Witaj, dziś jestem dość wkurwiony… zazwyczaj tak się dzieje, gdy dostaję maila, gdzie mój czytelnik popełnia tak głupi błąd z dziewczyną, że ze złości chce mi się odgryźć kawałek laptopa. Dziś będą dwa przypadki.
Ok, jedziemy:
1. „W międzyczasie wygadałem się jej o tych moich swingers klubach (w których byłem na wiosnę) i powiedziała, że to popieprzone i się mnie teraz brzydzi.”
Kiedy zapytałem go dlaczego wyznał jej tą swoją „mroczną” tajemnicę, czytelnik napisał mi to:
Motto dnia: Szczerość TAK, okrutna i nikomu niepotrzebna NADMIERNA szczerość NIE.
27 komentarzy
Czyli morał z bajki jest taki….Zyj chwila i co bylo a nie jest nieistotne….I lepiej milczec po grób dla swietego spokoju:)
Mowa jest srebrem a milczenie zlotem
nie mozna adeptowi zadnych maili pisac bo on to wszystko wrzuca na tablice! 😀 hhehee
Mateusz, zgodnie z regulaminem 🙂 Natomiast zachowuję anonimowość i jeśli ktoś dodatkowo zastrzega sobie, że nie chce kategorycznie publikacji, to oczywiście to uszanuję.
Kurde jaka to szczerość „jak bylem maly sralem w pieluszki” no kirde tak istotne ze ja pier…
ladnie masz te szpilki
Zgadzam się z tym , aby nie mówić kobietom tego co nie w zasadzie nie jest konieczne aby im mówić.
Tylko co zrobić z poczuciem winy, które jest wpajane np. przez księży w trakcie kazań , którzy wpajają ludziom , że trzeba szczerym i prawdomównym itp.
Nie bycie takim to śmiertelny grzech – zawsze i wszędzie trzeba o wszystkim mówić i nie kłamać.
Jak pozbyć się poczucia winy kiedy logicznie wie się że robi się dobrze nie mówiąc komuś o pewnych rzeczach lub nie mówi się prawdy , bo wiadomo że do niczego dobrego to nie prowadzi wtedy,ale na odświadomym poziomie myśli się,że robi się coś złego, zasługującego na potępienie?
Jak pozbyć się tego syfu?
Robic tylko to czego sie nie bedzie pozniej zalowac,albo nie zalowac niczego co sie kiedys robilo.
Wiesz. Kiedyś na katechezie padło pytanie trochę podobne do twojego. Ktoś zapytał czy warto zawsze być szczerym. I ksiądz powiedział że najpierw należy sie zastanowić dlaczego chce się być szczerym i co to spowoduje. Czasem czyjaś szczerość może doprowadzić do samobójstwa, czasem trzeba wybrać odpowiedni moment. Było też pytanie o zdradę. Czy mówić czy nie. I również ksiądz odpowiedział podobnie. Że czasem szczerość może zniszczyć życie wiecej niż jednej osobie. Jeśli np była to pojedyncza zdrada, albo jakiś pocałunek z inną kobietą. To taka szczerość możę doprowadzić do rozwodu przez ktory będzie cierpieć on, ona, dzieci. A jeżeli ktoś zdradza nagdminnie to powinien sobie zadać pytanie po co jest z kobietą, skoro ona mu nie wystarczy, bo skoro przysięgał to powinien przysięgać wierność dlatego że jest pewien co mówi, a nie dlatego że nie ma wybrou i boi sie np samotności. Także nie masz do końca Radek racji. I ksiądz powiedział, że czasem zamiast bycia szczerym, można zmienić swoje postępowanie i już nigdy tego nie robić, bo skoro idziesz do spowiedzi i rzeczywiście tam idziesz to znaczy że chcesz sie poprawić, bo tak to spowiedź nie ma najmniejszego sensu i jest nieważna. A skoro już nigdy czegoś nie chcesz zrobić, to po co niszczyć szczerością życie wielu osób? Ksiądz powiedział że znał osobę która przez szczerość zakończyła komuś życie, dlatego jak ze wszystkim trzeba zastanowić sie jakie są konsekwencje.A jeśli dalej zamierzasz np zdradzać to zmień kobietę. Tak odpowiedział wtedy ksiądz.
