Być może słyszałeś te stare, oklepane teksty na podryw:
– Czy to bolało ? Jak spadłaś z nieba aniołku…
– Czy Twój ojciec był złodziejem? Bo ukradł wszystkie gwiazdy z nieba i włożył je w Twoje oczy
– Czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, czy może powinienem podejść jeszcze raz??
– Musisz być bardzo zmęczona, bo biegasz po moich myślach cały dzień
– Hej, czy całujesz się z nie znajomymi osobami? Nie? Więc pozwól, że się przedstawię…
itd
Te teksty na podryw są tak oklepane i znane, że są traktowane tylko jako żart. Podobno działały w latach 70-tych. Tak mówią legendy i badania odkrywkowe. Erik Weber (prekursor) uwodzenia z lat 70tych, pisał o nich w książce „Jak podrywać dziewczyny?”.
To co jest pewne to fakt, że od któregokolwiek z nich, żadna dziewczyna nie poszła z facetem do łóżka.
Ale czy ich skuteczność jest faktycznie zerowa?
Nie.
Przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze, kobieta nie przechodzi ze stanu „nie znam faceta / on jest mi obojętny” do stanu „pragnę go / nie mogę bez niego żyć” pod wpływem jednego czy nawet 3 zdań. Nawet 30 zdań to trochę za mało 🙂 W takie rzeczy wierzą tylko muminki uwodzenia.
Kiedy więc działają teksty na podryw?
Ich działanie leży tak naprawdę w rozbawieniu Ciebie i jej. W zabawnym droczeniu się z nią i obśmiewaniu takiego stereotypowego podrywu. W absurdalnym śmianiu się was oboje z takiego tekstu na podryw.
POPARTEGO WZOROWĄ MOWĄ CIAŁA, KONTAKTEM WZROKOWYM, UŚMIECHEM i BŁYSKIEM W OKU.
Wszystko zależy do sposobu w jaki mówisz te teksty na podryw.
Możesz mówić dziewczynie śmiejąc się „zostaw swojego chłopaka, potrzebujesz takiego Jamesa Bonda jak ja !!”, a ona będzie mówić przewracając oczami „o tak, tak czekałam na takiego Bonda jak Ty całe życie” i teatralnie wzdychać.
Ale najważniejsze zachodzi tutaj w podtekście tej rozmowy. Nie znaczy to, że ona pod wpływem tego tekstu rzuca wszystko i wpada Ci w ramiona (a tak to wyobraża sobie nowicjusz). Znaczy to, że właśnie rozpocząć się może GRA.
Gdy powiesz taki tekst na samym starcie, dziewczyna będzie miała 1-2 sekundy zawahania pomiędzy „Czy ten koleś żartuje ??”
W tym momencie ty powinieneś się roześmiać, tak by było jasne że żartujesz. Potem albo się przedstawiasz i rozmawiasz dalej albo ciśniesz humor do oporu:
„Nie mogę uwierzyć, że śmiejesz się z mojego najlepszego tekstu !! jesteś chodzącym wcieleniem zła!! Może powiesz, że nawet nie drgnęło Ci od tego serce?”
Ewentualne mówisz „Cieszę się że masz poczucie humoru, zdałaś test, jak masz na imię?”
Reasumując:
Kiepskie teksty na podryw mogą działać, ale nie w rozumieniu „mocy podrywu” tylko jako zabawny tekst na przełamanie lodów. I pod warunkiem, że potrafisz pociągnąć rozmowę dalej.
Bo liczy się tak naprawdę TWOJA reakcja na JEJ reakcję, na Twoje pierwsze „teksty na podryw”.
pozdrawiam
Adept