Witaj, pokaże Ci kilka moich rozmów z kobietami. To te krwawe fragmenty, w których kobiety atakują mnie, testują, próbują wyprowadzić z równowagi. Piszę sobie teraz Biblię Internetowych Randek 3.0 (PPS3 jest skończony i SUS 3 też), wiec przeszukuję moje dawne rozmowy z kobietami pod kątem ciekawych sytuacji. I wynajduję różne kwiatki. Zobacz dziś jak zachowuję spokój proroka i na końcu wszystko dobrze się kończy. Dziesiątki, a może i setki czytelników przez lata pytały mnie jak reagować na testy kobiet, zaczepki i prowokacje kobiet w różnych sytuacjach. Dziś kilka scen z moimi byłymi, choć pewnie bliższe by tu było określenie sex friend lub kochankami (luźne związki).
Zostawiłem pannę w Polsce i wyjechałem na kilka miesięcy do Tajlandii. Wracam i chcę się spotkać, a tutaj:
Ona nie chce się spotkać i ciągle jest wkurzona, że nie odwzajemniam jej uczuć.
Droczę się 🙂 „jestem bardzo zły, ale chcę się zmienić”. I nagle z jej strony „co chcesz zmienić w sobie kotku„
„Chcę byc dobry dla ludzi” 🙂 ale ona zobaczyła moje nagrania na YouTube na temat Tajlandii i…
Prowokuje mnie „tajskim porno”, a ja sobie robię z tego żarty. Jak to nie działają moje żarty? Oczywiście, że działają 🙂 Wysyłam jej fotkę figurki chińskiego kotka.
Ale ona nadal jest zła, generalnie wyzywa mnie od dziwkarzy (tzn. to jej definicja faceta, który nie jest w niej szaleńczo zakochany, no i śpi z innymi kobietami)
Ona atakuje mnie, krzyczy „żegnam”. Ja nic sobie z tego nie robię. Pytam o kotka i gdzie go wysłać 🙂 (te rozmowy w pełnej wersji, wraz z moim komentarzem, są w poradniku Biblia Internetowych Randek 3). Muszę przeczekać atak jej furii. A potem będzie dobrze. Jestem jak skała o którą rozbijają się wezbrane fale sztormu. Poetycko 😉 Niestety zauważyłem, że najpiękniejsze kobiety (albo te najpowszechniej adorowane) mają większą skłonność do robienia dramatów niż kobiety mniej atrakcyjne. Do furii doprowadza je fakt, że coś jest nie do końca po ich myśli. Trzeba to przeczekać, trzymać się steru swojej łódki, a potem w decydującym momencie, powiedzieć to co ona chce usłyszeć. Spotkać się. I wszystko gra.
Inny przykład: Kolejna „ex”, która po czasie nagle jest na mnie czymś wkurzona i przypomina sobie jak to z niej sobie żartowałem w restauracji.
Co ja wtedy zrobiłem? Pojechaliśmy razem do spa na weekend. Poszliśmy na kolację do restauracji, byłem w dobrym nastroju, przyszedł kelner przyjąć zamówienie. Ja zażartowałem sobie, że dla „Pani” nie będzie dziś wina, bo jest nałogową alkoholiczką i ma kaca. Potem, że dla niej tylko sałatka, bo się odchudza, po czym i tak zabrałem jej sałatkę na chwilę mówiąc, że obie są dla mnie. A ona dziś nie zasłużyła na żadna jedzenie. Wszystko na wesoło.
I jakiś czas potem w smsach wytyka mi to zachowanie na spotkaniu. Normalny facet poczułby się teraz zawstydzony i zaczął ją przepraszać. Myślałby, że jak jej nie przeprosi, to ona przestanie go lubić i ją straci. Albo że „Straci w jej oczach”, „nie zaimponuje jej”, no i ogólnie będzie miał przechlapane. Miliony takich stereotypów krąży w mediach.
Ten filmik jest bardzo zabawny, tylko że pokazuje wiele niekorzystnych (dla faceta) schematów damsko-męskich, przeciętny facet nasyca się takimi filmami, wzorami, a potem się stresuje co chwila przy dziewczynie. Trzęsie dupą, bo zapomniał o rocznicy, bo nie zauważył detalu w jej wyglądzie, bo X, Y, Z….