a gdzie tajemnica spowiedzi ? skoro poszedl do ksiedza to tam to powinno zostac…. nei rozumiem jak mogl miec jakies wyrzuty sumienia do niej , jak powiedzial to w konfesjonale…
Adept miszczu, to nie tak. Wyznajesz prawdę, ona się wścieka, ty ją nakręcasz bardziej… sorry, ale miszczów uwodzenia nie będę nauczał, przez szacunek oczywiście
Jest to pewna metoda, lecz obawiam się że 99% moich czytelników nie potrafiło by obrócić gniewu kobiety na swoją korzyść 🙂 Niestety.
jesli ona nie potrafi przebaczyc pocalunku to nie jest jego warta , a on biega , placi i sie osmiesza wiencem kwiatow… wg mnie te kobiety szukaly powodu by odstrzelic tych gosci , nie chcialy z nimi byc…
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu !!
Też zdarzyło mi się że powiedziałem dziewczynie o tym że byłem w burdelu, a ona na początku udawała że jest tym zniesmaczona i w ogóle że nie spodziewała się tego po mnie, ale ja to traktowałem jak coś zupełnie normalnego i potem ona jeszcze bardziej była na mnie nakręcona i nie chciała mnie od siebie wypuścić 🙂
jak to czytam to aż mi żal tego że mają taką srake gorzej niż nie jedna kobieta z tą spowiedzią gostek ostro pocisnął i w sumie jemu chyba celibat grozi a co do mówienia prawdy ee z tym bywa różnie i w sumie jak ktoś jak już Adept powyżej nie umie obrócić gniewu na swoją korzyść to lepiej niech sie nie próbuje wymawiać prawde jak w konfesjonale
Adept,
generalnie masz rację. Nadmierne gadulstwo (i do tego całkiem niepotrzebne_ – nie popłaca. Ale sorry za szczerość…Źle kolesiowi w pewnym momencie doradzasz…powiadając – „jeśli już, to pogadaj o tym z zaufanym kumplem przy piwie” . To zła rada. Nawet zaufany kumpel kiedyś może się wygadać. I opowieść się rozniesie wśród kręgu znajomych. To tego właśnie bał się rzeczony koleś, że kiedyś się to wyda. Nie znasz Marcin powiedzenia, że dwie osoby są zawsze w stanie dochować tajemnicy? Pod warunkiem, że jedna z nich nie żyje 🙂 L
Lepiej doradź kolesiowi – niech idzie na spacer do parku i „po drodze” niech wyrzuci to z siebie co go tak dręczy! Aby nie za głośno tylko, by ludzie nie usłyszeli…Niech posłuchają go tylko leśne skrzaty, nimfy i…drzewa 🙂
Opowiadanie kobiecie z ktora sie jest o bledach z przeszlosci pokazuje nasza nizsza wartosc, albo nasze tlumaczenie sie. A to nic dobrego.
Co do tego burdelu to podejrzewam ze wiekszosc kobiet akurat by nie zrobila zadnego problemu pod warunkiem ze to ewidentna przeszlosc.
Warto miec przyjaciolke/przyjaciolki. Ale nie takie z ktorymi od czasu do czasu ladujemy w lozku, tylko takie z ktorymi mozesz porozmawiac i sie wygadac na kazdy temat bez oceniania.
Pisales przeciez artykuly o tym ze kobiety czesto nie mowia facetowi prawdy co do swojej przeszlosci, aby nie byc oceniana przez niego. Ten czytelnik chyba ich nie przeczytal.
Niczego złego nie zrobił. Powiedział to co czuł, bo tak chciał. Problemem jest to, że żałuje ale to niedorzeczne – czyżby wstydził się tego kim jest? Taki szczery, sprawiedliwy i prawdomówmy? Jedyny problem to poczucie żalu po odejściu dziewczyny ale dobrze, że odeszła tak szybko niż później, bo bolało by jeszcze bardziej potem. Skoro tak z kwiatkami do niej latał, to zapewne była to jego pierwsza dziewczyna. Chłopak po prostu nie jest gotowy jeszcze do związku. Powinien cieszyć się innymi dziewczynami i życiem. Dziewczyna do związku czy do ślubu zaakceptowałaby takie wyznanie uważając, że każdy może robić co chce i jakby z taką reakcją chłopak się spotkał, wówczas wiedziałby, że to jest jego odpowiednia wybranka – nie wykazująca zazdrości, rozumiejąca go i dająca mu przestrzeń. Widać nie była dla niego i dobrze, że od razu się o tym dowiedział. Są następne.
