Podstawowym błędem jaki popełniają mężczyźni zaskoczeni kłótnią z kobietą to wejście emocjonalne w tę rozmowę. Drugi błąd to próba logicznej rozmowy (argumentacji) w tym momencie z rozhisteryzowaną kobietą. Mroczna strona , która opanowuje na ten moment Twoją kobietę jest jak mroczny lord Sithów (kobieta) pragnący zemsty na biednym Jedi (Tobie). Ta ślepa, destruktywna siła i furia czyli gniew kobiety, potrafi zniszczyć najlepszy ZEN mężczyzny. I najczęściej po takiej kłótni wszyscy są poranieni.
Więc jak pokonać mrocznego Lorda Sithów (wkurzoną kobietę) i wrócić do wewnętrznego stanu męskiej harmonii (święty spokój)?
Prosta odpowiedź brzmi tak:
1. pozostań spokojnym, słuchaj jej i nie dolewaj oliwy do ognia, choćby Cię krew zalewała na jej „idiotyczne” argumenty. One jest w silnych emocjach, może w silnym bólu, nie będzie reagować na Twoje logiczne argumenty.
2. Najlepiej wstępnie zgódź się z nią, pokaż że ją słuchasz. Absolutnie nie wchodź w jej obecne emocje. Nie pozwól jej emocjom na to, aby wpłynęły one na Ciebie. Bądź jak skała o którą rozbijają się fale wzburzonego morza. Gdy ona nieco ucichnie, będziesz mógł stopniowo poprowadzić jej emocje w pozytywną stronę.
3. Jeśli nie rozumiesz pkt. 2 to powtórzę – pozostań spokojny, wysłuchaj, zgódź się z nią wstępnie, wybadaj o co „naprawdę” jej chodzi, rozwiąż kryzys.
Nie bądź jak idiota, który stworzył tego mema poniżej.
Musisz zdać sobie sprawę, że kobiety, same będąc średnio emocjonalnie stabilnymi, pragną aby to mężczyzna był w pełni stabilny i uziemiony w swoich emocjach. Aby nie pozwolił dzikiemu morzu kobiecych emocji wpłynąć na jego stan. Taki mężczyzna posiada kontrolę i po przejściu tej całej burzy, kobieta docenia jego stabilność. Dlatego jeśli następnym razem kobieta Ci wykrzyczy, że nie poświęcasz jej wystarczająco czasu, to zamiast argumentować ile to minut dokładnie z nią spędziłeś, to: wysłuchaj jej spokojnie, powiedz że ją rozumiesz, że ma w dużym stopniu rację. Następnie wytłumacz co Ci zabrało czas, obiecaj że następnym razem poświęcisz jej więcej czasu. Lub wynegocjuj, co ona dla Ciebie może zrobić, abyś miał więcej dla niej czasu 😉
Adept
ps. temat „negocjacji” to inny wielki temat, który niedługo przybliżę.
12 komentarzy
Od siebie bym dodał że jeżeli kobieta która robi nam awanturę lub po prostu jest zła, nie jest jeszcze naszą partnerką, jesteśmy z nią jeszcze na etapie poznawania i flirtu – to można w prosty i szybki sposób wytrącić ją ze stanu uniesienia mówiąc :
” Boże gdy się wściekasz to robisz się taka słodka, że mam ochotę Cię schrupać / jezu gdy jesteś taka wściekła to wyglądasz jak taki mały wkurzony kotek , którego ktoś wrzucił do wanny, chodź tu do mnie, noo chodź chodź… ciii już już, już dobrze – [przytulenie/objęcie]
Wszystko to oczywiście mówimy emanując ciepłem i empatią, na bardzo pozytywnej wibracji z nutą samo-rozbawienia
Stas masz jeszcze małe doświadczenie z kobietami widać po tym co piszesz ;D
Stas dodam jeszcze to co napisałeś to jest nagradzanie kobiety za to ze robi Ci kłótnie jak tak postepujesz to będą sraly na Ciebie. Powinieneś pozostać niereaktywny. Ona drze mordę to nie odpowiadasz nic milczysz az się sama znudzi i się uspokoi. I dopiero wtedy możesz powiedzieć rozumiem, zróbmy tak i tak. A tym co napisałeś w kurwisz kobietę jeszcze bardziej bo ona zobaczy że ma przy sobie małą cipke a nie mężczyznę
Nie wiem gdzie tu widzisz nagradzanie, ja tu widzę szybkie ugaszenie świeczki dwoma palcami, zamiast nabierać powietrze do płuc i wydawać energię na podmuchy.
