Jak się nauczyć uwodzenia? Nagrałem krótki film (video nie jest może najpiękniejsze, ale zawiera istotną treść), który wyjaśni Ci jak przebiega cały proces, na jakie pułapki możesz wpaść, gdy zainteresujesz się uwodzeniem. Jest kilka etapów w uwodzeniu, które przechodzisz i możesz się na nich wyłożyć. Powiem Ci w jaki sposób omijać problemy podczas stawania się atrakcyjnym facetem dla kobiet. Kiedy potrzebujesz samej siły woli do pokonania trudności, a kiedy pomocy kogoś lepszego od siebie.
Jestem ciekaw na jakim etapie Ty jesteś i z czym sie najbardziej zmagasz? Napisz w komentarzu i podyskutujmy o tym.
Dla ułatwienia napiszę co charakteryzuje każdy z tych etapów:
Jeśli jesteś nowicjuszem to prawdopodobnie miałeś seks z 2-5 kobietami w swoim życiu i w ciągu roku masz seks z 1-2 kobietami albo z wcale :). (może też jesteś prawiczkiem, to nie problem). Powiedzmy, że zaczynasz czytać o uwodzeniu. Podejdziesz i zagadasz w ciągu miesiąca powiedzmy do 30 kobiet na ulicy lub w klubie i idzie Ci źle. Zdecydowana większość Twoich podejść jest nieudanych. Druga opcja to taka, że dopiero zaczynasz czytać o uwodzeniu i jeszcze w ogólnie nie zagadujesz ze strachu, masz kompletną pustkę w głowie. Czasem w szkole, lub pracy porozmawiasz z jakąś dziewczyną, która Ci się podoba od miesięcy, ale w koleżeński sposób i nigdy z tego nic dalej nie wynika. Zostajesz tylko znajomym z pracy, kolegą ze studiów. I tyle. Całe uwodzenie jest nowe, wygląda fascynująco, ale i strasznie 🙂 Potrzebujesz teraz tylko uporządkowanego planu rozwoju, bo każda zmiana będzie na plus 🙂
Jeśli jesteś już średnio-zaawansowany to powinieneś przeanalizować swoje słabe punkty (podobnie jak początkujący), tylko będą to inne kwestie. Dla uproszczenia przyjmijmy, że jako średnio-zaawansowany potrafisz zdobyć numer telefonu, mieć seks z nową dziewczyną tak raz na miesiąc, raz na dwa. Czyli sypiasz tak z 5-15 kobietami rocznie. Gdybyś sypiał z 5-15 nowymi kobietami miesięcznie, to byłbyś bardzo zaawansowany.
Ale załóżmy, że sypiasz z 5-15 kobietami rocznie, dość atrakcyjnymi, ale nie gwiazdami. Podobają ci się, ale nie są to twoje wymarzone i ogólnie musisz się nieźle napracować, aby mieć seks. Poziom średnio-zaawansowany jest wg mnie najbardziej frustrujący. Niby już dużo wiesz o kobietach, ale nie przekłada się to na ilość i jakość kobiet. Realne umiejętności nie dorastają do tego co wiesz teoretycznie. Jakoś radzisz sobie z zagadywaniem, czasem dziewczyny są zainteresowane, czasem powiesz coś wesołego, czasem dostaniesz numer.
Gdy jesteś średnio zaawansowany to tracisz dużo kobiet przez tzw. flejki. Zdobywasz nawet kilka, może nawet kilkanaście numerów telefonów w miesiącu, a 90% z nich nie odbiera, dziewczyny nie odpisują, znajomość się urywa. To takie coś, co sprawia, że przestajesz cieszyć się z uwodzenia i robisz się sfrustrowany. Więc etap średnio zaawansowany nazywam „czyśćcem”.
Zaawansowany to wg mnie ktoś, kto sypia z kilkoma kobietami miesięcznie, czasem ma jakąś wyjątkowo piękną kobietę. Na tym etapie powinieneś zastanowić się nad tym w czym jesteś najlepszy i to rozwijać. Dokonywać małych poprawek, może więcej wychodzić, skupić się tym rodzaju gry, który Ci najbardziej odpowiada np. podryw na parkiecie tanecznym, może podryw na siłowni itp. Stajesz się specjalistą w jakimś wycinku uwodzenia.
