Te potworne Negi! Cały mainstream je zna i wie, że to są te okropne, manipulacyjne teksty na podryw, które:
- osłabiają pewność siebie dziewczyny,
- zaniżają jej samoocenę
- niemiłe techniki, które doprowadzają kobietę do łez
- obrażają kobietę i są przejawem chamstwa oraz niedojrzałości mężczyzn (zwłaszcza PUA)
- i w ogóle są nieskuteczne, bo przecież to całe uwodzenie działa tylko na idiotki 😉
A jak z negami jest naprawdę? Opowiem Ci dziś o tym jak naprawdę się je stosuje, kiedy, w jakich sytuacjach, a także o hardcorowych sposobach. Politycznie niepoprawnych.
Jak pogrzebiesz w internecie to znajdziesz trochę blogów kobiet (czasem nawet znanych blogerek), które wspominają o negach. Jedne kobiety się wkurzają, inne irytują, a jeszcze inne potwierdzają pewną skuteczność (Olfaktoria). Niesamowite dla mnie jest to, że z tak szerokiej dziedziny uwodzenia zostały zapamiętanie głównie negi i niektóre otwarcia. „Mainstream” nie rozpisywał się o droczeniu, o cold readingu, odwracaniu roli, eskalacji fizycznej, historiach DHV, o ramach, o kwalifikacji, wzorcach hipnotycznych. Nie. Najbardziej ukłuły kobiety techniki NEGOWANIA (ze względu na wyobrażaną sobie skuteczność?). Czasem nazywane technikami negatywnego komplementowania. Cała ta wiedza na temat negowania została wzięta od Mysterego z jego pradawnych materiałów (ok. 2000 r.). Do dziś od tego czasu minęła cała epoka.
Czytam sobie teksty w sieci i… pierwszy z brzegu wpis kobiety (pogrubienia ode mnie):
„Co wspólnego mają ci wszyscy kretyni? Z pewnością czytali Grę Neila Straussa, oglądali Podrywacza artystę albo wchodzą na jedno z tysiąca internetowych forów, w których interakcja z samicą człowieka prezentowana jest jak dialog w grze RPG. Być może podoba ci się perspektywa przespania się z kobietą, której pewność siebie jest tak zachwiana, że naprawdę przejmuje się twoim zdaniem na temat wzorku na jej spodniach. Wyjaśnijmy to sobie raz na zawsze: jechanie po nas, byśmy później były bardziej wrażliwe na wasze komplementy, nie czyni was ciekawymi ani intrygującymi. Jeżeli uważasz nas za tak cholernie seksowne, że jedynym sposobem na poderwanie nas jest bycie gburem, to może po prostu nie gramy w tej samej lidze? Poza tym: jesteśmy już na to za mądre!”
Hmmm, „kobietą, której pewność siebie jest tak zachwiana…” Kiedy czytam wszelkie wypowiedzi ludzi na temat uwodzenia, to wiem że zaraz padnie tekst, że uwodzenie działa tylko na niepewne siebie kobiety, niepewne swojej atrakcyjności, zakompleksione kobiety itp. Czyli tak naprawdę NA WSZYSTKIE KOBIET ŚWIATA. Bo wg mnie wszystkie kobiety mają kompleksy. Mniejsze lub większe. Najpiękniejsze kobiety mają kompleksy. Możesz w to nie wierzyć oglądając taką np. Natalię Siwiec, Pamelę Anderson w latach 90-tych itp. atrakcyjne kobiety. Ty tego nie widzisz, ale jej jest wstyd, bo rozdwoił się jej koniec włosa. Jej jest wstyd, bo gdzieś tam wg niej NIE JEST IDEALNA. Ludzie patrzą na nią i myślą „Bóstwo!”, ale ona sama w swoich oczach widzi własne niedoskonałości. Kompleks na kompleksie. Oczywiście jednocześnie ma zapewnioną stałą adorację i westchnienia facetów. Więc z jednej strony ma wiele pewności siebie (ZEWNĘTRZNEJ i SYTUACYJNEJ związanej z jej urodą) i jednocześnie wiele niepewności (brak RDZENNEJ pewności siebie), ukrywa swoje kompleksy przed całym światem. Ukrywa swoją niepewność. I teraz w zależności od tego, w którym momencie jej emocji ją „złapiesz” (w podrywie), tym będzie albo bardziej „wyniosła” albo „ludzka”. Nie muszę Ci mówić, którą kobietę jest łatwiej poderwać / zainteresować / zauroczyć?
