Być może miałaś takie sytuacje, że stałeś z dziewczyną przy barze, a obcy koleś zaczął rozmawiać z Twoją dziewczyną. Nie powinieneś wtedy mówić ‘to moja dziewczyna, nie rozmawiaj z nią, spierdalaj!’ i w rezultacie wyjść na zdesperowanego zazdrośnika.
Co więc na to poradzić?
Pamiętaj, nawet jeśli Twój związek wygląda na solidny, to ciężko będzie uniknąć zdrady lub „dziwnych” sytuacji, zostawiając swoją pijaną dziewczynę gdzieś na imprezie z kilkoma napalonymi facetami, zawsze coś się może zdarzyć.
Kobiety nie chcą się wiązać z toksycznie zazdrosnymi chłopakami, ale muszą przynajmniej wiedzieć, że chociaż trochę przeszkadza ci takie jej zachowanie. Bo inaczej skąd ona może to wiedzieć sama?
W momencie, gdy jakiś nieznajomy facet podszedł na imprezie do twojej dziewczyny i niewinnie zaczyna z nią rozmowę, nie pozwól, by ta rozmowa ciągnęła się długo. Jeśli masz doświadczenie to będziesz wiedział czy to co on robi to podryw, czy nie. Będziesz widział jej reakcje i sygnały jakie wysyła. Czy ona go zlewa czy zaczyna „coś tam” się dziać. Jak zostawisz to zbyt długo samemu, to może wymienią się numerami, może Facebookiem. Oczywiście dziewczyna Ci powie, że to przecież tylko kolega, ale dlaczego tak szybko się zmył, gdy ty wróciłeś? Chce poznać Twoją dziewczynę, a Ciebie ignoruje, więc jakie ma intencje?
Nie wchodź z nim w żadne potyczki słowne czy fizyczne, by udowodnić swoją pozycję. Niczego nie ugrasz, bo Twoja dziewczyna i tak jest twoja, co najwyżej możesz zremisować (nic Ci to i tak nie daje), przegrać (ośmieszyć się) albo wyjść na toksycznego zazdrośnika. Skończ ich rozmowę jak najszybciej i idźcie zatańczyć lub napić się przy barze. Jeśli pozwolisz im na dłuższą rozmowę, może się okazać, że mają wspólnych znajomych czy wspólne zainteresowania. Jeśli to nie był to jakiś jej stary znajomy, to jest to na 100% podryw. Faceci nie podchodzą w klubie do nieznajomych kobiet tak sobie, dla platonicznej pogawędki. Ok, domówka to trochę inna sprawa.
Jeśli będzie to trwało zbyt długo, a Ty będziesz chciał to przerwać za późno, to z jej strony będzie to wyglądało jakbyś ze swojej zazdrości nie mógł się pogodzić z faktem, że ona rozmawia z facetami. Dlatego im dłużej będzie trwała ich rozmowa, tym trudniej będzie ci ją odciągnąć od kolesia. Jeśli utniesz to na samym początku, to ona błyskawicznie o tym kolesiu zapomni. I po kłopocie 😉
Inna sytuacja, gdy wracasz np. z toalety albo z baru z drinkiem w dłoni, a ona jest już otoczona innymi facetami. Co robić? Podejdź pewnie do nich, stań między nim/nimi a dziewczyną, przedstaw się, uściśnij jego/ich dłoń i powiedz ‘miło było poznać, właśnie mieliśmy iść zapalić (albo potańczyć)’ i odejdź ze swoją dziewczyną. Wspominałem o tym w cz.1
Jeśli jesteś w klubie z dziewczyną, nie ma najmniejszego powodu, dla którego miałbyś zostać wyłączony z rozmowy Twojej dziewczyny z innym kolesiem/kolesiami, nawet jeśli to faktycznie tylko jej platoniczny znajomy. Utrzymuj rozmowę na neutralnym gruncie, nie daj się odizolować od dziewczyny i sam zadawaj krótkie konkretne pytania. Potem idź gdzieś dalej z dziewczyną. Nie ma sensu, abyś gadał z obcymi kolesiami w klubie cały wieczór. Po wszystkim nie wspominaj nic o całej sytuacji, nic się nie stało, wszystko było pod kontrolą.