A Ty na jakim jesteś teraz etapie wg tego co napisałem? Z czym masz największy problem?
pozdrawiam
Adept
ps. Nowy cykl artykułów na temat rozwoju znajdziesz TUTAJ „Jak Uczyć się Uwodzenia Kobiet”.
[ninja-inline id=9831]
47 komentarzy
Witam ja interesuje się uwodzeniem od 8 miesięcy i nadal znajduje się na etapie teoretyka uwodzenia. Jak dotąd wiedzę z uwodzenia próbowałem wykorzystać na dwóch koleżankach od jednej dostałam ljbf a od drugiej dostałem zlewkę po 7 miesiącach.
Pochodzenie do obcych kobiet na ulicy jakoś mnie nie interesowało. Do klubów nie chodzę zbyt często ale mam tam jakieś sukcesy jeśli chodzi o poderwanie partnerki do tańca ale jeśli chodzi z dotknięciem z numerem telefonu to nie mam ani jednego. W grudniu stwierdziłem że muszę zacząć podchodzić do kobiet na ulicy ale żadna mi się nie podoba jedna trafiła się w markecie (normalnie mój typ dosłownie 10- tka) i stwierdziłem że i tak dostanę zlewkę więc nie ma co podchodzić
I tkwię w martwym punkcie i nie wiem co dalej czy nie zostawić tego całego uwodzenia.
A skad jestes?
Ja mieszkam w Wielkopolsce na prowincji żeby tutaj uzmysłowić to podam większe miasto tj. Kalisz
Adept, czy to znaczy że na początku swojej drogi uwo nie warto pracować nad wyglądem chodząc np. na siłownie? Czy jednak najlepiej racować i nad wyglądem i nad umiejętnościami?
Myśle że miałeś na mysli to aby na początku nie uzależniać swojego rozwoju tylko od wyglądu ale pracować też nad Inner Game i umiejętnosciami rozmową.
Zabrakło takiego podsumowania.
Nie warto jeśli wychodzisz z mentalnej pozycji „jestem mega chujowy, kobiety mnie nie trawią, ale moze jak przypakuję to mnie polubią, w tym cala moja nadzieja”
Jestem w pierwszym cieniu 😀
Wszystko z kobietami idzie fajnie, ale jak ona się wkręca, to ja zaczynam hamować, chyba obawiam się że za łatwo poszło i zaraz zjebie jakimś tekstem. Zazwyczaj wtedy się wycofuję, boje się że zabraknie mi zaraz tego pierwiastka, który w danej chwili czyni mnie cool.
A może coś innego, w każdym razie pracuje i się nie poddaje 🙂
Ja uwodzeniem interesuje się od 4lat…szukam partnerki do związku…
Niestety nie mam efektów…flejkowe numery,zero randek,zlewki,brak umiejętności rozmowy z kobietami to główny mankament-nie wiem jak prowadzić rozmowę co dokladnie mówić chodzi głównie o dobór słów
Mam 31lat ,mam stale dwie prace,jestem zadbany wysoki trenuje na silowni oraz sporty walki bez zobowiązań i nałogów
Od połowy 2012 r. interesuje się uwodzeniem, mam w chuj zakupionych materiałów na dyskach i na DVD. Nie mogę się jednak nadal przełamać by podejść na ulicy – mam taką blokadę i basta. To jest moja największa pięta Achillesa.
Kolejną bardzo ważną rzeczą przez co mam opory do poznawania kobiet, jest później zastanawianie się co będę robił z nią na randce, o czym mam z nią gadać przez te 2,3 h ?
Moim kolejnym problemem jest to, że po pewnym czasie widać, że pesze się jeśli laska wygląda naprawdę dobrze.
Najbardziej jednak brakuje mi tego kopa w dupę od kogoś, by jednak podejść do laski w dzień czy w klubie i normalnie zagadać.
Z własnej perspektywy to awykonalne.
Jesli próbowałeś juz wszystkich materiałów na pewność siebie, to jedyne co Ci pozostaje to wyjście z wingiem , który cie popchnie do działania. Albo pełne szkolenie z uwodzenia, gdzie popchnie Cię trener lub w wraz z nim zaczniesz działać. Druga sprawa to – czym się objawia ta blokada u CIebie? Co się pojawia w głowie, w którym momencie się pojawia?
