Hej, jak myśli przeciętny polak w wieku rozrodczym ?
„Dorosły facet nie może się zmienić”
„Uwodzenia nie da się nauczyć”
„Gdybym został uwodzicielem to nie będę sobą, nie chcę robić z siebie pośmiewiska”
„Nie potrafię się zmienić, to wszystko jest takie trudne, chyba do końca życia będę walił konia”
„Nikt mnie nie kocha, ale w GTA jestem bogiem i wymiatam”
„Boję się, że mi się nie uda, jestem zbyt chujowy, nigdy nie będę umiał podrywać jak Adept, Solid, czy Adventurer ”
„Jedyne laski które mnie akceptują mają rozszerzenia jpg 🙁 ”
Dobra dość mazgajenia się.
Jestem absolutnie ŻYWYM DOWODEM, że każdy może osiągnąć sukcesy z kobietami i nauczyć się podrywu. Każdy może przejść swoją osobistą TRANSFORMACJĘ i stać się kimś, kto ma duży wybór pośród kobiet. I nie musi spać samotnie. Ok, a mówiąc po ludzku, „stać się kimś kto ma dużo seksu z wieloma kobietami, bez stawania na głowie i poceniu się jak górnik, żeby „zapracować” na dziewczynę”.
Czy proces przemiany w faceta pływającego po oceanie seksu z kobietami jest trudny? W pewnym sensie tak, bo zmieniasz swoje poglądy, przekonania, osobowość, budujesz swoją siłę woli, odporność na zlewki, wykuwasz silny męski i atrakcyjny charakter. Ćwiczysz nieustępliwość, walkę do końca, ale też budzisz swoją siłę seksualną, męskość i zmieniasz się też zewnętrznie. Nie dla każdego jest to łatwe. Nie każdy też musi od razu być uwodzicielem. Dla wielu wystarczy trochę zmian i zdobycie jednej dziewczyny na stałe, bo każdy ma swoje własne cele wchodząc w niszę uwodzenia. W 2005 r. gdy zaczynałem praktycznie w Polsce nie było literatury, instruktażowych filmów video, szkoleń praktycznych z uwodzenia. Trzeba było eksperymentować na sobie 🙂
Dziś pokaże Ci coś czego nigdy nie pokazywałem. Moje „żenujące” początki, gdy zaczynałem przygodę z uwodzeniem. Chcę Ci pokazać, że tak naprawdę każdy prowadzi swoją podróż przez życie na swój sposób i sam się z nim mierzy. Zobaczysz moje fotki z 2005 r. gdy zaczynałem i radykalnie chciałem zmienić swój styl ubioru, spróbować peacockingu (strojenia się, szpanu) i ubierałem się bardzo hmmm, ekspresyjnie. Ok, powiedzmy sobie szczerze, wyglądałem fatalnie. Eksperymenty kosztowały mnie dużo stresu i wstydu 🙂
Ale to był mój wybór i moje zmagania, jedni będą się z tego śmiali. Inni wezmą z tego coś dla siebie. Świadomość, że nie ważne jak zaczynasz, w jakim stanie jesteś na początku, ważne jest w jakim kierunku podążasz i co możesz osiągnąć.
Pokażę Ci jak zaczynałem, żebyś zobaczył z jakiego miejsca startowałem i jaką drogę przeszedłem (w aspekcie chociażby ubioru, bo to mogę szybko i łatwo pokazać). Swoją drogą w tamtych czasach nie kojarzę osób w sieci, które zajmowały by się personal shoppingiem czyli doradztwem i stylizacją ubioru. Ostatnio pojawiło się trochę osób, które zajmują się tą dziedziną. Więc jeśli chcesz coś zmienić w swoim ubiorze to nie masz już wymówki. Jeśli mi się udało, to Tobie uda się na pewno.
To było lato, rok 2005. Same początki (w sam nurt uwo wszedłem w marcu 2005).