W wyniosłym stanie emocji, będzie lekceważyć każdą Twoją próbę, bo w jej oczach będziesz jednym z całego szeregu facetów śliniących się na jej widok. Ale jeśli sprawisz, że ta wyniosła maska spadnie i ona stanie się normalną osobą, to ona będzie bardziej skłonna Ciebie poznać. I do tego potrzebne są CZASAMI techniki negowania (urody kobiety). Wtedy, gdy napotykasz WYNIOSŁĄ kobietę (jej MASKĘ). W tym momencie jej życia, w tym otoczeniu (impreza, event, klub) środowisku, gdzie ona ze względu na urodę czuje się niemal nadczłowiekiem.
W tym stanie jej umysłu ciężko jest cokolwiek zrobić. Być może widziałeś takie kobiety w klubach, gdzie spławiały wszystkich facetów, którzy próbowali do nich zagadać. Niezależnie jak wyglądali, niezależnie jak zaczynali rozmowę – byli odstrzeliwani. I teraz niech mi powie taka przemądrzała blogerka albo jakiś koleś z mainstreamu, jak do cholery mają zamiar poderwać taka dziewczynę?! Ok, to z klubem to przykład trochę skrajny, ale w życiu na pewno spotkałeś sporo takich kobiet. Które przez swoją urodę mają tendencje do automatycznego odrzucania facetów. I taka kobieta nawet nie da Ci szansy na poznanie Ciebie. Na „zaprezentowanie się”. Bo z automatu Cię odstrzeli. Albo nawet nie udzieli Ci odpowiedzi tylko uda, że nie słyszała co mówiłeś.
Taka kobieta może być zajebistą matką, świetną żoną, cudowną siostrą. Ale nie JEJ WYNIOSŁA MASKA. Najpierw musisz zdjąć z niej tę MASKĘ. Do tego służą właśnie NEGI (i cała kategoria tego typu technik). Po zdjęciu maski one najczęściej okazują się normalnymi, fajnymi, ciepłymi kobietami. Ale dopiero, gdy przedrzesz się przez jej AUTOPILOTA (w uwodzeniu nazywano to Bitch-shield czyli sukotarcza). Dla kogoś kto jest doświadczony w podrywie takie rzeczy są oczywiste. Dla kogoś kto podrywał najpiękniejsze i najbardziej niedostępne kobiety. Dlatego tak bardzo mnie śmieszą wypowiedzi ludzi (nawet PUA), którzy zarzekają się, że oni NIGDY nie są niemili dla kobiety, nie stosują negów, nie obniżają ich poczucia wartości itd. No po prostu chodzące Jezuski uwodzenia (kłamią w filmach i wywiadach). Prawda w relacjach z kobietami jest taka, że na niektóre kobiety (te 2-3% najpiękniejszych) często trzeba używać jakichś tego typu technik / tekstów.
Jeżeli Ty dajesz kobiecie podziw, adorację, swoje zainteresowanie, a ona wyciera tym podłogę, to jak na Boga dawanie jej tego więcej, ma zmienić jej stosunek do Ciebie? Jeżeli Ty mówisz jej komplement, a ona się krzywi i z lekceważeniem stwierdza, że „każdy jej to mówi” – to jak zadziała na nią kolejny Twój komplement? Jak sądzisz blogerko? Jeżeli Ty mówisz jej np. „chciałbym się z Tobą umówić”, a ona z lekceważeniem „to ustaw się w kolejce” albo „nie Ty jeden”, to jaki teraz masz błyskotliwy plan na zdobycie tej kobiety mainstreamowy idioto?
