Kenia. Piękne krajobrazy sawanny, lwy, bawoły. Safari w Kenii i plaże Mombasy. Czy wiedziałeś, że tylko 36% Kenijczyków posiada dostęp do energii elektrycznej, a co za tym do internetu?
Pewnie masz to gdzieś, bo bardziej interesują Cię Kenijki i to czy Kenia jest lub będzie nowym rajem dla mężczyzn? Nie wstydź się, nie jesteś sam. Dziś powiem Ci, czy Kenia (lub Afryka ogólnie) to dobre miejsce na podryw? W tym wpisie i filmie postaram Ci przekazać moje pierwsze wrażenia z podrywu w Kenii. I wiedzę aktualną na przełom 2018-2019, bo być może za jakiś czas poznam tematykę podrywu w Afryce bardziej dogłębnie. I wtedy zrewiduję ten wpis na blogu. Jedziemy:
„Te wszystkie murzynki to zwykłe dziwki!!” tak byś usłyszał od wojującej feministki. Ale jaka jest prawda?
No cóż, Kenia to nie tylko safari z widokiem na dzikie zwierzęta. Konie to nie tylko plaże Mombasy i inne pocztówkowe, wyidealizowane krajobrazy z folderu reklamowego biura podróży. Kenia to także jeden z rajów seksturystyki (tak, mówię teraz o dziwkach itp. klimatach). Ale zakładam, że prostytutki Cię nie interesują. Bo Ciebie bardziej interesuje podryw w Afryce lub już konkretniej – podryw w Kenii. Nie wydając za dużo pieniędzy i nie płacąc bezpośrednio za seks. Jeśli interesuje Cię płatny seks to wygląda to że jest dość tanio. Z tego co pytałem, to seks „short time” to wydatek rzędu 80-120 zł. być może jeszcze dodatkowo zapłacisz 20-40 zl za taxi dla niej. Ale to już kwestia dokładniejszego zbadania tematu. Jeśli w komentarzach pojawią się oto pytania, to następnym razem wypytam dokładniej.
Wracając do podrywu – czy Kenia naprawdę będzie takim krajem dla mężczyzn?
Ciężko powiedzieć. Kenia staje się pomału miejscem, gdzie turystyka zaczyna kwitnąć. Przynajmniej w niektórych rejonach. Oni sami wręcz uważają Kenię za perłę Afryki. Ale jakby to powiedzieć… to skomplikowane 🙂
Jeśli źle wybierzesz miejsce hotelu i dzielnicę w Nairobi, to zapomnij o dziewczynach. Twoja logistyka Cię przytłoczy, na jedną randkę będziesz tracił masę czasu (Twój i jej dojazd). Dlatego szukaj miejsc raczej w dzielnicy Westlands (podobno dla białych najbezpieczniejsza)i w pobliżu większych centr handlowych. Ale nawet tam mogą widoki Cię załamać. Mnie załamały na pierwsze wrażenie:
Ten zielony sklepik, to monopolowy 24h.
W pierwszej chwili pomyślałem „To jest ta perła Afryki? WTF?? Gdzie ja jestem?? To jest ta imprezowa dzielnica Nairobi??”. Okazało się, że najbliższe centrum handlowe jest 1,2 km od mojego hotelu. Trochę kiepsko jeśli trzeba tam latać na nogach i wracać z dziewczyną. Chyba, że na bogato będziesz jeździł Uberem (lub Taxify, to druga tego typu aplikacja w Kenii). Chyba Tajlandia i ogólnie Azja mnie rozpieściły, bo zawsze miałem blisko do miejsc randkowych. W Polsce to nie problem dojechać samochodem. Tutaj przez gigantyczne korki możesz mieć potężne spóźnienia. Albo dziewczyna w ogóle nie będzie chciała się umówić z Tobą, bo mieszkasz za daleko. Za daleko czyli np. 5-7 km, w PL to żadna odległość, ale tam w korku, to mogą być godziny straconego czasu. Nie bądź jak Adept, weź hotel blisko CH np. Westgate Mall, Saritte Mall, może nawet Yaya Mall, itp. Albo w ogóle blisko jakiegoś większego shopping malla. Blisko to tak powiedzmy do 500 metrów. „Forsaken” twierdzi, że jestem rozpieszczonym mieszczuchem i przesadzam, bo ruch (spacer) to zdrowie. Może i tak. W każdym razie bierz hotel taki, gdzie dla Ciebie jest blisko.
