Czasem jak słyszę jakie ludzie wygadują bzdury o uwodzeniu to łapię się za głowę. Kretyni nic nie wiedzą na ten temat. Uwodzenie ma co najmniej z 15 różnych twarzy. Dziś chcę Ci pokazać jedną z nich. W formie lekkich, krótkich historii z przed kilkunastu lat. Chciałbym Ci pokazać na przykładzie jak może działać uwodzenie. Na przykładzie hmm… fikcyjnych historii. A może prawdziwych? To już pozostawiam Tobie 😉 Wszystkie z nich mają jeden wspólny mianownik, różne oblicza tej samej techniki. Zgadnij jakiej 🙂
1. Ania byłą pilną studentką filologii angielskiej, sączyła sobie kawę w swoim pokoju w akademiku szykując się do sesji. Właśnie otworzyła kolejną książkę, którą miała wkuć do egzaminu. Jej wzrok błądził pomiędzy kartkami, bo nie mogła się skupić. Muzyka techno z sąsiedniego pokoju totalnie ją dekoncentrowała. Podeszła więc do drzwi i zapukała. Po drugiej stronie wytatuowany Andrzej zapytał agresywnie – „Czego chcesz?” – „Puszczacie tę muzykę codziennie od miesiąca! Nie mogę spać, nie mogę się uczyć! Jeśli nie przestaniecie to dzwonię po policję”. Facet wziął kolejnego bucha papierosa, dmuchnął jej w twarz i odpowiedział – „Musisz wyluzować i wyjąć ten kij z dupy…”. Ania patrzyła na niego z opadniętą szczęką. Chwile później odpowiedziała – „Serio?! Chyba sobie jaja robisz”. Nikt nigdy jej tak nie potraktował! Całe życie wszyscy byli dla niej mili, zwłaszcza od czasu, gdy została miss liceum. Kolejnego dnia on ją spotkał i powiedział – „Ostatnio trochę przesadziłem. Zapraszam cię na drinka”. – „Nie jestem zainteresowana!”. – „Nalegam. Weź mój numer. Jeśli zmienisz zdanie to zapraszam”.
Tego wieczora nie mogła się skupić. Patrzyła na numer od tego drania. Wybrała numer myśląc „Już ja mu pokażę!”. Słyszy od niego „Idziemy na imprezę do klubu Fantom. Bądź u mnie za godzinę. Ty prowadzisz, bo mój samochód jest w warsztacie”. Poszukała w szafie czegoś do ubrania, ale dieta jedno posiłkowa sprawiła, że wszystkie ubrania na niej wisiały, prócz jednej czarnej kiecki. Na tej imprezie tańczyli razem. Pocałował ją. Pomimo tego, że jego usta śmierdziały jak popielniczka, jego miękkie usta znalazły drogę do jej serca. Powiedział – „Idę po drinki. Zostań tutaj”. Pięć minut minęło, kolejne dziesięć, piętnaście zamieniło się w godzinę. Nadal brak Andrzeja. Po dwóch godzinach znalazła go pijanego całującego się z inną. Poklepała go w ramie. Zaskoczony odpowiedział – „To nie to na co wygląda!”. Spojrzała na niego, a potem wyszła rozwścieczona. Wybiegł za nią – „Jesteś pijana. Nie całowałem jej!. Nie zrobiłbym tego. Dorota jest moją starą przyjaciółką”. Cała ich trójka wróciła do Andrzeja. Kiedy jej telefon zadzwonił, poszła na patio odebrać. Kiedy wróciła, nie było ich, jednak przez muzykę usłyszała jak Dorota jęczała z sypialni – „Andrzej pieprz mnie! Pieprz mnie mocniej!”.