A co ja robię? Ignoruję jej humorki. Nie przejmuję się. Robię swoje. Nie zależy mi na takim „wyniku”. Po wszystkim jej emocję buzują i ona wciąż czuje do mnie silny pociąg. Ostatnio w klubie na mnie wpada i od emocji w głowie dostaje pierdolca. Najpierw daje mi 3 plaskacze, na przemian z przytuleniami do mnie. Widzę, jak od nadmiaru emocji przepalają jej się obwody w głowie. Potem chce, abym ją odwiózł do domu. W samochodzie chce, abym ssał jej wielkie sutki. A wcześniej mówiła, że nie mam klasy, ogłady, kultury i że takiego zachowania nie będzie tolerować. No i że jestem beznadziejny, itd. Potem jej przechodzi. W lato jestem w Sopocie na szkoleniu. Piszemy ze sobą. Proponuje w żartach, aby wpadła do Sopotu do mnie 🙂
Tak się dzieje, gdy kobietą targają silne emocje.
Dalsza rozmowa:
A: To kiedy przyjedziesz do Sopotu? I na ile czasu. Zebym to jakoś przezyl 😉
K: Może we wtorek. Zdążę kupić bilet i nowe bikini. Odbierzesz mnie z PKP mam nadzieje. Trochę mogę posiedzieć. Nie spieszy mi się. Do końca tygodnia. Nie wiem. Na oko.
A: odbiore Cie , jesli nie bede wtedy na szkoleniu, a zazwyczaj jestem od 12 do 17. w piatek mam wolne w dzien, w niedziele szkole, kazdego dnia tez o 24 idziemy z kursantami do klubu. Aha mieszkam w 3 pokojowym mieszkaniu przy monciaku wraz z 2 moimi wspoltrenerami
K: Ok. Wszystko w porządku. Tylko trzeba było napisać od razu ze mieszkasz z 2 facetami. No to wiadomo, ze ja nie przyjadę. Marcin jak to sobie wyobrażasz. Pomysł chory. I nienormalny.
A: hahahhahaa, a Ty myslalas ze ja jestem sam ? przeciez mozesz wziacmieszkanie na miescie w Sopocie np. jedynke
(zero luzu, przeciez to jasne ze nie mieszkalaby z nami, chociaz jak by chciala to kto wie…)
K: Nic nie myślałam. Sądziłam ze Ty jesteś na wypoczynku. Czy coś w tym stylu.
A: nie, ja jestem w pracy. Raz w roku jade prowadzic 3 turnusy szkolen w Sopocie
10 lipca 11:31
To jak zolzo. Przyjezdzasz? 😉
Sam widzisz, Nie da się normalnie żyć z kobietami 😉
Po tym wszystkim na miesiąc się obraziła na mnie. Mówiła, że nigdy się nie spotkamy itd. Mam czasem taki autodestrukcyjny tryb, gdy znowu zaczynam sobie robić jaja i czasami przegnę. Ona napisała do mnie „chcę iść na film z mężczyzną z magicznym pudełkiem”. A ja jej powiedziałem: „Słuchaj, to o mnie. Ja mam takie magiczne pudełko w domu. Tam z tyłu jest dziurka i wiesz ja tam wsadzam penisa, ty otwierasz, a tu „Hallo!”. No i się znowu na mnie wkurzyła 🙂 Ale powiem wam coś. Przyszła mi refleksja, że to bardzo dobrze. Co jakiś czas trzeba pozbyć się wszelkich znajomości z kobietami, które nie rezonują z Tobą. Ona ze mną nie rezonuje. Niezależnie jak bardzo jest seksowna – ja muszę wkładać za dużo energii w relację. Bo ona nie łapie różnych humorów, nie łapie moich tekstów i się automatycznie obraża.