Wielu facetów nie umie wyważyć postępowania w takiej sytuacji. Z jednej strony myślą, że nie powinni być tak „przywiązani” do dziewczyny, nie mogą pokazać „zdesperowania”, powinni być tacy cool „nie zależy mi”, z drugiej strony inni kolesie są bardzo zaborczy. A najlepsze rozwiązanie jest po środku. Nie możesz puszczać dziewczyny samopas w klubie na długo, nie możesz też trzymać jej cały wieczór kurczowo przy sobie. Nie możesz zabraniać jej rozmawiać z innymi ludźmi w klubie, ale też bądź bystry i jeśli jakiś „gwiazdor ” za długo z nią rozmawia – po prostu ją zabierz.
Klub to środowisko podrywu. Twoja dziewczyna oczywiście może mieć inne zdanie i dla niej to tylko muzyka, taniec, znajomi. Czy ona jest tego świadoma czy nie, to ty jeśli interesujesz się uwodzeniem to wiesz, że faceci w klubie nie próżnują, a po alkoholu są odważniejsi. I będą próbować podbijać do niej, jeśli ona jest atrakcyjna. A koniec końców może trafić na kolesia, który jej się spodoba i go… nie spławi. Zacznie z nim rozmawiać, oczywiście to przecież tylko zwykła rozmowa, bla bla bla. I w nielicznych sytuacjach, jeśli koleś jest bystry, doświadczony, to rozegra tą sytuację tak, że wybada jaka jest logistyka (ona jest tu z Tobą), nie wzbudzi jej podejrzeń („ja Cię wcale nie podrywam”), nie uruchomi „alarmu”, weźmie kontakt (bo wie, że tutaj nic dalej nie popchnie), da jej logiczny pretekst do podtrzymania kontaktu („Naprawdę lubisz kino moralnego nie pokoju / modę /kosmetykę, co za niesamowity zbieg okoliczności, bo ja też !! muszę kiedyś Ci opowiedzieć o filmie X i Y / najnowszej maseczce firmy Revlon itp.”). I będzie drążył temat poza klubem. A jak trafi na gorszy moment między wami to narobi bigosu. Jak jest bardzo bystry to jeszcze powie jej, żeby Tobie powiedziała, że on jest gejem lub znacie się od przedszkola („no bo wiesz jacy są faceci, odbija im często i nie można sobie po prostu porozmawiać :)”.
Oczywiście, wiele też zależy od samej dziewczyny i jej podejścia do całej sytuacji, poziomu wierności, jakości waszej relacji itp. Czy ona jest uprzejma, ale po chwili „spławia” kolesia, czy od razu go spławia z automatu, czy może cieszy się jak małe dziecko z rozmowy z kimś nowym i jest jak pies spuszczony z łańcucha?
[ninja-inline id=9831]
Podsumowując obie części artykułu:
Jeśli koleś lub grupa kolesi podchodzi do Twojej dziewczyny i chce ją uwieść, to jest całkowicie w porządku jeśli nie będziesz pozwalał tym kolesiom rozmawiać z twoją dziewczyną. Bądź spokojny i władczy, bądź pomiędzy nimi, a twoją dziewczyną, bardzo przyjazny, ale nie pozwalaj im / mu na rozmowę sam na sam z nią. Bądź neutralnie przyjazny, miej dużo dominacji w swoim postępowaniu i po paru chwilach mówisz „Właśnie szliśmy sprawdzić co się dzieje na parkiecie” i odchodzisz z dziewczyną tzn. bierzesz ją za rękę. Wychodzisz z tej rozmowy. W tej rozmowie nie możesz wygrać. Jeśli zostaniesz, osiągniesz najwyżej remis. Nawet jeśli będziesz robił amogowanie i inne takie techniki. Przecież masz dziewczynę od początku. Nie ma sensu grać w tę grę. Po prostu idź z nią gdzieś indziej.
