Relacje z kobietami potrafią być szalone. Mogą zmrozić Ci krew w żyłach, a mogą rozbawić do łez. Ale to Twoje życie i doświadczenia, które przeżyłeś. Dziś dla przykładu przytoczę historię z mojego życia (2006-2008 r.) Niech główne motto (poniżej, napisane czerwonym tekstem) tego wpisu prowadzi Cię przez życie.
Byłem pewnego razu w klubie Tango, moi kumple już wychodzili do drugiego klubu, a ja stałem na górnym podeście i patrzyłem na parkiet. Rzuciła mi się w oczy kobieta ok. 30 lat, ubrana w obcisłą mini, bardzo zmysłowo tańcząca blisko środka parkietu. Wokół niej stało kilku frajerów i się na nią gapiło. Co chwila któryś odważniejszy z nich podchodził do niej i próbował ją poderwać, ona tańczyła z każdym z nich bardzo erotycznie nakręcając go, po czym po kilkunastu sekundach olewała go. Prowokowała ich swoim seksualnym tańcem, aby po chwili ich ośmieszać. Zdecydowałem się na szybką akcję: zszedłem w dół na parkiet, podszedłem do niej od tyłu na parkiecie, obróciłem ją zdecydowanym ruchem twarzą do mnie, powiedziałem ”Słuchaj, masz za dużo klasy, żeby tańczyć tutaj wśród tych przegrywów, podobasz mi się i chcę Ciebie poznać, już wychodzę z tego klubu, lecz podejdźmy tu obok na schody, gdzie będziemy mogli zamienić spokojnie kilka słów” chwyciłem ją za dłoń i bez dalszych słów ściągnąłem z parkietu. Żałuję, że nie widziałem twarzy wszystkich frajerów stojących dookoła niej.
Na górze chwilę z nią porozmawiałem i zapytałem ją o trzy najważniejsze cechy jej osobowości. Trzecia jej cecha, którą wymieniła była: „jestem przygodowa”. Powiem szczerze, tak mnie to zaskoczyło, że się pogubiłem zastanawiając się, co ona dokładnie ma na myśli. Miałem dopiero rok doświadczeń w uwodzeniu. Nie wiedziałem czy to jest seksualny sygnał czy takie sobie jej gadanie. Czułem, że ona flirtuje ze mną, ale było to wtedy jeszcze dla mnie niejasne. Wahałem się. Wziąłem więc tylko jej numer telefonu i poszedłem do drugiego klubu. To był błąd, bo patrząc z perspektywy czasu, widzę ze to był w jakiś stopniu sygnał gotowości na seks. Trzeba było ciągnąć dalej znajomość tego wieczoru.
Po ok. 2 tyg. telefonicznych ustaleń spotkałem się z Kingą (tak ją nazwę) w kafejce w centrum. Wyglądała super, jej nogi były obłędne, fantastycznie się rozmawiało, miałem świetny nastrój i mój humor po prostu płynął, trochę się z nią droczyłem. W trakcie rozmowy, powiedziała mi wprost „nie szukam męża, faceta, kolegi…”. Zrozumiałem jej komunikat i wkrótce potem w kafejce zaczęliśmy się całować, pełen ogień. Nie pociągnąłem tematu dalej, bo sam byłem zaskoczony tempem rozwoju znajomości. Po godzinie wróciłem do domu. Zadzwoniłem do niej po 2 dniach, po to żeby usłyszeć „nie spotkamy się już nigdy, powiedziałam Ci, że nie szukam męża, a ty zachowujesz się jak dzieciak…”. Kompletnie nie wiedziałem o co jej chodzi?? Kilka dni próbowałem zrozumieć co ona miała na myśli? co spierdoliłem?