Mówienie o sobie w interesujący sposób? Zaimponowanie jej? nie masz szans, bo ona jest zamknięta na komunikację z Tobą dzięki nałożonej MASCE. W najlepszej sytuacji, jeżeli nie może Cię spławić, zignorować (bo np. jest to event, a nie klub) to będzie udawać, że słucha, ale jej uwaga będzie wszędzie indziej niż na rozmowie z Tobą. Gołym okiem będziesz widział, że ona ma Ciebie kompletnie w dupie. Dopóki nie zrobisz czegoś mocnego z jej wyniosłym nastawieniem.
Więc jak to jest naprawdę z tymi negami? Jest wokół nich tyle mitów i niezrozumienia….
Zacznijmy do tego, że NEGI są faktycznie tekstami, które niosą negatywne przesłanie i negatywne emocje. Lecz ich głównym zadaniem NIE JEST OBRAŻENIE kobiety. Są różne rodzaje Negów i do różnych celów. Ich głównym zadaniem jest:
- Zademonstrowanie braku zainteresowania seksualnego kobietą
- Zrzuceniem jej z piedestału (jeśli dziewczyna wykazuje syndromy zadartego noska i uważa, że jest pępkiem świata, a Ty powinieneś dziękować Bogu, że ona poświęca Ci 2 minuty swojego czasu)
- Przełamaniu jej stanu emocjonalnego, kiedy dziewczyna w czasie zagadania lub na randce np. Cię atakuje, poniża, czy nawet brutalnie dyskwalifikuje Cię seksualnie
Neg często nie jest mówieniem wprost dziewczynie czegoś niemiłego typu „Uuu, chyba nie umyłaś zębów”, „Jedzie Ci z ust… lepiej weź tictaca”, „jesteś gruba / niezgrabna / brzydka”, choć są w podrywie sporadyczne sytuacje, gdy powiedzenie brutalnie dziewczynie czegoś wprost „otrzeźwi” ją za stanu własnego uwielbienia.
Pamiętam kilka lat temu w klubie podrywałem piękną i obłędnie seksowną dziewczynę, która była mną zainteresowana, a jednocześnie chwaliła się ilu to facetów masturbuje się do jej fotek na Facebooku. Ja zacząłem się do niej zbyt szybko przystawiać, całowałem się z nią i ona w pewnym momencie straciła zainteresowanie. Zaspokoiłem jej ego, potrzebę podziwu i poszła w siną dal.
Co teraz bym zrobił? Nie dawał jej podziwu, nie mówił komplementów. Może powiedział na przykład tak, spojrzałbym jej na stopy, załóżmy, bo to jest tylko głupi przykład na szybko, żeby tylko Ci pokazać jakim tokiem myślenia bym poszedł. Spojrzałbym jej na stopy i powiedział coś takiego „Słuchaj, muszę ci powiedzieć, że masz bardzo duże stopy. Mogłabyś być świetnym piłkarzem”. I teraz to jest Neg. Ona być może poczuje się trochę gorzej. I teraz w zależności od tego, co bym zobaczył na jej twarzy, to tak bym do tego reagował. Jeśli ona by powiedziała „Czemu mi dosrywasz?”, to bym powiedział „Jezu przepraszam, to miał być komplement, masz ładne, duże stopy. Bo wiesz, większość dziewczyn chce mieć małe stopy”, obróciłbym to w komplement. Stwierdziłbym, że po prostu strzeliłem gafę, ale nie chciałem jej urazić. A jeśli ona by powiedziała „Nie, no, wcale nie mam takich małych stóp, zobacz dokładnie, lubisz małe?” i by się zaczęła do mnie kwalifikować, to być może pomału zaczął pokazywać jej moje zainteresowania, ale jeszcze nie tak bardzo seksualne. A jak by jeszcze bardziej zaczęła się do mnie kwalifikować i bardziej zyskać moje uznanie, wysyłać sygnały zainteresowania, to dopiero wtedy mógłbym pokazać jej że mnie pociąga. Z pozycji męskiej siły i autorytetu w jej oczach. Zamiast zalewać ją moim zainteresowaniem od początku. Tak, aby była przestrzeń na jej pociąg do mnie i żeby ona chciała być pożądaną przeze mnie. Jeżeli ty okazałbyś w rozmowie z nią jakąkolwiek nutkę pożądania takiej dziewczyny (przed znalezieniem się w sypialni) – przegrywasz. Ja popełniłem ten błąd, że zamiast z nią grać to się rzuciłem na nią jak pies zerwany z łańcucha 🙂 Całowałem się z nią, ale to jej podniecenie szybko zgasło. Przestałem być dla niej wyzwaniem.
