Witajcie, dziś ciąg dalszy artykułu „Najdziwniejsze Kobiety Świata, z Którymi Wylądowałem w Łóżku cz. 1”. Najdziwniejsze Kobiety Świata, z Którymi Wylądowałem w Łóżku cz. 2
Jak zawsze historie dziwne, mroczne lub śmieszne.
1. Porntida z Tajlandii – najdluższa „walka” w łóżku w życiu
Kilka lat temu poznałem dziewczynę z Issanu w Tajlandii (rejon rolniczy, bez turystów), z którą zacząłem pisać i kiedy pojawiłem się w jej mieście postanowiłem się z nią spotkać. Randka jak randka – jeziorko, park, wielka pływająca kaczka po jeziorze. A potem pojechaliśmy do mojego hotelu na rooftop i basen. Ale ponieważ było mega goraco na górze hotelu, to udalismy się do mojego pokoju z drinkami. Okazało się, że Porntida ma / miała męża Australijczyka. Jak to z nimi było naprawdę tego nie udało się ustalić. Tak czy siak, chemia i iskrzenie nie pozwoliło mi na to, aby tak to zostawić. Przeszliśmy do miziania, piszczot. Ale nic więcej się nie udawało. Każda próba zdjęcia jej spodni się nie udawała. Próbowałem wszystkiego co tylko wiem, ale „na nic wszystkie me starania – nie mam głowy do kochania” jak spiewał kiedyś pewien piosenkarz.
Ona 4 razy sie zbierała, żeby wyjśc z pokoju i wracać do siebie, a ja ją zawracałem, aż w koncu po 4h uprawialismy seks. Tyle godzin spędziłem „przekonując ją do seksu” :). Ona w przerwach między pocałukami mówiła „Martin, dont make me horny, dont make me horny”, (ang. Marcin, nie napalaj mnie) więc wiedziałem, że jest już napalona, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu. Kiedy przez spodnie smyrałem ją po cipce, to ona jeczała. Całowała się z dziką ochotą i mówiła „nie możemy się bzykac, bo to pierwsze nasze spotkanie i że jestem pierwszym facetem z tindera itd.”. Oczywiście mówiłem to co trzeba w takich sytuacjach, aby rozmyć jej obawy i wątpliwości. Ale jednak nic. Mimo ssania jej sutków. W pewnym momencie ona sie znowu ubiera, podciąga spodnie, na to ja wyciągam fiuta i pytam jej „czy jest ładny i czy nie za duży albo czy nie za mały” mrugając okiem, tak żeby wiedziała że to zabawa i się z nią droczę. Ona się śmieje i mówi że ok, ale sie wymiguje i ubiera dalej. Wtedy daję jej klapsa i wygłupiam się znowu. Mówię, że rzucę się z balkonu jak ona wyjdzie, ona się śmieje i mówi że nie skoczę.
No to zaczynam się znowu z nią całować. Ona jeczy, a ja ściągam jej majtki i robię palcówkę. Ona jednak znowu zapina spodnie i chce już juz wyjść, ale ja przed drzwiami przytuliłem ją i znowu zacząłem całować. Ona chichocze. Rozpalam ją pod drzwiami, biorę na ręce i niosę na łóżko. Ściągam jej spodnie i kontunuuję palcowke. Z jej cipki leje sie jak z hydrantu w czasie pożaru. Ona jeczy, ale nagle wstaje i mówi, „nie nie nie, bo to nasze pierwsze spotkanie!”. Ubiera sie poraz kolejny, zakłada już po raz drugi czy trzeci spodnie i idzie do drzwi. Mówi, że musi iść, bo musi. Stajemy pod drzwiami rozmawiamy, zaczynam się znowu z nią całować. Po raz kolejny ściągam jej spodnie, potem majtki i zaczynam znowu pieścić jej cipkę, na różne sposoby. Ona jęczy i jęczy z rozkoszy, ale ciągle mówi: nie nie nie. No to mówię „ok, no to dziś nie, nastepnm razem seks” i przestaję, ale po chwili wyciągam penisa i zaczynam walić konia, mówiąc że muszę to zrobić, bo ona jest taka seksowna i piekna… Ona się śmieje, więc drugą reką zaczynam znowu ją pieścić. Ona jęczy i jęczy. No i w pewnym momencie pyta sie mnie „pewnie nie masz kondoma?” jakby miała nadzieję, że nie mam i że będzie miała wymówkę, żeby nie uprawiać seksu. Udaję, że długo szukam w walizce, a ona „hahaha, pewnie masz ich ze sto!”