Mi tak kiedyś robili kolesie alfa w klubach. I to nawet mocniej, bo podchodzili do nas (wiedziałem z rozmowy już, że jej facet jest w klubie), brali dziewczynę bez słowa za rękę i zabierali ją ze sobą. I jeśli do tego momentu nie miałem już do niej jakiegoś kontaktu, to był game over.
Dlatego jak słyszysz od różnych kolesi-teoretyków uwodzenia „nie bierz do dziewczyny numeru w klubie”, „numeru telefonu nie wyruchasz”, „na co Ci zbieranie numer telefonu czy Facebooka”, itp. to wiedz, że to brednie nie przystające do życia normalnego faceta. Takie nastawienie jest dobre tylko jeśli faktycznie polujesz na jednonocną przygodę i NIC WIĘCEJ. Tylko, że takich kolesi jest może 1-2%. Numer telefonu jest po to, aby mieć kontakt do niej, gdy logistyka (jej facet, koleżanki zabierające ją do innego klubu, alkohol, muzyka itp. ) nie pozwala Ci dalej uwodzić dziewczyny.
Kiedyś na coachingu klient zadał mi pytanie „Powiedzmy, że w klubie jest jakiś sławny koleś, dziewczyny są nim zainteresowane. Jak sobie poradzić z taką sytuacją?”. Oto moja odpowiedź:
Powiedzmy, że on podchodzi do twojej dziewczyny. Postępujesz dokładnie tak samo – rozmawiasz z nim chwilę (on nie rozmawia z nią bezpośrednio twarzą w twarz, jesteś pomiędzy nim, a twoją dziewczyną) i mówisz „Hej, idziemy dalej do klubu X/ baru, fajnie było z tobą pogadać” i odchodzisz z nią.
A co robić jeśli Twoja dziewczyna okazuje zainteresowanie nim?
Oczywiście, że ona to będzie robić, nic na to nie poradzi, zwłaszcza jeśli to jej ulubiona gwiazda filmowa ;). Przecież nie będziesz mówił „Widzę, że lecisz na niego! Twoja mowa ciała wyraża zainteresowanie nim, pokazujesz mu niewerbalne sygnały zainteresowania zdradliwa suko!”, nie wkurzaj się na nią. Ale również nie umieszczaj jej w sytuacji, w której on będzie miał sposobność do dowalania się do niej.
Kiedy zabierzesz ją od niego, ona będzie trochę rozczarowana, ale nie przejmuj się tym.
Kiedy ona powie „Chciałam pogadać z tym kolesiem”, ty powiedz „Możesz z nim pogadać, ale kiedy jesteś ze mną, to nie jest czas na rozmawianie z innymi kolesiami”. Tak, tutaj wychodzisz na trochę zazdrosnego i to jeszcze jest OK. Zazwyczaj dziewczyna nie będzie o tym długo mówiła. Może to pokazywać, może zrobić focha, ale Ty trzymasz się swego. Pokazujesz trochę zazdrości i zmieniasz temat, przechodzisz nad tym do porządku dziennego. Jesteś przecież samcem ALFA, zgadza się? 🙂
To był wstęp do tematu, mam nadzieje że pomógł ci zrozumieć takie sytuacje.
A może Ty miałeś tego typu przypadki ze swoją dziewczyną? Podziel się nimi ze mną w komentarzu. Zobaczymy co można było zrobić lepiej.
Adept
17 komentarzy
Ładnie wytłumaczony temat, dzięki! A jeśli ona ma dużego focha, albo w takiej sytuacji Ci się wyrywa i chce dalej rozmawiać z tym kolesiem, to rozumiem, że to już właściwie koniec związku i jej zainteresowanie nami jest bardzo słabe?
Zakładając, że nie jesteś typem kolesia trzymającego ją w klatce, to jest to Bardzo Poważny Sygnał ostrzegawczy i on nie powinien zostać zignorowany a jej zachowanie puszczone płazem. W 90% sytuacji powinieneś wziać ją na ręce lub przełożyć przez bark i po prostu zabrać.