W takim stroju wychodziłem podrywać na ulicach i w klubach w lato w Sopocie. Także w Warszawie przez 3 miesiące 🙂 Czułem się w tych ciuchach dziwacznie, aczkolwiek wzrok przyciągały. Choć nie o takie zainteresowanie kobiet mi chodziło. Zresztą nawet nie umiałem wtedy tego wykorzystać. Ale działałem…
Zaczynałem z tego punktu. Punktu łysiejącego okularnika, który próbował czegokolwiek, aby zainteresować sobą dziewczynę. Później nadszedł rok 2006. Zaprosiliśmy w marcu (jako grupa Warsaw Lair) po raz pierwszy do Polski Badboya. Rezultatem było przejście z fazy „cudakowania” z ubiorem w fazę „wannabe ALFA” 🙂 Cwaniackie miny, pozycje z szerokimi nogami i tego typu alfowanie. Koniecznie nietypowe ubrania, aby tylko się wyróżnić z tłumu za wszelką cenę. No cóż, eksperymentów z modą ciąg dalszy 🙂
Aby po kilku latach wejść w styl imho najbardziej pasujący do mnie:
Dostaję wiele wiadomości typu „Adept, boję się że mi się nie uda”, „boję się ośmieszenia”, „boję się co powie dziewczyna” , „czy się jej spodobam”, „jak się ubierać, żeby podobać się dziewczynie?”, „jak się ubierać, żebym podobał się kobietom?”. Możesz skorzystać z osób pomagających w zakupach, możesz też eksperymentować.
U mnie trwało to kilka lat zanim wykreowałem swój styl, u Ciebie będzie łatwiej, bo czasy się trochę zmieniły na lepsze pod tym względem. Natomiast i tak najważniejsza jest Twoja decyzja i wytrwałość. Nawet gdy będą się z Ciebie śmiali, gdy rodzina i koledzy Ci powiedzą, żebyś nie robił z siebie pajaca.
Czy naprawdę myślisz, że Twoja sytuacja jest gorsza niż tego okularnika z 2005 roku na fotkach powyżej? Naprawdę myślisz, że nie jesteś w stanie się zmienić i mieć sukcesów z kobietami?
Nie kłam 🙂 Tylko zapisz się na newsletter i zacznij swoją przemianę:
pozdrawiam
adept
26 komentarzy
Świetny post! Pomoże wielu facetom…
„Jedyne laski które mnie akceptują mają rozszerzenia jpg 🙁 „
rozwaliło mnie 🙂 a na poważnie to ja nie mam nikogo kto może mi doradzić w kwestii ubioru mimo że ubieram się luźno żeby było mi wygodnie to czasem mam wrażenie że to nie to
Hehehe.. jak przeglądałem swoje stare fotki to skomentowałem to pod nosem ładnym: „ale pi*zda ze mnie była” 😛
Dobry art. Ludzie lubią wiedzieć, że nawet mistrzowie się uczyli 🙂
Świetna historia, ale mi humor poprawiła 🙂 wiadomo że poszukiwanie własnego stylu czasem trochę trwa, a z czasem można się pośmiać z tego co było kiedyś. Bardzo lubię Twój luz i dystans do siebie!
Przemiana na duży plus. Można byłoby jeszcze pomyśleć nad wizerunkiem zewnętrznym. Rozważyłbym w kwesti ubioru zmianę marynarki np. na gładką granatową bo ta którą masz nosi się tylko jako komplet ze spodniami z tej samej tkaniny.Odezwij sie do mnie na priv. to coś pomyślimy. 😉
Ahh te białe spodnie z napisami i białe lakierki <3
Bardzo fajne zobrazowanie jak można sie zmienić. Na pierwszych fotach wyglądasz jak kozak/pozer disco polo i te klimaty. 2006 koszula do zmiany i jest spoko, fakt faktem teraz masz zajebisty styl, co pokazuje, że można. Mam pytanie z innej beczki, mam taki problem wygladam nawet ok, ale mam kilka blizn po wypadku na ciele i strasznie mnie to krępuje przed rozbieraniem sie w miejscach publicznych czy przed kobietami masz jakieś rady dla mnie, staram się mieć nastawienie pierdolić to…ale wiesz jak rozbierasz sie i ktos sie ciebie pyta skad to masz – ty mowisz spadlem z roweru i ktos zaczyna przyciskac to nie jest przyjemnie mi sie z tego tlumaczyc i mnie to troche krepuej.
Wyslij mi na maila fotki tych blizn, jak zobacze to powiem Ci jak reagowac.
Kobiety lubią blizny pod warunkiem, że łączy się z nimi ciekawa historia. Możesz ściemniać, że wyciągałeś kiedyś dziewczynkę spod lodu, albo byłeś na misji w Iraku . Kłam ile wlezie. One też kłamią.