Usunęła jego numer z pamięci telefonu, a tusz do rzęs spłynął jej po policzkach. Za każdym razem, kiedy chciała zasnąć widziała przed oczami Andrzeja i Dorotę doprowadzaną do ekstazy. Kilka dni potem znalazła bukiet kwiatów z karteczką – „Moja najdroższa Aniu. Tęsknię za tobą bardziej niż możesz przypuszczać. Zachowałem się jak dupek tamtej nocy. To nie było w porządku. Jestem idiotą, przepraszam. Zjedz ze mną jutro kolację. Kocham, Andrzej”. Zgodziła się na to. Powiedziała przyjaciółce – „Jeśli on myśli, że ta kolacja to będą jednorożce i tęcza to się zdziwi. Wyzwę go na środku od najgorszych. Wypomnę mu wszystkie te świństwa, które mi zrobił”. Jednak tak nie było. Kolacja zamieniła się w pocałunki, a pocałunki w dziki seks. Wszystko doprowadziło do rzucenia przez Anię doktoratu i zamieszkania z nim. Doprowadziło do horroru z jego rodziną, zdrad, wydawania pieniędzy na narkotyki i kłótni za każdym razem, kiedy ona zrobiła coś nie po jego myśli. W końcu ona zostawiła Andrzeja i zaczęła umawiać się z przystojnym lekarzem. Tydzień przed swoim weselem Andrzej zadzwonił do niej o piątej rano – „Jestem w więzieniu. Wpłać proszę za mnie kaucję”. Zgadnij co się stało. Ona uświadomiła sobie, że go kocha i z powrotem się do niego wprowadziła. Andrzej sprawiał, że Ania poświęcała mu coraz więcej swojej energii. Sprawił, że nie tylko uznała, że jest w jej typie, ale także go kocha i chce go zadowalać”.
Sposób zachowania Andrzej i jego wpływu na kobietę jest potężny. Można mieć wpływ na kobietę stosując bardziej zdrowsze sposoby postępowania. Jej łzy raczej nie powinny być lubrykantem relacji. Jednak na pewno wiele razy słyszałeś o sytuacjach, gdy kobieta poniewierana nie mogła odejść od faceta-oprawcy.
2. Zobacz tę historię, która pokaże ci czym jest warunkowanie kobiety do tego, aby postrzegała Cię jako nagrodę i czym jest wywoływanie aktywnego napięcia seksualnego. I jak może to działać na kobietę – zacytuję Ci fragment (w luźnym tłumaczeniu) z książki „The joy of letting women down. Secrets of the Worshipped Male”.
„Marta jest jedną z pracowniczek w biurze Grzegorza, powszechnie uwielbionego mężczyzny. On jej się podoba. Ale on nie zrobił niczego więcej poza sporadycznym, ukrytym uśmiechem, kiedy mija jej biurko. Pewnego ranka ma zachciankę i decyduje ją zabrać na krótką podróż biznesową do Paryża. Wysyła jej instrukcje mailem, aby spotkała się z nim na lotnisku. Marta pakuje się w domu i przybywa na lotnisko na czas – łapiąc z ledwością oddech i będąc podekscytowaną. Grzegorz pojawia się na parę sekund przed odlotem. Lot jest mieszanką seksownych żartów wypełnionych wódką. I kiedy wsiadają w Paryżu do taksówki z lotniska, Marta jest pewna, że pójdą od razu do łóżka.
Jednak Grzegorz w recepcji hotelu bierze dwa oddzielne pokoje i mówi Marcie, aby spotkała się z nim w barze za godzinę. Zawiedziona, ale nadal z nadzieją, Marta myje włosy, nakłada ponownie makijaż, zmienia ubranie i schodzi do baru, aby czekać na swojego mistrza. Grzegorz przybywa dwie godziny spóźniony, cały uśmiechnięty, zamawia drinki do swojego pokoju, bierze Martę za rękę, zaprasza ją do pokoju, aby zobaczyła jego kontrakty. W jego pokoju Marta odkrywa, że nie był to pretekst. On daje jej zbitkę dokumentów, aby je przejrzała i idzie do łazienki. Ona próbuje skupić się na zadaniu, jej serce silnie bije w oczekiwaniu. Grzegorz siedzi w łazience jakiś czas, po czym prosi Martę, aby przyniosła mu drinka. Leżąc w wannie z pianką, z zamkniętymi oczami, rozkazuje jej usiąść i zapisywać co będzie dyktował.