. Skąd ona wiedziała? 😉 Ale mówię „nie, tylko kilka”. Mijają już ze 4 godziny tej zabawy. W końcu „znajduję” i mówię „O! Jest jeden kondom, mamy szczęście :)”. Zakładam go, ale „walka” jeszcze nie skończona. Bo ona wstaje i „ucieka” z łóżka znowu pod drzwi. No to ja wytrwale idę do niej i mówię „nie no, poczekaj, poczekaj, tylko go raz włożę i to płytko, bardzo płytko, tylko włożę główkę, nic nie poczujesz 🙂 Tak tylko dla testu, na przyszłość żebyśmy wiedzieli, że pasujemy do siebie 🙂 Tylko kilka sekund i wyjmę, nic więcej :)”. No to ona się zgadza. Jak już włożyłem, to po kilku ruchach pytam jej „Ok, wystarczy, mam wyjąć?”. Na co ona oczywiście jak 100% kobiet przed nią mówi „Nie nie, nie przestawiaj!!”. No to reszty chyba już nie muszę opowiadać. Może tyle, że jak już włożyłem, to ona krzyczała „fuck me hard! fuck me hard”. Potem jak juz odpoczywaliśmy po seksie, ona się pyta czy „jestem horny i czy mam znowu ochotę?”, bo ona tak i ona chce drugi raz. No to namówiła mnie. Zawsze w takich sytuacjach pojawia mi się myśl, jak bardzo ODMIENNE są moje doświadczenia seksualne od różnych feministek, ala Maja Staśko. Skąd one mają takie przedziwne pato sytuacje w życiu z facetami?
Rozmawiałem o tym z kilkoma moim znajomi PUA z Polski i międzynarodowymi czyli „globalnymi najeźdźcami”. Np. Michał Forsaken też mi mówił „jak to jest, że nawet w Tajlandii czy na Filipinach, dziewczyna robi problemy, opiera się w łóżku, mówi że nie chce, żebym nie naciskał, zakłada majtki z powrotem, mowi że jestem chorym zboczeńcem, a wystarczy że wsadzę w nią penisa i nagle jak za dotknięciem magicznej różdzki dziewczyna zmienia się w dziką napaloną kocicę i krzyczy „wypierdol mnie! Wyruchaj mnie!?”. Coś w tym jest.
Na końcu, gdy się żegnalismy pod hotelem i ona wsiadała na motobike – ja mówię, że miło było mi się z nią spotkać, a ona mówi „miło było mi się z Tobą ruchać” i pojechala do domu. Po co więc był ten ponad 3 godzinny „opór” przed seksem? Może to ją bawiło? Kto to wie. Czy musiałem tyle czasu spędzać nad obejściem jej wątpliwości? NIE. Ale chciałem, bo jestem badaczem kobiecej psychologii i sprawdzam co się stanie w wielu sytuacjach.
.
2. Aktorka porno z Ubonu się na mnie wkurza
Kiedyś, kilka lat temu, poleciałem z Bangkoku do miasta Ubon w Tajlandii. Miasto bez turystów, gdzie większość Tajów nie mówi po angielsku. Poznałem wcześniej na portalu randkowym mega seksowną dziewczynę. Rozmowa była bezpruderyjna i szybko się umówilismy, że jak kiedys przyjade do Ubonu to ona się ze mną spotka. Wkrótce nadarzyła się okazja. Ona mieszkała gdzieś niedaleko tego miasta, podobno godzinę drogi samochodem. Na szczęście miała samochód i przyjechała do mnie do hotelu. Wszystko tak gładko poszło, że nie musielismy iść na randkę tylko wylądowalismy u mnie w pokoju od razu w łóżku. Bawliśmy się chyba ze 3 godziny i ona w trakcie powiedziała mi, że była / jest aktorką porno. Pokazała mi fotki i filmiki. Czy była lub czy jest nadal to nie wiem, bo Tajkom kłamanie przychodzi bardzo łatwo. Po wszystkim poszliśmy na obiad i May pojechała samochodem do siebie.
