W tym wpisie chcę powiedzieć Ci jak Ty możesz poradzić sobie z kryzysem kobiecości. Czyli jak podrywać i radzić sobie z „roszczeniowymi kobietami”, jak to mówią niektórzy faceci . Faktem jest, że nigdy w historii dziewczyny nie miały tak dużego wyboru w internecie jak teraz, a faceci tak małego. I nawet jeśli dziewczyna jest 6,5 w skali urody, to jeśli wyśle w świat sygnały seksualne i odsłoni trochę ciała na Instagramie, to i tak będzie miała duży wybór wśród, jak to się teraz mówi „stulejarzy”, „spermiarzy” czy innych przegrywów. Osobną kwestią jest to, czy ona z tego „wyboru” korzysta.
Zanim podam Ci moje sposoby, opowiem co się działo po ostatnim wpisie.
Kilka dni temu napisałem artykuł o kryzysie kobiecości, podchwyciły go środowiska ruchów pro-męskich. Część fanatyków z tych ugrupowań zaatakowała mnie. Te same argumenty, których używały kobiety (w tym też feministki) powielili i oni. A to że jestem brzydki, a to że mam popsuty głos, a to że ich nie rozumiem, a to że uwodzę jest złe, a to że podryw to ściema itd. A tak w ogóle to, że się nie znam na kobietach. Żeby być sprawiedliwym – część z nich zareagowała pozytywnie na mój wpis.
W narracji kobiet panuje przekonanie, że ruchy pro-męskie to faceci sfrustrowani kobietami. Odrzuceni i niechciani. Nie do końca się z tym zgadzam, natomiast po lekturze kilku for, mam wrażenie że w części z „wyznawców” RP jest bardzo dużo bólu. Tak jakby nie wiedzieli, jak złamać szyfr kobiet. Dla mnie też zdobywanie nie jest, ani nigdy nie było banalne. Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu, czy na jakimś etapie życia zirytowani kobietami (lub ich zachowaniami). Jedni w bardzo, inni mniej, inni nieznacznie. Mało kto ma absolutnie idealne relacje z kobietami.
Ale ja po prostu wiem, jak z kobietami przechylić szalę na moją korzyść lepiej niż przeciętny facet. Jednak i tak wciąż muszę nad tym pracować. Kobiety nie spadają mi same jak jabłka z drzewa. Więc wkładam w to pewien wysiłek, ale i mam z tego owoce.
Natomiast RP, a chyba bardziej MGTOW, mówią sobie „walić roszczeniowe kobiety, te ździry tylko nas wykorzystują!”. Liznęli trochę psychologii kobiet, nie są też tacy głupi jak atakującym ich kobietom się wydaje. Uważają, że kobiety ciągle chcą to i tamto. I mają często rację. Jednak w relacjach z kobietami nie chodzi o to, aby MIEĆ RACJĘ. Tylko co się z tą RACJĄ dalej robi. Aby osiągać w życiu to co się chce i spełniać swoje pragnienia.
Spora część ludzi z tych grup nakręcają się wzajemnie i zmieniają w sfrustrowanych mężczyzn. I jakoś nie umieją zdobyć kobiety, a jak to mówi mój młody nastoletni bratanek: „Oni po prostu nie zaliczają panienek!”. Gdy mówią: „mamy w dupie te wszystkie roszczeniowe Karyny!”, to ok, tylko że to kompletnie nie pomaga im w ich zdobyciu ani w polepszeniu relacji z nimi.