Bo bardzo łatwo jest Negi spieprzyć i to potężnie. Tu trzeba dobrze balansować. Pewnie dlatego te techniki zostały zapamiętane przez kobiety. Bo faceci próbowali je nieudolnie stosować. I wyszło to koszmarnie. Przegniesz, za bardzo wkurzysz dziewczynę i ona Ci powie „Wypierdalaj”, bo będzie cię miała dosyć. Neg nie powinien wyjść jako atak, czy dopieprzanie dziewczynie, jako celowe dosrywanie jej (a tak często wychodzi nowicjuszom). To raczej mała, luźna uwaga powiedziana gdzieś mimochodem. To ten 1% rozmowy, który jest jednym z kamieni milowych. Musi ona wejść w taki stan „O fuck, chyba jest coś ze mną nie tak”. Dlatego negowanie to jest sztuka. Ciężka sztuka.
Podam przykład. Neg to jest trochę taka niezamierzona, lekka „obraza”. Często zrównoważona (skalibrowana) z uznaniem. Powiedzmy, że w trakcie rozmowy wspomniałeś o jej włosach, napomknąłeś, że może są przetłuszczone ale i tak wyglądają dobrze, to ona może pomyśleć „Boże, czy jest coś ze mną nie tak? Czy ja naprawdę mam przetłuszczone włosy?”. Kobiety chcą być piękne, chcą myśleć, że są piękne, nawet jak są obłędnie piękne, to chcą być bardziej. A jak jej mówisz o tym, że ona ma przetłuszczone włosy i dalej wygląda dobrze, to ona sobie myśli „Boże chyba mam niezadbane włosy, Boże co on mi powiedział, trochę bezczelny, chyba go nie lubię… trochę… ale zaraz … CZY JA NAPRAWDĘ MAM TŁUSTE WŁOSY??? O Boże!! A CO JEŚLI MAM TŁUSTE WŁOSY??!!”. I gdy ona zamiast czuć się królową nocy myśli teraz, że ma tłuste włosy, to jest o niebo bliżej normalnej rozmowy z Tobą (Oczywiście, żeby to zadziałało musi być jeszcze spełniony szereg warunków, żeby nie wynikła tego kłótnia, polemika itp. Ale to już temat na konkretną lekcję o negach i ich stosowaniu. Znajdziesz je w poradnikach z serii Sekrety Uwodzenia Słowami) oraz w najnowszym: Sekrety Uwodzenia Słowami 3.0. (Dla czytelników bloga mam zniżkę na ten kurs. Wpisz kod zniżkowy: E937HHHP podczas zakupu i to obniży Ci cenę o 30 zł 🙂
Ale jednocześnie nie może ci nic zarzucić. Bo powiedziałeś to niedojebczym tonem głosu. Nie miałeś na celu jej obrażenia. Wspomniałeś, że wygląda dobrze. A jednocześnie nie może Ci zarzucić, że jej dojechałeś. I tyle. I to jest neg. To jest sztuka. Zrobić to dobrze, odpowiedniej dziewczynie (wyniosła) i we właściwym momencie. To jest umiejętność wyłapania tej dynamiki w interakcji z kobietą, w której możesz zrobić coś takiego. I to jest prawdziwa sztuka punktowania takiej aroganckiej kobiecej MASKI. Bo wiesz jak MASCE na chwilę zaniżyć samoocenę i uwypuklić jej potrzebę przypodobania się TOBIE. I teraz musisz wiedzieć, co z tym zrobić dalej. Bo neg jest tylko jednym puzzlem całej układanki, aby kobieta pragnęła uklęknąć przed tobą i całować cię w fiuta. Błędem nowicjuszy jest „rzucenie” nega i czekanie na OKLASKI. Tak się nie stanie.