Czuje, że czekają mnie tylko 2 możliwości – albo ktoś doświadczony popchnie mnie na siłę w stronę kobiet, ale z racji rozjazdów jest to mało prawdopodobna opcja, albo będę musiał wskoczyć sam od razu na głęboką wodę, przez co będę wychodził na początku na idiotę, irytując, wstydząc i analizując po nocach trudnymi początkami (dokładnie tak to będzie wyglądało, cały Paweł).
Druga sprawa, o którą pytasz to lęk wyjścia na idiotę oraz usłyszenia czegoś niemiłego od kobiety, bo pomimo tego, że faktycznie szczerze wierzę w to, iż jestem w stanie się tego nauczyć, to jednak nie ominie mnie na początku seria porażek, peszących mnie, niezręcznych sytuacji, zlewek i nieudanych podejść, przez które będę się źle z nimi czuł, rozmyślając o nich. I nikt mi nie powie, że nie spotkają mnie w/w sytuacje, skoro nigdy nie podchodziłem wcześniej do kobiet na ulicy. A są naprawdę różni ludzie i wystarczy, że ona będzie miała okres/zdechnie jej kot/wywalą ją z roboty, ja podejdę – ona się wyżyje na mnie, po czym ja będę szukał w sobie powodu jej niezadowolenia – CAŁY JA.
Heheh czytając to w wyobraźni miałem… siebie. Identyczne problemy.. szczególnie z tym że o porażkach bym rozmyślał i nie dawałoby mi to spokoju. Dodatkowo tak jak napisałeś, powodu niezadowolenia kobiety szukałbym u siebie i źle bym się z tym wszystkim czuł. Jednak myślę że to okres przejściowy, mam przez to na myśli iż jeśli już się zacznie podchodzić to po pewnym czasie te problemy z rozmyślaniem i szukaniem winy u siebie za każdym razem znikną, przestaną mieć znaczenie. Również podobnie jak Ty materiałów na kompie mam od cholery, większość płatnych, sporo się z nich dowiedziałem jednak ta nasza kochana praktyka = 0 na ten moment
Daw praktyki u mnie zero, bo tak jak wspomniałem – samemu ciężko jest mi się przełamać – po prostu nie chcę dopuścić do siebie przykrych sytuacji związanych z podchodzeniem do nich (są nieuniknione na początku). Dopiero po napisaniu komentarza oglądnąłem nagranie Adepta powyżej i moim jedynym wyjściem aktualnie jest znalezienie mądrzejszego socjalnie winga ode mnie. Jakiegoś praktyka, który da mi wskazówki i wręcz fizycznie pchnie mnie w stronę przechodzących kobiet. Ostatnio byłem w Bielsku B. załatwić kilka spraw i tylko głowa chodziła mi raz w lewo, raz w prawo – tyle fantastycznych kobiet w okół.. A w centrum ja, bojący się zagadać 24 letni koń, który boi się, że dziewczyna będzie opryskliwa a ja wyjdę przy niej na idiotę. Czułem się tamtego dnia mega poirytowany na samego siebie. Z zazdrością oglądam zarówno prankowiczów jak i podrywaczy na YT, którzy śmiało podchodzą – o z grozo! – do obcych dziewczyn na ulicy.
Metafora ze spiralą bardzo trafna 🙂 też jestem w pierwszej strefie cienia. Zacząłem trzy lata temu z początku wszystko fajnie się rozkręcało, chodziłem na imprezy miałem fajne reakcje dziewczyn, niestety na siłowni miałem ciężką kontuzje którą długo leczyłem i moja pewność siebie spadła do zera. Teraz mam nadzieje wszystko ruszy ostro do przodu. Chciałbym mieć tyle odwagi żeby podejść do dziewczyny na mieście czy w galerii 🙂
Zajebisty artykuł. Więcej takich przy dałoby się.
Moje motto na wchodzenie w strefę cienia: „Ludzie w większości przypadków poddają się wówczas, gdy są już na progu zwycięstwa. Rezygnują tuż przed metą. W ostatniej minucie gry, na metr przed linią, za którą jest zwycięstwo.” Adept dobrze mówi, trzymajcie się swoich zalet, jak w moim przypadku głos (Żmijewski), a przekroczycie metę wcześniej niż później. Swoją drogą Adept miałem się za tulipana ale otworzyłeś mi na pewną sprawę oczy. Do zobaczenia 09,02,16
Trzeba być zazwyczaj pewnym siebie. Olać z góry co powie nieprzyjemnego dla nas, jeśli powie oczywiście. Nie martwcie się, tylko atakujcie 🙂
Adept, świetny temat. Nie mogę się doczekać Twojego webinar’u 😉 Wartościowa sprawa, bo mało kto mówi o metodyce, nawet na studiach już nie ma o tym JAK SIĘ UCZYĆ, tylko po prostu MASZ SIĘ UCZYĆ i lista materiałów ;D hehe – takie podejście często prowadzi do straty czasu na nieefektywnym działaniu, w konsekwencji na całej gamie negatywnych emocji co w konsekwencji może skutecznie demotywować do rozwoju, a nawet całkowicie zrazić do danej czynności.