Tymczasem ja rozumiem kobiecą psychologię, akceptuję rzeczywistość taką jaka jest, nie walczę z nią i w dalszym ciągu uwielbiam kobiety. I uwielbiam dzielić z kobietami intymność. No taka prawda 🙂 Uwielbiam nawet, gdy kobieta chce dzielić się ze mną inną kobietą, aby zapewnić mi takie doświadczenie, bo wie, że to czasem lubię. Lubię z kobietami spędzać czas. Niezależnie czy to kobieta o białej skórze, murzynka czy Azjatka. Albo latynoska. Nie mam żadnych uprzedzeń rasowych. Zdarza się, że jestem sam i wtedy brakuje mi oglądania z dziewczyną filmu. Po prostu bardzo lubię przebywać z kobietami. Lubię pławić się w kobiecej energii. Kto tego nie lubi, niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. I dlatego szkoda mi Redpillów, tak po prostu. Bo wiem, że kilkanaście lat temu byłem w ich mrocznym miejscu. Byłem obrażony i wkurzony na moje porażki z dziewczynami, które mi się podobały. Tutaj o tym kiedyś napisałem. Tylko, że ja ruszyłem do przodu, a oni często stoją dalej w mrocznym miejscu. Dużo mówią o stawaniu się alfa, rozwoju własnym, biznesie. Ale widać, że bardziej ich interesuje narzekanie na kobiety, wytykanie im wad i teoretyzowanie na temat relacji damsko męskich. W społeczności uwodzenia takie osoby nazywamy dżokejami klawiatury.
Sorry chłopaki, tak to wygląda z boku. Chciałbym się mylić i wierzyć, że środowiska pro-meskie są czymś szlachetnym, wyjątkowo dobrym, wspierającym, zmotywowanym do stawania się zajebistym facetem, który wspiera jeden drugiego. Ale póki co nie wierzę. Nie wierzę, gdy patrzę z boku, ile zawiści, chęci poniżenia się tam wylewa na innych facetów (np. z niszy podrywu). Mam nadzieję, że to się u nich zmieni.
Czytając ich fora zauważyłem, że mówią tam, aby stać się atrakcyjnym, poprzez skupienie na karierze zawodowej, swoich pasjach, zrobieniu biznesu, zarobieniu kasy, pracą nad sobą, a potem będą kobiety. No cóż… raczej nie będą.
Dla mnie brzmi to jak częściowa bzdura. Moje doświadczenia pokazują, że faceci naiwnie wierzą, że jak będą przy kasie to kobiety same się znajdą. To jak mojemu znajomemu mama mówiła od dziecka „Synku, skończ studia, zdobądź dobrą pracę, a dziewczyna sama się znajdzie”. No cóż nie znalazła się. Zresztą pewnie znasz tę narrację społeczną.
Moim zdaniem NAJLEPSZE jest zajmowanie się pracą nad własnym sukcesem życiowym (szeroko rozumianym) i JEDNOCZEŚNIE nauka podrywu i poznawanie, zdobywania kobiety (kobiet – jeśli chcesz mieć wiele relacji z kobietami). I nabieranie doświadczeń, oswojenia z kobietami.
Tracenie czasu w życiu, lat których nikt Ci nie zwróci, na wydumaną „pracę nad sobą/karierę” jest wymówką do poznawania kobiet. To zwykły żal, uprzedzenie i gorycz z przeszłych kontaktów z kobietami. I chęć uniknięcia zbliżania się do tego bólu. Ja to widzę, gdy mam 47 lat i zbliżam się do pięćdziesiątki. Szkoda mi marnować czas.
Gorzej, gdy Ty poświęcasz lata na zrobienie kariery czy biznesu, „Twoja” dziewczyna w tym czasie może już kogoś sobie znaleźć i urodzić mu dzieci. Ok, zawsze będą jakieś młodsze, ale przypomniał mi się stary cytat Sharka sprzed 15 lat: „Ty zasuwasz na Bmk-ę, a ktoś puka Ci panienkę”.
