Pytanie czytelnika: „Chciałem się zapytać Ciebie, poznałeś pewnie dużo osób uduchowionych, czy też wierzysz w prawo wibracji, przyciągania, w to że wszechświat się nami opiekuje? Dziękuje bardzo za wszystko i pozdrawiam”.
W 2012 roku pojechałem na szkolenie do Andrew Barnesa, Australijczyka który głosił, że potrafi doprowadzać kobiety do orgazmu za pomocą samej skupionej energii eterycznej. Na szkoleniu zobaczyłem i sam przeżyłem wiele „dziwnych” sytuacji. Widziałem orgazmy u kobiet pod wpływem energii, widziałem też stany transowe przypominające opętanie z filmu „Egzorcysta” 🙂 Wszedłem trochę głębiej w tę dziedzinę. Zacząłem uczyć się tantry, bardziej tantrycznej niż ta Steve`a Piccusa. Opartej na energii, czakrach itd. Podchodziłem do tego sceptycznie. Niemniej efekty potrafiły być zadziwiające. Może kiedyś o nich opowiem więcej. Aczkolwiek do tej pory (2016) nie zafascynowało mnie to aż tak bardzo, żeby rzucić wszystko w kąt i nagle zostać odlotowym tantrykiem, joginem seksu, mającym wewnętrzne energetyczne orgazmy i promieniującym dookoła energią z czakry seksu. Może jeszcze jestem zbyt mało „duchowy”.
Kilka razy doprowadziłem kobiety do orgazmu bez dotyku za pomocą energii. Aczkolwiek głowy nie dam czy udziału w tym nie miały elementy hipnozy erotycznej, które może bezwiednie stosowałem.
Wracając do tematu uwodzenia i energii. Uważam, że coś jest w energii, w przyciąganiu mentalnym kobiety, w ezoterycznym (duchowym) podejściu do podrywu. JEDNAK DUŻO SILNIEJSZE jest bezpośrednie słowne i fizyczne oddziaływanie moje na kobietę podczas podrywu/uwodzenia. Widziałem na szkoleniach tantrycznych facetów uważających się za adeptów tantry, a wg mnie nie potrafiących za bardzo w realnym życiu zagadać i poderwać sobie dziewczyny. Uważam, że przychodzili oni często na takie szkolenia tylko po to, aby poznać tam sobie jakąś kobietę do przytulania i seksu. Z braku umiejętności podrywu/uwodzenia liczyli na to, że spodobają się jakiejś innej adeptce tantry. Nie muszę tłumaczyć, że wyglądało to dla mnie na skrywaną desperację.
Pamiętam w 2005 roku kolesi co wytrwale siadali w kafejkach i w pocie czoła wizualizowali magiczne „okręgi”, „złote kopułki” itp. techniki mające w cudowny sposób przyciągnąć do nich kobietę siedzącą przy stoliku obok. Ale nigdy nie widziałem tych kolesi potem z kobietami. Uwaga! Nie neguję wpływu energii na proces uwodzenia. Uważam jednak, że skuteczniej będzie zrobić to w tej kolejności – najpierw stań się atrakcyjny, poznaj uwodzenie, żyj w obfitości seksualnej, a potem dopiero (jeśli Cię to kręci) zacznij zabawy z tego typu technikami ezoterycznymi.
W latach 90-tych kupiłem sobie książkę o magii rytualnej. To mogło być ponad 20 lat temu. Wstyd się przyznać, ale kupiłem je bo znalazłem w niej czar na przyciąganie do siebie kobiety. Jednego dnia gdy rodziców nie było w domu postanowiłem odprawić rytuał. Myślałem „o tak, teraz użyję prawdziwej magii i wreszcie będę miał dziewczynę !!”. Wcześniej przeczytałem scenariusz rytuału i zebrałem potrzebne rekwizyty. Więc rozebrałem się do naga, na podłodze ułożyłem różne magiczne symbole przerysowane z książki, w rękach trzymałem kadziło i różę. Nie pamiętam dziś detali, ale zdaje się, że machałem tą różą dookoła siebie, opary dymu z kadzidła unosiły się wokoło, a ja podskakiwałem i wymawiałem dziwne słowa z książki, wyobrażałem sobie, że moja piękna wymarzona dziewczyna wkracza w moje życie, rzuca mi się na szyję i wszystko jest super.
Coś chyba musiałem po drodze spierdolić, bo nic z tego nie wyszło. Dalej byłem samotny jak palec, a jedyne dziewczyny z którymi „uprawiałem seks” były w 2D. Potem poszedłem jeszcze do pewnego „mistrza Reiki”, który w książkach obiecywał, że na szkoleniu energetycznie poprawia matrycę męskiej tożsamości i po takiej energetycznej inicjacji kobiety same będą do mnie lgnęły. To, że po tym ezoterycznym szkoleniu (tak jak zazwyczaj nie rwę się do bycia demo, tak tutaj pierwszy się wyrwałem do magicznej inicjacji na scenie) efekt tego był żaden, to chyba nie muszę Ci tłumaczyć.