Tylko zobacz, zróbmy teraz eksperyment myślowy. Wejdźmy troszeczkę w inne buty. Wejdźmy w buty osoby, która jest na poziomie meta komunikatora czyli chce jednak doprowadzić tę sytuację do happy endu. To się wiąże z wydatkowaniem większej energii na relacje z nią, na dopasowanie się do niej. Bo ona reaguje na Czarusia. Na czar. Jakbym był taki: „Tak, słuchaj… no to pójdźmy na ten film, spędźmy miło czas, później pójdziemy sobie na kawę i będziemy wiesz przy świecach patrzeć i rozmawiać o życiu i opowiadać o tym co oglądaliśmy w tym filmie” – to ona byłaby wniebowzięta. Wniebowzięta! Ale mi w tym momencie nie pasuje wibracja Czarusia. Bardziej dokuczanie, droczenie i tego typu, rzeczy, zabawa, a ona nie. Ona chce czaru i ciepło. To jest inna wibracja. Nie każdy w danym momencie życia zgrywa się z każdym na tym świecie.
Potrafiłbym taki być, tylko że teraz z nią mi się nie chce. Teraz to by było „zagrane” (udawane). To nie byłoby coś, w czym czuje ja się mega zajebiście, swobodnie, szczęśliwie. Wybieram więc urwanie kontaktu. Na jakiś czas. A ona już za dużo razy wykręciła takie numery, że się przejęła rzeczami, które dla mnie są oczywiste. Tak, jak tym żartowaniem z kelnerem. Ona coś sobie zamawia, ja też zamawiam, i mówię „Wina dla tej Pani nie, bo nie zasłużyła dzisiaj, była niegrzeczna”. A ona „Nie, nie, nie – proszę wino”. I potem mówiła „Boże czemu ty mnie tak wyśmiewałeś przed kelnerem? Tak sobie żartowałeś ze mnie!!”.
I tu dochodzimy do konkluzji – prawie wszystkie kobiety nie mają dystansu do siebie. Nie potrafią się śmiać z siebie. Wszystko o niej samej biorą śmiertelnie poważnie do siebie. Z czego to wynika? Z głęboko ukrytego (za wyglądem) niskiego poczucie własnej wartości. Kiedy ja patrzę w lustro i np. widzę, że brzuch mam większy, czy że syf mi wyskoczył i wyglądam brzydko… to nie wpływa to na moje emocje. Zdarzy się coś niemiłego w życiu, ale nie będę tego przeżywał godzinami, miesiącami. Nie wpływa to tak na moje emocje, jak wpływało kiedyś. To jest dochodzenie do tej rdzennej pewności siebie, do rdzennego poczucia własnej wartości. Które zawiera się w jednym przekonaniu (zdaniu): „Taki, jaki jestem – wystarczę” lub „Cokolwiek się nie wydarzy z dziewczyną – dam sobie radę”.
Adept
20 komentarzy
Adepcie, czy PPS3 jest też we współpracy z Michałem Jankowiakiem? 🙂
Kiedy premiera tych projektów SUS 3 i PPS 3? 🙂
wiosna 2018
tak, choć w mniejszym zakresie niż w PPS2.
Ale się uśmiałem czytając Twoje rozmowy 🙂 – hahah mistrzostwo. Made my day 🙂
pozdrawiam
Cześć! Tak — to wynika z jej niskiego poczucia wartości. Dziewczyna może być przepiękna, inteligentna (rzado się zdarza ale jednak), mega seksowna… ale 10 lat temu mogła być wysoką chudą uczennicą, która każdego dnia od swojej matki słyszała „jaka jesteś beznadziejna” „co to masz za syfy przy ustach? myjesz się? ” „zobacz jak masz zęby oblebione syfem” „k*rwą jesteś że chcesz ciasne spodnie”, itd, itd. Ona żyje w tym kompocie przez 10 lat, dorasta. Faceci się za nią oglądają, podrywają. Jej poczucie atrakcyjności rośnie, ale w głębi duszy dołowanie w rodzinie boli.
