Hej, siedzę w domu w zimnej Polsce i zebrało mi się na wspomnienia. Pomyślałem, że opowiem Ci różne śmieszne i dziwne sytuacje z kobietami, które mi się przytrafiły w czasie podróży po świecie 🙂
1. „Ja tylko robię Only Fans…”.
Poznałem na Tinderze w Bangkoku seksowną dziewczynę, typ z lateksowymi wyzywającymi fotkami, takie klimaty… Któregoś dnia napisała do mnie w połowie dnia, że jest po urodzinach koleżanki, że jest w hotelu sama i czy wpadnę. Okazało się, że jej mieszkanie jest kilka minut na skuterze od mojego hotelu. Wspomniała, że koleżanka gdzieś wyszła, a jej się nudzi. Namówiła mnie. Pomyślałem, że będzie się działo.
Wsiadam na skuter, podjeżdżam do niej. Wchodzę do niej, ona wita mnie rzucając się na szyję, ale widzę że jest cała zapłakana. Chlipie, że zerwał z nią jej facet i się najebała. Przytula się się do mnie w przerwach na fontanny łez spływających po policzkach. Po minucie zmiana o 180 stopni. Zaczyna (chyba po pijaku) krzyczeć na mnie „ty mnie chcesz tylko wyruchać!!”. Ja cierpliwie ją uspokajam, choć wizja radośnie spędzonej nocy z nią w łóżku się oddala. Po chwili spokoju ona ma kolejny atak płaczu. Dowiaduję się, że jej chłopak z Francji z nią właśnie zerwał, bo powiedział jej że jest dziwką, a ona „tylko robi profil na Only Fans i tam wrzuca swoje nagie fotki, i że się wcale nie kurwi. A on jej nie wierzy” i dalej w płacz. Myślę sobie „Jezu słodki w niebiosach przez co ja muszę przechodzić!”. Po chwili uspokajam ją i zaczynamy się przytulać.
Niestety po kilku minutach pojawia się w drzwiach jej koleżanka. No nie miała kiedy przyjść! Wizja gorącego seksu znowu się rozwiewa. One gadają coś po tajsku, moja się przytula do mnie, ale jej koleżanka zamiast zrozumieć powagę sytuacji i się zmyć to zadaje milion pytań typu: „A ile czasu my się znamy? A skąd jesteś?” itd. Ja mówię, że długo, ponad 2 tygodnie – choć nie wiem czy nie zacząłem pisać z nią dzień wcześniej. Ok, koleżanka chyba zrozumiała i wychodzi z mieszkania. No to dobra nasza, zabieram się znowu do prób całowania mojej nowej znajomej. Niestety po 5 minutach koleżanka znowu wraca i okazuje się, że planuje spędzić tu u niej cały wieczór, bo się przenosi do innego mieszkania. Mi wszystko opada i już nie chce się bawić w takie zmiany nastrojów. Tym bardziej, że wcześniej tego dnia miałem super seks z inną Azjatką (Filipinką), więc nie mam ciśnienia.
Mówię jej, że wracam do siebie. Ona mówi, że jutro się spotkamy. Ja myślę „taaaa, jasne… jutro na pewno… Patrząc na na Twój stan i nieogarnięcie to raczej już nigdy się nie spotkamy”. Obstawiam, że ona nie wstanie rano, bo jest nawalona i pewnie jeszcze wypije z koleżanką, a potem zadzwoni jej (eks) facet z przeprosinami i ona wróci do faceta. I nic z tego nie będzie. Ale nie przywiązuję się do tej sytuacji. Ona jeszcze pokazuje mi swoje fotki na Only Fans, na których wygląda jak seks bomba. Ostre małe bitch.
