Tematem na dziś jest jest kwestia czekania na seks… Oto list czytelnika bloga:
„Jestem Maciej 26 lat, byłem z Moniką (była narzeczona) jakieś 4 lata (ja mieszkam na rzeszowszczyźnie, ona okolice Poznania) spotykaliśmy sie w każde możliwe dłuższe wolne. Monia jest strasznie ortodoksyjną katoliczką i uważała, że jakiekolwiek zbliżenie będzie dopiero po ślubie, a ja pomimo strasznych chęci do jej osoby trzymałem sie tego. Po tym jak została moją narzeczoną, powiedziała że chce to zrobić, więc ja jak idiota latałem załatwiać świeczki, płatki kwiatów, całe mieszkanie odjebałem na błysk, ustaliliśmy termin.
Mój komentarz: Niesamowite jest jak facetowi zależy na seksie, podczas gdy tej dziewczynie jak widać – nie aż tak bardzo (różne są tego przyczyny, ale głównie ortodoksyjne wychowanie katolickie). I to jak bardzo on idzie na WIELKIE kompromisy z tą dziewczyną, zamiast stwierdzić, że ewidentnie do siebie nie pasują i znaleźć sobie inną.
Przyjechała do mnie z koleżanka, z która jeździły po okolicy mojego rodzinnego miasta, chodziły gdy ja w pracy bylem. W dzien kiedy już mieliśmy ustalone „charce”, odwieźliśmy jej koleżankę na pociąg do domu i sami wróciliśmy do mnie. Wtedy poczułem sie bardzo slabo (caly czas wstawalem na 4:30 a szedłem spać 1-2 w nocy żeby jak najdłużej z nią byc).
Nie wiem co tu zaszło, czytelnik mówi o ciężkim dniu. Ja raczej obstawiałbym osłabienie całodziennym napięciem i stresem związanym z sytuacją ich pierwszego razu w łóżku. Tak bardzo mu zależało na seksie z tą dziewczyną, że cały dzień żył w napięciu i w końcu ono go pokonało.
Gdy ona poszła do toalety, mi się przysnęło, na co ona się obraziła, poleciała zaraz do mojej mamy naskarżyć, że mi tylko o jedno chodzi (sex) i w ogóle nie myślę o niej i takie tam historie. Co spowodowało chwilowa kłótnię, która jako tako się skończyła jakimś tam „kompromisem”, ale z upojnej nocy nic nie wyszło.
Bazując tu tylko na słowach czytelnika (że jest to prawda) mogę powiedzieć: OTO efekt niewłaściwego podejścia do seksu z dziewczyną, nie właściwej ramy jej umysłu w kwestii seksu. CO tam zaszło to nie wiem. Może ta dziewczyna sama dostała fioła z powodu stresu? Może z wrażenia, że to jej pierwszy raz? Albo wyobraziła sobie, że Jezus podgląda ich przez okno i karzącym palcem mówi jej, że grzeszy przed ślubem. Kto wie ? Tak czy siak niesamowite jest to, że on biega cały dzień, ustawia pod nią całe swoje plany, aby tylko w końcu z nią się przespać. A ona z błahego powodu wszystko to niszczy i generuje kłótnię (być może to jej podświadomy mechanizm ochronny z obawy przed seksem i/lub chęć nie dopuszczenia do seksu).
Tutaj masz art. na temat tego, dlaczego dziewczyny tracą zainteresowanie seksem ze swoim chłopakiem. „Czy Twoja żona też nie chce seksu z Tobą?
Bo ani siły, ani ochoty już nawet na nic nie miałem, parę dni później gdy już wróciła do siebie, podczas rozmowy telefonicznej oznajmiła mi, że chce przerwę. Na co ja się strasznie zezłościłem, ponieważ miałem wiele partnerek i wielokrotnie kończyło się to przerwą, gdzie parę dni później widziałem owa partnerkę z innym facetem. Później jakoś próbowałem naprawić swój błąd, ponieważ uwielbiam Monikę,
Oczywiście Ty okropny łotrze, jak mogłeś chcieć seksu z tą niepokalaną panienką?? zboczeńcu Ty !! 😉 Dziewczyna robi z Tobą co chce, poniewiera Twoją męskością, rozdaje tu karty, gra rozkapryszoną księżniczkę, a Ty jeszcze nadal ją uwielbiasz. Akceptując takie jej zachowania narażasz się na jeszcze gorsze w przyszłości. To nie uwielbienie, to desperacja i zafiksowanie się na jednej (słabej) pannie. No i brak realnego wyboru wśród innych kobiet.
