Chciałbym Ci opowiedzieć kilka śmiesznych, nietypowych, ciekawych przypadków i sytuacji, które mi się przydarzyły w absolutnych początkach mojego zainteresowania się uwodzeniem (2005 r.). Piszę ten artykuł tylko gwoli opisania śmiesznych sytuacji, na które możesz natrafić. Nie po to, żeby teraz to analizować.
1. „Barbie”
Wrzesień 2005. Wychodząc z mojej pracy i idąc parkingiem zobaczyłem po drugiej strony ulicy prześliczną „laleczke Barbie”, różowa torebka, różowa mini, prawie białe kozaczki, blondynka, odsłonięty pępek (jeżeli jakiś dziwak mi teraz zacznie pisać komentarze typu: Adept, to białe kozaczki, jak mogłeś Adept, myślałem, że masz lepszy gust, itp. bzdurne teksty – to dostaje bana dożywotniego). Niewiele się namyślając przebiegłem za nią z parkingu na drugą stronę ulicy. Podszedłem z Directem, reakcja bardzo dobra, porozmawiałem kilka minut i wziąłem numer. Okazało się, że mieszka tuż obok mojej pracy. Po 2-3 dniach ustawiłem się z nią po skończonej pracy w pizzerii obok miejsca gdzie się poznaliśmy. Potem jeszcze raz po kilku dniach w kafejce obok pracy. Szlo dość dobrze, obopólne zainteresowanie, niestety eskalacja fizyczna szła wolniej. Z tego co się dowiedziałem miała 27 lat i 2 facetów w życiu, z którymi była związana. Sprawiała na mnie wrażenie dziewczyny nie świadomej swojego wyglądu, lekko dziecinnej romantyczki. Jedyne co zaszło do 2 spotkania, to lekkie kino + pocałunki bez języka.
Na 3 spotkanie umówiliśmy się, że podjadę pod jej blok i pojedziemy na Pola Mokotowskie. Ponieważ był już to październik więc zaczęło się robić zimno. Podjechałem samochodem pod jej blok (niedaleko mojej pracy), puściłem sygnał i wyszedłem stając po blokiem. Jest już późna jesień więc jest ciemno i zimno. Ania wychodzi z bloku i podchodzi pod mój samochód. Witam się z nią, buzi buzi i zapraszam do samochodu, a tu nagły OPÓR. Ania mówi, że nie wsiądzie do mojego samochodu. Kiedy pytam dlaczego, ona w milczeniu kręci głową i mówi NIE. Po kilku minutach takiej dyskusji, ona proponuje żebyśmy na piechotę poszli na Pola Mokotowskie. Tak, jasne, 3 km z buta na zimnie, gdy jest samochód pod ręką. Ania oznajmia mi, że ona nie wsiądzie mi do samochodu, bo mi nie ufa i mnie nie zna 🙂
Ja lekko zbaraniały zaczynam z nią rozmawiać usiłując argumentować na poziomie logicznym, że jest za zimno, aby na piechotę uderzać na Pola Mokotowskie (3 km) bo od tego mam samochód, żeby nie zmarzła nam dupka. Mija 10 minut takiej bezpłciowej gadki przy samochodzie i nagle do Ani dzwoni telefon. Okazuje się, że to jej mama pyta się Ani czy wszystko w porządku. Ania mówi że tak, że stoi ze mną pod blokiem. Poprosiłem ją o telefon i zacząłem rozmawiać z jej mamą:
„dzień dobry, mówi Adept… tak, stoimy pod blokiem, bla bla bla bla…„
Tyran-Mama Ani mówi: ”Ania nie wsiądzie panu do samochodu, bo pana jeszcze nie zna bla bla bla” i leci powtórka z rozrywki, z tego co przed chwila usłyszałem od Ani. Porozmawiałem chwilę z jej mamą i oddałem słuchawkę Ani, która zamieniła z nią kilka słów i skończyła rozmawiać przez telefon. Mija jeszcze kilka minut konwersacji przy samochodzie, całkowicie bezpłodnej i pomyślałem „Kurwa, jej matka ma na nią olbrzymi wpływ, tu trzeba podziałać na jej mamę…”. Co tu zrobić? Matka troszczy się o nią, przesadnie, ale cóż to jej matka…”.