Przypomniałem sobie podobną sytuację. Byłem kiedyś ze znajomymi, powiedzmy, że na pikniku. No i spacerowałem z jedną kobietą aż doszliśmy do grupki znajomych i tam usiedliśmy. Oni popijali alkohol, w tym jeden taki chłopak w typie macho. Ta kobietą nie byłą ani moją, ani jego dziewczyną. Siedzimy tam z nimi, w końcu chcieliśmy pójść dalej. Ja wstałem, ale ten macho „usadzał” kobietę z powrotem, tzn. kładł jej ręce na ramionach i nie pozwalał wstać. I tak ze 2,3 razy, no to w końcu poszedłem sam. Ona mi coś chyba powiedziała, żebym wrócił za 10 minut, a ja jej że będę tam, 50 metrów dalej i żeby przyszła. W sumie już później się nie wybraliśmy na ten spacer.
Tamtą sytuację można było olać, bo to nie była moja kobieta, ale co gdyby była? Co gdyby jakiś „zabawny” macho siłowo ją zatrzymywał, niby w żartach? No i jak to wtedy powinienem rozwiązać, żeby jednak mu ją „wyciągnąć” i iść z nią na spacer? Dodam, że on był trochę przypakowany itp. do tego po alkoholu, i myślę, że to mogłoby się skończyć jakąś nieprzyjemną sytuacją.
Wg mnie trzeba było zostać albo zabrać ją (za rękę) i tak ze sobą na spacer. Nie obeszło by się pewnie bez amogowania. Nigdy nie licz na to, że panna (nie Twoja dziewczyna, ani nawet nie jakaś dobra kumpela) pójdzie za Tobą tak po prostu. To może się wydarzyć, ale częściej nie.
Gdyby moja dziewczynę, a jestem z nia 6 lat, i wspólnie przeżyliśmy wiele rzeczy jakiś facet na siłę trzymał to nie jestem pewien czy w pierwszej kolejności przyjalby buta na mordę ode mnie, czy od niej. Ale ja jestem ustawionym alfa i póki co nikt sobie nie pozwolił na taką zagrywkę. Zresztą ja stworzyłem z naszego związku team i nie wyobrażam sobie zeby skoczyla w bok z gościem bez mieszkania, bez samochodu, z kredytem i bez przynajmniej 100k na koncie. No chyba że z miłości, ale wtedy nie ma juz po co wracać.
Bywa, ze dobry podryw jest niemal niewidoczny dla nikogo z zewnatrz. Ty sobie nie wyobrazasz, ze ona by skoczyla z kolesiem co nie ma X, Y czy Z a ja sobie nie tylko wyobrazam, ale i widziałem takie sytuacje. Więc wazne jest, aby nie spać kamiennym snem przy dziewczynie. To uwaga ogólna, a nie konkretnie do Ciebie.
Oczywiście masz rację. Bo w związku nie chodzi tylko o nas i o to jakimi my jesteśmy facetami, ale też oto kim jest nasza dziewczyna. Jak wplączesz się w związek z głupią pizdą, dasz jej samochód, mieszkanie i pracę, to dalej będzie tą samą głupią pizdą, tylko że z samochodem, pracą i mieszkaniem.
Ja jestem biznesmenem i choć brzmi to przedmiotowo, swoją partnerkę wybrałem jak inwestycję. Wygląd nie miał dla mnie dużego znaczenia (zawsze można schudnąć, przytyć, pójść do lepszej kosmetyczki, czy kupić lepsze ciuchy), ale chodziło mi o jej charakter i nastawienie, chodziło mi o jej duszę. O znalezienie diamentu który będzie można oszlifować i tak też się stało.
Oczywiście później było kilka lat ciężkiej pracy, bo ja wychodzę z założenia że to facet kreuje rodzinę, a dziewczyna pochodziła z uboższej rodziny i musiała nauczyć się kilku reguł które panują wśród ludzi którzy nie liczą każdej złotówki.