Na pożegnanie w drzwiach mówi do mnie „Ty chcesz mnie tylko wyruchać, tak? I jak wyruchasz mnie to sobie pójdziesz i nigdy nie wrócisz?”. Nie wiem czy to zarzut czy propozycja? 😉 Cokolwiek nie powiem może być źle, więc mówię jej to co ona chce usłyszeć: „no jak Ty tak możesz myśleć?! Przecież jestem dżentelmenem!”.
Mija jeden dzień. O godzinie 6 rano budzi mnie wiadomość od niej. Pisze, że jest niedaleko i czy może do mnie wpaść? Pewnie, że może. Weszła do mnie i zamieniliśmy parę słów, mały całus, po czym poszła do łazienki się odświeżyć. Mi w głowie błysnęła myśl, że pewnie piła cały dzień wczoraj, wracała nad ranem z imprezy i pomyślała, że do mnie wpadnie. Mam w tej chwili nastawienie bezwzględne: „albo seks, albo niech idzie sobie gdzie chce„. Zero podrywu i finezji. Seks albo jedzie do siebie, a ja wracam spać. Rozebrałem się wskoczyłem na łóżko. Ona wyszła z łazienki w majtkach i w topie. Od razu władczo przyciągnąłem ja do siebie, zacząłem całować, ściągnąłem z miejsca jej majtki oraz top i… ogień w łóżku. Tak jakby seks teraz to największa oczywistość pod słońcem, bez zbędnej gadki.
Przez moją zdecydowaną postawę nie ma teraz żadnych dyskusji „Czy ty chcesz mnie tylko wyruchać?”. Tak jak było wcześniej, gdy ona popłakiwała i mówiła, że „faceci to świnie, bo wszyscy chcą ją tylko wyruchać!”. Ale u siebie w pokoju, nie mam cierpliwości. Jak ona znowu będzie mi tak ględziła, to od razu ją wyrzucam z pokoju. Nie mam czasu i ochoty na takie bzdury. Totalna dominacja, bez flirtu i uśmieszków, podrywu, gierek. Absolutna bezwzględność, zero tolerancji na bzdury i pieprzenie głupot. Podejście samca alfa. Wóz albo przewóz.
A dziewczyna okazała się demonem seksu w łóżku. Taka niegrzeczna dziewczynka z Only Fans w tle.
Podczas krótkiego pobytu w Ugandzie, poznałem w internecie fajną, młodą dziewczynę. Umówiłem się z nią w kafejce. Przyszła bardzo ładna i seksowna dziewczyna, ale totalnie markotna. Niemrawa. Jakby bez życia. Musiałem ciągnąć ją za język. Nie utrzymywała kontaktu wzrokowego. Ciągle rozglądała się po otoczeniu. Odsuwała się od jakiegokolwiek dotyku. Po 30 minutach ta jałowa rozmowa zaczęła mnie męczyć. Po kolejnych 15 nijakiej, sztampowej rozmowy zacząłem mieć tego dość. Zero sygnałów zainteresowania z jej strony. Jedyne co się dowiedziałem siedząc z nią na tej kawie, to że uwielbia jeść. Chciałem z nią pogadać o kuchniach świata, których próbowałem i ją nawet zabrać coś zjeść. Ale sądziłem, że ona jest totalnie nie zainteresowana, a i mnie zaczęła drażnić ta rozmowa. Po godzinie tego mrukliwego spotkania miałem już dość. Zbliżała się godzina 21 więc mówię jej, że jestem zmęczony i idę do siebie spać. Ona mówi, że ok „to ja wrócę do domu”.
Wiedziony instynktem i wieloletnią intuicją z kobietami rzuciłem tak na wszelki wypadek:”to może pójdziesz do mnie? pogadamy sobie, może zjesz coś u mnie w pokoju?”. Ona nie odpowiedziała. Zero reakcji na moją propozycję. No to płacę rachunek za dwie kawy i wychodzę nie patrząc na nią i myśląc, że ona wróci sama do domu. A tu ona idzie za mną jak ciele do obory. Wychodzimy przed centrum handlowe i zamawiam ubera do siebie. Nie wiem czy ona jedzie do mnie czy nie, ale ona stoi posłusznie obok mnie i nic nie mówi. Wsiadamy do ubera, w taksówce zero jakiejkolwiek rozmowy, zero dotyku, zero jej werbalnych sygnałów zainteresowania.