Niedawno rozmawiałem z jednym z trenerów uwodzenia w USA i on mi zalecał, żebym teraz wziął się za rozwijanie biznesu na skalę między narodową. No w sumie rada jak rada. I jeśli byłbym w stanie powiązać rozwijanie takiej firmy i KORZYSTANIE Z ŻYCIA (m.in. poznawanie kobiet, zwiedzanie świata, imprezy, próbowanie smaku kawy w Starbucksie w każdym kraju świata 😉 ) to dlaczego nie. Tylko, że jak nie będę korzystał z życia teraz to kiedy? Jak będę miał 60-tkę?
Ty musisz sam przemyśleć co jest dla Ciebie ważne teraz. Ja uważam, że najlepszy w wieku 20-40 jest balans między sukcesem, a przyjemnością. Po 40-tce już bardziej stawiałbym na przyjemność 🙂 Bo zbyt wielu ludzi haruje latami i budzi się na emeryturze z poczuciem zmarnowanego, przepracowanego życia.
Ok, ale przejdźmy do sedna tego wpisu:
Jak sobie radzić z „kryzysem kobiecości”?
Nie. Nie chodzi o wycofanie się i zamknięcie w piwnicy u mamy, a potem pisanie w internecie jakie kobiety są złe.
Wg mnie umiejętności podrywu i rozmawiania (seksualnie, poruszając emocje) z kobietami są JEDYNĄ realną opcją wyrównania szans dla mężczyzn w czasach hipergamii, „rządów’ Instagrama, OnlyFans i całym „kryzysem kobiecości”. Jedynie maksymalizując swoją ATRAKCYJNOŚĆ i WPŁYW (EMOCJE) masz jakiekolwiek szanse w przyszłości na atrakcyjną partnerkę.
Moje Proroctwa – Jak Podrywać Kobiety w Trudnych Czasach – Trendy na Lata
Wg mnie w obecnych i przyszłych czasach trzeba bardziej stawiać na unikalność, unikalną wartość, klasę w wizerunku, nie można być ogólnie na 4 z minusem we wszystkich aspektach podrywu, lepiej być w 1-2 na 5 lub na szóstkę, a resztę na 3+
Co możesz zrobić w sytuacjach, gdy portale typu Instagram faworyzują kobiety:
1. Maksymalizacja Atrakcyjność na wielu poziomach
Słyszałeś, żeby atrakcyjni faceci czy wręcz celebryci Kuba Wojewódzki lub celebryci narzekali na „roszczeniowość kobiet”? Ja nie. Co najwyżej jak każdy facet narzekają na brak zrozumienia kobiet, fochy itp. ale to co innego. Wniosek – musisz stać się atrakcyjnym facetem dla kobiet. Na każdym poziomie. Atrakcyjność to nie jest jedna cecha (jak niektórzy myślą, łącząc atrakcyjność z wyglądem), składa się na nią kilkanaście różnych aspektów, kilka głównych to:
- Atrakcyjny wygląd, ubiór i wszystko co z tym związane np. wizerunek na Instagramie i nie tylko
- Atrakcyjne myślenie o sobie i wiara w siebie
- Atrakcyjne cechy mężczyzny, które przyciągają kobiety
- Atrakcyjna rozmowa z kobietą, która pobudza w niej emocje i zmysły
- Atrakcyjna mowa ciała, spojrzenie i ton głosu
- Atrakcyjny dotyk (może budować Twój wpływ albo odpychać)
- Atrakcyjnie pokazany status i zasoby
Atrakcyjność jest jak ściana, mur złożony z wielu cegieł, jeśli są w nim dziury, to nie spełnia swojej funkcji. Wystarczy jedna dziura. Dlatego w 2020+ musisz zadbać o każdy z tych aspektów.
