Właśnie siedzę nad monitorem w piękny deszczowy dzień w Warszawie, patrząc jak za oknem mizerna pogoda po raz kolejny udowadnia mi, że wyjazd na tydzień do rozpalonego żarem Egiptu był czymś niezapomnianym.
Kiedy wyruszałem wraz z kilkunastoosobową ekipą UBG ( Uwodzenie Bez Granic) ponownie do Hurghady, już czułem pismo nosem. Ten wyjazd miał nie tylko wyrwać nas z szaroburej wiosennej codzienności w Polsce, ale i pokazać kursantom UBG jak można w 7 dni zmienić swoje życie.
Zapytasz co takiego ja mogłem tam przeżyć ?
Gdybym powiedział Ci, że :
– nurkować w środku podwodnego wraku,
– podziwiać piękno kolorowego podwodnego świata,
– sprzeczać się z kelnerem z hotelu twierdzącym, że 5 minut po północy opcja ALL INCLUSIVE już nie działa,
– zajadać się różnymi formami podwodnego życia,
– podziwiac uroki egipskiej miejskiej komunikacji,
– walczyć z klątwą faraona,
To pomyślał byś „Adept, to normalne, przejdź do tych krwistych kawałków…”
I miałbyś rację 🙂
Inna kultura, atmosfera, krajobraz, styl życia to wszystko jest super i rozwija. Poszerza Twój umysł i uczy.
Lecz to co mi się pierwsze nasuwa to – mój poziom znajomości języka rosyjskiego, radykalnie rosnący z każdym dniem pobytu w Egipcie 😉
Nie! Nie siedziałem ze słownikiem na basenie wkuwając kolejne słówka, jeśli tak pomyślałeś to chyba powinieneś skończyć czytanie tego tekstu i pójść na rekolekcje. Tam bardziej będziesz pasował.
Mój rosyjski polepszał się z dnia na dzień, a nawet z każdą kolejną rozmową – flirtem z pięknymi rosjankami. Tak, to fakt. Rosjanki to chyba z 80-90 procent kobiet-turystek w Egipcie. W większości słabo mówiących lub w ogóle nie mówiących po angielsku. I to jest dobre !!
Większość moich znajomych, uwodzicieli lub adeptów PUA obawia się bariery językowej, a właściwie bariery języka rosyjskiego (bo z angielskim najczęściej jako tako sobie radzą). Ja miałem podobnie. Z rosyjskim kontakt utraciłem prawie 20 lat temu w szkole średniej i obawiałem się, że się nie dogadam z Rosjankami. Muszę Ci powiedzieć czytelniku, że Rosjanki są jednymi z najbardziej zadbanych i seksownych kobiet Europy, przyrzekam z ręką na sercu, tam gdzie Polka chodzi w baletkach (np. na kolacje, śniadanie) Rosjanka ma szpilki 12 cm, mini spódniczkę i jest odstawiona jak Polka na imprezę.
Wracając do barier… jedyną barierą jaką napotkałem była bariera w moim umyśle i umysłach części kursantów podobnie myślących. Na szczęście szybko to zostało przełamane, a idealny otwieracz działający w 100% przypadków brzmiący „do you speak english?” (wiedząc oczywiście, że raczej nie mówi zbyt dobrze) przełamywał skutecznie bariery obcości 😉
A jak się już z kursantami rozkręciłem językowo, to poszło z górki.
Tu mała dygresja. Różni kursanci mają różne oczekiwania co do naszych wyjazdów UBG. Jedni chcą nauczyć się szybko i często spać z kobietami. Inni są w związkach i myślą raczej o tym jak wzbogacić swoje życie, jak stać się bardziej towarzyską osobą. Inni jeszcze chcą przeżyć podwodne i pustynne przygody w grupie przyjaznych osób wspólnie zainteresowanych tematem rozwoju osobistego. Lub poznać nowe interesujących ludzi, od których wiele się mogą nauczyć.
Każdy więc na wyjeździe znalazł coś dla siebie 🙂 Bo poza nurkowaniem, plażowaniem, prowadziliśmy specjalistyczne panele z zakresu dynamik towarzyskich, samoobrony werbalnej, radzenia sobie z zaskakującymi sytuacjami w towarzystwie ludzi. A nawet z zakresu inner game np. zmiany przekonań i sposobów myślenia, motywacji, kontroli emocji.
Okazało się, że rosyjski podparty słówkami polski i angielskimi jest bez problemowo rozumiany przez prześliczne turystki z Kraju Rad. Lecz to nie wszystko, jeszcze trzeba było mieć coś do powiedzenia.
Teraz mała ankieta:
O czym rozmawia Adept z seksownymi Rosjankami na urlopie?
a) opowiada niesamowite historie budujące jego wartość
b) emanuje seksapilem roztaczając wokół siebie feromony licząc, że któraś z kobiet na to poleci
c) neguje
d) odwraca role
e) proponuje drogie drinki kobietom, a potem po cichu leci i korzysta z opcji ALL INCLUSIVE
f) podchodzi do kobiet mówiąc jakie są piękne i całując je po rękach (widziałem to w wykonaniu mężczyzn wyglądających na europejczyków- nieskuteczne)
g) droczy się z Rosjankami i flirtuje seksualnie
h) buduje socjalną wartość ściągając do naszego wielkiego stolika wszelkie śliczne kobiety z okolicy
i) opowiada historie o zazdrosnej dziewczynie i czarach
No cóż, trudna ankieta prawda ?