Następnie, przyszła kolej żeby pozwolić jej rozwinąć skrzydła, których wcześniej nie mogła rozwinąć w swoim rodzinnym domu. Gdy ją poznałem zarabiała 800 złotych i była po zawodówce. Obecnie po 6 latach, zrobiła maturę, pracuję za granicą jako kierownik niskiego szczebla, porozumiewa się płynnie po angielsku i zarabia równowartość 8000 złotych.
Oczywiście oprócz znaczącej poprawy finansowej i tego że nosi na sobie biżuterie wartą tyle ile kiedyś jej 1,5 roczna pensja, dochodzi masa wspomnień i wspólnych przeżyć które już się nigdy nie powtórzą. Już nigdy pierwszy raz nie będzie łowić ryb na norweskim fiordzie, nie będzie pierwszy raz odpędzać się od turasów w Istambule, nie będzie fotografowała jeżowców podczas nurkowania w Chorwacji, już nigdy więcej pierwszy raz nie poleci samolotem itd.
Jak więc widzisz poświeciłem mnóstwo czasu, pieniędzy i energii żeby stworzyć jej historię jak z bajki, w zamian otrzymując dziewczynę z którą można konie kraść, której mogę dać w przechowanie kupę kasy i wiem że nie zniknie i którą mogę zostawić samą pijaną z 6 facetami, tylko po to żeby po 5 minutach sama do mnie wróciła, przytuliła się i zasnęła.
Jeżeli faktycznie znajdzie się facet, który ją zdobędzie kilkoma zdaniami i uśmiechem to będzie zajebistym kozakiem i uścisnę mu dłoń i podziękuje.
Ale oczywiście co jakiś czas patrzę z kim piszę na fb, czy smsuje ale póki co każdy „egzamin” przechodziła przynajmniej na 4+ 😉
pytanie co robić i jak się zachować gdy dziewczyna nie chce odejść od tego kolesia\kolesi olać to i bawić się z innymi kobietami to nie jest chyba najlepsza opcja chodzi mi o taką kobietę z którą jest się już w związku jak z tego wybrnąć?
odpisałem już wcześniej 🙂
Czesto jest tak ze inni kolesie bardzo nam zazdroszcza dziewczyny i probuja nas osmieszyc przed nia, potracajac i zaczepiajac. Byłem z dziewczyna w klubie, byłem pewny siebie tanczylem z nia a inni kolesie patrzyli z zazdroscia, gdy szedłem sobie z nia za reke, jeden potracił mnie jak to sie mówi ,, z bara” .olałem to i poszedłem z nia dalej. bycie pewnym siebie samcem alfa podoba sie dziewczynom, ale przez to jest sie zaczepianym przez innych pseudo kolesi w klubie ktorych najwidocznie kuje to w oczy… i co tu robic…
Adrian, też to znam. Pewnego razu idę przez klub z dziewczyna i niosę drinka a tu typo z bara i 20 zł wylane na spodnie. Potem laska mi mówi, że ten koleś do niej podbijał wcześniej.
nie wiem… hahahahaah ale dla mnie pozbycie sie konkurenta to wysłanie do niego dupy z którą jestem(ja nigdy nie mam dziewczyny na własność każdą traktuje tak samo jak któraś uważa mnie za chłopaka to ok spoko po co robić z tego problem?? ale…)!!!jeśli dupa która jest ze mną w klubie… a ja chce sie pozbyć konkurentów wszystkich!! no to wystarczy jej powiedzieć że na pewno pozna jakieś nowe osoby w tym klubie i grupę fajnych facetów z którymi będzie mogła spędzić wieczór!!i wtedy nie tknie się nikogo bo będzie sie zastanawiała co mi od jebało czemu jej nie chce?? czemu nie jestem zazdrosny??? itd??? i nie tknie sie nikogo innego oprócz mnie!! będę ją interesował bo 99% osób z którymi chodziła wcześniej do klubu zawsze jej zakazywało zadawania z kimkolwiek i do kogokolwiek sie zbliżać!!!