Wysiadamy pod moim hotelem, sytuacja jest dziwna. Wchodzimy do mojego pokoju. Ona cały czas cicha i markotna. Mówi, że ją głowa boli. Pokazuję jej moje fotki z Tajlandi. Siadam na krawędzi łóżka. Ona nic nie mówi. Dziwna sytuacja, zero atmosfery, milczenie. W pewnym momencie mówię jej „słuchaj, weź się przytul do mnie”. Ona się przytula. Zaczęliśmy się całować i „od słowa do słowa” uprawiamy seks. Po seksie, ona pyta czy zamówię jej ubera? No jak mam nie zamówić jej ubera po tak miłym zakończeniu spotkania? Boga w sercu bym nie miał. Ona mówi, że jest głodna, więc daję jej 15 zl na Bigmaca. I po wszystkim grzecznie poszła do siebie. Swoją drogą po seksie znowu wpadła w trans zombie. I na kolejnym spotkaniu też była zombie. Tylko seks ją ożywiał. Tak jak ludzkie mózgi filmowych zombiaków 🙂
3. Filipinka z nad morza Filipińskiego.
W 2017 roku wybrałem się w podróż po Filipinach. Wylądowałem na wyspie Cebu i postanowiłem zobaczyć miejsce desantu amerykańskiego w Zatoce Leyte w 1944 r. Przepłynąłem promem z wyspy Cebu na Leyte, ale zanim to zrobiłem, zwiedziłem rejon tej wyspy na aplikacji randkowej. Postanowiłem się spotkać z jedną dziewczyn w mieście Tacloban przed wycieczką do Zatoki Leyte. Na Whatsappie popisaliśmy chwilę i umówiliśmy się w restauracji niedaleko mojego hotelu. Ona tuż przed spotkaniem oświadczyła, że przyjdzie z koleżanką. To znany numer Azjatek na zabranie koleżanki „przyzwoitki” na randkę. Często po to, aby koleżanka najadła się z nią na koszt białego. Czasem robią tak dlatego, że dziewczyna jest po prostu nieśmiała. Nie było czasu już na odkręcanie sytuacji. Spotykam się z nimi dwiema i idziemy na lunch. Z „moją” dziewczyną rozmowa się w ogóle NIE KLEI. Duka coś pod nosem. Bardziej rozmawia z koleżanką, a mnie ignoruje. Koleżanka o niebo bardziej ogarnięta i żywotna. To ona ratuje to spotkanie. Idziemy jeszcze razem nad nadbrzeże. Koleżanka pokazuje mi port i opowiada o tym co w okolicy jest ciekawego. Moja panna na ogół milczy. Odpowiada czasem półsłówkami. Dziewczyny z Azji lub Afryki które spotykam na ogół są rozmowne. Ta jest milczkiem. Zero zainteresowania. Wszystkie moje próby wybadania jej i flirtu spalają na panewce.
W pewnym momencie mam już dość i mówię, że muszę wracać do hotelu i odpocząć. Sugeruję, że wieczorem gdzieś wyskoczymy na imprezę i wracam do hotelu. Czuję (mylnie), że z tego już nic nie będzie i raczej oleję tę znajomość, chociaż ona mi się podoba. Jednak wieczorem odzywam się kontrolnie. Ona jest na tak, więc podjeżdża pod mój hotel i jedziemy trójkołowym pojazdem do jedynego czynnego klubu w tym mieście. Wchodzimy do środka, a tu nic się nie dzieje, bo to środek tygodnia. Pijemy jakieś drinki, ale rozmowa znowu się nie klei. Próbuję przez kwadrans rozgrzać atmosferę między nami, ale moje wysiłki nic nie dają. Ona jest jak sopel lodu. Mam tego dość. Nie chce mi się jej zabawiać, wolę wrócić do hotelu i iść spać. Mówię jej „dobra wracam do hotelu”. Ona kiwa głową.