Minęły dwa lata. W 2008 r. odezwałem się do niej ponownie. Pomału odbudowywałem znajomość. Wybadałem co ona miała wtedy na myśli? Powiedziała mi, że całowałem się z nią w kafejce i na zewnątrz, a nawet nie zapytałem jej, czy ona nie ma męża. Okazało się, że faktycznie ma męża, a ja jak ślepy kierowca całowałem się z nią publicznie. Ciekawe, że nie miała oporu się całować w kafejce i na zewnątrz. Natomiast po wszystkim przemyślała sobie całą sytuację i uznała, że jestem niedyskretny, nie mam doświadczenia w takich delikatnych sytuacjach i mogę narobić jej kłopotów. To pokazuje po raz kolejny jak wiele kobieta może zrobić pod wpływem emocji i jak wiele może zepsuć jej logika 🙂
OK, ale idźmy dalej. Traf chciał, że akurat w telewizji wyemitowano wywiad ze mną w TVN Style (2008 r.). To wzbudziło jej zainteresowanie i znajomość z nią odżyła. Przez 3 tygodnie pisaliśmy ze sobą. Ona przyznała się, że ma dominującego kochanka (oprócz męża). Rozmawiała z nim i on jej pozwolił pójść ze mną na kawę i mnie poznać. Spotkaliśmy się w kafejce w centrum, w jednej z tych, które mają dobrą logistykę – dość intymne miejsce, gdzie nikt nie przeszkadza rozmowie i nie podsłuchuje siedząc 30 cm obok. Usiedliśmy z i zaczęliśmy rozmawiać. Kinga przyszła bardzo seksownie ubrana, mini, szpilki, dekolt itd. Od samego początku buchało od niej seksapilem. Kinga jest kobietą, która do perfekcji opanowała kobiece seksualne triki mowy ciała i mimiki twarzy. Te zalotne spojrzenia, zmysłowe ruchy rąk, dłoni, jednym słowem uwodzicielka do sześcianu. Rozmowa trwała już pół godziny na różne tematy związane z seksualnością, TV, uwodzeniem. Co jakiś czas rzucała testy seksualne np. „czy wiesz, że mój facet pozwolił mi przyjść na spotkanie z Tobą bez bielizny? Nie mam nic na sobie” albo „Chciałbyś sprawdzić czy mam bieliznę na sobie, co?”. Traktowałem to jako podpuchę. Może gdybym wiedział, że ona nie ma faceta (oprócz męża) to bym działał ostrzej i faktycznie dyskretnie sprawdził. Ale ponieważ sytuacja już była trochę dziwna, to powiedziałem tylko „ok, wierzę Ci” i grałem dalej spokojnego. W pewnym momencie tak po ok. 30 minutach Kinga patrząc znacząco na mnie powiedziała, że musi iść do wc. Wstała i kołysząc biodrami poszła do WC. Żebyś zrozumiał cała dalszą historię opiszę Ci jak wyglądała logistyka.
Do WC prowadziły drzwi bezpośrednio z całej kafejki. Po otwarciu tych pierwszych drzwi, wchodzi się do przedpokoju (przedsionka) z którego prowadzą drzwi w lewo i w prawo. W lewo dla facetów, w prawo dla kobiet. Kinga poszła, minęło kilka minut. A ja czekając na jej powrót biłem się z myślami „Czy to spojrzenie miało znaczyć, że zaprasza mnie na numerek w wc??”, „czy to był sygnał zainteresowania czy nie???”, „Co robić? o Boże!!”. Setki głupich myśli płynęło mi przez głowę. Wtedy błysnęła mi myśl Zana Perriona, która powiedział mi na szkoleniu w lato 2008 r. „Podążaj za tym, co da Ci najpiękniejsze wspomnienia”. Jak mi to się pojawiło w głowie, to od razu wstałem od stolika i pomaszerowałem do WC. Wszedłem przez pierwsze drzwi, otworzyłem te po lewo i sprawdziłem, że nie ma żadnego faceta w WC. Spróbowałem otworzyć te po prawej stronie (domyślałem się, ze za nimi jest Kinga), ale były zamknięte. Ok, postanowiłem zaczekać i gdy ona otworzy drzwi to wciągnę ją do damskiego WC i zacznę ją całować itd. aż do seksu. Rzucę się na nią jak buldog na miskę z jedzeniem 🙂
Czekam i czekam, minęło jeszcze pewnie z 2-3 minuty, choć dla mnie to była wieczność. W pewnym momencie drzwi się otwierają, ja robię krok do przodu i … zderzam się z Kingą. W tym momencie spękałem, nie dałem rady tak siłą ją wepchnąć do WC, powiedziałem tylko „Upsss, pomyliłem drzwi”, uśmiechnąłem się i skierowałem się do drzwi po lewo. Udałem, że to pomyłka.
