Dziś mam dla Ciebie drugą część niespodzianki 🙂
Początki Rossa Jeffriesa”.
Kiedy czytałem z wypiekami „GRĘ” w 2005 roku, nie sądziłem, że w ciągu najbliższych 4 lat poznam bohaterów tej książki na żywo i jeszcze będę się od nich osobiście uczył.
Zaczynajmy 🙂
„POCHODZENIE ROSSA JEFFRIESA
Ross Jeffries, jak powiadają, po dwudziestce był bardzo gniewnym facetem. Miał ambicje zostać komikiem, pisaniem scenariuszy, cokolwiek co wywołałoby u ludzi śmiech. Ale zamiast tego dryfował między nudnymi pracami biurowymi, samotnością i bezdziewczynowością. Wszystko zmieniło się, kiedy trafił do działu samopomocy w księgarni, a jego ręka, podobno, nieumyślnie sięgnęła i złapała książkę. Była to książka pt. „Z żab w księżniczki”, klasyk o NLP od Johna Grindera i Richarda Bandlera. Ross pochłonął wszelkie książki na ten temat jakie mógł znaleźć.
Potęga i kontrola, moce które unikały go przez całe życie, wreszcie były jego. Jednym z jego bohaterów od zawsze była postać Marvela – superbohater Zielona Latarnia, który został obdarzony magicznym pierścieniem, pozwalającym mu spełniać pragnienia jego woli i wyobraźni. Teraz to Ross Jeffries posiadł ten pierścień.
Siedząc w barze hotelu Viceroy, kilka dni po naszej podróży do Getty, opowiedział mi o tym jak pierwszy raz zdecydował się go użyć:
Nie zapomnę pewnego wieczoru kiedy spacerowałem po kampusie UCLA, sfrustrowany, bo czwarta dziewczyna z rzędu nie pojawiła się na umówioną randkę. Wykrzyczałem do gwiazd „Kiedy uda mi się rozwiązać ten problem?” a głos w mojej głowie powiedział „Jak rozwiążesz go dla siebie, inni zmienią się dla Ciebie”. Nie udało się to jeszcze przez 7 lat, aż wreszcie dokonałem pierwszego, prawdziwego podrywu. Pracowałem u prawnika jako asystent. Nasza sekretarka właśnie rzuciła pracę, a mój szef jechał na wakacje. Zanim wyjechał, powiedział mi „Zatrudnij kogo tam będziesz uważał, że się nada”.
Ostatnią rozmowę kwalifikacyjną przeprowadziłem tego dnia z dziewczyną o imieniu Megan. Wciąż widzę ją wyraźnie w pamięci. Była blondynką o zielonych oczach i zabójczych nogach. Siedziała naprzeciwko mnie, po drugiej stronie stolika. Dopiero co odkryłem NLP i pomyślałem „Wypróbuję to”. Więc zacząłem do niej mówić sugestywnym, hipnotycznym językiem. Wydaje mi się, że wykonałem wczesną wersją „Wzorca Blammo 1”. Wydała się zafascynowana, pamiętam, że pomyślałem wtedy „To naprawdę fajne”. Więc zamknąłem biuro i zaprosiłem ją na kawę.
Przerodziło się to w kolację, a podczas posiłku, powiedziała „Ugryzłam się w język. Mój język po prostu zdrętwiał”. A ja na to „To dlatego, że twój język ma dla mnie wiadomość. Co twój język chce mi powiedzieć?”. Nachyliła się i powiedziała
„Chcę ci obciągnąć”.
Nie mogłem w to uwierzyć. Nie byłem z kobietą od 4-5 lat. Miałem 185 centymetrów wzrostu i 58 kilogramów. Byłem tak chorobliwie chudy i nieatrakcyjny, że rodzice zwykle mówili mi, że wyglądam jakbym uciekł z obozu koncentracyjnego.
Wróciliśmy do biura i to by było na tyle. Pamiętam jak potem spacerowaliśmy razem przez Westwood. Faceci gwizdali na jej widok, a ja powtarzałem im w myślach „Dziękuję”. To była ta sama okolica, w której usłyszałem, że rozwiążę problem i zmienię świat.
To wszystko było takie nierzeczywiste. Ciągle gubiłem się kiedy odprowadzałem ją do samochodu. To tak bardzo odbiegało od mojej rutyny, że wydawało mi się zupełnie nierealne, jak wtedy, kiedy budzisz się i nie wiesz, czy to się działo naprawdę czy tylko się przyśniło.