Konrad „Adventurer” opowiadał taką sytuację: „Rozmawiam z arogancką dziewczyną, dziewczyną która ma brzuszek, a ja mówię „Wiesz co ci powiem? moja koleżanka tez jest teraz w ciąży i mówi, że to jest niesamowity, błogi stan”. I ona się na mnie patrzy jak na debila i mówi do mnie tak: „Słuchaj, ale ja kurwa w ciąży nie jestem!”. A ja mówię „Boże, przepraszam cię, Boże przepraszam, myślałem, ze jesteś w ciąży”.
Ok, zobacz – ona się poczuła przez chwilę źle na swoim punkcie, ale w konsekwencji zamiast patrzeć z wyższością na Konrada, zaczęła zachowywać się normalnie. A przy tym ona nie może go zaatakować, bo przecież on nie chciał jej urazić. To jest neg.
A kiedy nie stosować negów?
Powiedzmy, że ta wspomniana wcześniej dziewczyna z klubu, która się przechwala tymi seksualnymi rzeczami tzn. że tak napala wszystkich tu facetów, że wszyscy faceci się jej tu ustawiają w kolejce. Ale powiedzmy że widzę większe zainteresowanie z jej strony i ona mniej się przechwala. Albo przechwala się, ale nie żeby mnie poniżyć, tylko żeby mi ZAIMPONOWAĆ. To trzeba wyczuć. Wtedy bym nie negował. Za to bym ją kwalifikował, ale nie seksualnie. Bo najgorsza rzecz, jaką można zrobić, to ją wtedy znegować, żeby jej zaniżyć wartość. W tym kontekście nie zadziała to, dlatego, że będzie to jasne, że próbuję zaniżyć jej wartość. A jeżeli to będzie jasne, to ona uzna „ Frajer, który ma kompleksy i czuje się przy mnie gorszy. Chce mi dojechać. Kretyn, który musi mi dosrać. Spadaj frajerze!”
Wiec, w tym momencie kwalifikuje ją jako kobietę, która może z tobą rozmawiać, bo zadajesz się tylko z kobietami, które są pewne siebie i są pożądane. Mógłbym powiedzieć np. „Słuchaj, fajnie że mi to mówisz, bardzo mi się to podoba, bo ja zadaję się tylko z osobami, które mają powodzenie, z dziewczynami, które są pewne siebie. Bo one nie mają kompleksów, nie mają potrzeby robienia na nikim wrażenia i opowiadania o tym, jak są pożądane, bo po prostu są pożądane.” W sumie to jest trochę neg. Tylko bardzo subtelny. Ponieważ ona właśnie przed chwilą się przechwalała, ale jest to bardzo subtelne.
Bywa, że słyszę taki tekst „PUA używają technik obniżania poczucia wartości dziewczyny, bo sami są zakompleksionymi facetami z niską samooceną i myślą, że pewna siebie kobieta na nich nie poleci”. No cóż, to może być prawda w stosunku do nowicjuszy PUA. Którzy na początku drogi faktycznie nie są jeszcze zbyt pewni siebie. A tonący brzytwy się chwyta, więc czasami może tak być. Nikt nie staje się wirtuozem na samym początku nauki. Natomiast spójrzmy na to szerzej – skąd się wzięło takie myślenie o PUA?