Po chwili wróciłem do stolika i rozmawialiśmy jeszcze z pół godziny. Potem wyszliśmy i umówiliśmy na następny raz.
Znowu minęło 2-3 tygodnie wymian smsowych. W trakcie nich Kinga mówiła o tantrze, podkręcała mnie i prowokowała seksualnie. Punktowała różne moje „przechwałki”, niespójności. Nie było to trudne, bo to był 3 rok mojej nauki i patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, nie miałem jeszcze tak wielu różnych doświadczeń z kobietami.
W końcu umówiliśmy się jeszcze raz w tej samej kafejce. Kończąc wymianę smsów Kinga napisała „Mam nadzieję, że następnym razem w kafejce będziesz bardziej odważny”. To mi pokazało, że ona doskonale wiedziała co próbowałem wtedy zrobić w wc w kafejce. Kobiety nie są głupie.
Ok, spotkaliśmy się w tej samej kafejce. Rozmowa jeszcze bardziej gorąca na temat jej seksualnych doświadczeń, niesamowitych historii itd. Mija pół godziny i ona znowu wstaje i mówi , że musi iść do wc za potrzebą. To samo znaczące spojrzenie, ten sam tekst. Idzie do wc, a ja przy stoliku znowu mam gonitwę myśli. Iść za nią czy nie iść? Co robić ? Czy to był znowu jakiś znak? Co tu zrobić, żeby nie spieprzyć tej sytuacji? Milion myśli w głowie. Zupełnie jakbym był prawiczkiem. Fuck!
Ponownie objawia mi się Zan Perrion i mówi „Adepcie, idź tam, gdzie powstaną najpiękniejsze wspomnienia…”. Ok, skoro Zan to mówi, to nie ma wyjścia. Wstałem od stolika i poszedłem do wc. Wchodzę do przedsionka wc. Otwieram drzwi do męskiego, nie ma nikogo. Próbuję otworzyć drzwi do damskiego wc i są zamknięte. Ok, postanawiam zaczekać. Mija 5 minut, chociaż dla mnie to całą epoka. Ciągle się stresuję, że ktoś tu wejdzie do przedsionka i zobaczy jak wpycham się z Kingą do damskiego wc i będzie afera. Czekam i czekam, ręce mi ze stresu zaczynają się pocić. Po chwili słyszę jakiś ruch za drzwiami więc jak przyczajony tygrys szykuję się do skoku na swoją ofiarę. Drzwi się otwierają, robię krok do przodu i widzę w drzwiach do wc Kingę… a za nią jakiegoś faceta. Ewidentnie przed chwili skończyli się pieprzyć. WTF?
Szok i trwoga. Co jest grane?? Ona i facet? Kto to jest? Poderwała jakiegoś faceta w kafejce samym wzrokiem , i to na spotkaniu ze mną? I poszła z nim na numerek „za moimi plecami” do wc? WTF??
Kilka sekund krepującej ciszy. Podejrzewam, że widać było jak mi szczęka opada. Ona się uśmiecha i mówi „hahahah, oj Marcin, widzę że nas nakryłeś 🙂 Poznaj mojego faceta, Tomka”. Ja już opanowany mówię cześć i wracamy w trójkę do stolika. Sytuacja mega dziwna. Przy stoliku wyjaśnili mi, że to była taka ich gra, jej facet – Tomek, był z nią na pierwszym naszym spotkaniu i na tym drugim. Patrzył na mnie i na nią. Ona dawała mu dyskretne spojrzenia. To była taka ich seksualna gra przy moim współudziale. Zaczęliśmy wyluzowaną rozmowę, ja ochłonąłem i zacząłem prowadzić. Okazało się, że oni lubią seks i zwariowane sytuacje. Zaproponowali że mogą się pieprzyć na moich oczach jeśli lubię patrzeć, a jak chcę to mogę się do nich dołączyć. Nie specjalnie mnie kręciła perspektywa takiego trójkąta, ale chętnie z nimi porozmawiałem na ten i inne ich szalone historie seksualne. O dziwo, z biegiem czasu i ochłonięciem moich emocji, zacząłem zauważać, że jej facet jest jakby bardziej onieśmielony czy mniej rozmowny niż ja. Co wydało mi się dziwne po tym co usłyszałem wcześniej. I to ja prowadzę rozmowę, mimo że to oni obydwoje się lepiej znali i byli partnerami. Ok, resztę tej historii i znajomości z Kingą opowiem kiedy indziej. Chcę tylko ją podsumować i zostawić Cię z chwilą refleksji:
- Zawsze podążaj tam, gdzie będziesz miał najpiękniejsze wspomnienia
- Kto nie podejmuje ryzyka, ten niewiele osiąga.