16 komentarzy
Marcin, jeżeli miałbyś polecić jakieś dobre książki na temat ezoteryki seksualnej, hipnozy erotycznej itp, dla kogoś, kto nie czuje się już jak gowno, a jedynie chce się bardziej rozwinąć – jakie by to były tytuły?
Hipnoza erotyczna to tylko http://www.SekretyHipnozyErotycznej.pl ezoteryka seksualna to raczej nie kojarze, ew. jakies ksiązki z podstawami tantry.
Witaj Adept
Co do czakr itd. to są to po prostu magnetyczno elektryczne ośrodki w naszym organizmie i faktycznie można ”otworzyć” daną czakrę np. sexualną i przyciągać do siebie kobiety. Niemniej nie jest to tak magiczne jak niektórzy myślą – jako, że dany ośrodek energetyczny który jest w naszym ciele odpowiada za różne aspekty naszego organizmu to można go modyfikować metodami czysto naukowymi – zdrowe odżywianie, trening, psychologia, hipnoza itp. Niemniej jest wielu tak jak nazwałeś ”oszołomów” którzy tylko wprowadzają zamęt. Lepiej zainteresować się tym tematem u zródła – czyli u osób, które mają praktyczne umiejętności a nie tylko o tym gadają. Gdzie szukać zródeł? Joginów i informacji o tantrze najlepiej w indiach – żaden europejski jogin nie powie ci tyle co ten ”indyjski” 😉 Ponadto czakry działają bardzo mocno – bioenergoterapia to też ciekawy temat i potwierdzony naukowo, ale aby rozwinąć taką siłę magnetyczno-elektryczną swojego organizmu to trzeba naprawdę wtedy megaby popracować nad sobą, tak więc dla zwykłych śmiertelników – zwykła psychologia, techniki podrywu i praktykowanie jest najlepsze 🙂
Naprawdę nie musisz mi tłumaczyć co to są czakry 😉 Nie znam osób umiejących praktycznie podrywać (REGULARNIE, a nie przypadkowo) nieznajome osoby wykorzystując TYLKO swoje umiejętności energetyczne. Nie ma potrzeby jeździć do Indii po nauki tantry seksualnej. „Ponadto czakry działają bardzo mocno – bioenergoterapia to też ciekawy temat i potwierdzony naukowo” to bardzo dyskusyjna i mglista kwestia. W internecie ludzie spierają się o to i przytaczają różne „dowody” od wielu lat.
Witam
Praktyki seksualne to jeszcze nie Tantra a sprowadzanie jej do seksu jest dużym uproszczeniem. Tantra oryginalnie jest hinduska i opiera się na systemie czakr. Jednak czakram Muladhara czy Anahata nie jest takim samym faktem jak śledziona czy wątroba.
Ważny jest kontekst z jakiego się owa wiedza wywodzi. No chyba, że ktoś opiera się tylko na książkach czy Internecie.
Tantra jest pewnego rodzaju tradycją ezoteryczna, aby ją praktykować, trzeba wejść w kontakt z daną tradycją. Bez tego można praktykować co się chce i nazywać to jak się chce.
Seks jest tylko jedną z metod w tantrze – i to wcale nie najważniejszą, ani tez nie najpowszechniejszą.
Kierunków i odmian Tantr jest wiele. Jest to złożony i ustrukturyzowany system, który zawiera dużo różnorodnych praktyk jak magia, astrologia, kontrola snu, rozwój 5 ciał, wysokoenergetyczne pranajamy, zaawansowane praktyki z tatwami czy nawet dragi. W starych szkołach dużo pracy było z rytuałami, wizualizacjami bóstw co miało bezpośredni wpływ na rozbudzenie kundalini i czakry etc.
Zauważyłem, że ludzie zachodu zwykle interesują się tym tematem głownie dlatego, że gdzieś tam istnieje potrzeba urozmaicenia życia seksualnego & podobne powierzchowne podejścia. A zarazem jestem przekonany ze 93% osób, które twierdzą, że praktykują tantrę, nie byłaby zdolna poddać się samodyscyplinie, jakiej ona wymaga.
Co do literatury to polecam Sunyata Saraswati, Bodhi Avinasha – ,,Jak wyzwolić energię życia-seksualna droga do wyższej świadomości’’. Jest to chyba najlepsza książka na ten temat, która została wydana w PL.
Bartek F. za mocno wszedł w ezoterykę.
Ale za 10 lat może się czegoś nauczy – jak zacznie chodzić do klubów.
I przekształci teorię w praktykę.
Dziewczyny lubią o tym słuchać.
