Dziś komentarz do listu czytelnika.
”Witaj Adept,
Czytam Twojego bloga, choć muszę Ci powiedzieć, że w sumie to nie mam jakiś większych kłopotów z dziewczynami. Ale ten przypadek jest dla mnie nie zrozumiały, dlatego muszę Cię o coś zapytać.
Poszedłem niedawno na randkę z Pauliną i wg mnie poszło nam świetnie. Rozmawialiśmy 3 godziny o wszystkim. Poruszaliśmy nawet takie tematy, że chyba z żadną dziewczyną nigdy tak szczerze nie rozmawiałem. Tak się zagadaliśmy, że nie zauważyłem że zrobiła się 22 i zamykają restaurację.
Ale problem jest taki, że jak wsiadała do tramwaju to na pożegnanie nie chciała się pocałować tylko nadstawiła policzek.
Następnego dnia minąłem się z nią na uczelni (studiujemy zaocznie), ale była jakaś chłodna. Energia i wibracja ze spotkania gdzieś się ulotniła.
I co teraz mam zrobić? Trochę się pogubiłem.”
P.
Witaj P.
Mała dygresja – to zabawne ze ludzie zgłaszają się do mnie po poradę, coaching, zmianę ich życia, i już od progu próbują mnie przekonać, że wszystkie ich dotychczasowe sposoby działania są świetne, tylko że nie do końca satysfakcjonujące 🙂 Czyli „jest problem, ale nie ma problemu :)”
OK. Do rzeczy… Wygląda na to, że zrobiłeś kilka błędów podczas tej “randki”. Każdy popełnia jakieś błędy na randkach, ważne żeby było ich jak najmniej 🙂
Przyjrzyjmy się Twojej sytuacji. Dysponując tylko tym co napisałeś mogę powiedzieć, że:
- Pierwsza randka z dziewczyną nie służy ujawnieniu jej i Twoich największych sekretów. A już zwłaszcza tych, o których nikomu dotychczas nie mówiłeś. Wierz mi, nie koniecznie Twoje sekrety mogą być czymś dla niej pociągającym. A już na pewno nie na pierwszej randce. Nie chcesz opowiedzieć jej historii całego życia, pozostaw więcej na inne spotkania. Niech będzie trochę atmosfery tajemniczości.
- Coś mi mówi, że to spotkanie nie miało zbytnio romantyczno-seksualnego podłoża. Być może zaprosiłeś ją nawet nie wiedząc czy jest Tobą zainteresowana? Powiedziałeś pewnie „Spotkajmy się w X, są tam fajne kuleczki kurczakowe z bambusami, musisz spróbować!” i nigdzie nie pokazałeś jej, że Twoje zamiary są nieco bardziej osobiste…
- Pierwsze spotkanie w restauracji… To nie wróży najlepiej. O wiele lepiej było przemieścić się między 2-3 punktami, pubami, kafejkami itp. Restauracja dodaje spotkaniu presji i „oficjalności”. Całe spotkanie ma podtekst sztywnej rozmowy kwalifikacyjnej, zamiast wesołej, luźnej rozmowy prowadzącej do poznania się bliżej. Randka „restauracyjna” może (choć nie musi) generować nudę i zbyt sztywną wibrację. Jeśli jesteś początkującym to jest to prosta droga do szufladki kolega… albo sponsor.
- Wygląda, że pierwszy dotyk z Twojej strony na tym spotkaniu pojawił się DOPIERO na końcu spotkania, gdy wsiadała do tramwaju. To o wiele za późno. Nie chodzi oto, żebyś nagle pod koniec spotkania wyskoczył z pocałunkiem, tylko żebyś rozwijał dotyk od początku, krok po kroku, od zwykłego dotyku dłoni, ramion, aż do pocałunku i seksu. Sprawnie i bez większych zgrzytów. Zobacz TUTAJ jak to robić.
To są „szkolne” błędy, które od razu widać. Prawdopodobnie teraz jesteś w szufladce „kolega”.
Można z niej wyjść, ale jest o niebo lepiej do niej nie wchodzić.