Z tego co mówisz, i tak w 100% szczerze przed samym sobą sądzę, iż znajduję się w cieniu średnio-zaawansowanego, czyli ciemnica nr.2. Znam całą masę teorii na temat PUA, potrafię doradzić skutecznie znajomym, bo niby wiem na czym powinna polegać zdrowa interakcja, spisuję nawet własne koncepcje, rysuje sobie schematy, mam rozkminy które co prawda są poniekąd wypadkową tego czego się dowiedziałem z zewnątrz, ale przede wszystkim zastosowałem/przetestowałem – odniosłem do swojego życia. JEDNAKŻE, pomimo tego wszystkiego, np. dziewczyna z którą się przespałem już 7x i wyglądało to na ciekawą relację, nagle urywa kontakt (może przez chłopaka?), mimo tego, nadal nie mam tych upragnionych 9 i 10 (za mało podchodzę?), jakimś cudem nie mogę nadal znaleźć/poznać Kobiety, z którą chciałbym się związać na stałe, która by razem ze mną tworzyła ten związek polegający na 1+1=11 (a nie 2). A mam całą listę cech wymarzonej partnerki, w każdym razie -do póki nie będę się spotykał z kilkoma bliskimi takiego indywidualnego ideału nie poddam się 😉
Czuję, że ta ciemnica minie kiedy ruszę już niebawem się ze swoją działalnością, projektami oraz innymi niedokończonymi sprawami, wiecznie przekładanymi na później. Myślę, że to pochłania sporo mojej mentalnej energii i niepotrzebnie wprowadza wewnętrzną presję, a niekiedy po prostu przytłacza. W każdym razie, dobrze powiedziałeś, żeby na tym etapie skupić się na swoich zaletach i to właśnie je zacząć świadomie rozwijać. Ponieważ jako mężczyźni powinniśmy dawać wartość, a nie nastawiać się na bierność, czekanie, branie i przerzucanie odpowiedzialności. W końcu cała reszta, (np. Kobiety), to tylko dodatki?
może nie masz 9 i 10 bo dzielisz dziewczyny na takie od 1 do 10 zamiast na takie które są poprostu w twoim typie albo nie
widzę to od razu, czy Dziewczyna jest 2, czy 10 – jestem wzrokowcem. Nie wyeliminuję tego i nawet nie chcę.
a ja chcialem wyjsc z komfortu we wszystkich dziedzinach mojego zycia ale robilem to za szybko ”na sile” bo stwierdzilem ze przebije wszystko, wszystkie niesmialosci( z mysla ”co kurwa ja niedam rady, KURWA ROZPIERDOLE WSZYSTKIE NIESMIALOSCI”) no i wszystko byloby dobrze gdybym je rozpierdalal tak jak robilem lecz raz odpuscilem i z nerwow przekroczylem prog stresu i dostalem regresji czyli powrot do dzieciecych emocji, logicznie niepotrafilem tego zatrzymac gdyz moja podswiadomosc silniejsza od logigi wyjebala mi na twarz dzieciece emocje. Minal rok od przekroczenia progu stresu ale jeszcze niemoge dzialac z kobietami gdyz podswiadomosc w kontakcie z jakakolwiek kobieta wypierdala mi na twarz jakis zjebany wyraz twarzy a ja logicznie niemoge nad tym zapanowac, poza tym polowki twarzy maja inny wyraz twarzy zwlaszcza oczy czyli ustawienie powiek jest inne na kazdym oku co daje mega niespojnosc. W tempie w jakim dochodze do siebie to moze za rok albo 2 albo moze 3 bede mogl cos podzialac z kobietami, krew mnie normalnie zalewa, wiec pozostaje mi walic konia zanim dojde do siebie, tez fajnie, pozdrawiam wszystkich
Wyglada mi to wlasnie na przypadek tych poczatkujących co ZA BARDZO CHCĄ, pchają się na siłę i szybko spadają w dół
Adept, a co myslisz o pewnej „pułapce”, gdzie zagadujemy w 99 % przypadków przez internet i tam uwodzimy, a na żywo robimy ze 3 podejścia rocznie. Efekty są, czyli więcej niż 5 na rok, więc cel osiągnięty. Jak to widzisz?