Nie zdążyłem jeszcze położyć się spać, gdy May wieczorem zaczęła bluzgać w internecie na swoim story. Pisała o mnie, ale anonimowo. Że jestem złym „farangiem” (czyli obcokrajowcem), bo ona przez korki jechała po dwie godziny do mnie (w obie strony w sumie cztery), a ja tylko „ją wyruchałem” i co ja sobie uważam. Oraz, że nie została na noc, a przynajmniej na kolację. Że jestem ostatnią świnia, bo ją „tylko wyruchałem” zamiast ją poznać. Pisała tak przez trzy dni, głównie na swoim Instastory. To, że ja leciałem godzinę (plus czekanie na lotnisku, dojazdy) samolotem do jej miasta nie miało znaczenia. W czasie spotkania żadnym słowem się nie zająknęła, że szuka zwiazku, że chce spędzić więcej czasu. Wręcz odwrotnie sprawiała wrażenie wyluzowanej seksoholiczki nastawionej na zabawę. Do tego mówiła, że musi wieczorem jeszcze popracować (może na OnlyFans?). Ale to ja byłem ten najgorszy. „Co on sobie uważa?! Że będę jeździła do niego po 2 godziny samochodem TYLKO, żeby sie poruchać?„. To cytaty z jej słów na IG.
To był początek moich wojaży po Tajlandii i wtedy tego nie rozumiałem. Rozmawiałem o tym z moim znajomym M. Forsakenem całe lata żyjącym w Azji i mówił: „Tajek nie zrozumiesz, im się wszystko w głowach pierdoli. Same nie myślą co mówią, zapominają to co powiedziały 5 minut później. Zmieniają zdanie co chwila, gorzej niż białe kobiety”. Osobiście myslę, że praca w sex workingu, a może i dragi, dodatkowo ryje głowę takim kobietom i odkleja je od życia.
.
3. Zielonowłosa Tajka i jej dwie koleżanki
Poznałem w Tajlandii dziewczynę, z którą spotkałem się na kawie. Na pierwszym spotkaniu nie doszło do niczego poza całowaniem. Pisałem z nią jeszcze dwa dni, a potem trzeciego dnia wieczorem ok. 19 dostaję od niej wiadomośc „hej, jestem z dwiema koleżankami tu obok Ciebie, bo musimy czekać do 21 na busa do pracy pod Bangkokiem. Możemy u Ciebie przesiedzieć dwie godziny?”. Powiedziałem: „jasne, wpadajcie”. Nie byłem pewny czy obsluga hotelu wpusci mnie i 3 dziewczyny do hotelu, gdy wyjdę po nie na recepcję. Ale zaryzykowałem i cała nasza czwórka znalazła się w moim pokoju. Nie było w nim duzo miejsca, jakieś 4 na 5-6 metrów. One widać, że jechały do pracy, bo miały przy sobie laptopy. Jedna z nich od razu rozłożyla laptopa przy moim biurku i zaczęła pracować. Druga usiadła na mini sofie pod ścianą, a ja usiadłem z „moją” Tajką na łóżku. Trochę dziwna sytuacja. Po chwili obie jej koleżnaki zajeły się swoimi sprawami, a ja zacząłem flirtować i tworzyć napięcie erotyczne z „moją” Tajką. Zaczęlismy się całować i miziać. Po chwili położylismy i zaczęliśmy się przytulać. Ja ukradkiem patrzyłem na jej koleżanki, jak one reagują.
