Logistyka w uwodzeniu to coś co może zniszczyć najlepszy podryw. Logistyka to jest wszystko to, co Ci pomaga lub utrudnia w przespaniu się z dziewczyną np. brak miejsca na seks, jej praca jutro rano, miesiączka, zazdrosne koleżanki, które ją pilnują, jej facet, itd.
Logistyki często uwodziciel uczy się na własnych błędach, a ja popełniłem ich w życiu sporo.
Oto historia jednego z nich, z samych początków mojej przygody z uwodzeniem. Historia tylko cudem skończyła się happy endem. I trochę mnie nauczyła 😉
Wychodzę z założenia, że na błędach uczymy się najwięcej. Jeśli podryw idzie Ci gładko i lądujesz bez żadnych problemów z dziewczyną w łóżku, to jest fajnie… ale nic się nowego nie nauczyłeś. Za to błędy i potknięcia uczą NAJWIĘCEJ. Oto przykład:
EGIPT 2008: (Prawie 6 lat temu)
2 razy do roku jeździmy do Egiptu, ekipą Uwodzenia Bez Granic, nurkować i dobrze się bawić. Egipt słynie z piramid, nurkowania, Morza Czerwonego, Sfinksa i z Rosjanek 🙂
W dużym hotelu w którym się zatrzymujemy jest dyskoteka, parasolki i piękne kobiety. A alkoholowa opcja All Inclusive jest zaprojektowana, by cieszyć wszystkich miłośników kontaktów damsko-męskich.
O północy całą naszą ekipą z pod parasolek wyruszyliśmy na podbój parkietu. Tam widzę prześliczną blondyneczkę w mini i szpileczkach tańcząca niedaleko więc nie tracąc czasu sięgnąłem po nią na parkiecie i rozpoczynam z nią taniec. Trochę obrotów, podniesień, przytuleń i pora zejść z parkietu. Schodzimy i siadamy sobie z boku przy stolikach. Alkohol, który płynie w moim krwiobiegu definitywnie usuwa barierę językową między językiem Słowackiego i Puszkina. Widzę jej zainteresowanie, przyjemny dotyk, jesteśmy na wyjeździe wakacyjnym więc wszystko idzie 3 razy szybciej… Pora zmienić miejsce, chwytam ją za rękę i mówię „przejdźmy się na plażę i popatrzmy na fale…”. Nie ma oporu więc idziemy po ciemku do wielkiego okna z dyskoteki, zeskakuję na beton alejki-promenady nadbrzeżnej (hotel jest nad brzegiem morza). Odwracam się, a nagle obok mnie ląduje Lena skacząc z metrowej wysokości w szpilkach na beton. W pierwszej chwili myślę, ona złamie sobie nogi! Ale jak się okazuje Rosjanki są twarde. Idziemy nad brzeg morza i kładziemy się na leżaku. Całujemy namiętnie, a ja rozglądam się czy nikt nie patrzy i pomału rozbieram Lenę. Jestem już mocno pijany (wtedy często na wakacjach piłem). Sięgam do kieszeni i wyciągam jedyną gumkę jaką miałem tego wieczoru. Zakładam ją, już chcę przejść do rzeczy, a tu Lena nagle zeskakuje i kuca obok za jakąś budką, gdzie w dzień nalewają na plaży drinki. Pomyślałem, że kucnęła, żeby zrobić laskę i podchodzę do niej, a okazuje się że ona kucnęła, żeby zrobić siku. Procenty szumią w głowie…
Więc wracam na leżak, po chwili ona wraca do mnie, całujemy się dalej. Chcę się z nią kochać, a ona nagle mówi „nie nie nie, chodźmy tańczyć” (po rosyjsku). I ciągnie mnie z powrotem na parkiet. Zdejmuję gumkę i machinalnie po pijaku chowam ją do kieszeni (jak się okaże będzie to kluczowym elementem wieczoru). Na parkiecie powtórka z rozrywki, potem znowu siadamy przy stolikach. Lena mówi, że chce się napić wódki. Ech te Rosjanki 🙂 Po g. 24 ALL INCLUSIVE okazuje się zamknięte. Więc pomyślałem, że Jurek – inny nasz kursant Uwodzenia Bez Granic ma wódkę w pokoju obok, szukam go, wyjaśniam sytuację i mówię, żeby mi dał klucz. On mówi że nie ma, bo jest obok pokoju gdzieś schowany. Więc mówię „ok., to chodźmy w trójkę, zaprowadzisz mnie i Lenę”. Jurek się zgodził, idę po Lenę i idziemy do Jurka do pokoju.
