Dziś będzie o EGOIŹMIE MENTALNYM
Na początek przytoczę Ci list jednego z moich czytelników.
„Gwoździem o trumny była sytuacja taka, że siedziałem kiedyś na czacie i dałem jakiejś dziewczynie swoje gg i jak była u mnie moja dziewczyna ta osoba się odezwała do mnie a ja ją okłamałem, że nie wiem kto do mnie pisze…). Od tamtej pory tzn. od marca było już coraz gorzej jeszcze na wakacje wyjechała do pracy na ponad 3 miesiące i powiedziała mi, że mam wolną rękę i mam czas się wyszaleć. I tak też zrobiłem miałem pewną przygodę o której jej powiedziałem, żeby już więcej jej nie okłamywać. Po jej powrocie do Polski było nieciekawie, brak tematów do rozmów itp. W listopadzie mi oznajmiła, że potrzebuje trochę czasu, żeby spróbować żyć inaczej (książkowy schemat). Oczywiście prosiłem, płakałem itp. wiadomo z jakim skutkiem. nie odzywaliśmy się przez dwa tygodnie do siebie, do świąt. Wysłałem jej kartkę na święta a ona napisała mi takiego smsa: W te Święta Bożego Narodzenia życzę Ci, by narodziły się w Tobie na nowo: nadzieja na lepsze jutro, zapomniane marzenia, młodzieńczy optymizm w podchodzeniu do przeciwności losu, pogoda ducha. niech w Twoim sercu zapanuje wiosna- znak nowego życia, w którym nie spotka Cię już tyle cierpień. Przepraszam za wszystko. poprosiłem o spotkanie i emocje znowu wzięły górę, ale nie tylko z mojej strony. Ona też płakała. (…) „
Oszczędzę Ci dalszej części tego listu, happy endu nie było.
To co przed chwilą przeczytałeś to typowy przykład pieprzonego gówniarskiego egoizmu mentalnego.
To przykład jak naiwnie i niedojrzale (chciałoby się powiedzieć „filmowo”, „medialnie”) pojmowana „SZCZEROŚĆ” może popieprzyć związek.
Zapewne czytasz wszelkiej maści różne wynurzenia osób mówiących „mówię co myślę”, „ jestem sobą, nie będę nikogo udawać!!”, „nie kłamię i prawda jest najważniejsza, nawet najbardziej bolesna”, „chcę znać prawdę, jakakolwiek by ona była!”. Takie slogany sztampowo wymyślane w agencjach reklamowych do kampanii np. NIKE, Coca cola itp. świetnie brzmią w TV lub na billboardach.
Ale w prawdziwym życiu nie zawsze się sprawdzają.
Weźmy teraz przykład listu czytelnika. Miał przygodę wakacyjną. Po wakacjach, GDY NIE MIAŁO TO JUŻ KOMPLETNIE ŻADNEGO ZNACZENIA dla jego związku z dziewczyną, powiedział jej o tym, czym popierdolił do końca związek z nią.
Po co to zrobił tak naprawdę?
PO TO ŻEBY POCZUĆ KOMFORT wewnętrzny w swojej głowie.
Dla własnego „wygodnisiostwa” przyznał się swojej dziewczynie do „zdrady”, gdy już to nie miało praktycznie żadnego znaczenia.
Było minęło, zrobił źle, popełnił błąd, wyciągnął nauczkę i… powinien o tym zapomnieć.
Pewnie żył w różnych społecznych ułudach każących mu być „sobą” , „szczerym ze sobą i partnerką” bla bla bla…
Ale w rezultacie tego, tylko spieprzył znajomość.
Nie mówię, że jego „zdrada” była czymś dobrym, bo nie była.
Mówię tylko, że postąpił jak NIEODPOWIEDZIALNY gówniarz mówiąc (po czasie) o wakacyjnej przygodzie swojej dziewczynie.
Zamiast raz na zawsze zapomnieć o tej przygodzie i cieszyć się tym co jest tu i teraz ze swoją kobietą.
W wypadkach tego typu „SZCZEROŚĆ DO BÓLU”, czy „WYZNANIA PO LATACH” nikomu i NICZEMU DOBREMU już nie służą.
Egoistycznie nie wziął pod uwagę tego, jak jego dziewczyna może to odebrać i jakie będą konsekwencje jego czynu i „szczerości” dla ich związku.
Nie patrzą na konsekwencje swoich działań TYLKO malutkie dzieci, nieświadome otaczającego je świata.
Nie bądź dzieckiem w kontaktach z kobietami.
Kobieta w związku nie potrzebuje „drugiej cipki”, ani „małego chłopczyka”. Potrzebuje dojrzałego faceta. Który nawet gdy coś spierdolił to to naprawi,
a nie razem z nią będzie płakał nad rozlanym mlekiem.