Zamawiam ubera i chcę wracać do hotelu. Ona bez słowa wsiada za mną do taksi. Jedziemy w ciszy do mojego hotelu. Ona bez słowa wchodzi ze mną do pokoju. Sytuacja dziwna. Zero atmosfery, namiętności, napięcia seksualnego. Sytuacja jak friendzone. Cisza jak makiem zasiał. Ja piszę chwilę na komputerze. Ona siada na łóżku i po chwili się na nim kładzie. Ja myślę „czy ona chce spać tu u mnie??”. Zero słów. Zero chemii (tak się mi wydaje). Zero dzikiej, seksualnej atmosfery między nami od początku poznania aż do teraz. Zupełnie inaczej niż w typowych relacjach z Azjatkami. Co tu jest grane??
Podchodzę do niej, kładę się obok i bez słowa zaczynam się z nią całować. Potem pieprzymy się jak króliki. Dopiero po seksie się ożywiła i zaczęła normalnie ze mną rozmawiać. Po seksie ona zostaje u mnie do rana. Prawdopodobnie była bardzo nieśmiała i dlatego tak się dziwnie zachowywała w restauracji, w klubie i u mnie w pokoju.
.
4. Klubowiczka nie ma czasu na bzdury.
Poznałem kiedyś w Bangkoku na Tinderze imprezową dziewczynę. Próbowałem się z nią umówić, ale ona ciągle latała na imprezy, zero wolnego czasu. W końcu jednak umówiłem się z nią przed imprezą na stacji metra obok mnie. Spotkaliśmy się ok godziny 21 na stacji metra, chwila rozmowy i mówię :”Słuchaj nie ma co pić kawy, bo zaraz zamkną centrum handlowe, choć pójdziemy do mnie i wypijemy jakiegoś drinka, a potem pójdziesz na imprezę, bo ja muszę dokończyć projekt. Ona się zgodziła i idziemy do mnie. U mnie w pokoju chwila rozmowy. Ona mówi, żebym dał jej coś do picia. Zaglądam do lodówki, a tu okazuje się, że jest pusta. Wczoraj znajomi całe alko wypili przed imprezą, a ja zapomniałem uzupełnić. Ona mówi, żebym poszedł do sklepu 7-11 (taka Żabka w Tajlandii). Jasne, lecę pędzę. Nie mam co robić, tylko gonić do sklepu po alko. Atmosfera nieco się pogorszyła. Ona nie chce pić soków ani kawy (czyli tego co mam akurat w pokoju). Siedzimy na sofie i tematy do rozmowy umierają.
Nagle z znikąd ona mnie pyta „Lubisz seks?”. W mili sekundzie pojawia mi się myśl „Co to za pytanie tak nagle i to z dupy? Jaki jej podtekst tego pytania?”. Ale mówię „Tak”. Nie pytam jej „Ale dla czego pytasz? Co masz na myśli? O co Ci chodzi?”. Tylko stwierdzam „tak” i czekam, żeby zobaczyć co dalej się stanie. Czy to może pytanie, bo ona jest prostytutką i zaraz poleci oferta z płatnością w tle?
Ona „Ok”, patrzy się mi przez 3 sekundy w oczy. Trzymam kontakt wzrokowy. Napięcie rośnie. I ona mówi „Za pół godziny muszę być tu obok na imprezie w klubie. Nie mam czasu na bullshity”. Wstaje z sofy i siada na mnie okrakiem, zaczyna mnie całować. Ja przez kilka sekund jestem zaskoczony takim twistem fabularnym, choć nie daję po sobie tego poznać. Zrzucamy ubrania i lądujemy w łóżku. Ona wybucha jak długo tłumiony wulkan seksu. Pół godziny później ubiera się i wychodzi jak gdyby nigdy nic na imprezę popijając 7 Up (jak widać na fotce) i zostawiając mnie w zadumie na temat kobiecej seksualności 🙂
.
