Ostatnio w mailach pojawia się wiele pytań o długie związki i problemy z kobietami. Znalazłem więc moją dawną konsultację z klientem na temat związków i postanowiłem ją wam udostępnić. Zaczynajmy:
Pyt: Jak sprawić, by widziała w Tobie partnera na całe życie?
To jest temat rzeka. Jeżeli będzie czuła, że jesteś facetem, który jej nie ocenia, który ją akceptuje, przy którym może się otworzyć, któremu może zaufać, będziesz w stosunku do niej fair, będziesz miał swoje wartości, będzie szanował jej wartości, to są spore szanse, że się zejdziecie na całe życie. Natomiast pamiętać trzeba o tym, że najgorszym wrogiem tego jest rutyna. Jeżeli w związek wkrada się rutyna, nie ma takiej iskry spontaniczności, to jest ciężko.
Pyt: To może doprecyzujmy. Jeżeli mielibyśmy porównać sytuację, gdy ktoś tylko podrywa kontra sytuację, gdy chce związku na wiele lat z tą dziewczyną. Co jest tutaj tą różnicą? Gdy chcesz się zaprezentować jako facet, który jednak szuka czegoś na lata.
Wiesz, w pierwszym kontakcie nie opowiadasz o tym, co będziesz z nią robił za 20 lat i jakie masz plany, bo możesz ją po prostu tym przerazić. Raczej pierwszy kontakt z kobietą to jest lekka, luźna relacja. Jak jest ptak, to nie nauczysz go tylko chodzić po ziemi. Musisz mu uciąć skrzydła, żeby mógł tylko chodzić po ziemi. Ptak zawsze będzie chciał latać. Jeżeli Ty jesteś facetem, który poznaje kobietę, która jest jak ptak i ją sprowadzisz na ziemię, utniesz jej skrzydła, to ona będzie też czuła żal do Ciebie. Jeżeli jesteście oboje ptakami i oboje latacie, to ciężko to powiedzieć. Jeżeli jesteście oboje ptakami, to oboje możecie spędzić całe życie latając razem, ale jeżeli Ty jesteś kotem, a ona jest ptakiem i nagle będziesz chciał, żeby z ptaka zrobić kota i utniesz jej skrzydła, to ona będzie czuła dużą gorycz do Ciebie.
I to jest właśnie w wielu związkach tak, że faceci na siłę tworzą związki z niewłaściwymi kobietami, bo na początku jest fajnie, jest super, ale na dłuższą metę oni ze sobą nie rezonują. Ale facet przekonuje się na siłę, że tak, to jest ta dziewczyna jego życia, na całe życie i stąd się biorą problemy. Próbuje ją dopasować do siebie lub siebie dopasować do niej kosztem komfortu w życiu.
Pyt: A jeśli miałbyś powiedzieć, czego nie robić w takim razie – czy nie pchać się od razu po pierwszej randce na seks, czy jak z Twoich obserwacji? Żeby to wyglądało, że szukasz bardziej związku.
Wiesz, seks to nie jest coś, co się musi wydarzyć na pierwszej randce, ale jeżeli może się wydarzyć i jest taka chęć z obu stron, to powinno się wydarzyć. Ja uważam, że w życiu nie należy się ograniczać i blokować. I nie można na pierwszej randce myśleć już kategoriami – „To będzie dziewczyna na całe moje życie i już w ogóle żadnej innej poza nią nie widzę”, bo to nie działa dobrze zwłaszcza jak ona zdejmie spodnie i będzie miała siusiaka, to zmienisz diametralnie zdanie, tak? 😉
Swoją drogą mam tu kilka przydatnych informacji jak radzić sobie w dziewczyną w związku:
Pyt: Jak wychodzić na męskie wieczory i sprawiać, żeby ona to tolerowała i nawet się z tego cieszyła? W jakiej formie to ubrać?
Każdy facet spotyka się z kolegami. Każdy facet robi coś z kolegami – chodzi na ryby, chodzi na wódkę, chodzi na motocykl, chodzi na bilard. Jest to dla mnie naturalne, normalne. Natomiast problem nie pojawia się w tym, jak sprawić, żeby ona czuła się z tym ok, bo ona też będzie chciała wyjść z koleżankami. Jeżeli ona będzie wychodzić z koleżankami, a facet będzie miał wtedy problemy, że ona wychodzi z koleżankami, a nie chce tego wieczoru spędzić z nim, no to tu się pojawia błąd w komunikacji i ona nie będzie tego tolerować – „No, dobra. Ja nie poszłam z koleżankami, zostałam z Tobą, a Ty teraz idziesz z kumplami?”. Wiec to też jest kwestia zaufania. Ja nie byłbym z dziewczyną, która np. idzie z koleżankami i poznaje innych facetów. Ja też oczekiwałbym od siebie tego, jeżeli ona tego nie robi, to ja też tego nie będę robił, jasne?
Ok. A jakbyś jej to wytłumaczył, gdy ona ma pretensje, że wychodzisz z kumplami, to jak poruszyć ten temat?