Adept
ps. a co Ty sam o tym myślisz ?
12 komentarzy
Zakładam, że dziewczyna pisząc o dawaniu wolnej ręki i możliwości wyszalenia tak naprawdę testowała wierność faceta i oczekiwała odpowiedzi „nigdy moja ukochana, przez 3 miesiące będę jechał na ręcznym i nawet nie spojrzę na inną dziewczynę!” mam rację?
Ciekawy tytul artykulu, ja z kolei popierdolilem troche w innej sytuacji, mianowicie: Oczekiwalem od dziewczyny na 1000% szczerosci, i wychwalania mojej osoby, ze nigdy nie bedzie nikogo innego, nigdy ale to przenigdy nikt nie bedzie w stanie mi dorowonac w czymkolwiek, ze przedemna nie bylo nikogo lepszego(prawda;]) i ze po mnie nigdy nie bedzie nikogo lepszego (tez chyba prawda:P). W ten sposob dalem jej umyslowi mozliwosc myslenia na ten temat, no i po jaki chuj? 🙂 Egoizm mentalny to dosc szeroki temat, co wiecej, mialem swiadomosc tego ze to popierdoli, ale to bylo silniejsze odemnie, moje wybujale ego to tego doprowadzilo? Po jakims czasie oczywiscie w naszej historii happy endu nie bylo, co prawda to byla jakas tam cegielka do rozpiepszenia wszystkiego, ale jednak.
Jest roznica pomiedzy silnym facetem a egoistycznym dupkiem… kobiety jak najnowoczesniejsze radary skanuja faceta na wszystkie mozliwe sposoby i wyczuja od razu ze cos jest nie tak. Ja bym akcentowal na kazdym kroku swoja wyzszosc nad innymi, a jednoczesnie mowil dziewczynie ze ma wolna reke i moze sprobowac z kims innym, jak rzeczywiscie bedzie sie czula dobrze, to w zyciu nie pojdzie na bok 😉
Ja tez spieprzylem duzo relacji w ten sposob, ale dobre jest to ze czlowiek uczy sie na wlasnych bledach, wyciaga wnioski z tego co zrobil zle i gna do przodu z mysla o sobie! To jest moim zdaniem egoizm ktory mozna wykorzystac na swoja korzysc 🙂
Nic konkretnego sie nie dowiedzialem z tego artykulu…
Moim zdaniem bardzo wazne jest zeby mowic co sie mysli i byc w tym szczerym, ale i bardzo spojnym. Dziewczyna chlopakowi jasno i wyraznie napisala w kartce swiatecznej: W te Święta Bożego Narodzenia życzę Ci, by narodziły się w Tobie na nowo: nadzieja na lepsze jutro, zapomniane marzenia, młodzieńczy optymizm w podchodzeniu do przeciwności losu, pogoda ducha. niech w Twoim sercu zapanuje wiosna- znak nowego życia, w którym nie spotka Cię już tyle cierpień. Przepraszam za wszystko.”
Wiec moim zdaniem zamiast plakac przez 2 tygodnie i blagac o spotkanie, powinien zrobic cos dla siebie!!! pojechac na wycieczke, zapisac sie na kurs nurkowania czy skoki spadochronowe, pobiec w maratonie…, cokolwiek co przyblizy go do spelnienia marzen, jego wlasnych marzen… Ona potrzebuje faceta z marzeniami a nie ciepla kluche!!! Osobiscie uwazam ze kazda kobieta bedzie szczesliwa tylko i wylacznie przy takim facecie, ktory jest szczesliwy sam ze soba!!!
Jako, że temat postrzegam, jako wielowątkowy, w kilku punktach ustosunkuje się do kwestii w nim zawartych:
1. Historia z „daniem nr gg” to dziecinada. Pamiętam czasy, kiedy na potęgę rozdawało się nr, żeby później „poklikać” z kimś wieczorem. Natomiast po co w takiej sytuacji swoją pannę zwodzić, że niby-nie-wiem-z-kim-piszę? Krótka odpowiedź w stylu koleżanka z klasy / szkoły, z którą omawiamy film / książkę cokolwiek, mogłaby załatwić sprawę. A tutaj z małej chmury zrobiła się burza. Co zawiodło? Moim zdaniem właśnie szczerość.
2. „Od tamtej pory tzn. od marca było już coraz gorzej” tutaj mogło wydarzyć się wiele toksycznych rzeczy z obu stron.
