Nie jestem tak dobrym uwodzicielem jak inni…
Nie jestem tak romantyczny jak Sexyboy. Od niego i jego historii bije autentyczna wewnętrzna seksualność, tak jakby on, romantyzm i seksualność były w nim jednością. On działa zdecydowanie, a jednak w pewien sposób miękko i porywa tym kobiety często naprawdę piękne i bardzo seksowne. Ja nie zawsze mam w sobie ten stan…
Nie jestem jak Solid, który ma wibrację seksownego słodziaka. Z jednej strony jest totalnym słodkim draniem, bije od niego energia ciepła i jednocześnie słodkiej zmysłowości. Bywa, że gdy inni faceci odbijają się od kobiet, które nazywają „SUKAMI” on podchodzi do nich ze swoją wibracją, a one są po chwili nim zauroczone. Przy tym jest mega silnym i zdecydowanym facetem. Gdy jest potrzeba potrafi zmienić się w faceta, któremu nie podskoczysz. Mi to romantyczne słodziakowanie średnio wychodzi. Niestety…
Nie jestem taki jak Alex der Grosse, nie mam tyle siły żeby chodzić wiele godzin w ciągu dnia i uwodzić kobiety. Selekcjonować je i zauraczać, aby błyskawicznie z nimi spać tego samego dnia.
Nie jestem taki jak Adventurer – mega zdecydowany, silny w swoich zasadach, kwalifikujący na każdym kroku kobietę, drobiazgowo potrafiący błyskawicznie rozgryzać sytuacje. I utrzymać przy sobie piękną kobietę, mimo pozornego nie rzucającego się w oczy stylu życia. Co tak niewielu PUA się udaje…
Nie jestem taki jak Brunet. Spokojny wewnętrznie i opanowany w swoim uwodzeniu. Nie widać po nim, żeby się w ogóle czymkolwiek przejmował, zdenerwował – niezależnie czy w danym momencie jest to aktorka, striptizerka czy celebrytka.
Nie jestem taki jak wexman – nie miałem wielu trójkątów czy innych figur geometrycznych. Jeszcze 😉
Ogólnie mówiąc KAŻDY z nich ma coś, jakąś umiejętność, której ja nie mam w takim stopniu rozwiniętej.
I zastanawiałem się – co takiego jest naprawdę moją mocną stroną?
Co działa silnie na moją korzyść z kobietami?
Co jest we mnie takiego unikalnego?
Kiedy byłem rok temu u Rossa Jeffriesa na szkoleniu, Ross – ojciec nowoczesnego uwodzenia wspomniał o DU (Demonstration of Uniqueness) zamiast DHV (Demonstration of Higher Value) czyli o demonstracji swojej unikalności zamiast demonstracji wyższej wartości (Mysterego).
Zdaniem Rossa najważniejsze w uwodzeniu jest przekazanie kobiecie swojej wyjątkowości i tego CO ODRÓŻNIA CIEBIE od tysięcy innych facetów.
Zastanowiłem się i w końcu znalazłem. To co jest dla mnie charakterystyczne:
1. Wytrwałość
Często nie odpuszczam tak od razu jak inni PUA, jestem cierpliwy i wytrwały w uwiedzeniu kobiety, na ogół nie zrażam się tym, że często nie jestem w typie kobiety i prowadzę grę dalej. Jestem znany z tego, że często odwracałem sytuacje z kobietami, które wcześniej chciały mnie potraktować tym okropnym „zostańmy TYLKO przyjaciółmi” (LJBF- Let Just Be Friends). Czasem zabrało to dużo czasu, innym razem mniej, ale suma sumarum nauczyłem się jak to w miarę przewidywalnie robić. Nauczyłem się wytrwale uwodzić kobietę bez łatwego wpadnięcia w szufladkę desperata.
2. Męskość
Nie jestem super przystojniakiem. Nigdy nie byłem. Przed uwodzeniem praktycznie nigdy nie usłyszałem komplementu o kobiety. Teraz tak czasem bywa, choć nawet częściej słyszę od kobiet, że jestem męski, wielki, silny, itd.
Pracowałem nad tym (i ciągle pracuję), nam moim wizerunkiem, muskulaturą, emanacją, głosem. Kiedyś krytykowany byłem za głos, obecnie pomału się on zmienia i bywa, że słyszę od kobiet, że w jakiś seksualny sposób on na nie działa.
Ogólnie mój wizerunek i głos coraz częściej wywołuje seksualne reakcje u części kobiet, gdy kiedyś nie wywoływał żadnej.
3. Hipnoza i hipnoterapia
W porównaniu do większości PUA aktywnie i profesjonalnie interesuje się hipnozą, NLP, terapią i prowadzę działalność z tym związaną – http://www.psychoregeneracja.pl/ Eksperymentuje z hipnozą sceniczno- randkową (o czym jeszcze nie słyszałem w Polsce, nie mylić z hipnotycznym uwodzenie, nls, speed seduction itd.). Wbrew pozorom i powszechnym mitom rozmawiam o swojej pracy, potrafię ją tym zaintrygować kobiety i stać się jej autorytetem.
4. Ciągła chęć rozwoju
Ciągle się uczę i rozwijam, aktywnie testuję nowe techniki w realnym świecie, praktykuję i ciągle poszerzam swój arsenał. Często biorę udział w różnorakich szkoleniach z uwo i innych tematyk. Uwodzę kobiety o jakich kilka lat temu nawet nie śniłem. Śmieszą mnie posty na forach typu „Dlaczego PUA nie mają najatrakcyjniejszych kobiet?”. Nie tylko moje, ale i niektórych moich znajomych, obecne kobiety przeczą tym dziecinnym postom. Widzę mój progres z kwartału na kwartał. Pochłonąłem chyba 90% materiału z uwodzenia jaki istnieje, część odrzuciłem, część przyjąłem i transofrmowałem. Sprawdzam go i wałkuję bezustannie. To sprawia m.in. też to, że mogę dać kompetentne porady każdemu z prawie każdej dziedziny uwo. Mogę od A do Z podać komuś innemu co DOKŁADNIE ma zrobić, żeby wywołać oczekiwaną reakcję.
5. Jestem świadomy też swoich słabych punktów i pracuję nad nimi.
Niedawno przeczytałem teksty różnych PUA i trenerów uwo mówiących, że oni nie potrzebują się już rozwijać, że nie ma dla nich autorytetów w świecie UWO – to dla mnie kolejny objaw choroby zwanej „jestem zajebisty” przechodziliśmy ją w WL w 2006 roku, zaraz po szkoleniu Badboya. Z tego się na szczęście wyrasta.
To tak na szybko…
Podsumowując dla Ciebie :
Ty też znajdź w sobie to wyjątkowe i unikalne coś. To coś czym odróżniasz się od innych mężczyzn, czy nawet innych PUA.
Zastanów się jakie są Twoje mocne strony, a jakie słabe. Co dobrze by było rozwinąć, jakie umiejętności wytrenować, abyś był jeszcze lepszy.
Jeśli nie widzisz ich sam – napisz do mnie opisując sam siebie jak najdokładniej. A pomogę Ci w dostrzeżeniu tego, czego być może sam nie widzisz.
pozdrawiam
Adept
4 komentarze
Hej Adept,
Napisałeś : ” Kiedyś krytykowany byłem za głos, obecnie pomału się on zmienia i bywa, że słyszę od kobiet, że w jakiś seksualny sposób on na nie działa”. Jak ćwiczysz głos (ton głosu) i wymowę? Masz jakąś książkę z ćwiczeniami?
http://www.strefaglosu.pl/
Alex der grosse to „wirtuoz seksu”?
NIE