Pozdrawiam
Adept
ps. Jeśli chcesz dowiedzieć się, co mówić i robić na randce, aby skończyła się u Ciebie w łóżku sprawdź to:
11 komentarzy
Chyba kazdy mial takie bledy:) A potem faceci sie dziwia ze panna odezwie sie za tydzien albo nie odbiera telefony i robi „flejki”
” Mała dygresja – to zabawne ze ludzie zgłaszają się do mnie po poradę, coaching, zmianę ich życia, i już od progu próbują mnie przekonać, że wszystkie ich dotychczasowe sposoby działania są świetne, tylko że nie do końca satysfakcjonujące 🙂 Czyli „jest problem, ale nie ma problemu 🙂 ”
Może to się bierze z ego które nie pozwala sie przyznac 'jestem do dupy,mam problemy’ ? 🙂 albo po prostu z niewiedzy bo jak sie jest w ciemnej dupie to sie nie ma swiadomosci ze ma sie problem 🙂 a Ty jak uwazasz?
i to i to
A ja przeczytałbym coś o błędach żonatych 🙂 Człowiek czasem się zastanawia czy utrzymanie związku nie bywa trudniejsze niż randkowanie.
do Stary : No oczywiście ,ze utrzymanie związku jest najtrudniejsze…
Artykuł jak zawsze świetny i uświadamiający, tak trzymaj 😉
a swoją drogą ostatnio trafił mi się test od panny (pewnie wyda wam się banalny 😀 ), na który nie miałem pojęcia jak odpowiedzieć żeby nie wyjść na obrażone dziecko albo aroganta. Ogólnie rzuciła tekstem, który sugerował, że jak jest z facetem to zawsze ona decyduje co robią, dominuje i te sprawy. Było to coś w stylu 'wiesz, gdybyśmy byli razem to musiałbyś się mnie słuchać i robić to co każę’. Adept i reszta czytelników – jak wy sobie z tym radzicie? 😉
dziewczyna odebrala to jako spotkanie po studiach i w luźnej atmosferze bez podtekstow seksulanych , byles jej dobrym kompanem do rozmowy i tyle , ona miała inne podejście a Tobie się wydawalo ,ze jak gadacie 3 godziny to zlapales dziewczyne , z która masz swietny kontakt i będzie zaraz Twoja dziewczyna , pocałunek na końcu był dla niej zdziwieniem bo czula sie zaskoczona ,czego ten student z którym razem chodze na zajecia chce ? tak to odebrałem. a ponadto 3 godziny pierwsze spotkanie to musiało ja przytloczyc – kolega to moze przegadać ale nie ktoś który chce ja zaciagnac do lozka.
Do: Paweł
Maj 24, 2014 o 9:54 am
Hej, mi też takie sytuacje się trafiały 😛 i ja np. załatwiałem to na dwa sposoby:
1) Albo olewałem to kompletnie zmieniając temat i nie wdając się w żadne rozkminy czy ona by rządziła czy nie, albo…
2)… przejaskrawiałem całą sytuację mówiąc coś w stylu: tak masz rację, codziennie bym wyprowadzał ci pieska na spacer sprawdzając przez szacunek do ciebie, czy oznakował wszystkie drzewa w najbliższej okolicy.
Można się z tym zgodzić lub nie, ale w moim przypadku te reakcje prowadziły do pozytywnych rezultatów. 🙂
Pozdro 🙂
do PAWEL : 1 pkt Konradoo działa najlepiej , mówisz O.K. i tak jakbys nie slyszal jedziesz dalej … czasem tez działa wersja to swietnie ,ze jesteś taka dominujaca , wszyscy się Ciebie sluchaja , wreszcie będę czul się taki bezpieczny , będą Cie sluchac jak bedzimy w zoo nawet malpy i tygrysy już się czuje krolem obok królowej , nawet koles co chce nas okraść z portfela będzie się Ciebie bal 🙂 , wreszcie ktoś się znalazł kto potrafi rzadzic nawet politykami:)
Zaciekawił mnie fragment: ” i nigdzie nie pokazałeś jej, że Twoje zamiary są nieco bardziej osobiste…” – rozumiem, że trzeba wprowadzić kilka tematów seksualnych i droczenia się na temat sexu?
Ogólnie mówiąc – Tak.