Musi tylko włączyć kolor w opowiadaniu.
I przejść do czynów.
A te rzeczy co Brunet sprzedaje to co? Ten magnes seksualny, czy jakoś tak, co podobno przesłuchasz nagranie i znajome dziewczyny same do ciebie dzwonią i umawiają się na sex WOW jak to Brunet pisze. Działa to czy to zwykłe czary mary? Bruneta patenty zazwyczaj działają świetnie, ale co do tego jego magnesu to mam obawy, czy on zbytnio nie odleciał w jakieś ezo-mezo. Co sądzisz Adept i co Wy sądzicie, może Ktoś już próbował?
Nie wiem jak Bruneta, ale mój magnes seksualny np. ten z kursu PPS2 z grubsza opiera się uruchomieniu stanu seksualnego i utrwaleniu go w podświadomości. Wtedy intensyfikują się feromony, zmienia mowa ciała i komunikacja niewerbalna na bardziej seksualną i uwodzicielską. Do tego neurony lustrzane kobiety przejmują Twoje podniecenie (udziela im się ono w Twoim towarzystwie) i same zaczynają być podniecone. To tak z grubsza.
zapomniales adept walic konia w tym rytuale dlatego nie wyszlo o podobnym rytuale pisze piter w ksiazce sex magia i cos tam…
tez nie wspomina o tym ze trzeba walic konia
co do magii Adept raczej nie mozesz byc magiem, bo trzeba codzienie biegac po rosie rano boso , i przez pol roku miec abstynencje seksualna…Kobiety nie sprzyjaja magii.. a nagroda jes trzos pieniedzy za wytrwalosc ktory przynosi aniol…
Wyobraziłem sobie Ciebie skaczącego z tą różą, nago. Hahaha, skisłem 😉
no jak sie nie sprawdzilo ?
sprawdzilo sie tylko po paru latach, w koncu masz obfitosc kobiet 😉
moze jakby nie rytaul nie dotarl bys do „wiedzy”
hahahhaha, no jakby nie patrzeć…. 😉
Witaj Adept, dawno na twój blog nie zaglądałem, oczywiście zaraz trafił się ciekawy artykuł odnośnie tego co ostatnio myślałem i zacząłem łączyć, a dokładniej to „ezoteryka” i uwodzenie. Traf tak jakoś pokierował, że wpadłem na blog Jarka Kefira, który polecał twoją stronę w swojej „linkowki” ciekawych stron. Tam się trochę dowiedziałem o duchowości od strony kogoś kto w tym siedział, przebrnął przez oszołomstwo tej dziedziny i zaczął korzystać z tego co działa, a wyrzucać do kosza dyrdymały, ale do rzeczy.
Tam dowiedziałem się o książce „Transfering Rzeczywistości”, po pewnym czasie zdecydowałem się ją zakupić, okazało się, że to był świetny wybór. Dzięki niej udało mi się zmienić postrzeganie otaczającej mnie rzeczywistości, zacząłem, czuć tak zwany luz, nie przywiązywanie emocjonalnej wagi do efektów własnych działań, brzmi jak coś co jest bardzo potrzebne facetom w uwodzeniu. Jest to bardzo praktyczna książka. Mogę powiedzieć, że do tej pory przeczytałem połowę pierwszego tomu (a jest ich 8) i już przyszły efekty w pracy. Mianowicie mój przełożony, który nie znosi mnie jak pies kota, który mnie mobował od ponad roku, gdy zmieniłem swoje nastawienie do niego (a dokładniej jak postępować w swojej głowie zamiast kierować się schematami które narzuca mi moje męskie ego) załatwił mi urlop dłuższy niż miałem wypisany, początkowo nie chciał i mnie w zasadzie chciał spławić, ale gdy zacząłem działać korzystając z tej wiedzy zamiast schematycznie jak zwykle, zadzwonił do mnie po swojej pracy i powiedział, że wypisał mi urlop na dłużej. Byłem w szoku jak to piorunująco zadziałało, do tej pory było inaczej, a dla kontrastu powiem, że potrafił mi odmówić urlopu na jeden dzień gdy był pełny skład i kazać nie interesować się powodem.
Polecam ci Marcinie tą książkę, myślę, że to wartościowa wiedza, którą można wykorzystać w dziedzinie uwodzenia, powiedzmy w sferze tzw „inner game”. Czy się zainteresujesz tym, to już zrobisz jak będziesz uważał.
Trzymaj się
a wystarczylaby lektura ksiazki Dale Carnegie „Jak Zdobyc przyjaciol i zjednac sobie ludzi” 🙂
Cześć Adept, potrzebuje prywatnej konsultacji, może być przez email, zapłace 🙂 max pół godzinki zajme
zajrzyj do zakładki KONTAKT, tam jest wszystko opisane