Pod wpływem alkoholu głowa nie działa tak jak zawsze, nie o wszystkim się pamięta i nie wszystko kontrolujesz… Zapomniałem, że Lena może się przestraszyć, że idzie z dwoma facetami do pokoju. Więc mi się wyrywa i wraca na parkiet. Wracam za nią na disko, podchodzę do niej, a ona mówi mi że nie pójdzie z nami do pokoju i chce wódki. Ech… Biję się w myślach, bo wszelkie Wielkie Poradniki Uwodzenia mówią, żeby nie kupować drinków dziewczynie. Ale cóż, tak już jest, że parę razy przegrywałem gotowe sytuacje przez kwestię drinków, więc idę do baru i kupuję jej kolorowego drinka (po 24 już się płaci w barze hotelowym za alkohol). Sumienie uwodziciela mnie gryzie jak cholera, ale Lena uszczęśliwiona rzuca mi się na szyję i dziko całuje (ech… a teoria mówi, że drinki w uwodzeniu nie działają 😉
Tańczymy dalej i znowu idziemy na plażę, w międzyczasie dowiaduję się, że za 3 h Lena wylatuje już do siebie na Syberię. Na plaży między nami dalej jest ogień, ale czas ucieka, a Lena musi się jeszcze spakować. Więc z żalem odprowadzam ją pod jej pokój. Tam całujemy się gorąco, tak jakbyśmy to robili ostatni raz w życiu. Wtedy w głowie błyska mi myśl “ten wieczór nie może tak się skończyć…”. Biorę ją za rękę i mówię “chodźmy jeszcze na chwilę na górę hotelu popatrzymy w gwiazdy…”, idziemy schodami hotelowymi na samą górę hotelu, jest 3 w nocy, morska bryza ochładza nasze rozpalone ciała, a procenty w żyłach aż huczą. Dociskam ją do ściany i dziko całuję. Ona się pyta “czy mam prezerwatywę?”.
Szukam paczki gumek i… nie mam!! Fuck !!
Chyba jednak w poprzednim wcieleniu zrobiłem wiele dobrych uczynków.
Bo w tym momencie trafiam w kieszeni na tą gumkę, którą na plaży przypadkiem schowałem do kieszeni. Szczęśliwie jej nie wyrzuciłem. Gdyby wtedy jej zabrakło to byłoby pozamiatane. Lena poszła by się pakować i byłby game over. Wyciągam ją, nakładam i… ten wieczór jednak kończy się happy endem:)
Ta noc nauczyła mnie czegoś nowego. Od tamtej chwili ZAWSZE noszę przy sobie minimum DWIE prezerwatywy. Na wszelki wypadek.
Koniec.
Także jak widzisz, logistyka (ograniczenia) jest tym czymś na co warto, żebyś zaczął zwracać uwagę (jeśli dotychczas nie zwracałeś).
a Ty jakie miałeś przypadki, że zawiodła logistyka ? podziel się swoją historią 🙂
pozdrawiam
adept
1 komentarz
dziewczyna poznana na przystanku ,wspolna rozmowa zarówno na przystanku jak i później w tramwaju.
oboje zbliżamy się prawie do celu końcowy przystanek i nagle zadzialala logistyka …
zauwazyla swojego znajomego , podeszla ten spytal z kim rozmawialas i dziewczyna przestala się mna już interesować … potem wysiadla z nim razem i poszli w przeciwna strone niż ja
mat głupca porazka