Cos napisalem, zadzwonilem, nawet przyjechac chcialem, ale zawsze konczylo sie to typowym zlaniem mnie. Z jej rodziny jedynie jej ojciec mnie lubil w sumie sam nie wiem dlaczego. Z gory dziekuje za pomoc w odzyskaniu jej”
PODSUMOWANIE:
Oto przykład faceta, który ukrywa/tłumi swoją seksualność przy dziewczynie i ZA BARDZO wchodzi w jej świat. Przypomina mi się kuzyn Adventurera, który chodził z Turczynką. Nie uprawiali seksu. Ona mówiła, że nie może, że taka jest jej wiara, że po ślubie bla bla bla. On się w pewnym momencie wkurwił i powiedział, że odchodzi do innej, na co ona powiedziała – to ja Ci dam, tylko nie odchodź… Ale on i tak ją olał. Koleś z maila jest sam sobie winien – kupił jej pierdolenie (gadka o wyjątkowości tego pierwszego razu, wyjątkowości seksu ogólnie i jej podejściu do seksu) jako prawdę wszechświata i wstydził się wręcz tego, że chce ją pieprzyć. Gdyby raz, a dobrze jej powiedział – „Wiesz co? Rozumiem, ale jeśli seks jest dla Ciebie czymś nie do zaakceptowania, to o mnie zapomnij, jeśli chcesz mi zarzucić że myślę tylko o seksie, to ja zarzucam tobie, że seksem manipulujesz. Jeśli nie umiesz sie nim cieszyć, to daj mi spokój, bo nie chcę takiej kobiety. Jestem za dużym chłopcem na takie dziecinne zabawy…”.
Gdyby umiał jej pokazać, że ona nie może nim manipulować, że nie łyka (nie przejmuje się) jej głupich tekstów i że jest GOTOWY ODEJŚĆ od niej, gdy ona przegina, to sytuacja byłaby KOMPLETNIE INNA. Po czymś takim, albo ona zmieni swoje podejście albo Ty zmienisz dziewczynę. W obu wyjściach jesteś do przodu. Tutaj, to typowe przywiązanie do jednej kobiety i poczucie niedostatku (przykrywane bajką o wyjątkowości dwóch połówek gruszki) zrobiło swoje – trzymało go jak łańcuch trzyma psa przy budzie.
pozdrawiam
Adept
15 komentarzy
Jak zawsze w samo sedno 🙂
Chyba każdy facet przechodził kiedyś fazę 'Ona jest dla mnie całym światem! Muszę być miły i ustawić swoje życie tak żeby jej pasowało. Wtedy na pewno mnie pokocha. NA PEWNO!’ Ważne żeby w porę się obudzić z tego snu i wrócić z Nibylandii na ziemię.