Rzucam tekst Ance „Wiesz co? ponieważ twoja mam tak się obawia i troszczy o Ciebie, to ja zostawię jej mój dowód osobisty na czas naszej randki, żeby wiedziała z kim jej córka wychodzi na spotkanie, a potem odbiorę go jak Cię odstawie z powrotem, ok?” Ania rozpromieniona uważa też, że to może być dobre rozwiązanie. Daje jej mój plastikowy dowód i czekam w drzwiach bloku na powrót. Anka biegnie do mieszkania (na parterze) i po 2-3 minutach wylatuje z domu ucieszona. Podchodzi do mnie i z uśmiechem na twarzy mówi „Załatwione, Możemy iść :)”. Już się odwracamy żeby odejść, gdy z hukiem otwierają się drzwi od mieszkania Ani i na klatkę wybiega jej mama krzycząc: „Córeczko!! Ale przecież on mógł ten dowód podrobić!!!„. Ania rzuciła „ojj mamo… daj już spokój” i leci do mnie do drzwi. Mi szczęka opada (w środku oczywiście, bo na zewnątrz mam kamienną twarz). Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Wsiadła do samochodu bez oporu. Randka potem jakoś poleciała, a potem kolejne
To wydarzenie mnie zastanowiło, z jakimi odmiennymi, dziwacznymi (dla mnie), kobiecymi sposobami myślenia facet może się w polu zetknąć jeżeli dużo działa i ma okazje poznać wiele przeróżnych kobiet… Mi by w najdzikszych snach nigdy nie przyszło do głowy, żeby podrabiać dowód osobisty tylko po to, aby się ustawić na spotkanie z kobietą! To niesamowite, jakie inne mapy rzeczywistości mogą mieć ludzie. Co ciekawe, jakiś czas potem poznałem osobiście jej mamę i wydawała się ona całkiem normalna 🙂
Dziś pewnie nie bawiłbym się w takie ceregiele, tylko na parkingu po 5 minutach rozmowy wsiadłbym i pojechał sam samochodem , uznając że szkoda w moim życiu czasu na takie sytuacje i takie kobiety. Morał końcowy – jak widzisz, nie zawsze wszystko jest pod Twoją kontrolą podczas podrywu. Do dziś zdarzają się sytuacje, które potrafią mnie zaskoczyć.
2. „Poślubiona mafii”
Kilka miesięcy później (to już był 2006 r.), ćwicząc umiejętności i chodząc po Złotych Tarasach z Brunetem, zauważyłem siedzącą na ławeczce kobietę w okolicach 30-tki. Była dość atrakcyjna, zadbana i bogato ubrana. Coś mnie w niej zaintrygowało… Podszedłem i mowie: „Hej, coś mnie w Tobie zaintrygowało… wyglądasz mi na kobietę z klasa, która będzie mogla mi coś doradzić na temat…. bla bla bla”. Zrobiłem siad plaski na 4 literach tuż obok niej.
Rozgadaliśmy się chyba z 15 minut, rozmowa sama wręcz płynęła, z rzadka podkręcana jakimiś wesołymi i intrygującymi rutynami. Kobieta okazała się fantastyczną rozmówczynią, pewną siebie i pełną kobiecej wibracji. Chciałem zabrać ją na instant date do kafejki obok. Lecz z autentycznym smutkiem w oczach zapytała mnie czy ja naprawdę jej nie rozpoznaje ? (nie rozpoznałem) Stwierdziła, że po prostu nie może ze mną pójść na kawę. 2 dni wcześniej była w TV i jest zona XXX ( tu ksywka znanego mafiosy) i że dla mnie byłoby zdecydowanie niezdrowe przebywanie w jej towarzystwie… zwłaszcza że szofer jej męża czeka na nią przed Złotymi Tarasami. Ma ją odwieźć po zakupach do domu. Wtedy nic mi nie powiedziała ksywka jej męża, nie śledzę newsów w TV, ponieważ rzadko oglądam TV. Dopiero po czasie Rafał „Solid” mnie uświadomił kim ona była. Znalazłem jej fotkę w jednym z archiwów TV. Chyba dobrze się stało, że jednak się z nią nie umówiłem. W ciągu następnych lat miałem okazję randkować z dziewczynami, które miały ex chłopaków mężów z mafii i włos na głowie mi się jeżył od historii, które od nich usłyszałem.
3. „Niewolnica Isaura”
Ok. 2008 r. poznałem pannę z podwarszawskiej miejscowości. Spotkałem się z nią kilka razy, całkiem dobrze nam szlo. Całowanie, przytulanie, potem seks. Co ciekawe przez spotkania przewijał się watek jakiegoś jej „przyjaciela” z mafii, który na nią leciał, lecz ona dawała mu sygnały Let Just Be Friends („zostańmy przyjaciółmi”). Kiedyś ona wraz ze swoim narzeczonym przeinwestowała w biznesie i zadłużyła się u „złych ludzi z miasta” na prawie 100 000 zl. Narzeczony zwiał z Polski, a ona została sama z długiem (w tajemnicy przed własną rodziną). Wspomniany jej „przyjaciel” wykupił jej dług. Jednak warunkiem było, że do czasu spłacenia długu, ona ma być „mniszką” i nie wolno jej było spotykać się (nie mówiąc o seksie) z facetami. Jednocześnie ten jej „Przyjaciel” ją śledził. Tak wiec te kilka spotkań ze mną było w tajemnicy i z zachowaniem zasad konspiracji. Zupełnie jak ruch oporu w Warszawie`44 😉 Koniec końców po kilku spotkaniach podarowałem sobie tę znajomość i przestaliśmy się spotykać.