Idąc tropem autora tego wpisu, Adepta, gdy mam żonę i ją przypadkiem zdradzę, to oczywiście mam jej o tym nie mówić. Genialne.
Ja bym się nie bał powiedzieć i robiłbym z przyjemnością to, żeby tylko ona się wkurwiała, a nawet rzuciła. Pamiętacie to motto: Jeśli chcesz być szczęśliwy z kobietą, bądź gotowy ją stracić! I następne: Rób co chcesz i miej wyjebane!
Romuś ma rację. To, że kobieta zareagowała w tak nerwowy sposób świadczy o jej słabym charakterze.
Nie bójmy się być sobą, szukajmy takiej, która nas w pełni takim zaakceptuje.
Tomek, podziwiam Twoją kobiete 😀 to partnerka na całe życie i nie chodź juź do burdelu 🙂
Marku błąd, nie wstydźmy się swoich błędów. Niby jak druga osoba ma nas poznać? Mnie by interesowało życie mojej partnerki od pierwszego dnia jej narodzin i ode mnie zależałoby to jakbym to zareagował ale pewnie bym zaakceptował, tym bardziej, że laska mi się otwiera i nie wstydzi się siebie. Żadna niższa wartość, po prostu szczerość, poznawanie się i otwartość a jeśli dwie osoby mają różne podejście do tego, wówczas nie są stworzone dla siebie.
Dawid, chyba masz trudności z rozumieniem słowa pisanego. Chłopak nie zdradził swojej żony, czy dziewczyny. Chłopak pocałował się z inną dziewczyną w dzień w którym poznał swoją obecną dziewczynę. Nie pocałował obcej laski GDY JUŻ BYŁ w ZWIĄZKU ze swoją dziewczyną. On w ten dzień DOPIERO JĄ POZNAŁ (tzn. swoją dziewczynę). Artykuł nie jest o tym, czy masz czuć wyrzuty sumienia (czy nie) gdy zdradziłeś swoją dziewczynę.
To jest ZUPEŁNIE inny temat. Zanim napiszesz coś równie mądrego to przemyśl czy dobrze zrozumiałeś artykuł.
Druga rzecz „Pamiętacie to motto: Jeśli chcesz być szczęśliwy z kobietą, bądź gotowy ją stracić! I następne: Rób co chcesz i miej wyjebane!” To motto służy zupełnie czemu innemu niż ty to tutaj napisałeś. A motto z wyjebaniem jest po prostu kretyńskie. Używa się go czasem, aby podczas szkolenia przerysować pewien typ zdesperowanego podejścia, WYJAŚNIAJĄC DOKŁADNIE kiedy i w jakich sytuacjach jest to użyteczne nastawienie, a kiedy nie. I bezmyślne powtarzanie go tylko popieprzy relację z kobietą.
niestety ale media i otoczenie ryje beret młodym ludziom na maksa, narzucając jakieś chore wzorce i potem są „szczerzy” itd.
a jak laska ma zaregować na taką „szczerość” ?
„alez misiu ja cie kocham, obciagne ci za to”
czy moze
„alez ty to masz powodzenie, jestem zazdrosna, obciagne ci”
???
nawet jak jest taka bzdura ze calowal sie z kims przed spotkaniem jej, to zbudowanie atmosfery niemal zdrady i wyjawienie takiej „tajemnicy fatimskiej” powoduje ze druga osoba czuje ze MUSI jakos zaregowac na takie objawienie !