3. ” wyjechała do pracy na ponad 3 miesiące i powiedziała mi, że mam wolną rękę i mam czas się wyszaleć”. Językowy obraz świata to kwestia, której należałoby poświęcić osobny wpis. Widocznie dla tej dziewczyny „wyszaleć się” znaczyło coś innego niż dla tego gościa. Dobitnie potwierdza to moim zdaniem świątecznego sms’a: „W te Święta Bożego Narodzenia życzę Ci, by narodziły się w Tobie na nowo… zapomniane marzenia…”. Rację ma Darek, pisząc o realizacji szalonych pomysłów. Gość najwidoczniej z faceta z pasją zmienił się w człowieka-bluszcza, szczerość nie ma z tym nic wspólnego.
4. No właśnie – szczerość? Dla mnie Marcinie nie są to slogany. Postrzegam ją właśnie jako immanentną cechę prawdziwego faceta, który w odróżnieniu od kłamiących, zmieniających co chwilę zdanie mentalnych chłopców. Szczerość to postawa, która realizuje się przez bycie spójnym ze swoimi przekonaniami / zasadami. Fundament budowania własnej wartości, tworzenia zdrowych relacji z sobą samym, a także związków międzyludzkich. Tak ująłbym swoją definicję szczerości.
W przypadku wyżej opisanego gościa zawiodła moim zdaniem, nie szczerość sama w sobie, tylko to, że facet niepytany, sam opowiedział swojej pannie o tym, co zrobił w wakacje, dodatkowo robiąc to w sposób, w którym ona odebrała jego opowieść, jako „wyznanie winy”, grzesznika, którego wyrzuty sumienia nie dawały spokoju.
Marcinie, piszesz: przyznał się swojej dziewczynie do „zdrady”, gdy już to nie miało praktycznie żadnego znaczenia” – widocznie dla niego miało. Niepotrzebnie jednak wyrwał się z tym, jak Filip z konopii.
Zgadzam się natomiast z tym, że chłopak, nie wziął pod uwagę tego, jak panna może na to zareagować, i to właśnie zawiodło w tym przypadku a nie stricte szczerość, o której napisałeś.
Poprawka do pkt. 1 mojego posta. ostatnie zdanie powinno brzmieć: Co zawiodło? Moim zdaniem właśnie brak szczerości.
Koleś był niepewny siebie bo nie chciał jej utrafić i płakał razem z nią, zamiast na spotkaniu emanować entuzjazmem, pewnością siebie etc. to robił z siebie cipke(płakał i błagał a co jest błędem i jest niemęskie) w nadziei że kobieta go znowu pokocha.
W takcie jazdy pkp do Krakowa rozmawiałem z koleżanką o relacjach damsko-męskich i Ona powiedziała mi „jeśli mój facet by mnie zdradził to wolałabym nigdy się o tym nie dowiedzieć”
Tyle w temacie
Zgadzam się w pełni z tym co napisał Charles.
Myślę, że się wygadał z tą wakacyjną przygodą, bo miał wyrzuty sumienia i liczył, że dzięki szczeremu wyznaniu odzyska spokój i lepsze samopoczucie. W ten sposób okazał jedynie swoją słabość. Ponadto swoim „poczuciem winy” mógł wywołać w kobiecie poczucie bycia skrzywdzoną przez „zdradę”. Ona mogła to także odebrać jako przechwałkę i chęć zmanipulowania jej uczuciami, tak by jeszcze mocniej zapragnęła swojego faceta.
Ponadto, patrząc obiektywnie należy stwierdzić, że wyrzuty sumienia były niezrozumiałe w sytuacji, kiedy dostał „wolną rękę na wakacje”.
Pozdrawiam
I dzieki egoistycznemu pragnieniu „odzyskania spokoju i lepszego samopoczucia” i bez oglądania się na to jakie emocje wywoła w dziewczynie – zepsuł swój związek.
Ja mowie kobietom z ktorymi jestem ze nie sa jedyne… dla ich komfortu i bo nic im nie obiecuje… w razie czego mam czyste rece bo nic nie obiecywalem.
Prawda jest taka ze gdy nie jest sie pewnym z kobietami – taka szczerosc to bardzo slaba rama pochodzaca z niedoboru kobiet w zyciu.
Latwo mowic bo sam bylem jeszcze frajerem 4-5 lat temu, wiec rozumiem jak ciezko jest wdrozyc w zycie pol swiatu tego kwiatu. Jednak te dziewczyny ktore poznaealem 5 i wiecej lat temu- teraz nawet nie podszedlbym do nich na ulicy bo nie sa wystarczajaco atrakcyjne ani interesujace.
Panowie kobiet jest pelno, nauka relacji jest uslana bolesnymi bledami… ale warto ja prsejsc zeby poznac dowolna kobiete i miec wybor w zyciu.
A Jeb.. związek oparty na kłamstwach. To nie ma sensu i nie będzie miało.