To jest swego rodzaju lekceważenie, totalne nie wzruszenie, na zasadzie:
TY głupku NIE POWAŻNY JESTEŚ JAK MOGŁEŚ TO ZROBIĆ??!!!- Boże ale bym coś zjadł, zamawiamy pizze?
K*RWA OSTATNI RAZ Z TOBĄ WYCHODZĘ – Kurdę biceps mi chyba zmalał, widzisz to?
Nie musisz być zawsze i wszędzie super alfa męski twardziel, wystarczy że będziesz czuł się dobrze, w swoim stanie, w swojej energii
W moim postrzeganiu, „niereaktywność” nie polega na nie odzywaniu się, tylko nie dopuszczeniu do zmiany swojego stanu emocjonalnego
Ciekawy temat.
Zarówno Michał jak i Stas mają jednocześnie rację i się mylą 🙂
Diabeł tkwi w szczegółach panowie.
Pozdrawiam
Adventurer
WarsawLair
Masz racje, dlatego sprostuje: jeżeli kłótnia jest naprawdę poważna, – o planowane dziecko, ślub, podejrzenie zdrady, zaniedbanie etc, to oczywiście tutaj niema miejsca na żarty i rżnięcie głupa.
Jeżeli natomiast wychodzi ona bardziej z jej gównianego stanu, chęci dopierdzielenia facetowi, niż z faktycznego powodu, to tutaj się wg mnie sprawdzą takie „zbijacze”
Cześć Marcinie! Mam trochę inne pytanie, troszkę nie na ten temat. Gdy jestem w związku to jak często mowić dziewczynie kocham cie i inne teksty typu moja piękna oraz czy pisać coś takiego publicznie np pod zdjęciami na facebooku. Wiesz, widzę ze większość par szczególnie tych młodszych ponizej 20 roku zycia tak pisze i mowi
Napisz i mow jej ze jej nienawidzisz 😉
bo niektorzy w spolecznosci uwo mowia ze nie wolno tego mowic XD
Dokładnie, można czasami trafić na takie rady 🙂 A bierze się to często z tego, że takie osoby w którymś momencie coś nie do końca dobrze zrozumiały. Taka rada jest dobra dla gościa, który na drugim spotkaniu wyznaje kobiecie miłość, albo który inwestuje w związek dużo więcej niż kobieta (powtarza kobiecie 7 razy dziennie, że ją kocha, a ona jemu raz na dwa miesiące). A ludzie nie rozumieją kontekstu i powtarzają potem, że w ogóle nie można wyznawać miłości, nigdy 😛
Dzięki Adept za ten wpis. To istotny temat, z którym nie radzi sobie wielu facetów. A co robić, jeśli kobieta w trakcie kłótni jest agresywna? np. obraża faceta, uderza w jego ego, sarkastycznie komentuje jakąś jego cechę, itp. Tu też radzisz pozostać niewzruszonym?
Co jesli dziewczyna sama prowokuje do klotni,
ze tak powiem odwala lipe w okresie poznawania sie jeszcze. Jak narazie jestem spokojny ale co kilka dni posuwa sie dalej , jakby chciala zebym wkoncu wybuchl. Powiem ze jak jestesmy razem to jest idealnie,problemy zaczynaja sie przez tel/sms, moze to sa jedne z testow dziewczyn?