Marta jest posłuszna. Walczy z sobą, aby potrzymać swój spokój sekretarki, ale nagle robi się tego wszystkiego dla niej za wiele: alkohol, cała scena i w szczególności jej nagi bóg. Słowa biznesowe wydobywające się z jego świętych ust nie mają dla niej żadnego sensu. Nachyla się nad nim i szepcze: „Weź mnie”. Reakcja Grzegorza: Marta przerwała jego ważny łańcuch myśli. I co sprawia, że ona zakłada, że mogą ze sobą przejść do intymności? Żałuje, że ją ze sobą zabrał. Marta zaczyna płakać i błaga o wybaczenie. Grzegorz mówi, żeby wróciła do pokoju i dokończyła przeglądanie dokumentów, kiedy on wróci do swoich namysłów w wannie, samemu. Marta, na autopilocie robi to, co on jej mówi. W końcu zjawia się Grzegorz i mówi, że ona zasługuje na przerwę: obiad w jego ulubionej jadalni. W taksówce obejmuje ją ręką, drażni się z nią, nazywa ją Isabelle. W restauracji jest zaabsorbowany bardzo ładną kelnerką, która najwidoczniej dobrze go zna. Przez cały posiłek Marta próbuje nawiązać rozmowę, a Grzegorz ma uwagę skupioną na kelnerce.
Pokonana, Marta mówi że ma migrenę i wraca do hotelu się przespać. Grzegorz zamawia dla niej taksówkę i mówi, że chce zostać i napić się kawy, że zobaczą się rano. W pokoju Marta zasypia płacząc. Po paru godzinach ktoś puka do drzwi. To Grzegorz, co gorsza upity, udaje że zgubił kluczyki do swojego pokoju. Marta go wpuszcza, a on kładzie się w łóżku koło niej. Grzegorz ma zawsze miejsce jeszcze na deser. Gra z Martą w grę, która dotyczy uwielbiania go. I jej dobrze idzie w wyrażaniu uwielbiania w stosunku do niego. Po krótkim śnie, Grzegorz wychodzi do swojego pokoju, zanim ona zrobiła się sentymentalna. Następnego dnia Grzegorz jest w humorystycznym nastroju, ale nic nie wskazuje na incydent z poprzedniego dnia i nie ma pomiędzy nimi w ogóle intymności. Kiedy tylko samolot ląduje, Grzegorz odchodzi i mówi „Nie spóźnij się do biura”. Marta wraca do pracy, wstrząśnięta, ale również z adrenaliną i z frustracją. Została przemieniona z osoby napalonej na Grzegorza, w kompletnie uzależnioną od niego. W 48 godzin.”
3. Tomek poszedł na randkę z piękną Joanną. Po randce w Łazienkach wracają do jej samochodu. Ona zaczyna szukać kluczyków, wyciąga ze swojej torby błyszczki, japonki i szpilki. Tomek przygląda się temu i pyta się kpiąco „Masz cały dom w tej torebce?”. Odpowiada – „To wredne! Straciłam właśnie robotę, mimo że skończyłam marketing, a Ty sobie robisz jeszcze ze mnie jaja!?”. Tomek „Cóż, właśnie otwieram swoja firmę, coś dla ciebie znajdę”. – „To coś związanego z marketingiem? Dobrze płacicie?”. Uspokaja ją i utwierdza w przekonaniu, że jej się spodoba. Odpowiedziała – „Serio, co to za posada? Jeśli coś z seksem, to nie jestem zainteresowana”. Droczył się z nią – „No co ty. Nie zaproponowałbym tego kobiecie z klasą jak ty. Chcę tylko, żebyś tańczyła przed wejściem do naszego biura w stroju wieży Eiffla. Spodoba ci się, płacimy o 5 zeta więcej niż płaca minimalna. Dodajemy też darmowe prochy co piątek”. Roześmiała się. Chwyciła go za ramię z tekstem – „Ty pojebany cwaniaku! Nigdy bym tego nie zrobiła”. Śmiali się. Zaprosił ją do siebie. Ostrzegała go – „Nie nastawiaj się, nic się nie wydarzy, bo nie jestem tego typu dziewczyną. Facet musi mi udowodnić, że jest gotowy na zaangażowany związek jeszcze zanim nawet pomyślę o rozłożeniu swoich nóg”. Uśmiechnął się do niej ukradkiem i poszli do niego. Pocałunki zamieniły się w ostry seks. Okazało się, że nie musiał nic udowadniać, a ona o swoich nogach pomyślała dużo wcześniej.