Powiedz że jesteś łowcą wampirów i taka fucha : P
To nie chodzi o sam wygląd, bo nawet w szpanerskim Emporio Armani wyglądasz świetnie, jeśli tylko czujesz się w tym dobrze. Jeśli nie – to owszem, potrzeba zmian, ale tej wewnętrznej i z wnętrza dopiero wychodzi to co na zewnątrz, stąd marynarka, która też Ci pasuje, ale to Tobie pasuje ona najbardziej i to jest najważniejsze.
Znam wielu dresów, czy szpanerów, którzy wyglądają o wiele gorzej a i tak mają to gdzieś i mają powodzenie 🙂
Dla tych co nie wiedzą, tamte Emporio Armani bylo z Nadarzyna 😉
Ponieważ najważniejsza jest samoakceptacja i dobre samopoczucie, z czego wynika pewność siebie. Więc dresy mające gdzieś wszystko ale mający swoje zdanie i pewność siebie, są naprawdę szpanerscy wewnątrz, a to przyciąga, bez względu na to jakie napisy posiadają na sobie.
Odpowiedz do czytelnika rr, bo tez mam blizny wiec wiem co przezywa.
Co do blizny to jest to standard. Kazdy kto Cie zobaczy pierwszy raz i zobaczy blizne to jest najczesciej lawina pytan. Majac te 2x lat juz mnie to nie „boli”, ten caly wywiad pt. „a co Ci sie tu stalo”. Ale bedac w szkole podstawowej czy gimnazjum faktycznie mialem problem sciagnac koszulke przed innymi. Kazdy sie gapil i sluchanie tego ze to wyglada odrazajaco mile nie bylo. Dzis mam na to wyjebane i bardziej mi sie nie podoba wyhodowany brzuszek siedzac przed kompem i jezdzac autem niz moj brak symetrii w wygladzie na klatce piersiowej. Ale zestaw pytan na ogol byl ten sam:
co ci sie stalo?
-oparzylem sie
jak?
-wylalem na siebie wode *niektorzy zadali jeszcze ponizsze pytania
jaka? (NOSZ KURWA – WODĘ Z MIODEM I CYTRYNA I 10 KOSTKAMI LODU…)
boli cie to?
-nie nie boli
moge dotknac?
-yyy, odrazajace (na ogol skrzywienie sie i podobna reakcja jakbys patrzyl na cos paskudnego)
Tak bylo w podstawowce, w gimnazjum juz troche lepiej bo blizna zrobila sie jasniejsza i przybrala kolor bardziej cielisty i sie rozciagnela/wyprostowala.
A na poczatku podstawowki to nosilem takie „kowbojskie” husteczki/apaszki na szyje zeby to zaslonic.
Facet z blizna nie ma sie czego wstydzic, gdyby taka sama blizne miala kobieta, to juz bylo by gorzej bo mialaby niesymetrzyczny wyglad piersi i stad duzo wieksze kompleksy. A facet to facet, moze powiedziec ze byl strazakiem, pelnil misje na wojnie albo podobna bzdure opowiadac, a te blizny to „niepodwazalny dowod jego niesamowitej historii” 😀
Nie mam problemów co do ubrań i stylu, ale mam potworne kompleksy na punkcie swojej cery. Walczę od lat z pojawiającymi się od czasu do czasu podskórnymi krostkami. Nie są bardzo duże, niektórzy nie mogą zrozumieć dlaczego mi to przeszkadza. Podobno czasami tego nie widać, koleżanka mi tłumaczyła, że nikt nie ma idealnej skóry i nie ma co się przejmować. Ale ja chciałbym mieć idealną i jeżeli tak nie jest to mnie to paraliżuje, bardzo zaniża moją samoocenę i tracę pewność siebie.
Nie chodzi o jakiś młodzieńczy trądzik bo mam 30 lat, ale nabawiłem się mocnych kompleksów przez kłopoty ze skórą.
Czy jest na to jakaś rada? Próbowałem już chyba wszystkich farmakologicznych sposobów. Przyczyna tkwi gdzieś głęboko w mojej głowie. A może hipnoza wyrzuci ten syf ze mnie. Na tym również się Adept znasz.
Ciężko mi się wypowiedzieć na temat Twojej skóry, ale obstawiam ze problem jest w głowie, a nie w skórze 🙂 Kompleksy tego typu można usunąć hipnozą albo innymi technikami.