To potworna pułapka 🙂 a tak serio, zawsze najdą się jakies sytuacje , które się nie mieszczą w danym schemacie, albo zeby go opisać w calosci ( wraz z wyjątkami) to trzeba by poswiecic temu kilka odcinków serii. W teorii uwodzenie w internecie i spanie z kobietami z internetu powinno się uwzględniać, ale … ja bym takich skrajnych sytuacji (seks tylko z intenretu) nie wliczał i traktował jako nowicjusza. Bo w tym artykule o takich sytuacjach (podryw offline) mówię.
Ja się z tym nie zgodzę. Wg. mnie uwodzenie w internecie jest bardziej naturalne, niż na ulicy czy w sklepie 😉 Wiem, że wielu uwo stawia na uwodzenie w dzień/kluby a internet to dodatek, ja mam własnie totalnie na odwrót. Inna sprawa, że w życiu nie istnieje tylko uwodzenie i często są dużo ważniejsze rzeczy, którym trzeba poświęcić czas, ale to już inny temat…
Mozna by tu dlugo i namietnie polemizowac o uwodzeniu. Fakt jest tylko taki, ze w dzien malo kto ma jaja zagadać do nieznajomej dziewczyny. W internecie, pod osłoną czatu każdy facet potrafi zagadać. I tyle.
bardziej naturalne w internecie ? kiedy nie czuc w ogole jak ta osoba sie porusza a moze kuleje i ma jedna noge krotsza? Komus tutaj sie myli naturalnosc z prostota dzialania…Tylko kto jest takim mysliwym , ktory zlowi zwierzyne w takim miejscu jak internet , wiedzac ,ze konkurencja jest ogromna i to kogos kto w zyciu nie bylby nawet cieniem dla uwodziciela a w interncie jest konkurentem.,, To sa jaja… Internet bez pocenia sie i ciolek ,ktory wychacza laske a w zyciu prawdziwym nie podjedzie nawet do kobiety 🙂
Cześć Adept mam do Ciebie nietypowe pytanie.Dlaczego jak patrzę w oczy dziewczynie to ona po chwili zaczyna się śmiać ?Miałem już takich wiele przypadków gdzie nowo poznana dziewczyna czy nawet koleżanka po kilku sekundowym spojrzeniu zaczyna się śmiać.Gdy zapytałem z czego się tak śmieje to dostałem odpowiedź „Patrzysz na mnie takim wzrokiem” Co to może oznaczać że czuła się zawstydzona? podniecona?
Cieżko powiedzieć, może masz śmieszną minę? a możę jest jakaś niespójność Twojego wizerunku z miną ?
a moze trzeba znalesc nowe rozwiazania , nowy styl uwodzenia bo te sa juz obtrzaskane i przestarzale, ( nie wszystko ale czesc nie dziala , kobiety maja dobry wywiad i uszy) … Nie rozumiem jak mozna opierac sie na tych utartych schematach i tylko a nie szukac nowych rozwiazan jesli cos nie dziala?
Lepiej mi sie podoba jak nagrasz filmiki i go obejrze niż mam czytać:) Dla Ciebie też chyba to lepiej bo i szybcie?
Oczywiście artykuł świetny:)
Ja jestem na razie na początku tej drogi czyli jestem nowicjuszem,uczę się uwodzenia z poradników Adepta Zacząłem PPS1,2 i uwodzeniu dotykiem.Mam dobre nastawienie do kobiet i zaobserwowałem że niektóre kobiety też zwracają na mnie uwagę,brakuje mi obecnie podejścia i zagadania.Myślę że z czasem i to opanuję,muszę tylko spróbować.
Witaj Marcin! Nie sądzę, byś chciał czytać mój komentarz,
skoro masz już ich tak dużo powyżej, ale spróbuję i napiszę.
Uwodzeniem zacząłem się interesować od marca 2012 r.
trafiając przez przypadek właśnie na CIEBIE i to od Ciebie
zaczęła się cała ta zabawa 🙂
Nie byłem na żadnym szkoleniu (poza kilkunastoma internetowymi).
