„Ruchałbym”, „ale talia”, „fajny biust”. To nie są komplementy, a molestowanie. Pod takim hasłem ruszyła nowa kampania społeczna. „To nie komplement” to kampania na temat molestowania słownego w formie zaczepek, z którymi spotykają się na ulicy kobiety. Akcja nawiązuje do tzw. Catcalling, czyli niechcianych zaczepki od obcych mężczyzn na ulicy. Nie jestem nastolatką, nie jestem też dorosłą kobietą, więc nie wiem jaki to problem, ale mogę sobie wyobrazić, że spotyka się z tym codziennie wiele dorosłych kobiet i nastolatek.
Chodzi z grubsza oto, że wielu facetów woła za dziewczynami „ale cycki”, „co za biust”, „niezła dupa”. Wielu kolesi uważa że to komplement dla dziewczyny. Mniejszego kalibru są może: gwizdanie za dziewczyną lub trąbienie klaksonem, gdy mija się dziewczynę jadąc samochodem. Wg organizatorek, ktoś kto rzuca teksty „Ale nogi”, „brałbym”, „niezła dupa” i używa tych określeń bez wyraźnej zgody, molestuje. Twierdzą, że większość mężczyzn uważa, że tego typu zachowania są jak najbardziej dopuszczalne, a kobiety powinny odczytywać je jako komplementy.
Moja opinia:
- Pomijając aspekt etyczny – takie zachowania są kompletnie nieskuteczne. Gdyby wołanie za dziewczyną „hej, ale masz fajne cycki” działało dobrze na podryw, to pierwszym miejscem, gdzie o tym byś przeczytał jako o skutecznej technice podrywu, byłby mój blog.
- Gdyby choć raz ładna dziewczyna na ulicy na tekst „ale cycki, ale dupa, ruchałbym!” zareagowała „Och Marcin, czekałam całe życie, abyś mi to powiedział, normalnie tego nie robię, ale tak mnie tym podnieciłeś, że chcę Ci zrobić lodzika! Wolisz tutaj w zaułku czy może u Ciebie?”, to pierwszy bym pisał o tej tajnej i magicznej formule uwodzenia kobiety.
- Gdyby od takiej gadki dziewczynie się robiło gorąco z podniecenia, gdyby od takich zachowań jak gwizdanie na ulicy, klaksony w samochodzie, „seksualne” komentarze j.w., gdyby od tego dziewczyny rzucały się na szyję z miłością i zaciągaly mnie do łóżka, to PIERWSZY BYM TAK SIĘ ZACHOWYWAŁ, ale smutna prawda jest taka ze TO NIE DZIAŁA.
Pora się obudzić. Takie rzeczy dzieją się tylko w filmach XXX.
Co gorsza…
Jeśli nie wiesz, to pośrednim efektem takich zachowań męskich idiotów, jest budowanie w kobietach EGO (syndrom zadartego noska) i poczucia wyjątkowości. Rośnie wybredność, humorzastość i to poczucie, że nawet będąc nijaką dziewczyną (z wyglądu i charakteru), może przebierać sobie w facetach jak w ulęgałkach, bo zawsze znajdą się kolesie bez standardów, dla których ona będzie „wystarczająco” atrakcyjna. I potem widzisz akcje typu PROJEKT KLAUDIUSZ, gdzie kolesie jeden z drugim płaczą, że kobiety są wybredne, że lecą tylko na najatrakcyjniejszych mężczyzn itd.
Bo to właśnie tacy idioci bawiący się w debilne zaczepki, w catcalling , sprawiają że kobiety żyją w iluzji „OBFITOŚCI SEKSUALNEJ”. Co nie jest dobre w aspekcie równowagi wartości osób np. na randce lub przy zwykłym zagadaniu do dziewczyny.
Zauważyłeś, że brzydkie, no może po prostu mniej atrakcyjne dziewczyny, potrafią się same pchać do łóżka? Same wychodzić z inicjatywą, bez problemu rozmawiać seksualnie i są bardzo chętne do seksu, nie robią z tym problemu (można by powiedzieć, że są „mniej wybredne”). Jak myślisz dlaczego? Bo żyją we względnym deficycie seksualnym. Tymczasem ładne dziewczyny mają przekonanie, że zawsse jest wokół nich sznurek adoratorów. Że nie muszą nic robić (tylko pachnieć), bo wszędzie są jacyś faceci nimi zainteresowani. Ok, tak naprawdę to po prostu są na nie napaleni, ale to detal. Dlatego są wybredne i niezmotywowane, żeby dawać coś od siebie na randce, żeby się rozwijać, pracować nad sobą, rozwijać w sobie pozytywne cechy np. pracowitość, uczynność, serdeczność itd. No bo po co ? Skoro wszędzie jest dużo adoratorów, którzy wezmą ją z pocałowaniem reki ? Po co wtedy się wysilać. To tak samo jak z wszelkimi programami pomocy socjalnej, 500+ i podobne (to chyba dużo bardziej jest widoczne w USA lub w UK), które w założeniu są dobre, ale w wykonaniu tylko rozleniwiają tych, którzy „za nic” dostają pieniądze.
Właśnie efektem ubocznym całego catcallingu, może niezbyt widocznym na pierwszy rzut oka, jest stopniowe budowanie w kobietach tego poczucia ABSOLUTNEJ (nadmiernej) ATRAKCYJNOŚCI, tego wrażenia że są niesamowicie atrakcyjne, pożądane. I umacnianie w nich wrażenia, że jakikolwiek facet by nie był… ona jest bardziej atrakcyjna od niego. No i że „każda potwora znajdzie swojego amatora” itd. To jest bardzo złe, z punktu widzenia poznawania kobiet, zdobywania ich i układania sobie z nimi relacji.
Wracając do akcji „To nie komplement” – tak, „fajne cycki” powiedziane do obcej kobiety to nie komplement. Komplement ma służyć zakomunikowaniu Twojego zainteresowania kobiecie w sposób, który zdobywa jej emocje. Nie taki, który ją odpycha.
Adept
2 komentarze
Słowa rzucane na ulicy to małe piwo w porównaniu z adoracją jaką ładne kobiety dostają na tinderze albo instagramie. Nie sądzę że gdyby faceci przestali mówić takie teksty kobiety nie miałyby „zadartych nosków” (może za to więcej reagowałoby pozytywnie na podejścia na ulicy, nie miałyby uprzedzeń wywołanych tymi doświadczeniami)
Jest to jeden w wielu elementów