Jeśli Ty PRZY KELNERZE żartujesz że ona jest taka lub siaka, to ją to normalnie boli, bo ona się czuje jak szmata, jak przy swojej matce. Wydaje mi się, że takie żarty to tylko jak nikt nie słyszy… wtedy ona się dobrze czuje bo wie że ją akceptujesz. Ty ją możesz „zeszmacić”, jej się to może nawet podobać, ale nie przy innych ludziach. Zresztą jak takie rzeczy robi się przy kolegach, to za chwile ona z pięknej niedostępnej laski robi się dla nich dostępną dziewczyną o niskiej wartości czyli w pewnym sensie sami strzelamy sobie w stopę. Uważam, że taka ostra jazda z dziewczyną jak robiłeś w restaruacji buduje napięcie jak jesteście sami, a krzywdzi ją jak ktoś jest tego świadkiem. Bo na oczach innych ludzi wyburzasz pomnik, któ©y ona sama dla siebie z trudem wystawiła. Ci obcy/inni niech widzą pomnik, ale Ty, jej chłopak będziesz widzieć ją rozłożoną w łóżku.
Wg mnie ta dziewczyna co miała do Sopotu przyjechać to właśnie taka super laska, zdołowana w życiu, niezbyt inteligentna. Gdyby to była top-class to by pisała
— Hej Marcin! Przyjeżdzam… Odbierzesz mnie?
— Nieeee…. mam szkolenie…
— Okej .. .to wezmę taxi. Jaki adres?
— xxxxx
— A to mieszkanie?
— Z kolegami tam jestem — mówi Marcin
— Ja nie chcę z kolegami…
— Może jednak spróbuj?
— Ja do Ciebie przyjeżdżam a nie do kolegów…
— Sorki, ale nie ma innej możliwości. Przyjedź, będzie fajnie…
— No dobra! Jakoś przejdę przez to…
Albo jeśli jest kasa, to bierze się apartament na mieście i ona wtedy przyjeżdza.
Z tą pierwszą dziewczyną „od chińskiego” kotka fajne dialogi… ta scenka mi się bardzo podobała. Dziewczyna nie wygląda na taką o niskim poczuci własnej wratości, ale kręcisz ją emocjonalnie, ale rozumowo Cię odrzuca. No bo jak porządny facet może jechać do Tajlandii? Jak może nei chcieć iść z „magicznym pudełkiem” (whatever is that) do kina?
Jak mędrkuję, to sorki! 🙂 🙂
Każðy jest inny i ma inne doświadczenia.
Trochę pomyliles dziewczyny 🙂 ta od magicznego pudełka (tytuł polskiego filmu) to ta druga. Ta od chińskiego kotka to pierwsza. Oczywiscie ze z ta od Sopotu mozna bylo zrobić to co mowisz czyli apartament/mieszkanie na miescie. Ale ona sam sie zdyskwalifikowała, widzac tylko opcje mieszkania tam ze mna. Zamiast wyczuc zart, to obrazila sie (a ja się tym nie przejąłem). Tak silnie biorą do siebie (zamist zartowac) osoby o niskim poczucie wlasnej wartosci. Nie widzą zartu, widzą tylko komunikat. Nie maja w umysle pola manewru. Miejsca na inne opcje. I na opcję pod tytułem „żarty żartami, a robię swoje i ustalam przyjazd”
Ja to odbieram troszeczkę inaczej Marcin. Ona się nie zdyskwalifikowała wcale. Ona potraktowała Twoją propozycję poważnie, gdy Ty tymczasem jak sam piszesz wysunąłeś ją dla jaj. Kolejne to to że ona myślała o seksie, ona odebrała propozycję jej przyjazdu jako zaproszenie na seks i jakieś wspólne Sopockie rekreacje, „Ty to jesteś osioł” w tym kontekście to oczywiście seksualny IOI, zaufaj mi, słyszałem to setki razy hehe 😛 Jej oburzenie to nie brak wyczucia, lecz raczej, hm. obrona swojego ego. Może gdyby wiedziała kim są ci dwaj byłoby inaczej 😀 Myślę że z tym niskim, zakopanym głęboko, poczuciem własnej wartości generalnie u ludzi trzeba żyć, no Marcin, kto ćwiczy takie rzeczy jak praca, paznokcie pomalować, ziemniaki obrać..? Wkurwiać to może, no ale uważam że lepiej potraktować tę cechę jako posag do panny wraz z panną 😉 W tym kontekście powiedziałbym że nie mają panny raczej poczucia humoru niż poczucia wartości, no ale słuchaj, piszesz pannie żeby przyjechała do Ciebie a ona się zgadza.. Czemu miałaby uważać że robisz sobie jaja, + jaja z niej w dodatku, = kpisz sobie, = jesteś chuja wart, tak laska myśli uważam. Masz wartość w oczach dziewczyny. Leci na Ciebie, ok? No i w tym momencie jej emocje buzują, zaprasza ją (na seks) facet który jej się podoba.. W tym kontekście gdyby laska myślała że robisz sobie jaja z niej, z tego że (w domyśle) podoba Ci się i chcesz z nią seksu to to by było = niskie poczucie własnej wartości, + no, w ogóle chore, przy tych wszystkich mechanizmach obronnych.. Ja bym wtedy ślepo celował w kobietę bluszcz ;p
Takie moje teoretyczne rozważania. Jak się na nie zapatrujesz?