Jedna klika coś w komputerze dwa metry ode mnie. Druga leży na mini sofie i udaje, że jej tu nie ma i nas nie widzi, a skupia się na Tiktoku. W tym czasie na łóżku ja coraz goręcej poczyniam sobie z moją Tajką. Miałem wątpliwości jak daleko mogę się posunąć na oczach jej koleżanek. Ale zawsze warto pójść o krok za daleko niż za blisko. Pytam się na ucho, czy jej koleżanka się nie położy obok nas? Ona mówi „zapytaj jej”. Zapytałem, a ona „nie nie, ok, róbcie sobie co chcecie. Nie przejmujce się mną. Może kiedy indziej”. Mimo to czułem się trochę skrępowany. Nigdy nie interesowaly mnie imprezy swingersów i nie mam takich doświadczeń. Ale zdjąłem spodnie, a moja wyluzowana Tajka ochoczo zabrała się do robienia loda. Podzczas, gdy ja z ciekawości spoglądałem to na nią, to na jej koleżanki. I czułem się trochę głupio. Wreszcie dziewczyna na sofie demonstracyjnie odwróciła się na sofie i głośno udawała, że śpi. Jej koleżanka ustawiała jakieś tabelki w Excellu też udając, że nie wie co się dzieje obok niej. No to nie potrzebowalismy dalszej zachęty. Choć nadal było to dziwne. Ale przekroczenie granic własnych często tworzy piękne wspomnienia 🙂
Po wszystkim porozmawialismy sobie razem o wszystkim i o niczym, a potem dziewczyny poszły dalej do pracy. Zostawiając mnie w głębokiej zadumie na temat stosunku kobiet do seksu.
.
4. Dziewczyna, z którą „nie ma chemii”.
Poznałem na portalu TF dziewczynę z okolic Pattayi w Tajlandii. Spotkałem się z nią na foodcourcie pod wieczór. Przywitalismy się i zamówilismy jakieś tajskie jedzienie. Rozmowa o dziwo wogóle sie nie kleiła. Może to przez jej angielski? Cały czas były między nami długie chwile milczenia takie, że początkujący wpadłby w panikę. Ja nauczony tym, że po Azjatkach można się wszystkiego spodziewać, zachowałem spokój. Myślę, że raczej nic z tej znajomości nie będzie. Więc rzucam tekst, że wracam do swojego pokoju, bo tu jest mega gorąco na foodcourcie (na świeżym powietrzu). Dodaję „Chodź ze mną”, ona kiwa głową i idzie ze mną do mojego pokoju. Tam dokańczamy jakiegoś drinka, ale nadal cisza, nic się nie dzieje. Ona siedzi na fotelu i nic nie mówi dopóki ja czegoś nie powiem albo nie zapytam. Wyciągneła komórke i pochłonął ją Tiktok. Ja siedze obok na sofie, a sytuacja wygląda dziwnie. Nie czuję żadnego jej zainteresowania, wibracji, flow, jakkolwiek tego nie nazwać. Po co ona tu przyszła? Posiedzieć i pooglądać Tiktoka? Ja próbuję co chwila coś zagaić, ale odpowiedzi są jednowyrazowe albo maks jedozdaniowe. Tiktok robi z niej zombie. Co tu zrobić? Wpada mi myśl, żeby zrobić wielki krok na przód albo się pożegnać, bo szkoda czasu. Lepiej napisać nowy wpis na bloga.
Podszedłem do niej, stanąłem metr przed nią, chwyciłem jedną dłonią za rozporek i zdałem jej proste pytanie rodem z pornosa i z tych filmów parodiujących gry wstępne z polskich filmów porno „wiesz co, a może byś possała/ zrobiła mi loda?”. Sam nie wierzyłem, że to mówię. Nie wiedziałem co się stanie, sądziłem że może roześmieje mi się w twarz albo poda mi cenę, ale ona tylko kiwnęła głową. Szybko rozpiąłem rozporek i ona zaczęła robić loda. Podczas, gdy ja ciągle byłem w szoku. Pomyśłałem, że może ona jest prostytutką i bedzie potem chciała pieniądze, ale nie. Po wszystkim poszła jeszcze wieczorem na plaże i do domu. Spotkałem się z nią jeszcze kilka razy. Niesamowite było, że powiedziałem do niej to tak, jakby to była najbardziej normalna i oczywista rzecz pod słońcem. Tak jakbym powiedział jej np. „hej, możesz potrzymać mi szklankę?” i ona się zgodziła.