Jeśli dziewczyny świecą nagością na Instagramie, Ty musisz świecić atrakcyjnymi aspektami męskości. Albo potencjałem na przyszłość. Jak najbardziej Ci się uda, na miarę Twoich możliwości. Mówiąc Instagram mam na myśli całość tego co komunikujesz o sobie w internecie. Ona emanuje golizną? Nie przebijesz tego. Ale możesz pokazać więcej klasy na swoim Instagramie, pokazać życie i dziewczyny, które są zainteresowane Tobą. Jej „seksualność” to tylko mały fragment jej samej, tak samo Ty podejdź do internetu. Potraktuj internet jako wizytówkę najlepszych Twoich cech (awatar). Pokaż też elementy ekskluzywności, jako fragment Twojego życia. Jakie, to już osobna dyskusja.
Jeśli chcesz zmaksymalizować swój komunikat (avatar), to każdy swój obrazek czy fotkę przed wrzuceniem do sieci powinieneś rozpatrywać pod kątem tego co ona mówi o Tobie? Jakie wrażenie wywiera? Jakie atrakcyjne cechy Ciebie przekazuje? Czy pomyślałeś o tym wrzucając kolejną niewyraźną fotkę? nieśmiesznego mema? fotkę, która pokazuje brak klasy lub zainteresowań? Albo nisko poziomowe życie?
Kiedyś usłyszałem hasło „każdy milion na koncie u faceta odmładza go o 10 lat”. Nie chodzi, o to żebyś udawał że masz ten milion, ale żebyś sugerował, że masz go w planach i możesz go kiedyś zdobyć.
Jeśli z wyglądu nie jesteś przystojniakiem, takim że dziewczyny nie marzą o Tobie na widok Twoich fotek, czy po pierwszym wrażeniu, to musisz skupić się na maksymalizacji innych cech poprzez: demonstracje męskich cech, emocjonalną stymulację kobiety (już w trakcie rozmowy), droczenie, wątki tajemnicy, odpowiednie pobudzanie jej dotykiem, zazdrość, wysyłanie jej mieszanych sygnałów, zaskakujące emocje, łamanie schematów itd.
Myślę, żeby za kilka miesięcy wydać dodatek do poradnika „Biblia Internetowych Randek 3.0”, w którym dokładnie omówię na przykładach budowanie wizerunku np. na Instagramie (testuję teraz kilka kont na Instagramie, w różnych wariantach) czy ogólnie w internecie. Ostatnio odbyłem kilka rozmów z różnymi PUA ze świata i mam wiele ciekawych wniosków na temat maksymalizacji wrażenia.
A w wakacje planuję 2 dniowe seminarium z Atrakcyjności w Sopocie. Zobacz czy Ci się to przyda:
https://uwodzenie.org/atrakcyjnosc/
2. Kwalifikacja i odwracanie roli
W momencie gdy dziewczyna już jest Tobą zainteresowana. Ty powinieneś zacząć ją „prześwietlać” (kwalifikować) pod kątem tego czy ma cechy, których Ty szukasz w kobiecie. W wielu aspektach musisz pokazać swoje standardy i oczekiwania wobec przyszłej dziewczyny. Gdy ona zacznie wchodzić w to, powinieneś ją nagrodzić np. komplementem, uznaniem, uśmiechem, dotykiem itd. Oczywiście nie może to wyglądać jak wywiad z nią, bo będzie to dziwaczne (tak jak to widziałem na różnych stronach ruchu MGTOW za granicą). Chodzi o nakłanianie dziewczyny do emocjonalnej inwestycji.