4. Dziewczyna – sterowany falami ROBOT
Kiedyś spotkałem się (w końcu) z dziewczyną, która ciągle coś kręciła i odwoływała spotkania. Złapałem ją na telefonie i porozmawiałem. Okazało się, że boli ją głowa. Powiedziałem, że poradzę coś na jej ból głowy i koniec końców przekonałem ją do wyjścia z domu. Na spotkanie przyszła bardzo atrakcyjna kobieta i wszystko szło fajnie przez około 2 godziny (dotyk, całowanie). Kiedy już siedzieliśmy u mnie w samochodzie pod jej domem zaczęło się dziać coś dziwnego. Zaczęła wypytywać mnie o moje techniki pracy z umysłem, terapie itd. Wspomniała, że ona ma pewnego rodzaju problemy. Potem powiedziała mi, że rząd kontroluje nas wszystkich i zapytała czy ja coś o tym wiem. Nie wiedziałem co powiedzieć…
Ona zaczęła mówić, że rząd od 100 lat prowadzi badania nad falami elektromagnetycznymi Tesli i dzięki nim kontroluje ludzi. Czyni ich bezwolnymi. Zatkało mnie. Ja myślałem o jej majtkach i wielkich, twardych cyckach, a ona nagle mówi:
„Wiesz, że Oni raz na jakiś czas włączają te fale i mnie boli głowa! Wtedy nie kontroluję siebie i robię różne dziwne rzeczy!!”
Znasz mnie. Wyobraźnia od razu podesłała mi ciekawe, zboczone i seksualne pomysły. Nie mogłem się powstrzymać i zapytałem „jakie to rzeczy?”
Ona „Np. włączają te fale w niedzielę i ja wtedy nie mogę ruszyć całą moją lewą ręką… od ramion do paznokci”
Ja: „Poważnie??”
On: „Tak, Jezu teraz też coś się dzieje !!! czuję, że mi drętwieje ręka !!!”
Myślałem, że ona robi sobie żarty. Więc podniosłem jej całą rękę za dłoń na wysokość 15 cm i puściłem. Jej dłoń z plaskiem spadła na oparcie fotela. Powtórzyłem to jeszcze 2 razy.
Ona ”No widzisz ?! To właśnie się dzieje!! Nie kontroluję mojej reki!!”
Ja: „Niemożliwe !!”
Wziąłem jej rękę i zrobiłem to samo tylko tak, aby jej dłoń spadła na moje krocze. Tak się stało. Powtórzyłem 2 razy. Wtedy zapytałem „I jak ? Nadal nie możesz ruszyć ręką?”
Ona: „Nie mogę!!”
Ja: „To fatalnie dla naszej znajomości”
Myślałem, że to zabawne 🙂
Wcześniej od godziny już było między nami gorąco. Całowaliśmy i pieściliśmy się w samochodzie, a tu nagle taka sytuacja 🙂 Ona nagle zmieniła swój nastrój o 180 stopni. Powiedziała poważnie „Teraz już WIEM!! Przejrzałam Cię!! Ty jesteś ich agentem !! Nieudolnie grałeś swoją rolę!!”
Adept w myślach „Co kurwa??”
Ona „Tak! przestań udawać !! Ty draniu, wysłali Cię tu, żeby mnie sprawdzić!! Ale Ci się nie udało!! Jestem bystrzejsza niż oni!!!”
Adept (w myślach) „O w mordę! Czy to się dzieje naprawdę?”