Na 99% wzięło się z pierwszych nauk Mysterego (czyli ok 2000 r.). Mystery WTEDY głosił, że postrzegana wartość normalnego mężczyzny w klubie jest dużo niższa niż kobiety. Uważał, że kobieta widząc typowego faceta zagadującego do niej, z miejsca traktuje go jako kogoś o niższej wartości. Dlatego stworzył techniki dyskwalifikowania kobiety (oraz siebie jako kogoś zainteresowanego nią), tak aby wyrównać te poziomy. I umożliwić podryw. Kłopot był taki, że ludzie błędnie zrozumieli słowa Mysterego. Twierdzili, że wg założeń Mysterego facet jest gorszy od kobiety (mniej wartościowy).
Mystery nigdy tak nie mówił. Twierdził, że mężczyzna JEST TAK POSTRZEGANY przez kobietę, nie że faktycznie jest gorszy. I że on wchodząc do klubu CZUJE się bardziej wartościowy od kobiety i JEDNOCZEŚNIE ma świadomość, że mimo wszystko może być gorzej postrzegany przez nieznajomą. Ponieważ ona go jeszcze nie zna i jest jednym z kilku facetów, którzy do niej tego wieczoru zagadali. To olbrzymia różnica między – czuć się niżej od kobiety, a tylko BYĆ ŚWIADOMYM, że kobieta może tak Ciebie postrzegać. To kompletnie dwa inne stany emocji. Natomiast ludzie, którzy tego nie rozumieli, zaczęli kiedyś pieprzyć o tym, jak to metody Mysterego i on sam, zakładają niższą wartość mężczyzny od kobiety w klubie. Jeśli ktoś nigdy nie widział Mysterego w polu i nie rozmawiał z nim na żywo, ten powtarza potem takie głupoty. Stąd biorą się te wszystkie idiotyczne twierdzenia, że ten kto neguje kobietę, czy zaniża jej samoocenę, ten czuje się od niej gorszy. BZDURA.
Stara zasada mówi, że nie przyciągasz zainteresowaniem, tylko brakiem zainteresowania. To oczywiście uproszczenie. Więc jeśli tylko komplementujesz dziewczynę, i mówisz jak bardzo Ci się ona podoba, to zadziała to tylko wtedy, jeśli jesteś bardzo przystojnym facetem, który już ją wcześniej pociągał. Gdyby taki Brad Pitt podszedł do jakiejkolwiek dziewczyny i powiedział „Jesteś super”, zareagowałaby „O mój boże, dziękuję”, a on „Uwielbiam twoją fryzurę” a ona „O mój boże, dzięki”, „Jak to się stało, że jesteś taka piękna?”, ona „Eeee, nie wiem, taka sie urodziłam. Ale jesteś fajny!”. I ze szczęścia by napisała zaraz do wszystkich psiapsiółek „Nie uwierzysz, kto do mnie zagadał!!”. Przeciętny facet, który nie ma takich reakcji (czyli ok 98-99% mężczyzn) powinien jednak w końcu zrobić nega, lub nie pokazywać tyle zainteresowania dziewczynie. Balansować zainteresowanie z brakiem zainteresowania. Neg (push, dyskwalifikator) właśnie jest jedną z form pokazania braku ZAINTERESOWANIA tą dziewczyną.
Moja znajoma czyta ten artykuł i mi pisze „To możesz jej powiedzieć coś co ja zaciekawi od razu zamiast obrażać ja :p. Ja nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla obrażania. Można zamiast tego np. zaciekawić kobiety rozmowa i to lepsze niż obrażanie”. Tak. Jest to lepsze niż obrażanie. Obrażanie nigdy nie działało na nikogo. Mała uwaga – Neg nie jest obrażaniem. Jeśli doczytałeś / doczytałaś do tego momentu i nadal uważasz, że Neg to obrażanie – to oznacza, ze pod wpływem emocji niczego nie zrozumiałeś. Zacznij od początku jeszcze raz, może coś Ci umknęło. Jeśli zaczynasz od nowa zwróć uwagę na te momenty, w których tłumaczę: kiedy możemy używać negi i negatywne emocje, na jakich kobietach (maskach kobiet), w jaki sposób.
