Musisz zdać sobie sprawę, że kiedy łamiesz reguły wszechświata (tzn. zasady uwodzenia) to zostaniesz „ukarany” przez kobietę jej brakiem zainteresowania lub wygaśnięciem jej uczuć do Ciebie. Jeśli za wszelką cenę chcesz swojej kobiecie uchylić nieba i zadowolić wszystkie jej potrzeby to PRZEGRASZ. Oczywiście myślisz sobie „ona jest INNA! to co nas łączy jest wyjątkowe!”, ale… ona nie jest INNA 🙂 Podlega takim samym zasadom psychologicznym jak każda inna kobieta. I jeśli je łamiesz, to kobieta traci zainteresowanie, a nawet w pewnym sensie Cię „ukarze”. Oto przykład jak czytelnik chciał być nadmiernie dobry i cudowny dla kobiety:
„(…) otworzyłem dwa małe interesy, po to żeby nam niczego nie brakowało, wymyślałem przeróżne zajęcia dla nas, zabierałem ją gdzie tylko chciała, gotowałem różne potrawy, zamawiałem kwiaty na zamówienie, nawet kiedyś wspomniała, że lubi gofry w pewnej knajpie (jakieś 70 kilometrów od niej) i też po nie pojechałem, robiłem wszystko żeby czuła się dobrze przy mnie, natomiast ostatnio miałem mniej czasu, bo musiałem trochę przypilnować interesu, a ona z dnia na dzień odwaliła mi numer, że już u niej wygasło i że nic nie czuje do mnie no i zerwała ze mną (…)”.
Tak to jest, gdy nie postępujesz właściwie, gdy nie wymagasz nic od kobiety, za to sam jej chcesz nieba uchylić. Zakłócasz równowagę emocji i zaangażowania. Jest takie słynne powiedzenie, które każdy mężczyzna powinien wyryć sobie na czole „DOBRY UCZYNEK NIE MOŻE OBEJŚĆ SIĘ BEZ KARY”. Inwestycja kobiety w związek z Tobą to jeden z filarów związku i filarów jej wierności. Zapraszam do lektury artykułu na ten temat Psychologia Kobiety – Inwestycja
Drugi świetny przykład: „Jesteś Za Dobry dla Ludzi? Przestań Być Wrażliwym Idiotą”
Inna historia:
(…) powiedziała mi, że to już koniec. Powiedziała, że już nam się od kilku miesięcy nie układa, że nigdzie razem nie wychodzimy, że przestałem o nią zabiegać, że dziecko nie jest dla niej powodem, żebyśmy byli dłużej razem, że nie ma we mnie wsparcia. Powiedziała, ze nawet była u psychologa w naszej sprawie. Zrobiła sobie bilans za i przeciw bycia ze mną, no większość było przeciw. Był to dla mnie szok. Ja dla niej zrezygnowałem z propozycji lepszego stanowiska pracy. Przeniosłem się do jej rodzinnego domu (moja rodzina jest oddalona o ok. 250 km). Pomagałem jej rodzicom we wszystkim. A ona co? (…)”.
No i masz efekt. Zawarłeś z nią tzw. „Cichy kontrakt”. Milcząco założyłeś, że ona WIDZI I DOCENIA Twoje poświęcenie. Ale ona to robiła tylko w Twojej wyobraźni. Zabrakło rozmów, w których byś jej to uświadomił albo porozmawiał o waszych priorytetach. Bo być może ona wcale nie chciała, abyś rezygnował z pracy, z lepszego stanowiska itd. Być może wolała więcej emocji w swoim życiu, spędzania razem czasu, więcej innych sygnałów od Ciebie. To znowu ta chęć zbawienia całego świata, zamiast skupienia się na kobiecie i związku. Kobiety często nie wiedzą same czego chcą, za to wiedzą czego nie chcą. I to widzą wyraźniej.
Co mówi kobieta: „Kochanie, bo ja bym chciała, żebyś ty się zmienił, żebyś nie był jak do tej pory. Ja bym chciał, żebyś wreszcie przestał śmiać się jak głupek z tego co powiem. Ja bym chciała, żebyś wreszcie nie poświęcał tyle czasu na kumpli. Ja bym chciała, żebyś był inny. Ja bym chciała, żebyś nie dłubał cały czas w tym swoim komputerze. Ja bym chciała, żebyś zachowywał się inaczej, gdy idziemy na imprezę. Ja bym chciała, żebyś nie był taki, jak do tej pory”.
Powiedz mi teraz, czego ona chce? 😉
Ani razu ona nie powie, czego chce. Ona powie, czego nie chce. I wielu chłopaków ma w tym momencie mindfuck. To jaki mam być? Co mam robić? O co w gruncie rzeczy chodzi?
Zamiast się irytować powinieneś zadawać jej pytania POMOCNICZE 😉 Ale przede wszystkim NIE PRZEINWESTOWYWAĆ. Nie można dawać wszystkiego od siebie w nieskończoność, nie biorąc (nie wymagając od niej) nic w zamian, bo kobieta i tak tego sama z siebie nie doceni. A pewnie i NIE DOSTRZEŻE. Dlatego tak ważny jest etap kwalifikacji i pokazania naszych wymagań w subtelny, nie prowokujący logicznej polemiki. I uświadamianie (subtelne) dziewczynie wszystkiego co dla niej zrobiłeś. To jest ten LOGICZNY aspekt rozmowy z kobietą, na który też jest czas i miejsce w rozmowie.