Ona „bla bla bla ” i mówi mi jak to odkryła moją tożsamość agenta rządowego i o tym jak prądy Tesli służą do zdalnego sterowania ludzkim umysłem. No, ale ona się nie podda takim WPŁYWOM i rozszyfrowała mnie w mgnieniu oka. Myślałem, że to żart i próbowałem żartować „Tak tak, wczoraj wziąłem dwie porcje tesli, dają niezłego kopa :)”, ale ona nie była w nastroju do żartów. Skończyło się tak, że się wkurzyła na mnie i bluzgając na moją pracę tajnego agenta, opuściła samochód i sobie poszła. Ja w szoku nie wiedziałem co zrobić, pojechałem więc do siebie do domu. Dzisiaj się z tego śmieję. Po 2 dniach zadzwoniłem do niej i była słodziutka, trajkotała przez telefon i byłem pewny, że nie długo spotkamy się ponownie. Po kolejnych dwóch dniach zadzwoniłem ponownie, chcąc się konkretnie z nią umówić. Tym razem ona od samego początku zaczęła na mnie bluzgać, krzyczeć w słuchawkę, że jestem okropny, brzydki, zjebany itd. Normalnie Dr Jekyll i Mr Hyde. Znajomość trzeba było zakończyć. Prawdopodobnie dziewczyna miała schizofrenię.
Ok, to były cztery dziwne historie z przeszłości. A Ty jakie miałeś najdziwniejsze znajomości z kobietami?
Adept
8 komentarzy
Kiedyś zanim zaczął się u mnie temat uwodzenia, byłem na wakacjach na Sycylii. Poznałem tam pewną polkę która tam pracowała i mieszkała z mamą. Umówiłem się z nią na randkę, ze popłyniemy statkiem na sąsiednia malutka wyspę, tam pospacerujemy, popatrzymy na morze poopalamy. Byłem bardzo szcześliwy wtedy z powodu tej randki. W tamtych czasach umówienie się na randkę to jak deszcz na pustyni.. Idę szczęśliwy w umówione miejsce, by w końcu zacząć randkę. Lekko się denerwuje, co będę mówił jak się zachowywać i tego typu nieświadome rzeczy.. co widzę ze ona czeka z mamą.. myślałem, że mama ja odprowadziła tylko a tu nie, mam płynie z nią a raczej z nami na wyspę.. Nie wiedziałem jak mam się zachować i płacąc za przewóz na wyspę zapłaciłem za siebie i za dziewczyne tak jak było to planowane.. mam nie opuszczała nas na krok robiła zdjęcia itp. a ja byłem tak zdezorientowany tą sytuacją, że nie odezwałem się do dziewczyny przez cały czas, marzyłem by nasze spotkanie się skończyło.. potem nigdy więcej się nie zobaczyliśmy..
Zdarza się epizodycznie taka sytuacja, że dziewczyna przychodzi np. z koleżanką. Choć zauważyłem , że częściej za granicą niż w PL.
Lipa trochę z tymi dziewczynami mafiozów nie miałeś później żadnych problemów? Nikt Cię nie śledził, czy coś w tym stylu? Ja to bym się trochę bał 🙂
Na szczescie w miarę szybko ucinałem te znajomości.
Niedawno spotykałem się z kobietą(27 lat) przez ponad pół roku, wszedłem z nią w związek po ponadu miesiącu. Przez ten cały okres wszystko było w porządku
, żadnych spięć miedzy nami, kłótni, idylla ogólnie rzecz biorąc. Nagle z dnia na dzień kobieta zerwała kontakt, wykonała tak zwany ghosting. zero odpowiedzi na telefony, smsy , maile
gołębie pocztowe itd. jakby zmarła lub wylądowała w śpiączce. Jednak dzięki koleżance, która ją widziała miesiąc po zerwaniu kontaktu wiem że jest cała i zdrowa. To było dla mnie
mega dziwne i niezrozumiałe, no ale ludzie to tylko ludzie:). Jest jakiś sposób żeby się obronić przed takimi niedojrzałymi kobietami, ghostingiem itd?Pytam bo nie znalazłem wyjaśnienia tej kwestii w Twoich poradnikach
Z góry dziękuje za odpowiedź i doceniam to co robisz dla ludzi Wielki Adepcie:)
Jest na blogu mój artykuł na ten temat.
Miałem taki przypadek że dziewczyna wysyłała bardzo sprzeczne sygnały. Jednego dnia bardzo wyraźne IOI, następnego dnia IOD i tak na zmianę. Nie potrafiłem dojść o co chodzi.
Później się dowiedziałem że ma jakieś problemy psychiczne (ale nie schizofrenia) i się szybko ewakuowalem. Ale seks był niesamowity 10/10. 🙂
ps. Poradziłem sobie bo posłuchałem rady Adepta żeby się nie przejmować sygnałami i nie analizować tylko robić swoje.
„…Włos się na głowie jeżył…” Przecież jesteś łysy ;)… A tak serio sam także miałem przyjemność z kobietą od samobójstw. Przejebane jak niektóre kobiety mają zrytą kopułę. Chociaż Twoje 4 historie są kosmosem jeszcze większym i uświadamiają jak bardzo trzeba uważać żeby się nie wjebać na minę 😉