Bardziej to jestem osobą, która lubi się sama wszystkiego uczyć
i sprawdzać wiedzę w praktyce, głównie kupując różnego rodzaju
e-booki, audiobooki i szkolenia video.
Nie wiem co się dzieje, myśle że jestem średnio-zaawansowany,
chociaż moje życie seksualne jest zerowe (od 2012 r. do dziś
miałem ok. 30 randek z kobietami, z czego z 5-cioma seks w łóżku).
Ostatni raz prawdziwy seks uprawiałem w lipcu, a od tego czasu
pustka. Najbardziej czuję się w uwodzeniu w Internecie i to jest
mój temat. Muszę popracować nad zdjęciami.
Przez ten okres czasu poznałem ok. 30 trenerów uwodzenia w
Polsce, a na dzień dzisiejszy mam 5-ciu najlepszych wybranych
wg mnie.
Mój główny problem? Z pewnością jestem za bardzo przytłoczony
wiedzą i myślę, że najpewniej to zacząć to wszystko od początku,
od poziomu ”raczkującego uwodziciela”.
Popraw mnie, jeśli się mylę.
Pozdrawiam.
P.S. Bardzo ładne nowe szaty bloga. Gratuluję gustu! 🙂
Marcin zawsze jesteś o krok do przodu 🙂 To jest fascynujące i przerażające zarazem. Chce poruszyć zupełnie jakby inne problemy, Ja podchodzę do tematu trochę inaczej, dla mnie to jest nauka psychologi, tyle ze psychologi kobiet i niestety wymaga to po prostu ciężkiej pracy i studiowania…
Lubię rozmawiać o tym ze znajomymi i większość osób jest przytłoczona ogromem pracy jaki trzeba w to włożyć i się poddają już na starcie. Ja to się zastanawiam Marcin nad jedną rzeczą, bo poruszałeś na filmie kwestie sukcesów i porażek, ale czy nie mieliście już czasami dość jakby samego tematu uwodzenia, kobiet, bez względu na rezultat ?
Należę do ludzi którzy kochają rozkminiać pewne rzeczy i chce się podzielić z wami do czego doszedłem. Oczywiście ze kobiety nie lecą na coś (kasa, mięśnie itp), tylko jest to zbiór jakby kilku cech demonstrujących wyższą wartość.
Cała rzecz polega na tym, żeby ta druga strona czyli kobieta czuła w Tobie wyższą od siebie wartość, a Ty automatycznie żebyś czuł niższą wartość w niej wtedy zazwyczaj podryw się uda. Dużo się mówi ze nie musisz chodzić na siłownie, teoretycznie nie musisz, bo można pewne rzeczy za symulować i trochę poudawać jak aktor, jednak prędzej czy później to wyjdzie. Dlatego radziłbym żeby niczego nie udawać… i co ciekawe to może działać też w drugą stronę, możesz być faktycznie człowiekiem na poziomie, ale sprzedaż komuś swoją niższa wartość i klapa.
Analogicznie, człowiek na prawdę uczciwy, może omyłkowo rozmawiać w taki sposób ze będzie niewiarygodny. Tu chodzi tylko wyłącznie o sprzedaż pewnego wyobrażenia o sobie. Nauka „podrywu” to po części właśnie nauka sprzedawania tego wyobrażenia, ale myślę ze ludzie pracujący na rożnych poziomach nad sobą, robią to niejako z automatu.
Siedzę już w tym tyle czasu, a dopiero całkiem niedawno ogarnąłem o co w tym tak na prawdę chodzi… Jak się chce mieć dziewczynę to i tak tego seksu się nie przeskoczy, musisz być dla kobiety atrakcyjny, ale przede wszystkim seksualnie czyli fizycznie… mówicie ze wygląd się nie liczy ? No, ale możesz być zajebistym teoretykiem, ale jak będziesz obleśny, albo w jakiś sposób obrzydzisz dziewczynę do siebie, to co Ci dadzą te umiejętności ? Wygląd jest tym na co zwraca się uwagę w pierwszej kolejności, jak nie umiesz zadbać o siebie, to znaczy ze jesteś słabego charakteru… Dlatego zabierając się za podrywanie, trzeba trzymać jakiś standard… Doszliśmy ogólnie ze znajomymi i jest to też moja indywidualna teoria, ze kobiety nie patrzą tak na twarz mężczyzny jak na sylwetkę ogólnie… fajnie jest jak jesteś chociaż trochę wysportowany… myślę ze jest to jednak takie najbardziej kojarzone z seksem…
Tylko znowu druga strona medalu jest taka, ze widuje często napakowanych kolesi, którzy tańczą na dyskotekach sami, bo po prostu nie mają wiedzy i nie wiedzą co mają zrobić… Także wszystko polega tak na prawdę na odpowiednich proporcjach, człowiek może być pewny siebie, ale coś może mu tą pewność siebie zaburzyć, dlatego tu chodzi przede wszystkim o przekonanie siebie.