5 najlepszych gier wstępnych w polskim porno
https://youtu.be/INQvJbMS59w
5. Czarnoskóra Carol jest mokra i mam się nią zająć
W weekend na imprezie w Nairobi (Kenia) poznałem czarnoskórą Carol, wziałem od niej kontakt i napisałem w niedzielę.
Rozmowa się kleiła tak samo jak ona do mnie na imprezie. Mówi, że ma mało czasu bo wyjeżdża na tydzień do innego rejonu Kenii. Przyjechala do mnie w poniedziałek od razu do pokoju w hotelu. Tylko weszła do pokoju i od razu rzuciła się ze mną całować, nawet nie zdążyłem się zapytać co u niej. Nauczony złymi doświadczeniami z Afryki podejrzewałem, że może jest prostytutką i bedzie chciała po wszystkim kasę. Więc zacząłem badać temat i zasiewać ideę, że to nie jest spotkanie tylko na raz. Ona w temacie kasy mówi „maybe tak, maybe nie” więc temat nie do końca ustalony. Jednak ona zrzuca z siebie ubranie i mówi, żebym tyle nie myślał tylko jej dał na taksi (wyszlo w sumie ok. 20 zl). Ja mówię ok, po czym zaczynam znowu mówić, żebyśmy poszli na lunch do reatauracji w szoping mallu obok. Na co ona „Martin lets fuck, Im wet!!!” a potem, że „więcej sie nie spotkamy, bo ona dziś wyjeżdzą do rejonu X, a ja wyjeżdżam za 3 dni z Kenii i ona tylko dzis ma czas”. No to co miałem zrobić jak dziewczyna wprost mi mówi, że jest mokra i każe się nią zająć? Namówiła mnie.
Jak widać niektóre kobiety wiedzą czego chcą.
6. Filipiny i bardzo mała cipka
Poznałem Filipinkę w klubie w Manili w piątek. Pisaliśmy dzień czy dwa do siebie. W sobotę wieczorem niby była gdzieś przy moim hotelu, bo napisała do mnie, ale ja już spałem, bo to była druga w nocy. W niedzielę się spotkałem z nią o 22 w Starbucksie, pogadaliśmy z godzinkę >> sygnały zainteresowania >> wszystko idzie miło. Zaproponowałem, żebyśmy poszli do mnie i kupili coś do picia po drodze, bo już zamykali Starbucks. A sam Starbucks miałem sto metrów od hotelu. Poszliśmy do hotelu, gadka szmatka. Na moje próby dotykania – ona mnie delikatnie odpycha. Wiesz, ja jestem uparty, śmieję się, flirtuję dalej i tak dalej, aż w końcu pomału nastrajam je lepiej do siebie. Mija chyba godzina takiej zabawy, jest już zaraz północ. Bawimy się w macanki i pocałunki, ale cały czas słysze- „Nie, nie, nie. Za szybko, za krótko się znamy. Dopiero pierwsze spotkanie, bla bla bla”. Próbowałem rózne sposoby i nic. I ona mi mówi w pewnym momencie, że nie masz kondomów. Ja mówię – „Jak to nie? Oczywiście, że mam”, no i wyciągam gumkę z kieszeni. Ona „ok”, ale znowu jakaś przekomarzanie i wymówki. Mówi, że ma bardzo małą cipkę i będzie krwawiła, a ja mam dużego fiuta. Ale nie chcę jej straszyć, więc mówię że wcale nie mam dużego fiuta, tylko normalnego. Ale ona mówi, że „będzie krwawiła, bo ona ma bardzo małą, wąską cipkę”. Na co ja mówię – „Ok, to spróbujmy tak – użyję lubrykantów i włożę go tylko raz. Żeby zobaczyć czy faktycznie jest za duży do Twojej cipki. I jak będzie źle to przestanę. Nie będziemy więcej nic robić, obmyślimy co tu zrobić i spotkamy się w niedzielę, jak wrócę z wyspy Bohol”. Nie wiem czy brzmiało to z sensem. Myślałem, że będzie lipa, ale ona – „No dobra, no to spróbujmy”. Oczywiście, zaczęliśmy i wszystko było dobrze. Tak jak to niemal zawsze z dziewczynami – przed seksem mają wątpliwości, wymówki, a już w trakcie zamieniają się w demony seksu. Po wszystkim patrzę, a tutaj jakaś krew z niej wypływa. I ona – „No widzisz, mówiłam, że mam wąską cipkę i że dawno się tam nie pryskałam”. Nie wiem o co chodziło z tym pryskaniem, może po angielsku źle zrozumiałem. Pokrwawiła trochę prześcieradło i pewnie obsługa hotelu miała ubaw. Natomiast po wszystkim już nigdy nie wracał ten argument, że ma bardzo małą cipkę.