Następną dziewczyną była naprawdę gorąca Murzynka, którą poznałem na garden party. Pierwsze co do niej powiedziałem to „Czemu ten liść się tak kręci? Wisi na pajęczynie”. Zaczęliśmy rozmawiać. Pamiętam, że zaprogramowałem ją, żeby do mnie zadzwoniła i tak zrobiła. Zaprosiła mnie na koncert pianisty. W nocy przerobiłem z nią wersję wzorca Blammo. W niedługim czasie zaczęła mi masować plecy; potem ja pomasowałem jej plecy. Kiedy zaczęliśmy się całować była cała moja. Zaprosiła mnie do swojego mieszkania. Byłem pod wrażeniem jej agresywności.
Tak bardzo, że nie mogłem się podniecić. Nie zamknąłem aż do drugiej okazji. I pomyślałem „To niesamowite”. Naprawdę do czegoś to zmierzało. Potem już było łatwo. W sklepie zwierzęcym sprzedawczyni wyglądała jak balerina. Miała 155cm wzrostu i była bardzo chuda, o ciemnych, kręconych włosach i wielkich brązowych oczach jak z obrazu Waltera Keane. Aż się ślinię jak o niej myślę. Trochę ją pohipnotyzowałem – tam w sklepie. Bardzo jej się to spodobało. Powiedziała mi potem, że musiała usiąść w pokoju dla zwierząt, bo nie mogła pracować do końca dnia.
Skończyło się na tym, że zabrałem ją na miasto, wróciliśmy do niej i całowaliśmy się godzinami na werandzie. Nie chciała wejść do środka, bo były tam jej współlokatorki a ja byłem tak niedoświadczony, że nie wiedziałem co zrobić. Nie wiedziałem czy można zerwać z niej ubrania tam na tej werandzie. Nigdy tego nie zamknąłem, bo cała sytuacja wprowadzała mnie w dezorientację. To było tak wcześnie…
Po tych trzech sytuacjach zdałem sobie sprawę z tego, że to naprawdę działa. Więc postanowiłem udowodnić, że głos w mojej głowie miał rację. Chciałbym zostać zapamiętany jako Robert J. Oppenheimer 2, osoba, która dała światu nową, wybuchową wiedzę.”
9 komentarzy
eh to hipnozowanie to ciekawe ale nie słyszałem o takiej metodzie gdzie to można się nauczyć
Od hipnotycznego uwodzenia i Rossa wszystko się zaczęło ok. 20 lat temu. Ja uczę hipnozy seksualnej na szkoleniu Oświecony Kochanek.
myśle ze to jest w porzadku pod warunkiem ze obie strony sa tym zainteresowane
Od jakich książek zacząć przygodę z NLP?
Mi się bardzo podobała „Wprowadzenie do NLP” O`connora.
No i oczywiście R. Bandler.
Orgazm przel tel. WoW powiedzicie gdzie można dostać materiał do tego może jakiś link z góry dzięki 🙂
Heh, http://www.SekretyHipnozyErotycznej.pl
Adept mam nadzieję, że nie obrazisz się gdy wykorzystam Twój blog do własnego celu. A raczej zaproszenia. A dotyczy ono miasta Kraków.;) Od niedawna mieszkam w Krk i szukam ekipy do wypadów na miasto, osoby znające temat lub początkujące. W moim przypadku zabieranie gości z pracy kończy się totalną porażką, szkoda przytaczać przykłady;) Jak jest ktoś zainteresowany, dajcie znać na mojego maila tomasz_zax@op.pl. 😉 Jeszcze wiele ciekawych kobiet nas nie poznało, panowie;)
Witam wszystkich. Jakiś czas temu na POSU prezentowałem model hipnotycznego uwodzenia. Razem z Adeptem zaczynaliśmy od hipnotycznego uwodzenia i praktyka pokazała że to co jest uczone w książkach, na kursach jest dalekie od realnej rzeczywistości. Nie chodzi o to że nie działa. Wbrew przeciwnie działa magicznie ALE w ODPOWIEDNIM KONTEKŚCIE. Samo studiowanie NLP nic nie da. NLP podaje ubogie metody budowania porozumienia i sugeruje że jeśli zbudujesz porozumienie z drugim człowiekiem to za pomocą dopasowania i prowadzenia będziesz mógł go poprowadzić w odpowiednim kierunku. Taka strategia działa wyjątkowo dobrze w kontekście terapeutycznym ale nie w przypadku podejścia do obcej kobiety.
Pozdrawiam
Adventurer
Warsaw Lair