Zgadzam się z Toba. Nie chcialem tylko dak głeboko wchodzic tutaj w artykule w analizowanie jej samej. „Ona się nie zdyskwalifikowała wcale” to moje uproszczenie, mam na mysli że ona mnie zniechecila do siebie. Nie chcialo mi sie dalej jej tlumaczyc, że miałem na mysli zart itd. „Jej oburzenie to nie brak wyczucia, lecz raczej, hm. obrona swojego ego.” to brak wyczucia poprzez NADMIERNE branie do siebie moich słów >> obrona ego. Mówimy o tym samym, lecz nieco innymi slowami, ja bardziej uogólniam 🙂
„Tak silnie biorą do siebie (zamist zartowac) osoby o niskim poczucie wlasnej wartosci. Nie widzą zartu, widzą tylko komunikat. Nie maja w umysle pola manewru. Miejsca na inne opcje.”
W sedno. Idealny test przy pierwszej rozmowie, jeśli szukasz lasek bez kija w dupie, z dobrym dystansem. Nie brać do siebie, jechać dalej.
Napisałem kobiecie „cześć” a ona odpisała „spierdalaj”. Jak zareagować?
to zalezy jak było wczesniej? Jaki byl kontekst tej rozmowy? Bo jeśli sie dłuzej znaliście to mozesz powiedziec „nie mow tak, moje uszy prawiczka więdną gdy słyszą takie wulgaryzmy :)”
Cha, cha Adept jak zwykle na wesoło i na luzie te dziewczyny traktuje. A ja mam pytanie jak podejść i traktować odwrotne zachowania. Gdy to dziewczyna sobie często robi polewkę ze mnie. To jest takie droczenie. I na koniec mówi, ale mam ubaw z ciebie. Albo jak to określa moje kogucikowanie gasi jakimś komentarzem. Chodzę na siłownie i na gimnastykę. Nie, nie dla kobiet, tylko dla siebie. Jestem juz sporo po 40stce i po prostu dla zdrowia i kondycji. Ona się nabija, że jestem cycek, paker spod trzepaka. Albo znów mówi, co nie zrobisz tego, leszcz jesteś, nie rozmawiam z tobą. I jej niezły tekst, że powinienem sobie zrobić plastykę penisa i grać w filmach porno. Że to dla mnie droga do kariery i kasy. Śmieje się z tego i wchodzę w te gadki na luzie. Odpowiadam podobnym komentarzem. Nie traktuje tego jak ataki na siebie, krytykę, tylko raczej okazywanie jej emocji i zainteresowania. Też reaguje humorem. Ona potem sama się czasami tłumaczy, że nabijała się że mnie, ale tak nie myśli. Dziewczyna jest sporo ode mnie młodsza. Jestem na etapie wychodzenia z bycia dla niej przyjacielem. Pozwala mi na bardziej śmiałe zachowania. Czasami mówi, że bym jej pasował jako partner.
A co chcesz osiągnąć?
Chcę z nią wylądować w łóżku. To główny cel. Sprawdzić czy mój penis pasuje do jej cipki, jak to kiedyś ująłeś w słowa. Potem ewnt. Wejść z nią w związek. Nawet luźny. Mogę też być takim sex friend. Znając ją wiem, że nie chcę faceta mieć ciągle przy sobie.
To drocz się bardziej HARDCOROWO niż ona.
„Co jakiś czas trzeba pozbyć się wszelkich znajomości z kobietami, które nie rezonują z Tobą.” Kapitalne zdanie, naprawdę.