7. Bierna i uległa Tajka
To byla dziwna dziewczyna. Umówiłem się w biurowcu, w którym pracowała. Czekałem na nią w kafejce, aż skończy pracę. Po chwili przyszła ze swoją kawą z biura, a ja sobie zamówiłem i wypiłem drugą kawę. Pogadaliśmy sobie chwilę o niczym. Ona wyglądała jakby w ogóle nie była zainteresowana nikim i niczym. Emocjonalnie i słownie nie była responsywna na to co mówiłem. Jakby spotkała się z koleżanką, z którą widzi się codziennie w pracy. Chwilę to trwało i nie prowadziło do niczego. Ona była zupełnie bezemocjonalna. Gdy zacząłem ją lekko dotykać, to w ogóle na to nie reagowała. Czyli była bardzo bierna, ale uległa. Powiedziałem – „Słuchaj, chodź, pojedziemy do mnie do pokoju”. Ona – „Wiesz, jestem zmęczona po pracy”. Ja mówię – „Wiesz, ja o 22 mam samolot, więc mamy tylko godzinkę, dwie”. Ona wtedy – „Spoko”. Pojechaliśmy. W taksówce w ogóle nie rozmawialiśmy. Weszliśmy do pokoju, ona zdjęła pomału wszystko z siebie i wskoczyła do łóżka, pogadaliśmy może minutę i zaczęlismy uprawiać seks. Potem zamówiłem jej taksówkę i pojechała do domu. To było dziwne. Ona bierna zupełnie (poza seksem), spotkanie bez sygnałów zainteresowania, wszystko było jakby w tonacji „no problem”, tak jakby seks z nową osobą to była codzienność, zjedzenie kebaba albo pójście do kiosku kupić gazetę. Zero emocji. A może ukrywała te emocje. Dopiero po seksie się ożywiła i zaczęła pisać nastepnego dnia.
8. Masaż.
Będąc raz w Manili na Filipinach miałem sytuację, że dziewczyna z Tindera, masażystka przyjechała do mnie na dwugodzinny masaż. Oczywiście, było mówione wcześniej, że niechodzi o żaden seks, bo to normalny masaż. 800 peso (wtedy ok. 56 zł) z przyjazdem do mnie za dwugodzinny masaż czyli normalna cena tam za masaż. Ona przyszła, zaczęła robić masaż, a ja w trakcie masażu zacząłem ją podrywać. No i potem pod koniec masażu zacząłem ją stopniowo zmysłowow dotykać i rozpalać. Pod koniec tego masażu jakoś tak ją rozebrałem i było gorąco, lecz nie chciała uprawiać seksu, bo ma okres. No ale oczywiście mój urok osobisty i różne triki zadziałały ;). Koniec końców się stało się. Okazało się, że ona naprawdę miała pierwszy dzień okresu i trochę pokrwawiła mi łóżko w kolory polskiej flagi i to był jej główny powód. Po wszystkim usłyszałem oczywiście przekorne „O Boże, jaki ja jestem niedobry, bo się do niej dobierałem. Przecież to miał być normalny masaż. Ona jest profesjonalna masażystka, a nie jak te zdziry z Angeles”, ale jakoś do masażystek mam ten dryg i sposoby na przekonanie ich, że tak powiem. Także wszystko dobrze się skończyło, a Filipiny potrafią zaskoczyć, często w każdym wymiarze.