Kiedyś napisałem artykuł, na temat odwracania roli. Może Ci się przydać jeśli jeszcze go nie czytałeś:
Co Zrobić, aby Kobieta się Uganiała za Tobą
3. Niwelowanie jej hipergamicznych przekonań
Dziewczyny na spotkaniu mogą na wiele sposobów wspominać jakie to mają powodzenie, ilu to facetów do nich pisze, ilu za nimi gania itp. To stały element gry. Nie zrażaj się. Ty powinieneś mieć gotowe riposty na ich „przechwałki”. Tylko nie możesz wyjść na urażonego czy dotkniętego. „No tak, ale co to za faceci? Przegrywy i stulejarze, daj spokój, każda dziewczyna na Instagramie ma stado adoratorów, to nie sztuka… mnie w kobiecie interesuje za to X, Y ,Z , a nie ile ma lajków, to iluzja. Gdyby to byli mężczyźni o wysokiej wartości to byś teraz z nimi była, a nie ze mną. Kropka.”, „Daj spokój nie musisz przekonywać mnie, że jesteś atrakcyjną kobietą… to co mnie interesuje, to na ile piękno wewnętrzne dorównuje Twojemu wyglądowi” itd. Jest wiele takich reakcji na przechwałki kobiet. Natomiast to co ważne: nie możesz mówić tego urażonym tonem głosu i emanować spokojem, jakby Cię to nie ruszało. Kompletnie.
Omawiam je w moich poradnikach „Sekrety Uwodzenia Słowami” (o budowaniu wartości i atrakcyjności) i „Sekrety Uwodzenie Słowami 3.0” (o perswazji i hipnotycznym uwodzeniu)
4. Miejsca gdzie szukasz lub poznajesz kobiety
Jeśli nie Instagram, Tinder, FB czy portale internetowe (bo wygląd) to najlepsze dla Ciebie może być poznawanie kobiet w dzień (przy okazji) w miejscach socjalnych np. kafejki, sklepy. Gdzie większą rolę będzie grała Twoja prezencja, pewność siebie na żywo, emanacja, uśmiech itd. Czy nawet eventy zawodowe, kółka znajomych, w których już wcześniej jesteś rozpoznawany i nie musisz robić „zimnego podejścia”.
5. Hipnotyczne i emocjonalne sposoby rozmowy
Pora przeprosić się z hipnotycznymi wzorcami, hipnotycznymi sposobami mówienia (randka, nie podryw) i tego typu umiejętnościami przynajmniej na poziomie dostatecznym, traktując to jako wzbogacenie Twoich umiejętności rozmowy, a nie zamiast.
6. Emocje, emocje, emocje.
Dziewczyny mają mniej cierpliwości dla nudziarzy, bo mają o wiele więcej innych opcji. To już wiesz. Kiedyś facet, który był nieśmiały lub nudny, mógł mimo to znaleźć jakąś dziewczynę w swojej szkole, na studiach, czy w pracy. Jednak obecnie dziewczyny mają zbyt wiele opcji. Jest Tinder, są strony randkowe, Facebook, Instagram itp. Dziewczyna, która ma wybór, nie będzie tracić czasu na faceta, tylko dlatego, że jest on NIECO interesujący. Obecnie umiejętności emocjonującej rozmowy (Sekrety Uwodzenia Słowami 3.0, ale też wcześniejsze części) to konieczność, nie opcja.
7. Być może czas zacząć stawiać na ostrą grę i silna kwalifikację, aktywnie pokazywaną, czasem nawet bezpośrednio i „brutalnie” (brutalnie wg standardów mainstreamu). Być może czas na ostrą grę dupka (cały rozdział o tym jest w Sekrety Uwodzenia Słowami 3.0). Nawet kosztem stworzenia konfliktów i negatywnych emocji na randce. Nawet kosztem odrzucenia części kobiet, aby wywrzeć silniejszy impet emocjonalny na reszcie kobiet, wstępnie zainteresowanych.
8. Zmienić otoczenie / kraj na taki, gdzie jesteś pożądany przez kobiety jako biały mężczyzna np. Azja, Afryka, Ameryka Łacińska, czy nawet Ukraina itp. Nie jest to porada pierwszego rzutu, ale jeśli masz takie możliwości i masz dość wszystkiego to dlaczego nie? Wybadaj jaki kraj Ci się podoba najbardziej i tam pojedź na 2-4 tygodnie, rozeznaj okolicę, pobaw się na Tinderze lub lokalnych portalach randkowych. Zobaczysz, że poznawanie i podryw kobiet jest tam dużo łatwiejszy. Może znajdziesz tam wymarzoną dziewczynę albo żonę? Kto wie.