Najbliżej będą b,g,h 🙂
Dzięki temu uwodzenie kobiet w takiej lokalizacji jest szybkie i konkretne…
Nie może temu oprzeć się menedżerka teatru z Moskwy, która drugie dnia bezwstydnie szepcze mi do ucha „ja chaciu tiebia…” i zaciągająca mnie do łóżka, gdzie jej wyczyny godne są mistrzyni świata.
Opiera się temu niezbyt skutecznie Aiguła, muzułmanka z Tatarstanu o ciele i wyglądzie niebezpiecznie zbliżonym do Salmy Hayek, szepcząca mi do ucha, że ona jest „tataroćka” (cokolwiek to nie znaczy? Może dziewczyna-Tatarka? Jeśli wiesz drogi czytelniku, podziel się tym ze mną adept@warsawlair.pl). Teraz już nie wierze, że muzułmanki są nie do ruszenia 🙂
Niezbyt skutecznie walczy też z sobą Irina z Syberii za Uralem, mężatka od jakiegoś czasu, o ciele bogini seksu. Jej słodkie spojrzenia i nie tylko zostaną w mojej pamięci na długo… Ech, ta wschodnia uroda…
Ktoś powie, że Rosjanki są po prostu łatwe. A ja powiem – bzdura.
Widziałem jak nieudolnie próbowali je podrywać inni mężczyźni, Rosjanie i nie tylko. To nie jest tak, że Rosjanka jedzie na urlop i tylko czeka, żeby pójść do łóżka z pierwszym lepszym facetem w hotelu. Jeśli tak myślisz to nic nie wiesz o kobietach i mnie wkurzasz. Więc nie chcę słyszeć podobnych bzdur. To, że jest trochę łatwiej i Rosjanki tam są bardziej otwarte na nawiązywanie znajomości nie oznacza, że będą się pchały na Ciebie tylko dlatego, że masz penisa. Jeszcze trzeba coś umieć…
I właśnie po to jadą tam nasi kursanci… Po naukę jak być towarzyskim, pełnym uroku i seksapilu mężczyzną.
Dlatego nie tylko nurkowaliśmy (niektórzy po raz pierwszy w życiu), nie tylko poznawaliśmy kulturę i atmosferę Orientu, ale skupiliśmy się na krótkich i konkretnych panelach tematycznych, w czasie których wiedza jak nawiązywać właściwe relacje z kobietami.
Skutkiem tego jeden nasz kursant totalnie zauracza kobietę o urodzie i seksapilu Pameli Anderson, ciągle się na niego o to wkurzam, bo ją zauważył gdzieś pierwszy na kolacji i całkiem sprytnie mi o tym nic nie powiedział… Egoistyczny Zdrajca !! 😉
Przez 3 dni sam nie wierzył w to co się wydarzyło. Dopiero kolejna uwiedziona przez niego kobieta w 3 dni później, z którą uprawiał seks na balkonie hotelowym, pozwala mu przekonać się, że „wszystko jest możliwe”
Innego naszego kursanta, śliczna Rosjanka po krótkiej i nie zbyt składnej rozmowie (ta bariera rosyjskiego;) ) zaciąga na parkiet, aby tak sprytnie pokierować interakcją, że następnego dnia kończy się ona w jej pokoju… K. do dziś wierzy, że to on to wszystko tak gładko poprowadził. Kto to wie jak było naprawdę 🙂
N. flirtuje z Rosjankami i kończy całując się (tylko) z jedną z nich na przystani przy świetle księżyca. Jego życie radykalnie się odmienia i od tego razu już uważnie mnie słucha, żeby doprowadzać takie sytuacje do końca.
Zresztą poczytasz o ich wyczynach w ich wrażeniach 🙂
Dzięki temu, że przy stole siedzą Rosjanki to ja mogę komentować na bieżąco postępy naszych kursantów (po polsku), demonstrować im jak ja to robię, dopowiadać co mają powiedzieć, chłopaki się rozluźniają i zaczynają sami działać. To fantastyczne widzieć ich jak z dnia na dzień nabierają wibracji, umiejętności i flirtują z kobietami.
Nie wiem nawet gdzie się zapodział ich lek przed podejściem ??
Może wziął sobie urlop w innym kraju ??
Może został zatrzymany na cle?
Może zanurkował w Morzu Czerwonym i syreny wciągnęły go w głębiny?
A może to wszystko – atmosfera relaksu, urlopu, innej kultury, kobiet, wpływa na to, że w ekspresowym tempie uczysz się na wyjazdach UBG nie tylko uwodzenia, przeżywasz podwodne i nawodne przygody, wychodzisz z rutyny codzienności (z boxa) w przyjemny i ekscytujący sposób. Tak odmienny od męczących misji na demoniczną pewność siebie…
Gdzie przełamujesz się non stop i walczysz sam ze sobą… Aby po wszystkim stwierdzić, że się przełamałeś, ale jakoś dziwnie wogóle Ci się nie chce uwodzić…
Bo uwodzenie IMHO powinno być wielką przyjemnością i ekscytującą wyprawą w głąb oceanu swoich możliwości…
Radosnym odkrywaniem tego co można seksownego przeżyć wraz z kobietą…
Fascynującą podróżą do krainy o nazwie Nieznane Emocje…
A nie syzyfową pracą w kajdanach i w pocie czoła kolejnych misji „przełamywania się” 🙂
I tym optymistycznym akcentem…
Pozdrawia was
Adept