9. Miss Puricza
Ale akcja! W czasie, gdy byłem w pokoju z jedną dziewczyną i odpoczywalismy po seksie, nagle dostaję telefon z recepcji. Głos w słuchawce mówi, że „jest tutaj w recepcji do Pana Pani Puricza”. Jak się okazało to była dziewczyna, którą poznalem miesiąc temu i mielismy krótki romas. Ale ja ją znałem po jej tajskim nicku „Annie”. Nigdy nie używała przy mnie swojego tajskiego imienia więc jej nie skojarzyłem, pomyślałem że może jakiś kurier pomylił adresy albo jakaś dziewczyna pomyliła numery pokojów? Nie skojarzyłem jej. Więc mówię – nie wiem, nie znam takiej osoby i recepcja się rozłączyła. Potem po godzinie coś mnie tknęło. Spojrzałem na telefon i patrzę, a tam jest ponad 30 wiadomości od tej Annie – Puriczy. Gdy u mnie jest naga dziewczyna w łóżku, ona przyjechała do mojego hotelu znienacka i zaczęła pisać, a potem dzwonić „gdzie Ty jesteś w ogóle?” i mam ze 20 nieodebranych telefonów. Potem poszłą do recepcji, żeby zadzownili do mnie do pokoju. A ja WTF? Nie skojarzyłem jej. Tymbardziej, gdy tutaj dziewczyna jest u mnie w pokoju.
Po kolejnej godzinie, wyszła ode mnie ta pierwsza dziewczyna, a ja zadzwoniłem do Annie vel Puriczy aby wybadać co się stało? Nie bylismy umówieni na konkretną godzinę, ani że przyjedzie do mnie do hotelu. Mówiliśmy 2 dni wcześniej, że może spotkamy się w restauracji u mnie w hotelu spotkali, ale tak bez konkretów i bez ustalenia godziny, tyle że raczej po południu. Ja nie potwierdzałem nic, ani ona się nie pytała. I wyszła sytuacja, że bez ustaleń przyjechal do mnie do hotelu i zaskoczyła mnie. A potem płakała w słuchawkę, że recepcja się na nią patrzyła jak na idiotkę, bo ona przyjechała do mnie, a ja powiedziałem, że jej nie znam. I recepcja powiedziała „Niestety miss Puricza, pan Marcin mówi, że pani nie zna” co ją doprowadziło do wstydu i płaczu. I że ona mnie teraz nienawidzi i nie chce mnie znać. Ale gniew szybko jej minął.
10. „Naciągaczka” z Bangkoku
Opisałem ten ciekawy przypadek i rozwiązanie w tym wpisie. Ona zasługuje na honorowe miejsce w tym artykule.
Jak Doprowadzić Dziewczynę do Szaleństwa i Poderwać
Adept
6 komentarzy
Adept, wrzuciłbyś coś o swoich doświadczeniach z Polkami czy szerzej Europejkami.
jest kilka wpisów, poszukaj
Porttal TF? Jaki to portal? (link)?
Dobry case, nie słuchać co mówią, robić swoje.
Adept, mam pomysł na tekst – bo mam taki problem, że im więcej czasu poświęcam na poznawanie kobiet, rozmowę i kontakty z nimi, tym bardziej czuję że ten czas marnuję, że w tym czasie zarobiłbym więcej kasy, że takie rozmowy z nimi o niczym nawet jeśli w 1/20 przypadków prowadzą do łóżka marnują po prostu czas który mógłbym wykorzystać na zarobienie kasy i podbicie swojego SMV które w przyszłości da mi jeszcze więcej sukcesów z nimi. Że uganianie się za kobietami jest zabójcze dla mojego rozwoju i rozwija tylko seksoholizm, to tak jakby dążyć do bycia alkoholikiem zamiast pracować na swój sukces.
Masz rację, to nie masensu. Jesli 1/ 20 prowadzi do łóżka to szkoda czasu, tak okolo 4 / 5 spotkan powinno móc konczyć się łóżkiem 🙂 I to prawda UGANIANIE się za kobietami też jest słabym rozwiązaniem. Lepiej wkomponować w swoje życie elementy podrywu i uwodzenia, pracować nad swoim sukcesem, zamiast poswięcać swoje życie na UGANIANIE się za kobietami.