Wychodzę z kumplami, no. Umówiłem się z kolegami, wychodzę z kolegami. Jadę do kolegi. Nie powinno być nic złego w tym, że siedzimy teraz i rozmawiamy, a moja dziewczyna/żona robi coś w domu, tak? Moja dziewczyna to rozumie, że przyjechał do mnie klient czy kolega porozmawiać.
Pyt: Ale jeżeli jest sytuacja, że dziewczyna nie rozumie tego?
To znaczy, że to jest niewłaściwa dziewczyna. Znaczy tyle, że zaczyna się duszenie w tym związku, zaczyna się zakładanie pętli na szyję, w jedną czy w drugą stronę.
A swoją drogą napisałem niedawno mega produkt na temat uwodzenia swojej kobiety w związku i ratowania związku. To przydatne, gdy mija początkowa „chemia’ i zaczynają się zgrzyty lub kłótnie. Albo gorzej, związek zmierza do rozstania, nie dogadujecie się, nie ma seksu, bliskości, coś się popsuło, ona się non stop Ciebie czepia i zaczyna z kimś po kryjomu pisać. Zebrałem całą wiedzę na temat jak uratować taki związek, odzyskać swoją atrakcyjność i miłość dziewczyny. Zajrzyj tu http://MarcinSzabelski.pl/juz a ocalisz swój związek przed rozpadem. A jeśli nie masz związku, to przynajmniej dowiesz się czego unikać, ab nie doprowadzić do rozpadu czy rozwodu.
Pyt: wiem, że to będzie sztuczne pytanie, ale jaka jest ewentualnie dopuszczalna częstotliwość wyjścia facetów w związku? Bo jeżeli wychodzi co trzeci dzień, co drugi dzień, to być może to jest za często, tak? I przez długi czas to się dzieje.
Raz na dwa tygodnie, raz na miesiąc jest spoko.
Pyt: Ok. Mówimy tu o takim męskim wieczorze?
No tak. Jeżeli facet woli spędzać czas ze swoimi kolegami, a nie ze swoją kobietą, to też coś jest nie tak. Znaczy w tym sensie, że przychodzi piątkowy wieczór czy sobotni wieczór i on co sobotę jest z kolegami, zamiast poświęcić swojej kobiecie czas. To ona też wtedy będzie szukać innych rozrywek.
Pyt: Z Twoich doświadczeń, Twoja opinia. Jakie prezenty kupować dziewczynie?
Wpasowujące się w gusta kobiety, ale jednocześnie dające Tobie radość. Np. kupujesz jej szpilki, ona lubi chodzić w szpilkach, Ty lubisz patrzeć na nią, jak ona chodzi w szpilkach, tak? I kupujesz jej te szpilki, żeby zobaczyć ją, jak się ubiera dla Ciebie seksownie w tych szpileczkach, jak ma napiętą pupę, nogi, jak wygląda seksownie, tak Albo kupujesz jej perfumy, bo spodobał Ci się ten zapach i chciałbyś powąchać jej ciało pachnące tym zapachem.
Pyt: Co, jeśli ona utrzymuje kontakt ze swoim byłym, a jest z Tobą w związku? Czy jesteś przeciwny?
Jaki kontakt?
Pyt: Jakieś kawki raz na dwa, trzy tygodnie. Albo codzienne pisanie z nim na Facebooku.
To znaczy, że coś się nie skończyło. Taka jest prawda. Bądźmy szczerzy, coś się nie skończyło. Jedna albo druga strona coś kombinuje. Rzadko jest, że utrzymują ludzie ze sobą kontakt platoniczny. Raczej jedna albo druga strona nadal czegoś oczekuje. Taka jest prawda. Nie ma co za bardzo kombinować i się nad tym rozwodzić.
Pyt: Czy w związku z tym byś z nią o tym porozmawiał?
Tak, jak powiedziałem wcześniej, ja bym do niczego nikogo nie przekonywał. Ja nie jestem osobą, która chce zawrócić bieg rzeki. Zawsze to się kończy źle. Zawsze będą jakieś ofiary, rzeka wyleje na boki, ktoś straci dom, ktoś straci życie. Zadaj sobie pytanie – czy jesteś w odpowiednim miejscu z odpowiednią osobą? I tyle. Takie pytania wynikają z tego, że faceci nie mają wyboru, to jasno trzeba podkreślić. Facet, który ma wybór, znajduje sobie partnerkę, która chce z nim być, chce spędzać z nim czas, a nie chodzić na kawki z byłym, bo jeżeli kobieta, z którą jesteś, chodzi na kawki z byłym, to znaczy, że on ma coś, czego Ty jej nie dajesz.
Pyt: Spotykamy moją byłą – jak się zachowywać? Np. w kinie, w kafejce, nie wiem, na przyjęciu?