Miły koleś w tej sytuacji szukałby tego, co mogłoby ją zadowolić. Zapytałby się, czy ma potrzymać jej buty. Miły koleś byłby współczujący nt. tego co ją spotkało, zacząłby ją pocieszać. Jeśli „miły facet” dotknąłby kobietę za rękę i usłyszał w odpowiedzi – „Dlaczego mnie dotykasz?!”, to zacząłby ją przepraszał. „Uwodziciel” zauważył by (KALIBRACJA), że mimo tych słów, ona nadal pozwala mu na dotyk. To znak, że może podążać we wcześniej wytyczonym przez siebie kierunku.
Gdyby „miły koleś” zaprosiłby ją do siebie i usłyszał „Nie idę do łóżka z dopiero co poznanymi facetami”, to może by się zdołował i wycofał. Zracjonalizowałby to sobie tym, że przecież „on szanuje jej słowa”. Odpowiedziałby – „Ja taki nie jestem. Też wolę najpierw poznać kobietę”.
Działanie uwodziciela jest zgoła odmienne. Nie widzi barier, ale możliwości. Skupia się na jednym kluczowym zachowaniu – ona poszła z nim do niego. Umieściła siebie w sytuacji, kiedy pójście do łóżka może mieć miejsce. Uwodziciel potrafi zauważyć małe drogi, po których może przejść. Otwory, które może poszerzyć, żeby osiągnąć swoje cele.
Adept
11 komentarzy
O co chodzi z tym „KALIBRACJA” napisanym wielkimi literami?
dodam tam link
Świetny wpis, dzięki!
Adept, a co z sytuacjami, gdzie gdy kobieta była gotowa na seks i się go jej odmówiło (chyba czytałem to w którymś ze wcześniejszych wpisów albo w Generatorze Randek), to potem już było źle i nie dało się wrócić do tej sytuacji? Ja wiem, że potrzeba doświadczenia, kalibracji i wyczucia jako uwodziciel, ale jak lepiej widzieć tę cienką granicę kiedy można sobie jeszcze z kobietą pogrywać, a kiedy już należy przejść do zbliżenia bo inaczej emocje znikną?
wyczucie z jednej strony, a z drugiej nie przywiązywanie się do rezultatu
Siema Adept! Mam dosyć srogi problem odnośnie kobiet – normalnie sobie bardzo dobrze radzę z kontaktem, nie mam problemu ze stworzeniem związku, atmosfery bliskości itd, twardo stoje na swoim – może temu że w dużej mierze mnie ojciec wychowywał nie matka, ale mniejsza z tym. Wszystkie moje związki rozpieprzają się przez moją bardzo poważną wadę, nad którą pracuję, ale to nie jest łatwe, bo można powiedzieć że jest to ponad mną. Mam schizofrenię która raz na około dwa lata daje o sobie znać i wtedy każda dziewczyna ode mnie zwiewa np „Szaleję z miłości, zrobię dla Ciebie wszystko, bo jesteś tego wart. Wskoczę za Tobą w każdy ogień i każdą burzę,” – tak pisze, parę dni później łapie mnie psychoza (niestety mam dosyć mocne wtedy fazy), trwam tym stanie miesiąc/dwa, i wszystkie mosty są spalone a dziewczyna zrywa kontakt. Gdy związek już trwa jakiś czas informuję o mojej przypadlości. Leków na dłuższą metę nie biorę, bo to okropne gówno, ale niestety raz na dwa lata wszystko się sypie i znowu muszę się zbierać a moja ocena z pewności siebie spada . Czy w Twoich poradnikach taki nietypowy przypadek znajdzie poradę?
W poradnikach to nie sadze. Zbyt indywidualny przypadek, raczej na konsultację indywidualną
Dałbyś radę? Miałeś już taki przypadek?
mialem troche podobne, mozemy sprobowac, odezwij sie na maila
Jak radzić sobie z opinia podrywacza, chodzi mi tutaj o sytuacje kiedy podchodzi jakiś twój znajomy kiedy siedzę z jakaś dziewczyną i rzuca tekstem „O widzę już nowa dziewczyna, nieźle”. Jak nakierunkowywac znajomosc zeby dziewczyny wiedzialy ze chce tylko seksu a nie zwiazku i nie czuły sie wykorzystane? Przydałby sie jakiś artykuł na ten temat
Kto szuka ten znajduje. Wiele razy o tym pisałem