Pozdrawiam
nibylandia to jest cos na ksztalt raju a posiadanie takich pogladów chcenie za bardzo desperacja i posiadanie nade wszystko dziewczyny tego typu nie ma nic wspólnego z rajem…Pozdrawiam
Chciałbym wierzyć że być może każdy tak ma / miał, poczułbym się trochę lepiej 🙂 Jak poopowiadałem kolegom o uwodzeniu to nie byli na to gotowi, teraz wiem już że to moje życie i ja mam swoje do zrobienia, a oni jak chcą żyć dalej w Nibylandii no to cóż.. A artykuł.. Miód dla mych oczu i uszu (czytam zawsze na głos 😉 )
Mi sie wydaje ze nie kazdy tak ma bo jest w ciul pustaków nie lizacych tylków laskom, zadowolonych z siebie, którzy maja duzo lasek i to bez problemu i wydaje sie jakby to dostali za darmo, poza tym nie kazdy kto tak nawet ma z tego wychodzi… nic samo nie przychodzi(oprócz wpierwolu od koksa prymitywa) i nie odejdzie tez jak sie za to nie zabierzesz w sensie pracy
Sam jestem zaskoczony tym, jak wiele jest w moim otoczeniu związków które istnieją według schematu „Ty jesteś Boginią a ja robię dla Ciebie wszystko czego zapragniesz żeby zasłużyć na seks”. Zastanawiam się jakim cudem te związki się trzymają…
Mam zagwozdke. jak tu nie byc komentarzowym hejterem jak cisna mi sie na usta slowa które ewidentnie tak wypadna. Musze sie wyjatkowo postarac, spróbuje. KURW%#@ ! ! ! 🙂 …Wróc!….Jak mozna byc tak nieszanujacym sie chlopakiem facetem czlowiekiem? Bys z laska która robi z siebie nie wiedomo jaka pobozna katoliczke w sprawach sexualnych a nie zdziwilbym sie jakby to byla sciema i na boku za plecami dawala ciala jakiemus innemu misiowi to jedna sprawa. druga sprawa ze skoro jest taka zajebista chrzescijanka zakochana w Jezusie Ch. a mimo tego nie ma zadnych skrupułów zeby manipulowac swoim kochanym „meżczyzna” sciemniac, byc sfochowana, obrazac sie, wykorzystywac, zwodzic nie miec serca skrupółów i wyrzutów sumienia jak sie niem bawi. To jej kurwa z nauka pisma świetego o dziwo sie nie kłóci…Poza tym o co tym ludziom chodzi?…sex dopiero po slubie? a co z calowaniem(równiez francuskim, Feee), macaniem, lodem, mineta, podniecaniem, szeptaniem zboczonych slówek i opowiadaniem sobie o sexie który sie bedzie uprawialo po slubie, to mozna? tosz to przeciez zboczone i Jezus tego nie robil(ani ksieza ani biskupi nawet tego nie robia- oni wola male dziewczynki) jaka w tym jest konsekwencja?moralnosc?logika?
Potem sie dziwic w sumie ze laska goscia tak traktuje skoro sobie pozwala byc jej marionetka a swoja pozycje w zwiazku opiera na lizaniu jej dupy, kupowaniu prezentów i robieniu tego co ona chce. Lasia zweszyla interes to go wykorzystuje i sie bawi. Aż jej sie znudzi….
To nie wina gościa tak naprawdę, tylko wychowania i programowania społecznego. Ja na szczęście takiej sytuacji nie miałem, miałem za to inną, też chorą, z której wyciągnąłem wnioski (ale tylko dlatego że trafiłem tutaj na tego bloga, inaczej.. byłoby marnie..) Najważniejsze że -podejrzewam -zdecydowana większość czytelników tego bloga itd. zmienia się na + 🙂
co do wychowanie ok, jesli chodzi o programowanie spoleczne nie wiem co masz na mysli. Ja bym tu wine przypisal filmom gdzie w komediach romantycznych lasie pokauje sie jako dobre wrazliwe z zasadami, delikatne kobiece, z dobrym sercem i takie inne pierdolety a rzeczywistosc jest o 415 stopni inna. Nie bez przyczyny i zwiazku jest tez to jakie lasie same z siebie robia osoby. w klasie pracy imprezie uczelni… One utrzymuja i wmawiaja to nie tylko facetom ale i kobietom w postaci kolezanek sasiadek czy mamusi nie mówiac juz o babci ze to w tych bzdurnych filmach to prawda i ze one takie sa…BA! one sa nawet swietsze…nie chodzi tylko o komedie romantyczne niestety, w sensacjach, dramatach czy horrorach jest podobny schemat bo w tych filmach tez kobiety wystepuja.