Zapraszam Cię do też obejrzenia nagrania VIDEO z live na temat jak rozmawiać z kobietami, a zwłaszcza sekcji Q&A. Ono wiele Ci wyjaśni w temacie o czym rozmawiać, jak pisać, jak stać się atrakcyjny, jak się droczyć itp.
Reasumując: Uwodzicielska rozmowa z kobietą (czyli inna niż typowa gadka zwykłego kolesia) jest „magiczną pigułką”, która wynagradza to, że jesteś nieco brzydki, nieco otyły, nie masz BMK-ki itp.
Powtórzę to co kiedyś powiedziałem: Jeżeli jakiś chłopak jest nieatrakcyjny, ale wyrywa dziewczyny, jest w tym skuteczny, to tylko dlatego, że wie, jak z nimi rozmawiać. Ma po prostu dobrą „grę”. A jeśli facet jest atrakcyjny, ale nie może wyrwać żadnej panny albo ma nieatrakcyjną dziewczynę, to nie potrafi prowadzić rozmowy i gada głupoty.
Być może za kilka lat pożegnamy się z bezpiecznym, wesołym i miłym podrywem. Być może będzie „ostrzej” tak jak ogólne tendencje na świecie, w marketingu (clickbaity), w sporcie. Świat w czasach social mediów robi się bardziej brutalniejszy niż 30, czy nawet 10 lat temu. Myślę, że w najbliższych latach podryw (PUA) straci sporo z nieco grzecznej twarzy.
Adept
11 komentarzy
Red Pillsi są więźniami swojego hobby. Jeżeli zaczną poznawać kobiety (albo w ogóle odbudowywać relacje towarzyskie) a potem wrócą do czytania lub pisania swoich „poglądów” negatywna energia którą się otoczą wszystko zepsuje. Dodatkowo aby osiągnąć w tym sukces muszą się przyznać przed samymi sobą że nie mieli racji i pogłębiając „wiedzę” RP tracili czas. Wiec im dłużej tkwią w tym świecie tym trudniej im z tego wyjść.
A co jeżeli działanie w celu większej atrakcyjności dla kobiet wiąże się z działaniem wbrew sobie? Nie można na siłę zmieniać się z urzędnika mieszkającego w dwupokojowym mieszkaniu w rekina obracającego pięciocyfrowymi sumami, jeżeli nie odczuwa się wewnętrznej potrzeby.
Rozumiem całą istotę tego by mieć „dobrą grę”, ale siebie i swoje życie zmieniać można w ograniczonym zakresie, tak by czuć się komfortowo – nic wbrew sobie, prawda?
czy mozesz podac konkretny przyklad?
Przykładowo – ja – pracując dajmy na to jako referent w urzędzie dzielnicowym albo na recepcji w szkole językowej (i zarabiając skromne pieniądze) w celu zwiększenia atrakcyjności dla kobiet powinienem dążyć do lepszych zarobków. A to wiązałoby się z koniecznością: a) dokształcenia się podyplomowo b) kursów jakiejś praktycznej umiejętności c) szukania nowej pracy. Czyli mówiąc krótko ogromnego przemeblowania swojego życia. Co, mając naturę minimalisty, który lubi zająć bezpieczne miejsce i tam siedzieć tak długo jak można, byłoby z mojej strony ogromnym poświęceniem i na dłuższą metę stania się kimś innym – wbrew sobie. Z introwertyka nie zrobi się na siłę ekstrawertyka.
Nie chodzi, o to żebyś udawał że masz ten milion, ale żebyś sugerował, że masz go w planach i możesz go kiedyś zdobyć
Ale ile czasu można udawać i sugerować? Jak nie zdobędziesz tego „miliona” czy czegoś tam innego co świadczy o tym że radzisz sobie w życiu przez np. pięć lat to wówczas stajesz się w oczach kobiety nieudacznikiem i atrakcyjność się wypala.