5. Friendzone „Ale to nie możemy być TYLKO przyjaciółmi?!”
Poznaję dziewczynę z fajnym, dużym biustem (na fotce). Umawiamy się w Starbucksie i po jakiejś 30 minutowej rozmowie sugeruję zmianę na mój pokój i zamówienie jedzenia z aplikacji (O Dzięki Ci wielki LOCKDOWNIE). U mnie w pokoju rozmawiamy i zamawiam coś do jedzenia przez aplikacje w telefonie. Próbuję z nią flirtować, eskaluję dotyk, ale natrafiam na silny opór. Ona zaczyna wielką przemowę, że traktuje mnie tylko jako kolegę i nic więcej. Bo nikogo teraz nie szuka (to co robi na Badoo?). Wrzuca mnie do friendzony. Pyta się „Ale jak to nie możesz być moim przyjacielem?? Bycie przyjaciółmi jest takie cool!”. No jak mogę, jak nie mogę. To jest ten dzień, gdy mnie takie friendzonowe gadki wkurzają. Stawiam sprawę na ostrzu noża. Ona mówi, że w takim razie ona sobie pójdzie, bo się do niej kleję. To ja mówię żeby spadała. że jej nienawidzę. że nie chcę jej znać. Nie szukam koleżanki „Nienawidzę Cię! Wynoś się ty „przyjaciółko!””. Zamieniam się w rozgniewanego Boga Piorunów. Bluzgam na nią za to, że mnie tak oszukała, bo myślałem że jest między nami chemia i się sobie podobamy, a tu ona mi mówi friendzone? 😉 Niech spierdala! Ona widząc mój wkurw zmywa się szybko do domu. Dziś bym to rozegrał inaczej, bo poznałem jeszcze inna ciekawą metodę, ale wtedy kilka lat temu jej nie znałem. Więc WYJĄTKOWO zareagowałem gniewnie, choć na ogół do tego momentu takie sytuacje z friendzonem rozgrywałem inaczej. Z jakiegoś powodu tego dnia nie miałem cierpliwości i zareagowałem wkurzeniem.
Jednak mija kilka godzin i przychodzą mi szatańskie myśli do głowy. „Hmmm, ciekawe czy udałoby mi się wyjść z takiej sytuacji? Ciekawe czy to jeszcze uratuję? Sprawdźmy :)”. I gra się zaczyna od nowa. Piszę do niej, że bardzo ją przepraszam, ale zraniła mnie taaak głęboko. Że tak bardzo mi się podoba i moje serce nie mogło znieść tego friendzona. I jestem małym głupkiem. I że mam teraz tak wielkie wyrzuty sumienia. I że bardzo ją lubię i jest wyjątkową kobietą. I tak dalej (niektóre teksty zachowam tylko dla siebie i znajomych, ewentualnie na przyszłe kursy online, sorry). Wygląda na to, że to zadziałało, bo ona mówi, że było jej przykro, bo za bardzo ją chciałem macać na pierwszym spotkaniu u mnie w pokoju. „Skruszony” i „zapłakany” Marcin mówi, że ją lubi i że fajnie by było się spotkać i czy mogła by do niego jutro wpaść (co za bezczel z tego Adepta, jak on może tak jej mieszać w głowie??). Ona się pyta czy będzie ją macać tak jak ostatnio? Ja zapewniam ją, że absolutnie nie. No chyba, że tylko trochę tak po koleżeńsku, bez sfer intymnych. Na znak sympatii. „Obiecujesz? Tak. Obiecuję. Słowo harcerza”.