Może ja wam pomogę z art. sie nie zgadzam wcale. Z moich doświadczeń musisz być silny i zastarszać pozostałych w klubie i nie tylko(puby ,ulica) gdy idziesz tam z piękną kobietą wyzywająco ubraną. Ja osobiście mierze reszte facetów wzrokiem a gdy jakiś podejdzie wykorzystując chwile nieuwagi podbijam do niego błyskawicznie z tekstem łapiąc go np za bark ,, wypierdalaj śmieciu np” i powiem więćej nic nie przegrywasz nic nie remisujesz wychodzisz w oczach swojej dziewczyny na silnego faceta WYGRYWASZ. Dodam że jestem raczej inteligentny hehe(studiuje medycynę 3 rok) i obracam się w kręgu ludzi kulturalnych ale moi drodzy pamiętajcie o jednym z gównem trzeba krótko nie wdawać się w większe dysputy. Bardzo w takim zachowaniu pomagają treningi na siłowni i sztuki walki wtedy nabierasz pewności siebie i wiesz że mało kto ma z Tb szanse w ewentualnym starciu najczęściej typ znika z podkulonym ogonem. Sam kiedyś bawiłem się na dyskotekach podbijałem do dziewczyn które nawet tańczyły z innymi kolesiami co ciekawe gdzieś 30 % odbiłbym z łatwością pozostałe zostawały przy partnerach. Ale zawsze pózniej mówiłem że żartuje i sie zmywałem by nie przynosić wstydu tamtym kolesiom. Częste przebywanie w różnych klubach nauczyło mnie jednego. Bądz pewny siebie nie bój się konfrontacji nie przebieraj w słowach gdy chodzi o Twoją dziewczyne pokaż jej że jesteś lepszy i nie boisz się np 120 kg koksika z takimi też miałem przygody najczesciej do niczego nie dochodziło. Cwiczę 4 razy w tygodniu parę lat a na dobrą sprawę jeszcze nikomu dobrze nie wtukłem w klubie za dziewczynę. Niestety wchodząc w związek z piękną wykształconą kobietą musisz nauczyć się „karczować chwasty” i osiągnąć stan w którym ona
skoczyłaby za Tb w ogień bo tak jej imponujesz całą swoją osobą bedąc pipką tego nigdy nie osiągniesz mam zaledwie 21 lat ale nawet starszych facetów z dużą kasą traktuję jak śmieci mimo że reprezentuję klasę średnią na wszystko co potrzeba mam . Z takim podejściem moi drodzy panowie będziecie dobrze czuli się w swojej skórze a nawet jak dostanicie po buzi to tanio skóry nie sprzedajcie gdy sie nie boisz zawsze zachowasz twarz. Pozdrawaim
MARCIN, …q-wa …Jestem żonaty ponad 20 lat. NIE MOGĘ IŚĆ SPAĆ PRZEZ CIEBIE, A MUSZE…!!! MASZ ZNAKOMITY SPOSÓB NAZYWANIA RZECZY PO IMIENIU, LUGIĘ GO…!!!, PROSTY, PRAkTYCZNY I SKUTECZNY…. Czy to problem „wziąć coś z klubu na wynos?. Panowie… o nie problem. jAK KOBIETA MÓWI NIE – tzn, że jest na nie , no chyba że mówi NIE, no to wtedy wiadomo, że jes na TAK ! Wystarczy poznać które :”nie” jest od czego. I po sprawie. Niestety, ja mam kilka innych problemów: 1. nie ma mnie w PL, 2. moja żona jest atrakcyjna i roi się pod moją nieobecność facetów wokół niej, a ona nie stroni od kontaktów (normalne)…, a że ona nie jest „standadowo mądra” tylko nieco bardziej, 3. ma wszystko poukładane w tabelkach (bo jest księgową.. to odrębny problem), mamy wiele dobrych przeżyć ale i przejść życiowych (przez 20lat małżeństwa była moja zdrada, śmierć dziecka, załamka w firmie, kłopoty z