Co do pierwszej częsci – atrakcyjnosc to nie tylko zarobki, to kilkanaście innych czynników, które mozesz rozwijać.
2. „mając naturę minimalisty, który lubi zająć bezpieczne miejsce” no wiesz… A czy chcesz mieć „minimalistyczną” dziewczynę? Tzn. mało urodziwą.
3. Prosze czytaj ze zrozumieniem. Nie powiedzialem „udawał” powiedizałem „sugerował” jesli faktycznie ma sie taki zamiar. Jesli nie masz zamiaru miec milionow to sugeruj cos innego, cos co jest w zasiegu Twoich mozliwosci na ten moment. Zakladam, ze czytelnik jest osobą ambitną. Jezeli ktoś taką nie jest, no to oczywiscie ten element/aspekt atrakcyjnosci nie jest dla niego. Inna rzecz – jesli nie jestes facetem ambitnym to musisz zdawac sobie sprawe, ze na tym „polu atrakcyjnosci” tracisz.
Zawsze zastanawia mnie dlaczego ludzie biorą wszystko tak doslownie.
4. „byłoby z mojej strony ogromnym poświęceniem” trzeba zbalansować rachunek zysków i strat 🙂 inwestowac tyle ile sie da, ale tylko w te elementy, które dadzą maksymalny zysk. A tak bardziej ogólnie – może umiejętność zdobywania kobiet nie jest dla Ciebie na tym etapie życia?
3. Może Ty tak nie piszesz, ale bardziej chodziło mi o to, że JA musiałbym udawać. Bo nie mam ani potrzeby, ani chęci by żyć ekspansywnie. Mieć dziewczynę taką jaką ja wybiorę i tyle. Czy to wymaga aż takich akrobacji? Mówisz o różnych polach atrakcyjności – czyli jak rozumiem brak ambicji można odrobić na innych polach?
Zresztą nawet jak piszesz o sugerowaniu – czy to sugerowanie, że chce się coś osiągnąć ma być szczere? Czy tylko można „robić” wrażenie, że się ma takie plany a w rzeczywistości mieć wywalone?
4. Umiejętność zdobywania kobiet jest dla każdego mężczyzny na każdym etapie życia. To się zawsze przydaje, a brak takiej umiejętności tylko robi źle na głowę i morale do działań. A będąc bliżej 30 niż 20 naprawdę powinienem już coś w tej materii umieć 😉
3. W ten sposob ograniczasz swoj wybor. Mozna odrobic, tylko ze Twoje pytanie jest pytanie z cyklu „Czy bedac leniwym albo grubym mam szanse wygrac wyscig lub przebiec maraton?”. No w teorii mozesz, ale szanse maleją.
Tak, sugerowanie ma byc szczere.
Wiesz, bede szczery. Ty pytasz mnie czy (metaofrycznie) będąc brudnym, niezadbanym kolesiem ktoremu jedzie z geby, jestes w stanie poderwac miss Polonię? Sam sobie odpowiedz.
Mozesz byc introwertykiem i mieć piękną dziewczynę. Tylko, że to nie moze byc introwertyk zyjacy w piwnicy u mamy.
Chyba to mieszkanie w piwnicy u mamy też może przejść jak się je ubierze w odpowiednie słowa, dorobi się ciekawą historię do tego, jakąś głębszą ideologię, ale tu już są potrzebne umiejętności GRY
da sie, tylko po co?
Cześć. Fajnie że piszesz z perspektywy +40, bo sam mam 38 i zastanawiam się jak sobie ułożyć przyszłą dekadę, Więcej takich materiałów, fajna blondyneczka, pozdrawiam.
Pozazdrościć Twojemu bratankowi, że na tym etapie życia ma już fachowe wsparcie 🙂