Są niektórzy tacy faceci, którzy mają wstrętne wiszące bebechy i im to wcale nie przeszkadza, czują się z tym dobrze i nie widzą problemu. Mnie trochę wisi brzuch, czuje się z tym źle, to trenuje jak głupi żeby się tego pozbyć, ale żeby wymazać problem ze swojej głowy, bo teoretycznie może być tak że, kobietą to aż tak nie będzie przeszkadzać… ale jak mnie to przeszkadza, to później to sprzedam świadomie lub nie i to dla niej również stanie się problemem. Dlatego fajnie jest być zajebistym, ale jeszcze fajnie jest kiedy się ma niezbite dowody na to 🙂 tak żeby nikt nas z tego nie wytrącił… albo żebyśmy co gorsza się sami z tego nie wytrącili…
„fajnie jest być zajebistym, ale jeszcze fajnie jest kiedy się ma niezbite dowody na to 🙂 tak żeby nikt nas z tego nie wytrącił… albo żebyśmy co gorsza się sami z tego nie wytrącili…” NO WŁASNIE 🙂
Hej Adept!
Bardzo wartościowy materiał. Dzięki bardzo. Mój problem polega na tym, że nie potrafię od razu z pierwszej randki wziąć dziewczyny do siebie, mimo tego, że utrzymuję kontakt wzrokowy, wprowadzam seksualność w rozmowę i dotyk. Byłbym wdzięczny o poradę 🙂
Dzięki i pozdrawiam 🙂
wiesz co, też miałem taki problem. A ile razy proponowałeś dziewczynie pójście do siebie? Ja postanowiłem sobie, że po każdej randce będę to proponować, i byłem zszokowany 😉 w cale nie jest to takie trudne. I nawet po bardzo średnich randkach to działa. Potrzebujesz tylko dobrej wymówki – film, jogurt albo jakiś dobry trunek. Potem wystarczy tylko nie spierdolić sytuacji u Ciebie na chacie 😉
Świetnym pomysłem na artykuł byłoby rozwinięcie tematu flejkowania i jak to zminimalizować. Jestem dość zaawansowany, ale nadal flejki stanowią ogromny problem
Temat flejków wyczerpująco (50 min.) jest omówiony w dwóch moim poradnikach: „Skuteczna Nauka i UwoMotywacja” i „Seks na Pierwszej Randce”
Jak motywacja to wspolne wypady z wingiem da moim zdaniem najlepsze bo ucza sie dwie osoby i widza bledy u kogos … Dlatego brakuje miejsca gdzie mozna by poznawac wingow fora uwo sa od nich puste…szukam sam winga…
OK nie dosyć że się czegoś dowiedziałem z filmu to jeszcze z komentarzy świetna robota! 😀
u mnie jest tak jak pkt 1 i 2 z tym że co jakiś czas wracam po przerwie tylko jak się odrobinę ustabilizuję
niestety jeszcze nie jestem finansowo rozwinięty ( mówie tu o minimum jakim jest wynajęcie mieszkania/pokoju) brakuje mi kilku miesięcy oszczędzania ( jesto robota więć czas stoi po mojej stronie ) co bardzo mnie hamuje nawet jak mogła by brać pod uwagę sex to muszę jakoś się dostać do mieszkania bądź hotelu a obecnie mieszkam na wsi
w tym roku ani razu jeszcze nie podszedłem w zeszłym miałem ponad 150 podejść no i nic więcej przeanalizowałem to i znowu temat kasy bo muszę dodać kilka ubrań buty nie jakieś zajebiste ale te średniej klasy i umięjętności nie mam problemu z zagadaniem ale z prowadzeniem dalej rozmowy i testami jej jak i moimi no i jakoś tak się zdarza z tego co mi one mówią to miedzy 5 a 8 na 10 ( to tylko na ulicy wiec może nic dziwnego) już są zajęte w jednym dniu miałem 8 podejść z tego 6 zajętych 🙂 drugi problem który mnie chamuje to kluby czas odliczam na sezon letni
aha i jeszcze coś co nie moge dodać do poprzedniej wypowiedzi