Czy „Nie można zamiast tego np. zaciekawić kobiety rozmowa„? Pyta moja czytelniczka. Czasem można, czasem nie można. W przypadku niektórych kobiet w klubach – one nie są otwarte na słuchanie, są w swoim świecie własnej ksężniczkowatości, czasem taką princessą trzeba najpierw wstrząsnąć, aby włączył się jej tryb zaciekawienia. Wszyscy wokoło niej skaczą i ją adorują. Każdy facet i jego pies chcieli by jej rzucić pereł sznur do nóg, aby tylko spojrzała na nich łaskawym okiem (obejrzyj scenę w ogrodzie na początku „Przeminęło z wiatrem”). Ty nie chcesz brać udziału w tym wyścigu samców. Ty chcesz lecieć ponad wyścigiem. Bez negów itp. technik się czasem nie obejdzie, w przypadku najpiękniejszych kobiet. Pozostałe kobiety (nie takie piękne, ale też i nie brzydkie – po prostu nie topowe) na negi mogą zareagować źle.
Ważna uwaga: niekoniecznie kobieta musi być piękna, żeby zadzierać nosa i być „princessą”. Wystarczy, że za taką się uważa i tak się zachowuje. Wtedy przydatne są negi.
Buractwo nie jest negowaniem. To dwie zupełnie inne rzeczy. Zwróć uwagę na sytuację poniżej:
To co ten koleś zrobił to był nieskalibrowany PUSH (odepchnięcie). Na logicznym poziomie. Źle, bardzo źle. Chciał zabłysnąć, a tylko odepchnął dziewczynę. Takie błędy robiono masowo w latach 2005-2010 (a może i do dziś). Kolesie naczytali się książki Mysterego i negowali bezmyślnie kogo tylko się da. A dziewczyny odchodziły. Pamiętam, jak w 2006 r. trener NLP w klubie rozmawiał z dziewczyną i ona w kurzona od niego odeszła. On mi potem mówi „Widziałeś jak ją znegowałem?!” dumny z zastosowanej techniki. A ja sobie myślę „No brawo, tak ją idioto znegowałeś, że ona sobie poszła. Genialny przykład jak NIE robić nega”. Celem nega nie jest to, aby dziewczynę obrazić i żeby ona wkurzona sobie poszła. To nie ma sensu!
Hardcorowe negowanie (nowicjuszom nie wolno tego robić):
Mam znajomego, który neguje hardcorowo. Mamy dzieciom zasłaniają oczy. Feministki płaczą „Dlaczego?!”. A obrońcy praw człowieka urządzają protesty. Technika jest mega ostra. I nie dla początkujących. Mój znajomy podchodzi do dziewczyny i ona mówi np.– „Pffff, spadaj” albo ignoruje go kompletnie i traktuje jak powietrze. On wtedy mówi – „Pierdol się!!” kalibrując to z szelmowskim uśmiechem i ona – „Cooo??? Eeeee…”. I w tym momencie jej stan jest złamany, on ma 1-2 sekundy jej uwagi i zaczyna normalny podryw. Czasami musicie zrobić jedną rzecz, czasami inną. Czasami podchodzisz, jesteś miły i pełen uroku. Patrzysz jej głęboko w oczy i mówisz – „O mój Boże, zobaczyłem cię po drugiej stronie ulicy i nie wiem, co mam powiedzieć. Zaczynam się denerwować, ręce mi się trzęsą. Nie wiem co robię, ale jesteś tak urocza… jak masz na imię?” i ona też będzie oczarowana – „Magda”, a inne powiedzą – „Dobra, stary. Nie jestem zainteresowana, Spadaj”, a mój znajomy – „Ok, Pierdol się!”. Ona – „Coooo?”, a on – „och wybacz, Tomek mam na imię. Zacznijmy jeszcze raz. Nie wziąłem dzisiaj leków. Przepraszam, nie byłem sobą 🙂 Skąd jesteś?”. I nagle wbrew oczekiwaniom ona mówi „Marta, jestem Marta, czemu byłeś dla mnie taki niemiły?”. On „Nie byłem sobą, nie wiem co we mnie wstąpiło, swoją drogą Marta, zauważyłem że…”. Przebił się przez jej „mur”. I zaczyna się podryw. Który nie mógłby się zacząć ze względu na jej wstępne złe nastawienie. Nie polecam Ci tego, bo łatwo to popsuć. Ja sam bym z tym nie ryzykował. Ale mój znajomy ma wszystko gdzieś. Nie obchodzi go co pomyśli dziewczyna. Dla niego liczy się tylko to, czy przejdzie przez jej mur wyniosłości czy nie.