- Relacje z kobietami potrafią być zaskakujące i warto jest nie oczekiwać niczego, za to być gotowym przeżywać wszystko.
Adept
ps. a tutaj inny wpis z moimi dawnymi historiami „4 Dziwne Przypadki z Kobietami”
9 komentarzy
No stary! Pozamiatała Cię… No tak to się dzieje, gdy trafi się kobieta pewna swojej wartości i seksualności. Miałem podobnie dwa razy, więc wiem jak Cię to „wydarło z butów”.
KOZAK historia !! Powiedz tylko Marcin czy miałeś seks z tamtą laską wkońcu czy nie ?:)
Piękne wnioski, muszę je sobie wyryć w mózgu!
Trochę skojarzyło mi się to jak podchodziłeś do tej kobiety z wyprawą na wojnę. Serio to aż tak się boicie?
Serio, ale te obawy wynikają z tego, że są kompletnie nieprzygotowani, powiem więcej wprowadzani w błąd. To tak jakby ktoś ich przygotowywał do manewrów na pustyni i dziwił się, że mają kłopoty na bagnach. A nie pomyślałaś, że wynika to z kulturowych taboo i uprzedzeń, powszechnego niewłaściwego wychowania chłopców, bez wzorców męskich i sprzecznych sygnałów wysyłanych przez kobiety, które np. nadużywają zbyt mocnych środków nie adekwatnych do sytuacji, często nawet nie wiedząc kiedy niepotrzebnie upokarzają mężczyzn. I gdzie oni mieli się tego wszystkiego nauczyć? Do tej pory nawet wydawnictwa i inicjatywy jak Adepta, można policzyć na palcach. A w milionach innych przekazów pelno głupot i pseudoromantycznej papki oderwanej od rzeczywistości. 🙁
„[…] on jej pozwolił pójść ze mną na kawę […]” – to już był klarowny sygnał, że jesteś elementem jej gry. Nawet gdyby nie było żadnego faceta to jego wymyślenie miało na ciebie nałożyć jakąś presję i pokazać miejsce w szeregu, uświadomić, że jesteś może i ciekawy ale jest ktoś lepszy od ciebie. Łaskawie dostąpiłeś zaszczytu audiencji u stóp królowej. No ale łatwo się mówi po fakcie i z pozycji obserwatora a kiedy jest się w środku całej akcji i w dodatku z określonymi oczekiwaniami to można zupełnie inaczej odbierać te same fakty. Tak czy inaczej ciekawa historia i nie widzę tu żadnego elementu upokorzenia tylko dobrą zabawę. Faktem natomiast jest, że ty miałeś najmniej zabawy z całej waszej trójki 🙂
tak, doskonale wiedziałem w co gram. Szedłem tam, aby wybadać całą sytuację i rozeznać się co mogę tu jeszcze zdziałac. Dziś bym raczej w to nie wchodził, a wtedy to były dla mnie inne czasy.
Ja nie mogę… ale historia zajebista. W sumie dziwi mnie że niektórych facetów kręci jak ktoś puka ich pannę na ich oczach i w ogóle tego typu trójkąty. Ja to szczerze mówiąc bym myślał „Kurwa, a co jeśli ma większego niż ja 😀 ” niby się mówi że nie rozmiar się liczy 🙂
Popieram wnioski.W pelni sie z nimi zgadzam 🙂
Warte odnotowania jest ze jesli dziewczyna jest taka seksualnie otwarta to znaczy ze wszystko sie moze zdarzyc, nawet to ze natkniesz sie na prostututke ktora szuka klienta- frajera .:) a po fakcie (!) zazada zaplaty … bo ma obstawe „miesniaka”:)