zauważyłem że u Siebie podświadomie prezentuje swoje ciało i tak się zastanawiam że może zrobię sobie kilka miesięcy przerwy żeby podszkolić swoje umiejętności ale to w dużej mierze i tak będzie widać
powód dla którego ćwicze to raczej przed rówieśnikami ale sam przyłapuje się na skrócie
przecież ćwicze czego chcesz ? 😀
Hej Adept 🙂
Jak zawsze trafnie. Aktualnie jestem w drugim cieniu, w tym dole, o którym mówisz, wspomniałeś też, że sporo znajduje tu dziewczynę i tak właśnie ze mną było (z dziewczyna byłem prawie rok). Masz rację, strasznie ciężko jest wyjść z tej strefy. Najgorsze jest to, że ja mam świadomość tego, że potrafię mieć zajebiste efekty, a i tak stoję w miejscu i nie mogę się zmusić do ruszenia dupy, co jest frustrujące. Jakaś mała rada? 😉
Pozdrawiam 🙂
Mam parę problemów:
nie mogę namówić na pierwsze spotkanie
np coś takiego ostatnio dostałem
„Nie nakłonisz mnie do spotkania jeśli do tego dążysz”
a wyszło z tego m in :
z tego
„Czemu piszesz tak, że nie wiadomo o co chodzi
Specjalnie utrudniasz składnię czy taki masz styl?
I nad nim nie panujesz”
moja odpowiedz:
raczej drugie
ja tego nie zauważam i niestety mam wysoką mglistość ale powody czemu tak jest to dłuuuuga historia , nudna , nie na facebooka
zauważyłem ze straciła mną zainteresowanie nie odpisuje emocjonalnie , sorry za tak długi wpis , co dalej ?
Witaj Adepcie !
wybacz za niezgodne z netkietą wczesniejsze posty. .
Dzisiejszy objaw :
opisała mi na taki tekst:
napisałem jej po 2 dniach
Ja: Co byłoby potrzebne , żebyś zmieniła zdanie ?
Ona : Zdanie odnośnie czego?
Ja: Dla mnie : bardzo istotnego .
Ona : Ok, możesz nie tłumaczyć
Tylko to Ci nic nie daje
gdzie jest bład za bardzo zagadkowo piszę , czy po prostu nudno i jest to nieciekawe: btw znam ją z uczelni
pozdrawiam i czekam na pomysł .
ja nie wiem o co chodzi 🙂
a całość zaczęło się psuć od : hejka śliczna – na żywo nie przyjęła tego moze ze wzgledu na mój usmiech, potem to teksty typu abym nie komplementował jej , a teraz mnie unika
czytam o tym uwodzeniu i dalej dupa ze mnie jest , jestem w błednym kole i nie widze jak z tąd wyjśc .
Cześć mam 24 lata od 18 roku życia się tym interesuje z przerwami bo byłem 2 razy w związkach i to olałem ale od wakacji po rozstaniu działam na ostro ogólnie dałbym się do średnio zaawansowanych działam w klubach miałem kilka sukcesów udało mi się przespać z dwiema jednej nocy dwa razy taka sytuacja miała miejsce znałem je wcześniej wiec nie wiem czy to się liczy ale kilka razy udało się wyciągnąć dziewczyne z klubu na seks, bardzo często całowałem się z dziewczynami nawet bez wymiany słów na parkiecie ale mój problem polega na tym, że wiekszość to same flejki niby są te laski co tydzień ale kontakt zazwyczaj się urywa i nie mam tych gorących sztuk o których marze chociaż i tak zrobiłem poprawę ostatnio udało się przejść kilka testów no ale w gruncie rzeczy nie jestem jeszcze tam gdzie bym chciał czasami nawet widzę , że wzbudzam zainteresowanie kobiet ale innym razem jest klapa no i jakoś moja gadka kuleje czasami po prostu nie wiem co gadać najlepiej idzie mi na parkiecie w dzień też nie zagaduje jakoś nie mogę się do tego przełamać