Ale dlaczego ta uwaga o byciu słuchaczem, jakoś nie może się zagościć w twardych serca PUA podrywaczy? Czy oni ignorują kobiece słowa, nie mają dla kobiet szacunku?
Są dwa powody:
1. W ciągu pierwszych kilku minut rozmowy z nieznajomą kobietą niemal NIC co ona powie (w klubie, sklepie, na ulicy) nie jest specjalnie pomocne/istotne dla dalszego ciągu znajomości. Niespecjalnie warto tego słuchać. Pierwsze parę minut rozmowy z każdą kobietą zazwyczaj brzmi w 90% tak samo. Nic co tu się pojawi (poza „mam chłopaka”) nie zrewolucjonizuje Twojego życia. Im dłużej z kobietą rozmawiasz i lepiej się poznajecie, tym pojawia się więcej tematów i kierunków, w które może pójść rozmowa (jej studia, zakupy, strój, miejsce gdzie jesteście, śmieszne wydarzenie przed chwilą, itd). Ale na początku, w pierwszych 3-5 minutach, tematów do rozmowy jest bardzo mała ilość. Nie ma tu miejsca na jakieś jej dogłębne „wysłuchanie” pokazanie jakim to dobrym jesteś słuchaczem (choćby dlatego, że ona nie powie zbyt dużo o sobie „obcemu” facetowi). To nie ten moment. Co innego na randce. Ale najpierw musi do niej dojść. Dlatego ważna jest zasada 90/10
2. Stara zasada Jugglera 90/10 mówi, że to Ty gdy zagadujesz do dziewczyny, to musisz dostarczyć 90% treści rozmowy, a wkład kobiety realnie wyniesie 10%. Jeśli Ty dostarczysz tylko 50% rozmowy, ona 10% to razem będzie 60% i rozmowa się urwie. Ponieważ większość kobiet jest: nieśmiała, zaskoczona zagadaniem, nie ma zbyt dużych umiejętności rozmowy z obcymi lub nie czuje potrzeby rozmowy z obcym (na początek) facetem. Nie widzi wartości w rozmowie z facetem, który nie powalił jej wyglądem w pierwszej sekundzie (tak się dzieje dla 95-99% facetów). Przejmuje się tym, co myślą jej znajomi przy sąsiednim stoliku. Jest wszędzie, tylko nie w bieżącej chwili z tobą. Albo wszystko naraz. Wielu mainstreamowych gości robi błąd, myśląc że obca kobieta weźmie aktywny udział w rozmowie z nim. Tak się nie dzieje. Większość dziewczyn mając do czynienia z nieznajomym, nie włoży w rozmowę 50%. Ona będzie odpowiadać na pytania zdawkowymi słowami w stylu „świetnie”, „ok”, „aha” lub „przyszłam tu z koleżanką”, czy „mój chłopak ma sześciopak” – tego typu bezużytecznymi komentarzami 🙂
Musisz sprawić, żeby się ona się rozkręciła w rozmowie, oswoiła z Tobą, a to może zająć parę minut. Dopiero wtedy ona zacznie więcej wkładać w rozmowę. Większość gości, którzy nie podrywają regularnie, nie są przyzwyczajeni do takich reakcji kobiet. Utykają wtedy w martwym punkcie. Rozmowa się wtedy rozpada i gość odchodzi myśląc, że dziewczyna go nie polubiła / nie spodobał się jej z wyglądu / miał za mało pieniędzy/ „bo ona pewnie kogoś miała” itp. Tymczasem Ty masz świadomość co się dzieje i… „przebijasz się”. Jesteś wytrwały i ciągniesz rozmowę.
Pomaga wtedy zadawanie otwartych pytań.
Przykład:
Ty: Widzę, że lubisz kolor błękitny. To kolor osób optymistycznych i pełnych życia. Jesteś taką osobą?
Ona: Tak, jestem, chyba od zawsze…
Ty: Ja też mam swój ulubiony kolor, czerwony. Przypomina mi on o ciepłych krajach, które chciałbym odwiedzić. Pewnie pamiętasz kim chciałaś być jak byłaś małą?
Ona: Nie pamiętam.
Ty: Cóż szkoda, bo marzenia z dzieciństwa pozostają z nami na zawsze (nie jesteś zrażony jej zdawkową odpowiedzią). Ja lubię pamiętać, bo pozwala mi to kreować swoje marzenia i do nich dążyć. To pozwala mi także bardziej poznać siebie. Na przykład, ja kiedy miałem dziesięć lat, wiedziałem dokładnie kim chcę zostać i zostało mi to do dziś.
Ona: Kim chciałeś zostać?
Ty: Chciałem być astronautą i pisać powieści ze świata Gwiezdnych Wojen. Biegałem po domu przebrany za rakietę i strzelałem do siostry z drewnianego blastera. Ona była przebrana za złego Vadera. Jak widzisz nie zostałem astronautą, ale za to piszę teraz książki i zwiedzam świat.
Ona: Oooo, naprawdę? Jak mogłeś siostrę przebrać za Vadera??
Ty: Chyba już wtedy byłem niezły łobuzem….
Ona: hahahha, też tak myslę 🙂
Ty: Podoba mi się Twój uśmiech. Wyglądasz ładnie gdy się uśmiechasz, a gdy się nie uśmiechasz, to wyglądasz brzydko 🙂
Ona: Osz Ty draniu !!! 🙂 (trąca Cię w ramię)
Teraz, widzisz jak dziewczyna pomału się rozkręca i zaczyna coraz bardziej uczestniczyć w rozmowie. Pomału proporcję przechodzą na 50-50. Jest już lepiej. Dopiero teraz zaczyna być istotne stopniowe słuchanie kobiety, aby odnieść się do jej słów. Dopiero teraz to co ona mówi, ma jakiś sens, bo pomału poznajecie się bliżej. Ona powie, że ma babcię chorą, Ty powiesz, że masz chorego kotka. Tyle was teraz łączy… 😉
Słuchanie jej jest też ważne, gdy ona mówi Ci, czy mieszka sama, jaki jest jej status związkowy, czy jej ex przesiaduje u niej na klatce i nie daje jej spokoju. Z kim przyszła na imprezę, kogo musi odwieźć. Słuchanie jej pomaga Ci też dopasować się (kalibracja) do jej osobowości, emocji. Gdy przeginasz z seksualnymi żartami, i słyszysz że to jej nie bawi to pauzujesz niegrzeczne tematy. Słuchanie kobiety jest ważne na randce, masz wtedy dużo czasu, jesteście oboje bardziej spokojni. Chcesz ją poznać. Jeśli trafiłeś na gadułę (rzadkość) to możesz spokojnie jej słuchać i słuchać. Mówić tylko „naprawdę? to niesamowite”, a na koniec ona Ci powie, że świetnie wam się rozmawiało. Dużo częściej jednak trafisz na kobietę niezbyt rozmowną. Wtedy pomagają wszelkie umiejętności uwodzicielskiej rozmowy, oraz otwarte pytania.
pozdrawiam
Adept
ps. poprzedni odcinek Psychologii Kobiet cz. 13 masz tutaj „Nigdy Nie Wygrasz z Ideałem w Jej Głowie”