Jesli chodzi o lizidupów to biora sie z prostego mechanizmu. Laski ich tworza. Bo laska chce rzadzic facetem i czerpac korzysci takie lub inne(od materialnych po marketingowe nie omijajac sexualnych). I ma do tego mozliwosci bo sie tego przez lata od gimnazjum przez liceum po studia(o ile te poziomy zaliczyla oczywioscie) NAUCZYŁA! i to nie chodzi o to ze one sa inteligentne-bo nie sa- tylko faceci sa w sprawach damsko meskich prosci jak budowa cepa. cały ten wywód mozna spuentowac 1 metafora uzyta przez M. Grzesiaka: Laska chce faceta zmienic zeby byl taki jak ona chce a jak to osiagnie to go…(uwaga!)… rzuca bo staje sie dla niej NIEINTERESUJACY ! !
Czytając wasze komentarze przypomniało mi się zachowanie mojego kumpla z liceum – Mariusza. Mariusz był typowym matematycznym kujonem, który kompletnie nie radził sobie z dziewczynami. Bez przerwy właził im w dupę, aż jego szyja robiła się brązowa. Zawsze gdy nie odrobiły zadania domowego z matmy lub fizy, podchodziły do niego, robiły sarnie oczka i prosiły go o pomoc, a on oczywiście im ulegał zamiast się postawić i powiedzieć coś w stylu: ,,Dam wam odpisać, ale pod warunkiem, że wymasujecie mi plecy\opowiecie mi dowcip” albo ,,Macie pecha”. Robił tak, ponieważ liczył na to, że coś w ten sposób ugra. Chciał umówić się na randkę. A te cipy żerowały na jego frajerstwie.
Mój ojciec zachowuje się podobnie. Gdy moja matka wsadzi mu do łapy listę zakupów, od razu wsiada do auta i jedzie do Lidla niczym tresowany piesek. Nigdy nie stawi żadnego oporu, nigdy się nie podroczy, tylko wykonuje rozkazy żony bez mrugnięcia okiem. Typowy pantoflarz.
Zabawne jest to, że kobiety zarzucają facetom, że udają kogoś kim nie są, a same manipulują mężczyznami od wieków.
Adept Szabelski jest genialny — zawsze go polecam zdesperowanym facetom. Mam nadzieję, że finansowo wychodzi na swoje, a nie zamknie bloga za chwilę.
szczerze nie sądze
Spoko artykuł, tylko nie potrzebne te wtrącenia hejtujące wiarę katolicką. Pierwszy raz NAPRAWDĘ jest wyjątkowy i seks jest dopełnieniem miłości małżenskiej.
Tak, jestem wierzącym katolikiem i byłem w kilku związkach z bardzo atrakcyjnymi dziewczynami i nie uważam, że seks to najważniejsza dziedzina w życiu.
Mam koleżankę, która od pewnego czasu zaczęła mnie podrywać, mówi komplementy, kokietuje, stosuje system nagradzania za pomoc itd. Nie ukrywam, ze mi się podoba i też ją podrywam, flirtuję. Jednak niedawno powiedziała, że jest panną i z seksem zamierza czekać do ślubu, nawet całowanie też nie bo to jest pokusa, odpowiedziałem, że to są staroświeckie zwyczaje. Jednak wiem, że popiera „czarny protest” czyli moje ciało moja sprawa co jest trochę zaprzeczeniem swojej cnotliwości. Być może mnie testuje czy mi tylko chodzi o seks albo faktycznie ma takie przekonania. Zastanawiam się nad najlepszą strategią jak to rozegrać bo gadać o tym i przekonywać, że wstrzemięźliwość to nic dobrego i czekanie z tym do ślubu jest nie zdrowe jest dla mnie słabym rozwiązaniem zwłaszcza, że nie jesteśmy parą i o tym się nie powinno rozmawiać, to powinno być oczywiste, że seks to coś normalnego w związku. Adept pewnie by napisał aby pannę olać i ruchać inną ale to jest już ostateczność. Szukam innego rozwiązania i myślę, że nie ma co się tym przejmować co ona mówi tylko robić swoje i dążyć to kontaktu fizycznego. Co o tym sądzicie?
Z mojego doświadczenia:
Jeśli panna mówi że sklepik jest zamknięty aż do ślubu to wiem jedno: jest kiepska w łóżku.