Normalnie. Ja spotkałem wiele swoich byłych i jakby ja swoim byłym kobietom jestem wdzięczny za to, jakim ja jestem facetem, bo one mnie czegoś nauczyły, bo one zapisały się w mojej pamięci, jakieś wspomnienia z życia mam z nimi i nie widzę powodów, dla których miałbym być, niemiły albo wredny w stosunku do nich.
Pyt: A gdybyś był ze swoją dziewczyną i wpadasz w szkole, na studiach, na imprezie, gdziekolwiek, na swoją byłą?
Cześć i tyle.
Pyt: Jak znajomą traktować?
Jak znajomą. Nie wiem, jaki jest cel wywoływania sztucznej zazdrości w swojej dziewczynie. Dziewczyny są świadome. One widzą, jak kobieta patrzy na faceta. Ona się spyta, kto to był. Powiesz – „Moja była”. Ona – „Twoja była?”, a Ty potwierdzasz – „Moja była. A Ty jesteś moją kobietą teraz. Ty idziesz ze mną za rękę, a nie ona”.
Pyt: Jak poderwać inteligentną i niezależną kobietę?
Bardzo niezależne kobiety też potrzebują mężczyzny, który się w jakichś aspektach nią zaopiekuje, który weźmie na siebie odpowiedzialność. Niezależność kobiet wynika z tego, że one musiały się uodpornić na to, że faceci nie są na tyle silni, żeby bronili tej jaskini. Jak ona spotyka słabeusza, to mówi „kolejny”. Jak spotyka faceta, który toleruje tą niezależność, akceptuje tą niezależność, ale pokazuje jej, że – „Hej, jestem facetem i w moich ramionach możesz znaleźć schronienie”, to ona nadal tego schronienia potrzebuje, bo to jest kobieta. To nie jest cyborg jak się niektórym facetom wydaje. Kobiety potrzebują mężczyzn po to, żeby ich pierwotnie bronili.
Pyt: W sytuacji, gdy na randce z Twoją dziewczyną, pojawia się jej eks i robi nagle jej awanturę.
Ja bym powiedział do niej, nie do niego i w ogóle nie wdawał się z nim w rozmowę, powiedziałbym – „Chodź, zmieńmy miejsce”, wsiadł w taksówkę i gdzieś pojechał. Zmienił miejsce. On za Wami nie pojedzie. Jeżeli pojedzie, to jest jakiś jebnięty.
Pyt: A co, gdy dziewczyna ma właśnie takiego byłego, opowiada Ci o tym i to jest problemem w Waszej relacji, że jest to pierwsze, drugie, trzecie spotkanie z tą dziewczyną, a ona ciągle ma jakieś problemy, bo on ją śledzi…
Jest nagonka na stalkerów. Zgłoście stalking, tyle. Jeżeli masz prześladowcę, kogoś kto prześladuje Twoją kobietę, to zgłoś stalking. Jest szansa, że szybko się odczepi. Ja bym nie kombinował. Jestem już tego zdania, żeby używać najłatwiejszych rozwiązań. Jeżeli obawiacie się o swoje bezpieczeństwo, jej bezpieczeństwo, wiąże Was to jakoś, to zgłoście to.
Pyt: miałem sytuację w 2013 roku, że z dziewczyną się umawiałem, przyjechałem po nią, a ona mi powiedziała, żeby pojechać do miasta, które jest pięć kilometrów obok, bo w tym jest jej były, który za nią krąży, a często ci byli, to właśnie byli więźniowie, takie pato – sytuacje. Albo jej mówię – zgłoś to na policję i tak dalej, a ona mówi – „Nie, to skomplikowane. Ja się boję” i powstają takie różne dramy. Co według Ciebie trzeba w tym momencie zrobić?
Ja cenię sobie spokój w życiu. Ja cenię sobie miłą, fajną atmosferę, ale jeżeli jest gdzieś jakiś, paproch w tym wszystkim i to nie smakuje mi tak, jak bym chciał, żeby mi to smakowało, to po prostu tego nie jem. Jeżeli ona nic nie chce z tym zrobić – wiesz, kobiety potrzebują dramatów w życiu. One są jakoś mniej bądź bardziej uwikłane od tego dramatu. Może jej ta sytuacja wcale nie przeszkadza i jest dla niej komfortowa? „Od rana mnie ściga, on mnie śledzi, opowiada o tym swoim koleżankom, opowiada o tym swojej rodzinie. Truje dupę wszystkim dookoła, wszyscy już mają tego dość, ale może de facto podświadomie jej się to podoba? Więc jeżeli ona nie chce z tym nic zrobić, a Ty się czujesz niekomfortowo, to utnij to, bo na dłuższą metę nie ma sensu tego prowadzić, co najwyżej tylko do jakiś chorej sytuacji.
Adept
1 komentarz
„…a często ci byli, to właśnie byli więźniowie, takie pato – sytuacje.”
W ogóle nie rozumiem, jak można choćby rozważać wchodzenie w jakąś relację z kobietą, której byli to jacyś kryminaliści czy inna patologia. To dużo mówi o samej kobiecie.