Jak traktować ludzi?
Mam znajomego, który non stop narzeka na niewdzięczność ludzi. Mówił mi, że był wychowywany zgodnie z dewizą: „traktuj innych tak jak sam chciałbyś być traktowany”. To szeroko znana w Polsce recepta na szacunek i wzajemność, wdzięczność ludzi. Ale czy skuteczna?
Ja wypraktykowałem coś innego: „Traktuj innych tak, aby byli Ci życzliwi i chcieli oferować Ci wartość od siebie”.
Uwaga! to brzmi podobnie, ale nie to samo co „traktuj innych życzliwie, a oni będą życzliwi dla Ciebie, bądź dobry dla ludzi, a oni będą dobrzy dla Ciebie”. Kiedyś Piotr Tymochowicz opowiadał, że szkolił wiele lat Andrzeja Leppera, zmienił jego wizerunek medialny i można by powiedzieć, że był współautorem jego sukcesów. Po latach Lepper powiedział mu, że wg niego on (Tymochowicz) nie miał udziału w jego przemianie, bo on od początku był taki „świetny”, a ta jego przemiana to wynik jego własnej pracy nad sobą. Zobacz „Kto buduje na wdzięczności ludzkiej , buduje na piasku”.
Ja w aspektach relacji damsko męskich powiedziałbym „kto buduje na samej wdzięczności kobiety, buduje na piasku”
Jeśli chcesz non stop zadowalać kobietę, a nie wymagasz wkładu w relację z jej strony, to źle skończysz.
Jeśli chcesz jej nieba uchylić, umilić jej życie, sprawić, aby NIGDY nie było w waszej relacji żadnych sprzeczności lub niemiłych chwil – przegrasz.
Jeśli zawsze się zgadzasz z dziewczyną, żeby „nie niszczyć atmosfery”, to przegrasz.
Jeśli boisz się, że jak się z nią nie zgodzisz, to pojawi się miedzy wami lekkie, niemiłe napięcie – przegrasz.
Polarność między kobietą i mężczyzną dość często bierze się z niezgadzania się z nią lub mówienia jej NIE.
Oczywiście nie mówię, że masz być kłótliwym dupkiem, ale jeśli się z czymś nie zgadzasz, to spokojnie to powiedz.
Najpopularniejszy przykład w uwodzeniu to dynamika ciepło-zimno. Odpychanie, przyciąganie. Odpychanie – „Nie lubię Cię!”, przyciąganie – „Lubię Cię!”. Jeśli jesteś autentyczny, to dynamika ciepło-zimno naturalnie się pojawia. Tak jak męska energia w Tobie i damsko-męska polarność między wami.
Adept
8 komentarzy
Ciekawe czy pojechałby 70 km po gofra dla kolegi… 🙂
A jeszcze wspomnę że tytuł taki trochę z Super Expressu – podoba mi się! 🙂
Ta koncepcja cichego kontraktu to z „No more Mr. Nice Guy”?
nie znam tej ksiazki
Kilkakrotnie przerabiałem ten temat… Po pierwszych dwóch „liściach” od lasek dalej nie wiedziałem co jest nie tak… A miałem z otoczenia podpowiedzi i ostrzeżenia żebym się ogarnął bo źle robię… Dopiero jak sobie poczytałem to otworzyły mi się oczy na wiele aspektów stosunków damsko-męskich…
Cóż, ja niestety czasem jestem takim kłótliwym dupkiem. Albo się z nią nie zgadzam. Albo od niej wymagam czegoś. Albo robię coś dla siebie a gdy jej to nie pasuje, to olewam jej humory i mimo wszystko robię to na co mam ochotę. Jestem trochę dupkiem. Oczywiście częściej jestem dla niej bardzo dobry. I nie mówię jej tego w subtelny sposób tylko od samego początku znajomości mówię jej jakie to ona ma szczęście że ma mnie (oczywiście zartobliwie to robię a nie na poważnie). Efekt? Od prawie 8 lat zakochana we mnie, zatroskana o mnie i ciągle między nami jest jakbyśmy się poznali całkiem niedawno. A ja po prostu szanuję sam siebie. I mam swoje potrzeby i swoje widzi mi się. Wiem, że ona jest świetna. Ale ja też jestem. Dlaczego miałbym ją stawiać przed sobą? Przecież w moim życiu najważniejszy człowiek to ja sam 😉
Panie Marcinie niech Pan przeanalizuje zwiazek Hakiela z Cichiopek. MOIM zdaniem bycie miekka klucha co oddaje kontrole kobiety prowadzi do zdrady i rozwodu tj. jak bylo u Cichopkow.
nie znam sytuacji
Ja mam tak, że wychodzę z inicjatywą, okazuję zainteresowanie, ale nie nachalnie. Po pewnym krótkim czasie jakoś tak samo wychodzi, że zaczynam oczekiwać czegoś w zamian i wtedy jest różnie. Widzę, że są takie, co chcą a są takie, że nawet na sznurku nie pociągnę… Myślę że to jest kwestia szacunku do samego siebie. Nie odpisujesz? Spr.. Nie angażujesz się? Spr.. Nie wiem. Dobrze myślę?