leci na kasę nie na Ciebie. Jest to wyraźna czerwona flaga.
Czasami poznawałem takie dziewczyny. Spacerowałem sobie z jedną z nich po centrum handlowym. Aż tu nagle łapała mnie za rękę i zaczynała ciągnąć w stronę eleganckiej restauracji. Albo brała mnie do kilku sklepów. Chciała (lub sugerowała), żebym jej kupił jakieś drogie czekoladki albo inne ładne rzeczy. Takie dziewczyny wiedzą też, jak wywrzeć na facecie presję, aby ten poczuł się jak dupek, jeśli nie kupi im tego prezentu.
Mój znajomy najczęściej mówi wtedy dziewczynom “aa, czyli chcesz sobie kupić taką torebkę, fajnie, kup sobie”. Ja częściej mówię, że nie chcę wchodzić do tego sklepu, bo nie potrzebuję tych rzeczy. No i że pora, abyśmy usiedli gdzieś i rozpoczęli waszą randkę. A jeśli dziewczyna nadal będzie obstawać przy swoim, powiedz jej że jak chce, to może je sobie sama kupić. Znajomy to wręcz na spotkaniu w Azji, gdy dziewczyna chciała zamówić sobie drogie wino, mówił “Aaa, czyli chcesz sobie kupić i zapłacić za to wino? no ok, jeśli TEGO chcesz, spoko…”. I potem obserwował opadniętą szczękę Azjatki.
Oczywiście to nie są sposoby, które działają zawsze i wszędzie. Może być tak, że dziewczyna natychmiast staje się oziębła.
Tylko, że z naciągaczkami, golddiggerkami jest tak, że jeśli nie chcesz spełniać ich zachcianek, odejdą i znajdą sobie kogoś, kto będzie chciał.
W sklepie możesz powiedzieć, że tego nie potrzebujesz i przyszedłeś z nią tutaj, bo myślałeś, że ona chce sobie kupić jakiś gadżet dla siebie. A w innych krajach mówisz, że tak w ogóle uważasz jej prośbę za niegrzeczną. Możesz jej powiedzieć, że takie zachowanie jest sprzeczną z twoją kulturą. Na przykład, że tam, skąd pochodzisz, ludzie nie zachowują się w ten sposób. Poza tym, po co ci taka dziewczyna? Panienka, która chce cię tylko wykorzystać, nie jest warta twojego czasu.
Jeżeli dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko twojej odmowie i w dalszym ciągu będzie z tobą, to dobry znak. A te, które chcą cię wykorzystać, najczęściej szybko się ulatniają w takiej sytuacji.
Jeśli ona nalega na drogą restaurację na pierwszej randce, to powiedz, że masz ochotę na zwyczajną randkę. Powiedz, że nie starasz się być skąpy. Po prostu preferujesz pierwszą randkę w formie kawy lub drinka. Ja zawsze mówię dziewczynie, że spotkanie w restauracji jest zbyt oficjalne jak na pierwszą randkę. Od tej zasady robię czasem wyjątki, jeśli są dobre argumenty za tym, aby jednak tam się spotkać
Zawsze możesz powiedzieć dziewczynie coś w stylu: “jak chcesz kogoś poznać, to zapraszam na kawę, a potem zobaczymy, jak nie, to szanujmy swój czas” i być może z 50-70% takich potencjalnych naciągaczek odpadnie, a wtedy reszta będzie OK.
Ważne – nie wybierasz najtańszej, podłej kafejki, tylko coś po środku. Jak dziewczyna przychodzi to znak, że zależało jej żeby kogoś poznać. A jak z arogancją w głosie mówi, “że ona to w Starbucksie sie nie spotyka, co Ty w ogóle sobie myślisz?!” i jest głucha na Twoje argumenty, że to tylko n a początek, to źle to wróży na przyszłość.
Adept
8 komentarzy
Lepiej zapobiegać niż leczyć. W Patongu w 2 zdaniu pytałem się Tajki o zawód. Po akcji nikt nie chciał ode mnie pieniędzy, zdarzało się czasami że tuż przed akcją były takie prośby.
bywa i tak jesli sie dziewczynie bardzo spodobasz, natomiast w artykule opisuje raczej innego rodzaju przypadki 🙂
Bardzo fajny wpis zresztą jak zawsze. Pewnego czasu poznałem taka laskę i od razu odbiłem.
Pozdrawiam
Te problemy z naciągaczkami to w Tajlandii z tego co pamiętam to były głównie w Pattaya , albo jakieś typowo farangowe miejsca w Bangkoku Sukhumvit itp.
Z moich doświadczeń to w Bangkoku to generalnie jak się podrywało dziewczyny np. z thaifriendly (z Bangkoku) , lub z nie turystycznych miejsc np. idąc w chatuchak park to zazwyczaj były tam normalne dziewczyny nie prostytutki wyciągające kasę. Też z moich doświadczeń tajki to miały takie bardziej tradycyjne czy powiedzmy lokalne podejście , w stosunku do prostytutek albo lecących na kasę.
Moim zdaniem w Tajlandii trzeba unikać takich typowo turystycznych miejsc , a bardziej te lokalne by podrywać laski.
Adept, to fajnie że informujesz o takich sprawach, bo wielu facetów o tym nie wie.
Z drugiej strony dobra playerka-golddigerka potrafi nieźle ogłupić nawet ostrożnego i doświadczonego faceta, widziałem to wiele razy.
Żenada, co ja czytam. to jest żałosne, jakimi slowami określasz te kobiety z biedniejszych krajów. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jakie tam życie jest ciężkie i czasem one nie mają wyboru albo są do tego zmuszane
w ktorym miejscu artykulu dokladnie? do ktorego fragmentu sie odnosisz? odnosze wrazenie, ze nie czytasz ze zrozumieniem
“…ty łysy chuju!”” -hahahaha , lubię ten Twój dystans do siebie 🙂