Poniżej fotki z West Gate Mall, gdzie w 2013 był atak terrorystów muzułmańskich, oblężenie i zginęło kilkadziesiąt osób. Ale jak tam wszedłem to poczułem się jak w domu 🙂 Wreszcie jakaś cywilizacja. Nawet w środku była Pizza Hut.
Nie bierz hotelu blisko Villa Market mall (za daleko na północ). Mimo, że w środku jest ładnie i tańczą murzynki, to na pierwszą randkę to miejsce raczej odpada. Chyba, że dziewczyna mieszka jeszcze bardziej na północ od VillaMarket Mall. Podobnie jest w przypadku Two Towers Mall. To największe w Nairobi centrum handlowe jest wręcz poza Nairobi i trzeba tam długo jechać taksówką.
Za robienie takich fotek w C.H. możesz mieć problemy z ochroną:
Za to selfie na ogół uchodzą bezkarnie.
Przyzwyczajony do polskich „luksusów” możesz przerazić się niektórymi widokami „białej” dzielnicy:
A to widok tuż obok wyjścia z hotelu 🙂
Ale pamiętaj, że nie po to przyleciałeś do Afryki, aby podziwiać widoki pięknych ulic 🙂 To nadal jest trzeci świat AD 2018.
Możesz znaleźć sobie trochę ładniejsze miejsca do mieszkania, ale uważaj czy nie są zbyt oddalone od CH (czyli miejsca spotkań). Powrót godzinę taksówką z CH do Twojego pokoju, ostudzi najbardziej gorącą murzynkę. Co do miejsc spotkań – tu jest trochę inaczej niż w Polsce. Randki w KFC, McDonald, Chicken Inn czy Steers to norma. Bardziej wyrafinowanie jest w centrach handlowych,a w nich w kafejkach i restauracjach. Ale i tak wiele dziewczyn umówi się z Tobą nawet w miejscach, na widok których Polki kręciłyby zadartym noskiem lub marudziły by „gdzie Ty mnie zapraszasz? Ja zasługuję co najmniej na restauracje w Mariocie!”.
Ten park poniżej na skraju dzielnicy CBD (Central Bussines District – nazwa dziwna, bo według lokalsów to taki ichniejszy brudny i niebezpieczny Harlem) wydawał się ok, ale potem usłyszałem, że wcale nie jest w nim bezpiecznie. Myślałem o romantycznych spacerach z dziewczynami po pięknych parkach Nairobi, ale szybko wybito mi to z głowy. Bo albo niebezpiecznie albo za gorąco (w grudniu nawet łało co drugi dzień, ale w inne miesiące podobno jest upał). Ci „mili” panowie siedzący w tym parku wcale nie są tacy mili (według słów lokalnych dziewczyn), mogą wśród nich być kieszonkowcy lub inni złodzieje. A Ty jako biały jesteś dla nich tłustym kąskiem.
Takie poniższe widoki i systemy sprzedaży szpilek wprowadzą niejedno kobiece serce w drżenie…
Poniżej radosne miejsca randek, gdy centrum handlowe jest daleko 🙂
Wpis jest krótki, bo krótko byłem w Kenii, ale temat podrywu w Afryce na pewno rozwinę. Póki co, to tylko pierwsze (być może częściowo mylne) wrażenie. Dam Afryce drugą szansę. Następnym razem chcę odwiedzić Mombasę czyli nadmorski, imprezowy kurort. Tam będzie się więcej działo, tak myślę. Podsumowując: podryw w Kenii ma tyle plusów, ile minusów. Być może dla kogoś kto tu dłużej siedzi i rozgryzł wiele kwestii logistycznych, to podryw może być w miarę łatwy, tak jak w Azji np. w Tajlandii czy na Filipinach. Natomiast dla „przypadkowego turysty PUA” logistyka podrywu w Nairobi może zabić całą radość.