Ona wpada do mnie następnego dnia. Po kilku minutach rozmowy zaczynam ją subtelnie przytulać, oczywiście tylko koleżeńsko. Pod radarem dotykam ją i rozpalam w kilka minut. I od słowa do słowa „tak jakoś niespodziewanie” lądujemy w łóżku i uprawiamy dziki seks. Oklaski. Po wszystkim zapewniam ją, że nie wiem jak to się stało. Chyba po prostu była między nami tak duża chemia, no bo jak inaczej? Ona przyznaje mi rację i wszyscy są szczęśliwi.
Brakuje tylko małej pandy uratowanej przed śmiercią. Happy End.
6. „Dziewczyna” znajomego.
Mój znajomy, sąsiad z hotelu, poznał na Bumble dziewczynę. Tajkę. Ale zanim się z nią spotkał, to poznał inną i się zakochał, więc urwał kontakt z poprzednią. Porozmawiałem z nim, on dał mi do niej kontakt. Odezwałem się, popisałem trochę i umówiłem się, że wieczorem do niej wpadnę, bez stacji pośredniej typu randka (O Dzięki Ci Wielki Lockdownie). Pojechałem wieczorem do niej na skuterze. Witam się z nią. Ale rozmowa jest dziwna, totalnie z dupy. Sączymy browarek, a gadka w ogóle się nie klei. I nagle ona mnie pyta po co ja przyjechałem i czego od niej chce? Takie pytania zawsze są niejasne. Nie wiadomo do końca jak odpowiadać, nie ma pewności jaka odpowiedź jest właściwa. Gdyby jeszcze były wyraźne sygnały zainteresowania, to byłoby łatwiej, ale ich tu nie ma. Jak powiesz, że przyjechałeś na seks, to może być awaria, bo ona uzna, że jesteś tylko zwykłym fuckboyem (mimo że Cię zaprosiła). A jeśli ona jest napalona, a Ty chcesz grać bezpiecznie i mówisz, że chcesz tylko poznać i porozmawiać, to może ją to też wkurzy i „okno możliwości” się zamknie.
Ciężkie jest życie i dylematy mężczyzny…
Ja nie mam ochoty dziś na tracenie czasu, mówię, że ona mnie kręci i zaczynam ją dotykać. Na co ona z uśmiechem cytuję: „no dobra, to chodźmy sie pierdolić (cytuję: lets go fuck), ale po wszystkim od razu się ubierzesz i sobie pójdziesz, bo ja muszę jutro wcześnie wstać”. Oburzyłem się na tak przedmiotowe i seksistowskie traktowanie mężczyzny, po czym wyszedłem trzaskając drzwiami.
Niestety, to nieprawda. Zachowałem się jak upadły mężczyzna i rzuciłem się na nią jak Reksio na szynkę. Co za upadek moralny 🙁
.
W 2018 r. poznałem w centrum handlowym w Manili całkiem miłą Laotankę. Umówiliśmy się na kawę, a na drugie spotkanie 2 tygodnie później wpadła już do mnie do hotelu. Od słowa do słowa wylądowaliśmy u mnie w pokoju. Kilkanaście minut później zacząłem ją rozbierać. I oto moim oczom na jej nodze ukazało się takie oto urządzenie na fotce po lewej. Zaczęła się tłumaczyć, że kilka dni wcześniej miała wypadek samochodowy i się pokłóciła z policjantem. A ponieważ jest obywatelką Laosu, to ciężko jej było się dogadać z filipińskim policjantem (pewnie za małą łapówkę oferowała) i prewencyjnie założyli jej na nogę taki GPS do czasu rozprawy sądowej.
Nie wiedziałem co o tym wszystkim sądzić, czy śmiać się czy płakać czy może obawiać, że ona jest bardzo złą i niebezpieczną dziewczynką. Dlatego zignorowałem to i poszliśmy zabawić się do łóżka. Wszystko skończyło się szczęśliwie, a GPS nie przeszkadzał w uprawianiu seksu 🙂
Koniec części 1.