Podsumowanie:
8 komentarzy
Złoto jak zawsze :)!!!
Negi często stosuję w zabawnym droczeniu się. Czy to dalej są negi?
Łatwo przegiąć, szczególnie na czacie, w smsach, gdy laska nie widzi że to żart.
Z tego co ja się orientuję, negowanie to właśnie takie żarty. I one są po to, żeby rozluźnić iskrząca atmosferę i także jak to Marcin pisze: skłonić drugą stronę do myślenia typu: a co jeśli tak jest? i stworzenie w tej drugiej stronie tej nici zainteresowania. Adam, mówią: „wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę” Tutaj jest tak samo. Powinieneś umieć określić, gdzie są granice, dokąd możesz się posunąć, żeby nie wyjść na kretyna albo cwaniaczka. Akurat tu dużo zależy od tego, jakie dziewczyna ma dowartościowanie. Jeśli potrafi się z siebie pośmiać, to spędzicie miło czas, ale jak się uważa za chodzący ideał, to zaraz wyskoczy z tekstem spadaj durniu i pójdzie gdzieś indziej.
Tak trochę wyjdę przed szereg 😉 Nie wiadomo co mówisz ale jak na moje to nie mogą być negi z samego założenia tego czym są negi więc nie wiesz czym są negi albo nie wiesz czym jest droczenie się. Co do dalszej części – odpowiedź jest w GIR2 czy stosować w internecie negi czy nie. Na pewno nie umiesz kalibrować kobiet, nie wiesz nic o dedukcji z fotek, rozmowa podejrzewam że też mocno kulawo idzie..
Myślę że jesteś tym przypadkiem: „to był nieskalibrowany PUSH (odepchnięcie). Na logicznym poziomie. Źle, bardzo źle. Chciał zabłysnąć, a tylko odepchnął dziewczynę. Takie błędy robiono masowo w latach 2005-2010 (a może i do dziś).”,
Strzelam w małą pewność siebie, chęć zaimponowania, objechania, samcostwo alfa..
Przeczytaj ten artykuł 50x bo bardzo dobry, mocno treściwy.
No i teraz wysyp typów sypiących „pierdol się” do każdej łaski która go odrzuca xD
Negi juz stosowano na laskach w czasach PRL u ….
slynny jestes piekna i urocza … ona dziekuje … jak klapa od srocza…..
to raczej push & pull 😉
Negowanie faktycznie wydaje się dobrym sposobem na postawienie się niejako w pozycji wyższej i wytrącenie atrakcyjnej laski z równowagi. Może pomyśleć sobie: „co za typ, każdy się ślini do mnie, a ten podszedł coś rzucił i mnie zlał, o co tu chodzi? Dopytam.” Niestety założeniem tu jest to, że zacznie ze mną gadać taka „księżniczka” i wtedy w trakcie rozmowy próbuję negowania. Gorzej jak w ogóle nie będzie chciała słowa zamienić, co się zdarzało, że na podejście i przedstawienie się w klubie laska tylko machnęła ręką i patrzyła w telefon.