finansami BIEŻĄCYMI i nie tylko….więc wiesz, 4. jestem „nieudacznikiem” kłamcą i oszustem :tak wyszło…życie) Z drugiej strony, wiem że popełniłem wiele błędów, był czas gdzie i nigdy nie brakowało i chronicznie brakowało kasy (leczenie dziecka w USA kosztowało ponad 1 mln zł), konkurencja firmowa „walnęła mnie w poroże” na 800 tyś zł, bank ukradł mi prawie legalnie następne kwoty,…Jak się mawia – PRAWIE – robi różnicę, ale sąd „klepnął” bo 2 mln to zniokoma szkodliwość a bank to instytucja zaufania a GDZIE RÓWNOŚĆ WOBEC PRAWA, MOZE JAKIŚ P…ONY TRYBUNAŁ BY NA TO POPATRZYŁ???, bO SĄD W sZTRASUBURGU WYDA WYROK ZA 4 LATA ( O ILE UNIA SIĘ NIE ROZ…OLI) . Takie są FAKTY w moim przypadku. …Marcin, KOCHAM MOJĄ ŻONĘ, NIE CHCĘ BYĆ „POD PANTOFLEM, ale na pewne ustępstwa iść muszę. Dla mnei ważne jest, czy jeśli żona mówi, to mówi prawdę, jeśli twierdzi, to nie kłamie… TO BUDUJE RELACJE i takie rzeczy, a nie czy z klubu wyszedłeś „z łupem” czy z „łupniem”. Proszę, nie publikuj tego e-maila, Jeśli możesz, to pomóż mi jakoś DOTRZEĆ do (JESZCZE) mojej ŻONY, abyśmy odbudowali 20 lat, które nas połączyło. Wierzę, że … ZAWSZE TAK NIE BĘDZIE… choć czasami, to i ja tracę pewność w te słowa. . . We w środę zapłacę z kurs „jak zdobyć byłą” . Wiem, że jest zakochana, bo to widzę. Wiem, że ma SUPER relacje (nie ze mną oczywiście), bo nawet o tym mówi. Byłą gorąca, a jest „kostką lodu” od czerwca ub roku.Wiem, co wiem..ALE jak mawiasz…mogę zaproponować „badania na nosicielstwo… i co dalej? Wiem też, że nie jestem z jakiegoś powodu całkiem skreślony, choć teraz jeszcze ni mam kasy, mam trochę problemów itp, WIĘC o co chodzi? Ja wszystko w książkach przeczytam, ale ja nie mam czasu na diagnostykę, bo ma 46 lat. Z nowym rokiem – NOWYM KOROKIEM, ALE tylko do końca roku!!! Pomożesz? Pozdrawiam.
Witaj, jestem troche w kropce. Mianowicie nie lubie chodzic do klubow lecz pozwalam na to mojej dziewczynie chodz tego nie lubie i ona o tym wie. Pewnego razu dowiedzialem sie od kolegi ze byla w klubie z kolezankami i „blisko” tanczyła z randomowym typkiem. Nie wiem co robic bo nic mi nie powiedziala ze byla w klubie. Proszę o radę :/
Co robić? Nic nie robić, proste! Czy po wszystkim wróciła do Ciebie, czy wyprowadziła się i spotyka z tamtym kolesiem? Jeśli to drugie – to pozamiatane, nic już nie zrobisz. Jeśli to pierwsze – to w czym problem?
Hm!
Najpierw zacznij od siebie. Dlaczego nie lubisz chodzić do klubów?. A gdzie ona nie lubi chodzić a ty lubisz? Nie umiesz tańczyć? Nie chodzi o to żebyście tam chodzili co sobotę bo z torbami pójdziecie. Ale raz na jakiś czas można pójść, na swoim ślubie tez nie będziesz tańczył.
Nic jej nie mów że o tym wiesz bo sytuacja stanie się napięta i tak to kiedyś wyjdzie. Zamiast tej dyskoteki weź ją gdzieś indziej na kawę na spacer itd. nie siedź z nią w domu jak smutna d…pa. No niestety te laski co nie lubią się bawić to mają 60 i więcej lat i chodzą na kółko różańcowe. Zapraszam do lektury Adepta tam są dokładnie opisane takie sytuacje.
Sory za szczerość ale tak to z boku wygląda.