CDN.
Adept
10 komentarzy
czekam na dziewczyny z Polski
Świetne historie. Pozdrawiam.
A co jeżeli ty nie masz ochoty na seks w danym momencie (jesteś zmęczony, głodny, zły, niewyspany, myślami w pracy) a niespodziewane okno eskalacji jest akurat w tym momencie (bo się spotkaliście na imprezie firmowej po długim braku kontaku). Jak z tego wybrnąć i spotkać się kiedy indziej? 🙂
jak nie masz ochoty to po co sie zmuszac?
No właśnie o to chodzi, jak nie zmuszając się, przesunąć spotkanie na kiedy indziej tak żeby nie czuła się odrzucona i nie obraziła się na dobre 🙂
znalezc dobra wymowke 🙂
z perspektywy lat i przygód gdyby zebrać takie najlepsze historie z całego świata i stworzyć biblie „fuck minda” ;] ,
ludzie by nie uwierzyli do czego czasem dochodzi a My tu wszyscy powiedzmy jesteśmy na poziomie „coś” lepszego zjadacza chleba a nie gwiazdy rocka / celebryty itp
Ja przytoczę jedna historię z dawnych lat , w lokalu jako barman wiadomo jest fame itp pewnego razu poznałem dwie sympatyczne niewieście i od tamtego razu uwielbiałem spotkania terget i koleżanka , ale to były czasy Styla Mysterego 2008/9 raczki tematu , sporo się samemu eksperymentowało na bazie ich porad i szukanej wiedzy , żeby streścić to w pewnym momencie we troje jesteśmy w loży dziewczyny na zmianę robią mi laskę wg instrukcji ww. akurat wtedy instrukcje siadły idealnie , i jest plan na wieczór kończe zmiane i lecimy do mnie , a najlepsze że jest środek dnia i klienci przechodzą obok patrzą się i tak jakby był reset w ich mózgach że to co widzą się nie dzieje… masakra ;D
i najlepsze telefon jakiejs kumpeli że tadammm ich chłopaków podrywają jakies konkurencyjne laski na jakimś grillu firmowym itp , dziewczyny wyzwiska itp scena taka że mi opada kopara etc i wybiegaja jak z procy jeszcze ze ślina w kącikach….
kilka dni potem mijamy sie w piątke jak ida spacerem z miłościami życia , wzrok pokerowy jak o niemożliwą wygraną , kiedy się mineliśmy myślałem żę pękne ze śmiechu , niesamowita historia jedna z wielu ale ta odblokowała jakąś potrzebną myślową zapadke i potem to już reszta jest historia ;D
kurde Marcin super historie, tym bardziej ze znam te rejony świata i wiem ze tam tak jest, rzeczywiscie moze jakis ebook pod ciekawym tytulem moze to dobry pomysl … historii Ci nie braknie to wiem, koniecznie też po ang wersja itd.
Pozdrawiam
Szkoda, że uczysz tylko jak podrywać kobiety na chwile, a nie o budowaniu związku na całe życie. Z tego co piszesz to wynika, że taka egoistyczna przyjemność i skakanie z kwiatka na kwiatek jest bardzo w porządku. Może nawet nie krzywdzisz kobiet, bo one się na to zgadzają, ale wątpię aby z twojej nauki wyszło dużo porządnych facetów. Bardziej takich, co porzucają kobiety i tylko chcą zaspokajać swoje pragnienia i nie zawsze licząc się z konsekwencjami.
Nawet nie wiesz jak bardzo sie mylisz. Zanim zaczniesz pisać takie bzdury, pogrzeb troche na blogu i zapoznaj się z tematem, zamiast pisac z poziomu swoich emocji, wyobraźni i braku znajomości tematu.