Niech Ci „szczerzy” sobie wyobrażą sytuacje że są dzień przed weselem ich idealna, słodką, niewinną panne ruszyło sumienie i mówi im, że miała 100 c*ujow w d*pie i jeszcze wiecej gdzie indziej i co oni jej powiedza ?
albo laska zacznie im płakać, i w teatralny sposób „wyjawi” swoja tajemnice, że w dzień ich poznania całowała innego i zaraz ten „szczery” facet, wyobrazi sobie :
„o kru*a ! a gdzie ona go całowała jak teraz tak płacze na wspomnienie tego ! pewnie jeszcze bzyknął ją od razu a nie jak ja po 3 m-cach !”
i odpowiedż „szczergeo” bedzie podobna co tych lasek 😉
No szczera byla przeciez, niech docenią i przebaczą na nowej drodze zycia …
chyba nie docenią tego 🙂
Tak się dzieje, ponieważ żyjemy w kraju przesiąkniętym katolickim systemem wartości. Od małego wpaja się nam, że kobiety należy traktować wyjątkowo, bo to święte aniołki są. Tymczasem te święte aniołki wcale nie są takie święte. Mają na sumieniu to i owo 🙂 Na przykład te święte aniołki zarzekają się, że nigdy nie zdradzą swojego męża/chłopaka. Ale gdy trafią na zdecydowanego faceta (np. na naszego Adepta 🙂 ), który zamiast prowadzić non stop gadkę-szmatkę o różnych pierdołach, od razu przechodzi do konkretów, czyli flirtuje z kobietą i szybko eskaluje na niej dotyk fizyczny, to szybko zapominają o składanych wcześniej obietnicach 🙂 Oczywiście nigdy nie wspomną o tym słowem swojemu obecnemu partnerowi, ponieważ nie chcą go zranić i nie chcą wyjść na łatwe (puszczalskie) w jego oczach. Poza tym wmawiają sobie, że nie zrobiły niczego złego, bo ten uwodziciel był taki stanowczy i męski, zupełnie inny niż ich nudny facet, więc nie potrafiły mu się oprzeć i dlatego są usprawiedliwione. 🙂
Ja również przeżyłem coś podobnego do historii czytelnika. Otóż będąc z dziewczyną w związku, bez przerwy wspominałem przy niej ze łzami w oczach i wyliczałem zalety swojej ex, bo nie potrafiłem ukryć tęsknoty za byłą. Pewnego dnia Karolina (tak miała na imię moja ówczesna dziewczyna) zachowywała się inaczej niż zwykle. Podczas wspólnego spaceru prawie w ogóle się nie uśmiechała. Gdy pytałem o co chodzi, milczała jak grób albo dawała mi lakoniczne i wymijające odpowiedzi. Dopiero pod koniec tego spaceru poznałem ”prawdziwą” przyczynę jej zachowania. Dziewczyna wyznała mi, że ze mną zrywa, bo ,,nie chce się teraz z nikim wiązać, bo woli być sama. Nie chce mieć chłopaka, bo jest jeszcze młoda (17 lat) bla,bla,bla…” Uwierzyłem w to wyjaśnienie, połknąłem je jak mały pelikan, mimo że czułem, że coś jest nie tak, skoro nasza relacja była zawsze ok, a ona wyskoczyła nagle ni z gruszki, ni z pietruszki z takim tekstem. Dopiero po przeczytaniu kilku poradników o uwodzeniu (m.in poradnika Adepta), doszedłem do wniosku, że wcisnęła mi kit, ponieważ nie miała odwagi powiedzieć mi prawdy, że zachowywałem się jak zwyczajna pizda 🙂
Adept, dupa ze zdjęcia zajebista, na tyle, że przerwałem czytanie, aby się na nią napatrzeć i o tym napisać 😀
dawid : „Mnie by interesowało życie mojej partnerki od pierwszego dnia jej narodzin” a to czy macal ja lekarz czy lekarka w tym dniu i klapsa kto jej dal by sie obudzila ze snu 9 miesiecznego?
znam przypadek , ze zolnierz sie powiesil, bo kumple z woja nagadali mu , ze jego dziewczyna sie bzyka z innym, nawet sie jej nie spytal , wierzyl ” kumplom”
Mnie tam nawet podnieca jak mi facet opowiada jakieś swoje przygody. Np. Jak był w klubie i dziewczynę poderwał, i nawet się całował z nią w tańcu… nawet zazdrosna nie jestem, bo nie wierzę żeby mnie zostawił dla kogokolwiek… jest to przełamanie rutyny dla niego. Może potrzebuje tego żeby czuć się atrakcyjnie a mnie to podnieca. I przy takich opowiadaniach od razu mamy oboje kurwiki w oczach.