Są sytuacje kiedy po prostu szkoda prądu na kontakt z kobietą, z którą więcej dzieli niż łączy. Akurat wczoraj miałem rozmowę z taką jedną. Jedna wielka męka. Co z tego, że człowiek nawet się umówił jak zdrowia i nerwów stracił tyle co na trzy inne.
Wiesz co Adept na ogół odwalasz bardzo dobrą robotę we wszystkich poradnikach czy artykułach jakie czytałem.
Masz za sobą kawał dobrej roboty.
Jednak to co powiedziałeś podczas składania zamawiania w restauracji (wklejam poniżej), dla mnie osobiście nie było ani śmieszne ani kulturalne. Nie dziwię się wcale tej lasce, że była wściekła – dziwię się jej natomiast, że w ogóle kontynuowała spotkanie. Mam sporo poczucia humoru i zawsze kobiety mi to powtarzają jednak ja na ich miejscu po takim tekście podziękowałbym za zmarnowany czas i wszedł z restauracji. Gdyby laska po takich słowach została straciłbym do niej szacunek, tym bardziej że większość kobiet z którymi się spotykałem/spotyka,m płaci sama za siebie a ja jako facet składam zamówienie. Zastanów się czy ta strategia na pewno jest taka super – zwłaszcza, że masz pierwsze „zapalające się kontrolki”. Na wesoło i na luzie owszem ale to było trochę przegięcie nie zależnie od tego jaki miałeś w tym momencie wyraz twarzy i aparycję. Możesz się oczywiście ze mną nie zgodzić ja tez lubię drażnić się z dziewczynami ale nie każda dziewczyna pozwoli sobie na ośmieszanie jej przy osobach trzecich. Dla mnie w pełni zrozumiałe, zwłaszcza w pierwszych fazach znajomości.
Jedna uwaga, laski mają pierdolca na punkcie swojego wyglądu. W 99% nawet jak wyglądają zajebiście zawsze mają jakieś kompleksy nawet jeśli tego nie okazują. Żartowanie na ten temat to stąpanie po kruchym lodzie.
Co innego jak, sam zresztą wspominałeś, dziewczyna mówi że jest brzydka, ma grube nogi, tyłek etc a Ty jej odpowiadasz: masz rację jesteś brzydka dzisiaj sam idę potańczyć, albo powinienem Cię zostawić, czy: co ja z Tobą robię.
„Co ja wtedy zrobiłem? Pojechaliśmy razem do spa na weekend. Poszliśmy na kolację do restauracji, byłem w dobrym nastroju, przyszedł kelner przyjąć zamówienie. Ja zażartowałem sobie, że dla „Pani” nie będzie dziś wina, bo jest nałogową alkoholiczką i ma kaca. Potem, że dla niej tylko sałatka, bo się odchudza, po czym i tak zabrałem jej sałatkę na chwilę mówiąc, że obie są dla mnie. A ona dziś nie zasłużyła na żadna jedzenie. Wszystko na wesoło.”
1. Halucynujesz jak wyglądała ta sytuacja, mając info tylko z mojego opisu a nie widząc tego na zywo. Więc rozumiem, że mogłeś odnieść takie wrażenie. 2. Nie Kulturalne? Zgadza sie, to nie było jakoś super kulturalne. To było zabawne dla mnie. Dla niej nie, ale to wynikało z jej braku dystansu do wszystkiego i sztywniactwa. 3. Tak, ta strategia jest SUPER, bo odsiewa kobiety, które nie mają dystansu do siebie i poczucia humoru, które mnie kręci.Które są sztywne jakby ktoś im wbił w tyłek kolbę kukurydzy.
Jeśli to Twój prywatny odsiew to ok.
Przedstawiłem swój punkt widzenia => jeśli po tych słowach z mojej strony laska by została to ja straciłbym do niej szacunek. Nie musiałem sobie tego wyobrażać – wystarczyły mi słowa dialogu. Nie muszą nas jednak kręcić te same dziewczyny ;). Świat byłby nudny albo wyrwałbyś wszystko co się rusza a dla mnie nic by nie zostało :D.
Piątka ;).