Adept
ps. następny wpis, o klubach, imprezach, Mombasie i innych tematach Kenii po zmroku – za 2-3 miesiące.
ps2. Hiv/Aids jest w Kenii na wysokim poziomie. Więc nie baw się „stealthing”, tylko wszystko grzecznie w prezerwatywie. „Ale Adept, a czy….?”. Tak. Lodzik też tylko w gumce.
10 komentarzy
Gratki, takich podróży, aż troszkę zazdrość bierze:)
Mógłbyś poruszyć temat cen (koszty życia i podróży, tak orientacyjnie starczy). Ciekawi mnie też czy biały facet tam ma jakieś fory u kobiet (czy łatwiej mu się podrywa czy wręcz przeciwnie jak miejscowym), no i czy kobiety jakoś prędzej lądują w łóżku z nowo poznanym facetem czy raczej jest to samo co w Polsce?
I odbiegając trochę od tematu czy czuć jakąś tam formę rasizmu ze strony czarnych (spojrzenia, zatrzepanie na ulicy itd.)?
Mam też ogromną nadzieje, że w jakimś najbliższym czasie wybierasz się do Ameryki południowej (jeśli nie to Ci tego życzę z okazji Nowego Roku), i zrobisz takie artykuły stamtąd, szczególnie interesuje mnie Kolumbia, ewentualnie Brazylia, bo mega, mega cholernie mi się podobają Kolumbijki i troszkę mniej Brazylijki i tak nieśmiało się tam wybieram 🙂
Dzieki za pytania, odpowiem na nie szerzej w kolejnym filmie za 2-3 miesiace jak poznam Afryke lepiej. NIestety ceny zycia trochę dołują. Hotele są drogie. Jedzenie średnie na pierwszy rzut oka. Importowane Snickersy kosztują 6-8 zl, ale lokalne jedzenia kosztują pewnie taniej. Cała „infrastruktura” randkowa jest IMHO gorsza niż w Europie
Ameryka Południowa to pewnie za rok albo dwa.
Jako biały wszędzie na świecie masz fory u lokalnych kobiet, które mają ciemną lub żółtą skórę, no i szybciej lądują w łóżku.
Tak, odczuwa się pewną formę rasizmu ..Mieszkam w Nairobi co roku po 3 miesiace …Widzę spojrzenia nie tylko przyjazne ale i też nienawistne i pełne pogardy .
Adept fajny materiał video . Jaki kraj będzie twoim następnym przyczółkiem ???
Afryka, Filipiny i Indonezja.
Zrób film z Filipin bo tą Afryką mnie odstraszyłeś!
jest film z Tajlandii, na Filipinach jest dośc podobnie. Może na wiosnę nagram jak znowu tam bede.
Kenia, Kenią, ale co z PPS3?
Chodź nie ukrywam wpis ciekawy, będę czekał na następne.
Liczę że pojawi sie w styczniu 2019. To juz nie odemnie zalezy.
Ciekawy wpis, chociaz Murzynki to nie bardzo moje klimaty, ale zawsze mozna poszerzyc horyzont 🙂
Z innej beczki: Adept, mialbym pomysl na artykul dotyczacy zrywania zwiazkow roznej masci. Niby prosty temat, ale potrafie sobie wyobrazic, ze wielu ma z tym problem i tkwi w niesatysfakcjonujacych zwiazkach, z ktorych nie potrafia sie „wydostac“ (sam mialem ten problem). Nie chodzi o wyrywanie sie spod wplywu zaborczej kobiety czy tym podobne, ale „odzwyczajenie sie“ od niej. Chyba, ze istnieje juz podobny artykul, lecz jeszcze sie na niego nie natknalem.
Pozdrawiam