Ja miałem szczęście i dobry kumpel uświadomił mnie jak mam się ubierać. Niestety, to nic nie zmienia, gdyż nadal jestem pipką 🙁
Są to istotne zmiany,ja od jakiegoś czasu zacząłem się ubierać sam w dżinsy, koszulkę w kratę,trapery no i na to zwykłą czarną marynarkę.Zmiana była szokująca dzieci mówią tata super Chetnie ze mną wychodzą a to działa tak na kobiety że same się uśmiechają no i łatwiej jest zagadać o co właśnie chodzi
Tym artykułem otworzyłeś mi oczy, że również w kwestii uwodzenia nie ma rzeczy niemożliwych i jeśli się chce, to się to osiągnie.
Tylko ja mam problem z innej beczki… Ja kuleję na prawą nogę, jak idę i do tego jeszcze się trochę garbię ,,zostawiając” tyłek z tyłu. Czasami staram się wyprostować ale i tak się jeszcze garbię, bo widzę swoje odbicie w sklepowych szybach (smutne). A automatycznie jak widzę jakąś laskę atrakcyjną, to jeszcze bardziej kuleję i ja nie panuję nad tym…
Efekt źle przeprowadzonej operacji na ścięgno Achillesa 11 lat temu…
To jest problem! 🙁
Ja mam problem z okularami. Dziewczyny postrzegają mnie jako nerda choć tak nie wyglądam. Jak poradziłeś sobie z tą wadą? Przerzuciłeś się na szkła kontaktowe? Próbowałeś uwodzić mając okulary?
Zrobilem laserową korekcję
Adept, dla mnie to lepiej w tych okularach w zdjęciu czarno- białym wyglądasz, niż w kolorowym bez okularów. Sorry, ale wyszedłes po prostu brzydko i staro. To nie jest prawda, że zawsze w okularach to gorzej, to raczej trzeba patrzeć czy to wada wzroku jest, czy to choroba i jak wygladasz bez okularów, i czy masz dobrze dobrane oprawki. Tez kwestia grubego portfela u faceta. Jak swoje korekcyjne czarne Giorgio Armaniego dałem koledze do przymierzenia, to skubany wygladał jak milionów dolarów. Zreszta mi tez pasuja i jest mi w nich do twarzy. Ba, to taki wabik na laski, inwestycja, dzieki której z niczego można niezłą bajerę rozkrecić. Wszystkie dziewczyny chca je przymierzyc, ale to zabawa dla zamożnych i z gustem.
Przystojniak
Na czarno białym zdjęciu mam chyba lat 22, na kolorowym 37. Pamiętaj, że słowa „zawsze w okularach to gorzej” to generalizacja. Nie ma czegoś takiego w świecie i w uwodzeniu. Zawsze, to są wyjątki. Zazwyczaj jeśli się mówi w ten sposób, to ma się na myśli, że w 80-90% przypadków tak jest jak się mówi. A nie że zawsze, w 100% przypadków jest tak i tak. Uwodzenie to nie podstawowa matematyka. W uwodzeniu nie powinno być słów „zawsze”, „nigdy”, „każda” itp. Używa się ich na potrzeby dyskusji, bo w innym wypadku każdy wpis na blogu miałby rozmiar encyklopedii.
Cześć Adept, fajnie, że i swoje porażki zamieszczasz (mam na myśli oczywiście te foty z początku artykułu). Szacun za to. Ale po tym idzie poznać prawdziwego profesjonaliste 🙂 Ja też mam w pracy wzloty i upadki i daję rade. A odnośnie dziewczyn, nawet bez Armaniego damy radę, czysty, pewny Siebie Facet ogarnie temat ( i nie musi być ubrany w markowe ciuchy)… Panowie, pod prysznic, potem psiukamy się tym, czym chcecie, i do klubu :))) Dziewczyny są chętne na zagadywanie i nie tylko, musicie je przebić i są Wasze 🙂
Tak, naprawdę myślę, że moja sytuacja jest gorsza. Bo jestem niepełnosprawny :P. I to w taki sposób, że nie trzymam moczu i nie czuję penisa (nie do końca, ale to skomplikowane). A libido posiadam. Część najatrakcyjniejszych kobiet skreśla mnie już na wstępie, większość pozostałych gdy się okaże, że seks jest inny i jestem w dolnej granicy jeśli chodzi o wielkość. Więc tak, moja sytuacja jest gorsza.
Ja za to mam kompleks niskiego wzrostu i samoakceptacji. Nie potrafie tego zmienić i chyba lipa.